Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Pon 0:02, 29 Maj 2006 Temat postu: Kosmoport i Stacja Orbitalna |
|
|
MCC "Świt" zgodnie z planem wyskoczył z hiperprzestrzeni, to był koniec długiej i męczącej misji a teraz załoga i oficerowie zasłużyli na odpoczynek. Jednak kapitan statku - Mortal Drake - nie wiedział jeszcze jak bardzo naiwna jest jego wiara w chwile wytchnienia.
Gdy zbliżyli się bardziej do planety sensory wykryły zbliżające się w szybkim tempie Torrenty w liczbie trzech. Mysliwce aktywowały uzbrojenie i nadały komunikat:
Obiekt #34/56 CSS"Świt" podaj kod dostępu i cel podróży
Od czasu podjęcia decyzji o budowie stoczni w systemie Corusant i tak podejrzliwe służby patrolowe stały się jeszcze bardziej ostrożne. Jednak załoga korwety nie musiała sie niczego obawiać, wracali do domu.
Manewrując między kursami większych pojazdów okręt dotarł do strefy postojowej, kapitan spojrzał z pewną dumą na potężne stacje bojowe i szkielet przyszłej stoczni. Jego kontemplacje przerwał sygnał z powierzchni:
Poruczniku Drake, niezwłocznie po umieszczeniu "Świtu" na orbicie ma Pan udać się na pokładzie wahadłowca na powierzchnie.
Nie było nawet czasu zastanowić się nad przyczyną tak nagłego wezwania.
***
Powierzchnia
Mortal miał troche czasu by podziwiać panorame największego miasta galaktyki, wysokie srebne i białe wieże robiły piorunujące wrażenie.
- Poruczniku Mortal, Komandor chce się z Panem widzieć - oznajmił syntetycznym głosem złoty robot protokolarny i w zaraszajacym geście wskazął w jedne z licznych dzwi. W środku czekał już oficer, który jak większość osób w tym zawodzie od razu przeszedł do rzeczy:
- Żołnierzu przejrzeliśmy Pańskie raporty, Republika może być z Pana dumna, jednak nie czas by zachwycać się nad naszymi dokonaniami, ojczyzna jest w potrzebie - wąsaty dowódca wchodził na nieco patetyczna nute, trząsąc przy tym swym sumiastym zarostem - Został Pan wybrany do niezwykle niebezpiecznej misji a terenie wroga, wielu naszych ludzi zostało w trakcie niej schwytanych lub pojmanych. Jednak Panu z pewnością się uda - co mówiąc wręczył troche zdezorientowanemu wojskowemu datapad - Tu są wszystkie informacje, dziękuje. - nim zdążył cokolwiek powiedzieć został wyproszony z pomieszczenia, ponownie złoty robot posłużył mu za przewodnika wiodąc poprzez labirynt korytarzy i turbowind na dolne piętra....
W pokoju nie było żadnych okien, ściany były wyłożone syntetycznym materiałem o chropowatej strukturze, zapewne by utrudnić podsłuch. Okreslenie wystroju jako ascetyczne to za mało, gdyż jedynie dwa taborety stanowiły całe umeblowanie. Jeden z nich był zajęty. Mężczyzna o wyraźnej szczęce i solidnej budowie ciała przedstawił sie jako Talon Kaast, miał być jego współpracownikiem w tej misji, obaj aktywowali analize lini papilarnych swoich datapadów i po zdanym teście rozpoczeli wysłuchiwanie komunikatu:
Poruczniku Kaast i Drake, za pewne zdajecie sobie sprawe jak ważną częścią wojny jest wywiad i pozyskiwanie informacji. Niestety w tym początkowym stadium naszej pracy ciągle napotykamy przeciwności losu. Jednak liczymy że wasza inteligencja i nieszablonowość odwróci bieg historii. Zostaliście wytypowani do niezwykle niebezpiecznej misji na planecie Thyffera. Jest ona rządzona przez Federacje Handlową - jednego z głównych członków Konfederacji Niepodległych Systemów. Niestety ten zniewolony świat jest też źródłem Bacty, podstawy współczesnej medycyny. Działąnia wojenne spowodowały ograniczenie w dostawie tego surowca, zarówno dla odbiorców cywilnych jak i WARu. Dlateg wielokrotnie wysyłaliśmy na planete szpiegów, z zadaniem pozyskania surowca, jak dotąd bezskutecznie, nasza ostatnia misja zakończyła się niemal całkowitą katastrofą. Bądźmy jednak dobrej myśli, waszym zadaniem jest:
- Nawiązanie łączności z niezależnymi producentami Bacty
- Stworzenie kanału przerzutowego surowca
- Dokonanie rozpoznania co do sił stacjonujących na planecie
- Odnalezienie potencjalnego ruchu oporu
- Próba odbicia więzionych agentów Republiki
- Odbicie siostrzenicy gubernatora Tarkina, prawdopodobnie więzionej przez Tsara Curr
- Zebranie jak najwięcej informacji o nowej jednostce Separatystów
Zostaneicie wyposażeni w Jedi Mastercard, która zapewni wam swobodny dostęp do niezbędnych kredytów. W miare możliwości możecie też liczyć na pomoc całego wydziału wywiadowczego.
Powodzenia - ekran datapadu zgasł, a współpracownik Draka spojrzłą na niego pytająco:
- Jakieś pomysły
No i zaczynamy. Talon jest NPCem oczywiście możesz sobie z nim gadać, baa możesz nawet nim sterować. Waszym pierwszym zadaniem jest wymyślenie sposobu dostania się na planete:-) Kolejne posty możesz juz pisac w brakującej Bactcie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
 |
Mortal Drake
Gość
|
Wysłany: Sob 14:10, 03 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mortal Drake patrzył dumnie przez iluminatory na mostku statku, Coruscant - dumna stolica Republiki, prezentowała się świetnie. Wzrok kapitana przykuł szkielet nowopowstających stoczni, "Coruscant ze stocznią, ciekawe..." - pomyślał. Czas od wejścia do promu do przybycia pod drzwi komandora zdawał mu się być nieskończenie krótki, co takiego mogli mu powierzyć w zadaniu przełożeni? Drake miał nadzieję, że będzie mógł uczestniczyć w spektakularnych bitwach, jednak nie wiedział jak się zawiedzie. Gdy Mortal był już w środku biura łowił każde słowo komandora i analizował je. "Niebezpieczna misja - świetnie. Teren wroga, że co?! Wielu pojmanych i schwytanych, a co to ja jakiś szpieg jestem?" - takie myśli kłębiły się w głowie kapitana korwety Marauder. Gdy starszy oficer skończył mówić Mortal chciał już wypowiedzieć swoje myśli, lecz było za późno, został grzecznie wyproszony, o ile grzecznym można nazwać jakiekolwiek wyproszenie. Będąc już na zewnątrz gabinetu mógł spokojnie przemyśleć swoje zadanie, w jednym ręku trzymając datapad ze szczegółami misji: "Dyscyplina przede wszystkim, dyscyplina przede wszystkim, muszę się słuchać przełożonych" - myślał Drake - "Heh, to całkiem jak jedna z moich misji treningowych, też miałem coś szpiegować, ale przecież ja jestem w WFRze, nie w wywiadzie. O co chodzi?".
Mortal musiał przerwać swoje rozmyślania, gdy droid wskazał mu drzwi prowadzące do jakiegoś dziwnie pustego pomieszczenia. Na srodku stały dwa taborety, jeden zajęty przez mężczyznę, który przedstawił się jako Talon Kaast. "Mam nadzieję, że jest tak samo poirytowany tym zadaniem jak ja" - pomyślal Drake i zaczął zapoznawać się ze swoim zadaniem. Po prostu opadła mu szczęka. Ostatnie słowo - "powodzenia" - zdawało się zawierać nutkę sarkazmu, nie, nie nutkę, ale całą uwerturę! Gdy Talon zadał pytanie Mortal wziął głęboki oddech i popatrzył na niego niepewnie:
- Panie Kaast, a może raczej Talon, bo powinniśmy być sobie po imieniu na tak trudnej misji. Nie mam pojęcia dlaczego dowództwo przydzieliło mi tą misję, jestem kapitanem statku, a nie jakimś szpiegiem, mogę stanowić wsparcie takiej akcji, ale nie jej trzon! Jednak jestem posłuszny tym na górze i sądzę, że może uda nam się coś wykombinować. Na początek myślę, że powinniśmy się bardziej poznać. Ja, jak już wiesz, nazywam się Mortal Drake, kapitan korwety Marauder "Świt". Większą część mojej służby spędziłem właśnie w niej, uganiając się za piratami i przemytnikami. Nigdy nie uczestniczyłem w takiej akcji. - powiedział Drake i oczekiwał na odpowiedź współpracownika.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Sob 16:22, 03 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Cóż - zaczął mężczyzna - wypadałoby zacząć od tego, iż jestem zaledwie porucznikiem. Przez kilka ostatnich miesięcy raczej patrolowałem przestrzeń w rejonie Ryloth niż trudniłem się szpiegostwem. Chociaż moje doświadczenie jest nieco większe, przez pewien czas razem ze swoim wspólnikiem próbowaliśmy dostać się do jedego z gangów by wykryć ich baze i przywódce. - człowiek zamyślił się, jakby przywoływał dawne wydarzenia - jednak w końcu wykryli nas i musieliśmy wszystkich powystrzelać, a następnie poprzez przesłuchania wydobyć potrzebne informacje. Niewykluczone, że zostało to policzone jako doświadczenie wywiadowcze - uśmiechnął się nieznacznie.
- Przyznam - że w pierwszym odruchu też się dziwiłem, że wybrano mnie do tej misji, jednakjak mi wyjaśniono, Republika cierpi na brak wykwalifikowanych szpiegów w stosunku do porzeb, widać uznano że mamy za dużo oficerów WFR - poczucie humoru porucznika dorównywało "górze" - dlatego wielu obiecujących wojskowych zostało skierowanych na szkolenia wywiadowcze, nie wiedzieć czemu nas ta przyjemność omineła. Widać wierzą w nasze niezależne myślenie, albo sami do końca nie wiedza jak się do tego zabrać. A rzepraszam dali mi... - tu zaczął przeszukiwać kieszenie, w końcu wyciągnął niepozorny mały holoprojektor i podał go zaskoczonemu Drakeowi - to jest broszura, która ma nam pomóc... - zaintrygowany Kapitan uruchomił urządzenie... na własną zgube.
Natychmiast ukazała sie holoprojekcja mężczyzny, którego twarz składała się głównie z uśmiechu. Mortal miał wrażenie, że skądś zna ta twarz, w końcu skojarzył z popularnym telemarketerem znanym z reklam holonetu. Jego skojarzenie potwierdził niezwykle denerwujący głos o zbyt zmiennej intonacji:
- Jeśli chcesz zostać Agentem niczym Jemes Bond i z narażeniem życia zdobywać super tajne informacje o to kilka rad dla, które z pewnością przeniosą cię na karty historii - ostatnie zdanie było nieco złowieszcze, tymczasem telemarketer rozpoczął wylicznake:
- Staraj się nie wyróżniać spośród innych istot przebywających na danej planecie, nawe jeśli inflirtujesz Endor.
- W każdym większym mieście znajduje sie dzielnica czy kantyna, której bywalcy są gotowi zrobić wszystko za pieniądze. W przypadku Tatoine ograniczenie do tych miejsc nie obowiązuje.
- Nie szukaj kłopotów. Same cie znajdą.
- Karta JediMasterCard rozwiąże większość twoich problemów finansowych, jednak nadmierne wydatki mogą przysorzyć ci inne o odmiennej naturze.
- Uważaj na taksówki... - w tym momencie przestał odsłuchiwać, zauważywszy to talon skomentował:
- O też wytrzymałeś tylko do piątego? No nie ważne, liczą się w końcu intencje. W sumie możemy się cieszyć, będąc na Thyfferze możemy miec pewność, ze nikt z rozpędu nas nie zdegraduje. - mężczyzna znowu się uśmiechnął, chociaz ten żart był jeszcze dla Drakea niezrozumiały - powinniśmy się teraz skupić na dotarciu na powierzchnie. MOżemy spróbować się przemycić, mozemy też udawać zwykłych handlarzy, możemy wreszcie udawać zwykłych przybyszów. We wszystkich tych przypadkach warto przed odwiedzeniem Thyffery przelecieć przez kilka neutranych systemów, by wróg nie zorientowął się, że pochodzimy z Republiki. Co o tym myślisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
|