|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Wto 19:42, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Vos podchwycił pomysł, lekko machnął ręką i wkładając w swe słowa perswazyjną siłę Mocy, powiedział do pozostałych bandziorów:
- To nie wasza sprawa. Wrócicie do swoich drinków i zapomnicie, że nas widzieliście. Tamci dwaj zaraz wrócą i wszystko będzie jak przedtem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 19:51, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Dwóch bandziorów dotychczas pogrążonych w grze w sabacca i tytoniowych oparach spojrzało się na mistrza Fisto. Jeden z nich był brudnym i zrośniętym człowiekiem z szeroką blizną na prawym policzku a drugi posępnym Aqualishaninem.
-Chcemy pójść z wami przed bar.-Powiedział człowiek ze szramą a jego towarzysz zaczął mu potakiwać.
Po chwili cała czwórka udała się do wyjścia.
- To nie wasza sprawa. Wrócicie do swoich drinków i zapomnicie, że nas widzieliście. Tamci dwaj zaraz wrócą i wszystko będzie jak przedtem.-Powiedział Vos w kierunku pozostałych bandziorów.
Po przejściu parunastu kroków na zewnątrz, znaleźli się w zadaszonym garażu. Stały tutaj swoopy należące zapewne do gangerów w środku Cantyny. Znajdowali się tutaj także dwaj Rodianie, którzy na widok wchodzących do środka czterech posępnych typów, szybko ustąpli im miejsca i zniknęli.
Jeden ze swooperów ocknął się nagle spod wpływu sugestii Kita Fisto. Zaskoczony rozejrzał się wokół siebie i wykrzyknął:
-EEJ! Co..Co jest?! Kim w do cholery jesteście? Co tu się dzieje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Wto 20:02, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Quinlan widział, że czar prysł i bez walki się nie uda. Jeżeli szybko się ich rozbroi, to nikomu nie stanie się krzywda, a obaj Jedi będą mogli z nich wyciągnąć potrzebne informacje.
Używając Mocy wyłuskał blastery obu bandziorów z kabur i skierował jeden w swoją rękę, a drugą do mistrza Fisto. Jedi złapali je i od razu skierowali w stronę rozbrojonych członków gangu.
Spokojnie, a nikomu nic się nie stanie. Potrzebujemy tylko paru informacji i waszych swoopów.
[off]Mam nadzieję, że GM nie uzna rozbrojenia tych dwóch za godmodding. [/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 22:58, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Obaj swooperzy chwycili do swoich kabur po blastery...po to tylko by zayważyć, że są one puste. Z przerażeniem spojrzeli się na Jedi po czym podnieśli ręce do góry w geście rezygnacji. Aqualishanin zacharczał do swojego towarzysza:
-<Chyba wpakowaliśmy się w niezłe gówno Hanner!>
-Tiaa i to nawet nie wiem jak...
[off]God moddingiem jeszcze bym tego nie nazwał...[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Kit Fisto
Mistrz Jedi
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Glee Anselm
|
Wysłany: Śro 15:04, 14 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Kit Fisto uśmiechnął się najbrzydziej jak potrafił. Trzymał sztywno blaster w sposob dający do zrozumienia ze trudem powstrzymujue sie od strzału. Wszystko pozornie oczywiście, jako Jedi nie pozwolił sobie na jakies dominujace emocje.
-Spokojnie, panowie. Jedyne co od was chcemy to odrobina informacji. Po piersze. Wytłumaczycie nam jak dojechac do Jabby. Jeżeli jakimś trafem zda mi się że łżecie, to zastrzele. Zostaliście ostrzeżeni. Do tego powiecie mi wszystko co wiecie o atakach waszego szefa na cywilne statki i porwanych załogach. Potem bedziemy konczyc naszą rozmowę przekazaniem kodow do swooperow i porzyczeniem czerwonych kurteczek. To czy przezyjecie nie zostało jeszcze zdecydowane, wiec odpowiadajcie szybko płynnie i prawdziwie.
Mistrz Fisto skupił się na wsłuchiwaniu sie w odpowiedzi i probie wyczucia ewentualnych kłamstw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 12:16, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Aqualishański swooper puścił parę jako pierwszy:
-<Pałac Jabby leży po drugiej stronie Morza Wydm. Tam znajdziecie tą obślizgłą ropuchę. Dokładna mapa jest wgrana w komputer mojego swoopa. Tutaj macie kluczyki. Co do ataków na statki-nie wiem sam, Jabba ma wielu ludzi i atakuje co mu się podoba- to jego planeta i jego sektor Galaktyki. My załatwiamy jego sprawy tylko na powierzchni Tatooine. Nie zabijajcie mnie!>
-Podobno Aqualishanie powinni być krwiożerczy i agresywni, ty śmierdząca karmo dla banth!- Wykrzyknął rozdrażniony swooper z blizną.
-<Lepiej być karmą dla banth niż zwłokami, cholerny nerfopasie!>
-Nerfopasie?! Zgniotę cię gołymi rękami gnido!
-<Będziesz próbował!!>
Nagle dwaj swooperzy rzucili się na siebie, okładając się pięściami. Jedi spojrzeli się na siebie zaskoczeni. Cóż, być może faktycznie coraz trudniej jest znaleźć dobrych pracowników...
Krótki rzut oka na komputer pokładowy swoopa, należącego do Aqualishanina, ujawnił mapę Morza Wydm i zestaw kodów wejściowych do jednego z hangarów-garażów w pałacu Jabby. Być może dzięki temu uda się przeniknąć do środka siedziby Hutta bez wzbudzania niepotrzebnych sensacji...
Mistrzowie spojrzeli się jeszcze raz na walczących rzezimieszków. Aqualishanin siedział teraz na swoim towarzyszu i okładał go po pysku rechocząc:
-,Kto jest karmą dla banth?! No kto jest...>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 13:21, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Vos stwierdził, że jako Jedi nie może pozwolić, żeby te istoty się pozabijały, choćby miały najgorsze czyny na sumieniu. Podszedł do zakleszczonych wojowników, włożył Moc w perswazję i przemówił do nich:
- Nie jesteście wrogami, tylko przyjaciółmi. Pójdziecie teraz do innej kantyny i postawicie sobie po drinku.
Uznając tą sprawę za załatwioną, podszedł do jednego ze 'skonfiskowanych' swoopów, wpisał sekwencję startową i z satysfakcją patrzył, jak silnik repulsorowy budzi się do życia z cichym pomrukiem. Rozkazał wyświetlaczowi pokazać mapę, na której zaraz zauważył swoje położenie i pałac Jabby. Wytyczył drogę, przesłał ją do nawikomputera swoopa mistrza Fisto i zerknął na Nautolanina.
- Ruszajmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Kit Fisto
Mistrz Jedi
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Glee Anselm
|
Wysłany: Sob 16:34, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Kit Fisto rozsiadł sie wygodnie na swooperze. Chwycił manetki, sprawdził kierunek i spojrzał na mistrza Vosa i usmiechnął się. Nie jeździł na takich maszynach od... od dawna.
-Mistrzu Vos! Kto ostatni u Jabby ten karma dla Banth!
I pomknął po spieczonej ziemi Tatooine.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 20:49, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Vos spojrzał z niedowierzaniem na szybko oddalającego się Nautolanina. Jego głowoogony falowały na wietrze, jednak szybko stał się niewidoczny, zbliżając się do linii horyzontu. Ciekawe czy zawsze swoopy tak na niego działają? - zastanowił się. Wzruszył ramionami, pokręcił manetką i ruszył, z początku wolno, ale systematycznie przyspieszając. Postawił sobie za punkt honoru, że gdy dogoni mistrza Fisto, spyta go, czy nie chciałby sobie w ciszy pomedytować.
[off]To żeś mnie rozwalił konkretnie Kit! Tak trzymaj.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 13:41, 18 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Podróż przez Morze Wydm była długa i uciążliwa. Droga wiodła przez niekończącą się pustynie, by potem przejść w sieć kanionów i wąskich przesmyków. Dwa słońca Tatooine prarzyły bez litości, jednak wytchnienie dawał pęd w którym obaj mistrzowie utrzymywali swoje pojazdy...
*****
Kiedy słońca chyliły się w końcu ku zachodowi, Jedi zatrzymali się na wzgórzu z którego rozciągał się widok na pobliski, położony na skałach pałac. Była to w pustynna forteca, rzucająca złowrogi cień na całą planetę.
Mistrz Fisto czekał na Quinlana z lekkim uśmieszkiem na brunatnej od piasku twarzy. Vos odetchnął ciężko zastanawiając się, jak Nautolanin wykrzesał ze starego swoopa takie prędkości...
Przed nimi znajdowała się droga do położonych we wnętrzu skały pałacowych hangarów i garaży. Stalowe wrota były zamknięte na głucho.
Po podjechaniu pod odrzwia, Kit urzył kodów wejściowych zawartych w swoopie na pobliskim terminalu. Wrota zazgrzytały i powoli zaczęły się otwierać. Oczom Jedi ukazał się ciemny i pusty garaż, zagracony częściami najróżniejszych maszyn. Przenikliwy chłód powiał od wewnętrznych korytarzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Nie 14:27, 18 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Chłodny powiew był tak orzeźwiający, że Quinlan odruchowo wszedł do środka garażu, gdzie było jeszcze przyjemniej. Rzucił okiem na bałagan. Quinlan powiedział półgłosem.
- Lepiej, żebyśmy się nie rozdzielali. Jeżeli złapią nas strażnicy, to staniemy przed Jabbą w pozycji raczej trudnej do negocjacji, więc powinniśmy się jakoś przemknąć do sali tronowej i ujawnić się będąc już w najbliższym otoczeniu Hutta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Kit Fisto
Mistrz Jedi
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Glee Anselm
|
Wysłany: Pon 14:56, 19 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Kit Fisto pokiwał głową.
-Nie możemy dać się złapać. Nie powinniśmy dopuścic do rozlewu krwi. Nautolianin spojrzał ka odbiegające z garażu korytarze.
-Musimy dowiedzieć się czy to Jabba ma związek z wydarzeniami w Acheronie i znaleźć zakładników jeśli tu są. Tylko jak my ich znajdziemy? Przydałby się jakiś terminal z rozkładem pomieszczeń. Pałac jest ogromy, a my nie możemy sie po nim błąkać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 20:57, 19 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Po znalezieniu zapiaszczonego, starego terminala, Kit Fisto zaczął szukać potrzebnych mu informacji. Szybko przekonał się jednak, że dane w nim zawarte nie były chyba aktualizowane od wieków. Z tego terminala nie wydobędą niczego przydatnego.
Jedi udali się więc w dalszą wędrówkę mrocznymi korytarzami pustynnego leża. Po chwili zaczęli spotykać pierwszych jego mieszkańców. Byli to przedstawiciele całej plejady różnych ras i gatunków. Prawie każdy z wyglądał na doświadczonego rzezimieszka czy zabójcę. Jedi wiedzieli, że muszą się mieć na baczności. Tym bardziej, że pozostawanie niewidocznym stawało się coraz trudniejsze. Po pewnym czasie, obaj mieli już przeczucie w Mocy, że są obserwowani.
Coraz bardziej kręte korytarze, przez które szli, wydawały się coraz bardziej złowrogie. Co jakiś czas droga, którą chcieli akurat wybrać okazywała się zablokowana prze czekających na niej drabów.
-Kierują nas dokądś.- Powiedział cicho Quinlan.
-Ale dokąd?- Odpowiedział Kit.
W tym momencie na korytarzu przed nimi pojawiło się kilku zbirów, zastawiając drogę Jedi. Jeden z nich, Weequay w skórzanej zbroi odezwał się:
-Jego obślizgłość Jabba oczekuję tam.- Po czym wskazał korytarz po jego prawej stronie.
Mistrzowie Jedi spojrzeli się na siebie porozumiewawczo. Wyglądało na to, że do negacjacji dojdzie szybciej niż to zaplanowali...
[off]Na chwile przenosimy się do nowego działu "Najemnicy" w "Zakonie Jedi". Tam odbęddzie się rozmowa z Huttem. Zaraz utworzę topic.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 15:26, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mistrzowie Jedi nie mieli żadnych trudności z opuszczeniem siedliska obślizgłego Hutta. Co więcej aż do samego garażu, w którym zostawili swoopy, byli eskortowani i dosłownie wyproszeni, zaraz po dotarciu na miejsce. Kiedy tylko znależli się na zewnątrz, a pustynny wicher Tatooine zaczął smagać ich ciała, poczuli wielką ulgę. Chociaż od razu uderzyła w nich fala gorąca, panująca tutaj atmosfera wydawała się nieporównywalnie bardziej kojąca, niż we wnętrzu pełnego niebezpieczeństw pałacu.
Jedi w milczeniu wskoczyli na swoopy i dając maksymalną ilość gazu, ruszyli w stronę Mos Eisley.
*****
Statek wydawał się nienaruszony. Stał na tym samym lądowisku i czekał na powrót właścicieli w absolutnej ciszy. Dziwnym było to, że obaj Jedi jakby spodziewali się jeszcze kłopotów na powierzchni pustynnej planety, jednak żadne nie nadeszły. Po wejściu na pokład, zajęli się procedurami rozruchowymi systemów pokładowych. Po chwili unieśli maszynę w powietrze i po odpaleniu silników, zostawili zatłoczone ulice pustynnego miasteczka za sobą, by wznieść się ponad atmosferę.
Kiedy tylko znaleźli się w przestrzeni kosmicznej, siedzący przy sterach Kit Fisto wprowadził koordynaty do skoku hiperprzestrzennego. Statek przyśpieszył i po chwili zniknął w objęciach nadprzestrzeni, by skierować się w kierunku Nar- Shaddaa.
******
Po kilku godzinnym locie, kiedy błękitny tunel hiperprzestrzenny ustąpił miejsca białym smugom gwiezdnym, przed oczami Jedi ukazał się księżyc przemytników. Orbitująca wokół zielonego globu Nal- Hutta, szara kula, była poprzecinanym smugami i rozbłyskami światła labiryntam stalowych i betonowych połaci ziemi. Wokół księżyca panował wzmożony ruch. Wszędzie wokół latały frachtowce różnej wielkości i kształtów, wlatujące i wylatujące z planety.
Quinlan Vos zastanawiał się nad ostanimi wydarzeniami, przeglądając informacje z komputera pokładowego. Ich celem był Garunda Hutt. Osbobnik ten był jednym z bardziej znanych lordów zbrodni na Nar- Shaddaa. Podobno trzymał w swoich łapskach cały sektor rodiański, w którym znajdowała się jego siedziba. Zajmował się też handlem niewolnikami i z tego co wynikało z informacji, wydobytych od Jabby, to on mógł znać los porwanych pasażerów "Acherona". Vosowi przypomniały się także słowa mistrza Yody: Gama Koth, Jedi którego szukali także znajdował się na księżycu przemytników. Co więcej, z tego co przekazała Khaleen przed ich odlotem, miał on jakieś powiązania z Garundą.
Wyglądało na to, że pomimo długiego zboczenia od pierwotnego celu ich misji, Moc znów prowadziła ich sobie znanymi, pokrętnymi ścieżkami...
[off] Wybaczcie za to, że przeszedłem od razu do Nar- Shadda, ale trzeba lekko przyspieszyć.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Nie 20:49, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Gdy statek wszedł na orbitę, Vos powiedział:
- Proponuję posadzić ten statek w sektorze durosjańskim. Niedaleko stamtąd do najgorszych rewirów, w których będziemy mogli zasięgnąć języka na temat Garundy, a przy okazji sektor ten jest niemal opuszczony, więc nie trzeba się bać zostawić tam statku. Największe niebezpieczeństwo to mynocki. - dodał z ironią.
Czekając na reakcę mistrza Fisto wrócił do wertowania i utrwalania w swojej pamięci informacji o Huttcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Kit Fisto
Mistrz Jedi
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Glee Anselm
|
Wysłany: Nie 21:57, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mistrz Jedi kiwnął delikatnie głową na propozycję mistrza Vosa. Płynnymi ruchami manewrował statkiem we wszechobecnym ruchu nad planętą i na jej powierzchni. Mknęli w stronę koordynatów sektora durosjańskiego, szukając dogodnego i ustrnnego miejsca na posadzenie statku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 12:51, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Statek pilotowany przez mistrza Fisto osiadł wkrótce na jednym z publicznych lądowisk w sektorze durosjańskim. Publiczne, znaczyło w tym wypadku: stare, opuszczone i zdawało się że nienadające się do użytku z racji pocharatanej nawierzchni. Jednak Kit miał już nieco doświadczenia i po skonsultowaniu się ze skanerami statku, uznał, że lądowisko nie tylko wytrzyma, co zapewni tak potrzebną im ochronę przed ciekawskimi oczyma.
Po wyjściu na zewnątrz, Jedi rozejrzeli się wokół. Panowała tutaj przytłaczająca atmosfera zagrożenia i niepewności, widoczna w Mocy. Wszędzie wokół nich wznosiły się wysokie betonowe wieżowce poprzecinane pomostami i chodnikami, pełnymi najprzeróżniejszych istot. Pomiędzy uliczkami lawirowały całe ciągi powietrznych speederów, a pod ich stopami znajdowały się ziejące czernią i duszącymi oparami niskie poziomy.
Jedi, nasuwając na swoje głowy kaptury, udali się w zatłoczone uliczki sektora durosjańskiego. Tutaj Moc aż krzyczała od ostrzeżeń i informacji mimowolnie napływających do umysłów mistrzów Jedi. Księżyc przemytników był prawdziwym tyglem życiowych tragedii i świadectwem wyzysku rasy Huttów na miliardach biedaków go zamieszkujących.
Po dłuższej podróży poprzez pół sektora, Jedi trafili na ogromne targowisko. Tutaj pośród niezliczonej ilości straganów i stanowisk kupieckch, nabyć można było dosłownie wszystko. Od najprzeróżniejszych alkoholi, przez broń, po informacje.
Ich oczom ukazał się wkońcu odgrodzony poprzeczkami duży uliczny stragan. Tam, na różnych stanowiskach stała gromadka istot różnych ras. Od ludzi po Twi'leków. Wszyscy mieli na swoich szyjach obroże siłowe. Wokół stoiska stało kilku podobnie wyglądających, uzbrojonych osobników. Mieli na sobie zielonkawe, przerdzewiałe pancerze, szczelnie zakrywające ich humanoidalne ciała i wydłużone głowy.
Quinlan rozpoznał te istoty, gdyż kiedyś już na nie natrafił: Ganki- jedni z najbardziej śmiercionośnych najemników, pozostających na usługach Huttów.
Przed samym stoskiem w powietrzu unosił się przy użyciu małych skrzydełek czerwonoskóry Toydarianin, który darł się w kierunku przechodniów:
-<Zapraszam! Zapraszam! Najlepsi i najświeżsi niewolnicy, tylko u waszego zaufanego sprzedawcy Fatzy. Mamy dla was najpiękniejsze kobiety i najsilniejszych mężczyzn, wszyscy dostarczeni przez czcigodnego Garunde Hutta! Wejdźcie i nacieszcie swoje oczy! A później ulżyjcie swoim portfelom!>
Kit Fisto przyjrzał się uważnie oczekującym na sprzedaż niewolnikom. Nagle dostrzegł coś osobliwego. Jedna z kobiet wystawiona na stoisku, miała na sobie poszarpane strzępy jakiegoś pomarańczowego kombinezonu. Na jednym z ramion widniał czarny, niewielki napis: "Acheron"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Pon 12:57, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Vos poczuł od towarzysza ukłucie zaskoczenia i narastające zdecydowanie. Uprzedzając reakcję Nautolanina, ruszył w stronę straganu i powiedział do Toydarianina:
- Szukam dobrej niewolnicy na wolne chwile. Pokaż mi bliżej tą w kombinezonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
wasylij
Game Master
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 13:43, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Toydarianin przytaknął i wyszczerzony podleciał do stojącej nieopodal kobiety. Chwycił ją za krótki łańcuch, zwisający z obroży siłowej po czym szarpnął ją w swoim kierunku. Kobieta posłusznie poszła za nim i ze łzami na twarzy stanęła przed Vosem.
-<Przyjacielu, powiadasz, że potrzebujesz kogoś do towarzystwa? Fatza ma najlepszy towar. Chcesz ją? Jest twoja za jedyne 800 kredytów (1 mienia), jednak może polecę ci inną? Kogoś bardziej odpowiadającego twoim rządaniom? Bo ta tutaj to szczerze powiedziawszy nowy towar, nie przeszkolony jeszcze do odpowiednich...zadań>
Po tych słowach Toydarianin wskazał zamaszysttym gestem na kilka skąpo ubranych Twi'lekanek, stających za nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Pon 15:10, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Strach i niepewnosc wydawaly sie promieniowac od zalogantki Acherona. Vos jednak nie wyslal do niej impulsu pociechy, aby Toydarianin nie zorientowal sie w podstepie.
- Lubie niedoswiadczone - powiedzial, lubieznie usmiechajac sie do kupca niewolnikow - biore ta.
[off]Sorry za brak polskich znakow, ale pisze z wydzialu na linuksie.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|