FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Generał Visper - Życie po życiu
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Generał Visper - Życie po życiu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 15:48, 16 Cze 2006    Temat postu: Generał Visper - Życie po życiu

GM: Faeton
Mistrz zastępczy: Żbik

Gracze: generał Visper



Cato Neimoidia była najbogatszą neimoidiańska kolonią, perłą w koronie zdolnych kupców, którzy zdołali całkowicie opanować Federację Handlową i uczynić zeń fundament swej potęgi. Planeta posiadała przyjemny dla Neimoidian nieco wilgotny klimat, pokryta była górami i dźunglami. Na jej powierzchni można było znaleźć morza, oceany, wielkie rzeki i piękne jeziora. Władcy planety zbudowali na rozpiętych często między szczytami górskimi mostach, miasta pełne luksusowych rezydencji, teatrów, placów, fontann i innych urządzeń zapewniających rozrywkę i wypoczynek. Nie każdy Neimoidianin mógł jednak przylecieć czy zamieszkać na Cato. Świat był kurortem i planetą rezydencjonalną zastrzeżoną dla najbogatszych i najmajętniejszych przedstawicieli gatunku. Sam wicekról Nute Gunray posiadał na Cato wygodny i bogato urządzony pałac, miejsce wypoczynku i medytacji, tak niezbędne w tych trudnych czasach, kiedy Neimoidia musiała walczyć o należne jej miejsce w galaktycznej społeczności.. O ile nie każdy Neimoidianin mógł odwiedzić wspaniałą Cato Neimoidię to tego typu ograniczenia nie dotyczyły wysoko postawionych oficerów Konfederacji, w tym jednego z generałów – Vispera. Strateg, który tak jak główny dowódca sił zbrojnych Separatystów – Grievous, należał do gatunku Khaleesh, co jednak należało rozumieć w czasie przeszłym, gdyż w chwili obecnej jego cielsność ograniczała się jedynie do szczelnie zamkniętego w pacernej skorupie mechanicznego ciała mózgu, miał na Cato zyskać o wiele więcej niż wypoczynek. Obecna powłoka genrała Vispera była efektem eksperymentalnych działań Unii Technokratycznej, której zależało na stworzeniu doskonałego dowódcy, jednak jak często bywa w takich przypadkach coś poszło nie tak i prototyp mimo szerokich możliwości miał również wady. Generał cierpiał z powodu niedoskonałości modułu przeznaczonego do kontrolowania podległych mu droidów bojowych Federacji Handlowej. Bóle nasilały się po każdej próbie koordynacji działań oddziałów Vispera. Tuż po odwrocie z Neimoidii generał postanowił z tym skończyć. Szczęśliwie dla niego, wraz z wojskami ewakuowanymi z rodzinnej planety Neimoidian zabrano kilka zespołów naukowych, które teraz zajmowały się finalizowaniem przygotowań do obdarzenia generała nowym mechanicznym ciałem. Tym razem doskonałym!

Prom generała przywiózł go do jednego z ośrodków medycznych położonego w jednym z wielu miast ulokowanych na zapierających dech w piersiach mostach. Klinika zajmowała wiele poziomów w jednej ze smukłych wież miasta. Przed wejściem do budynku, jak i w jego wnętrzu rozmieszczono wzmocnione posterunku Neimoidiańskich Legionistów, pełniących zaszczytną służbę ochrony Cato Neimoidii. Metalowe ciało generała Vispera leżało na stole operacyjnym rzęsiście oświetlonej Sali operacyjnej. Tuż obok stał drugi stół na którym przygotowano nową powłokę dla separatystycznego dowódcy. Wkrótce generał miał obudzić się w nowym ciele. W pomieszczeniu nie było lekarzy ani techników. W zamian jeszcze wpół świadomy Khaleeshanin mógł obserwować wstępne czynności dokonywane przez zamontowane do sufitu cybernetyczne ramiona i automaty, które miały dokonać operacji. Troche to wszystko przypominało zminiaturyzowaną montownię grawimobilów na jednej z uprzemysłowionych planet Rdzenia Galaktyki. Sala operacyjna była całkowicie przeszklona i miała kształt okręgu. Za grubymi transparistalowymi ścianami znajdowały się pomieszczenia kontrolne, z których operację przeprowadzą najlepsi Neimoidiańscy chirurdzy i eksperci od cybernetyki. Ci pierwsi oglądali na wyświetlaczach holograficznych i licznych ekranach medycznych zapisy pracy mózgu Vispera, podczas gdy Ci drudzy sprawdzali systemu urządzeń za sprawą których generał miał otrzymać nowe ciało. Chirurdzy mieli na sobie zgniłozielone kombinezony, który odróżniały ich od ubranych w kremowe fartuchy cybernetyków. Sepcjaliści wymieniali między sobą ostatnie uwagi i spostrzeżenia dotyczące operacji, upewniając się, że wszystko zaplanowano zgodnie z przyjętymi na wcześniejszych konsyliach projektami. Teraz nie pozostało nic innego jak rozpocząć pracę.
W sterowni sali operacyjnej głos zabrał kierujący zabiegiem główny specjalista medyczny Garu Betyuy, smukły Neimoidianin o ciemnozielonej skórze z delikatnymi nieco jaśniejszymi plamami wokół ust:

- Uwaga zespół, rozpoczynami operację. Proszę o szczegółną ostrożność, nasz pacjent jest niezwkle ważny dla Konfederacji w tym również dla nas! Wicekról Gunray spodziewa się od nas pracy najwyższej jakości.

Neimoidianie zebrani w pomieszczeniu kontrolnym przyjęli słowa przełożonego z największą powagą i szacunkiem, po raz ostatni sprawdzili podległe im urządzenia i po finalnej kontroli stanu generała Vispera jego operacja rozpoczęła się.
Sam generał już od kilku minut powoli tracił świadomość wprowadzany w ten stan celowo przez personel kliniki. Jego systemy zostały poddane kontroli urządzeń sali operacyjnej, a zawieszone nad nim ramiona przystapiły do wykonywania poleconych im przez cybernetyków i medyków zadań. Operacja trwająca wiele godzin przebiegała pomyślnie. Członkowie personelu śledzili na monitorach wskaźniki i parametry pracy mózgu Vispera, który wprowadzony w stan zawieszenia, niedługo miał obudzić się w nowym ciele. Tuż przed zakończeniem operacji mózg generała podłączono do nowego modułu sterowania driodami. Ten model był ulepszoną wersją wadliwie działającego poprzednika. Odczyty ekranów diagnostycznych potwierdziły sukces połączenia. Mózg Vispera miał się dobrze i nadal funkcjonował poprawnie, upewniając Neimoidian o sukcesie operacji. Już za pare chwil oficer miał powitać świat znajdując się w nowym mechanicznym ciele. Manipulatory powoli kończyły prace i wkrótce podjechały pod sufit gdzie znieruchomiały, przypominając wielkiego pająka przyczajonego ponad dwoma metalowymi truchłami. Pracownicy kliniki i członkowie obu zespołów w mileczniu wpatrywali się w leżącego na środku sali pacjenta. Garu Betyuy poprawił fałdy swojego brudnozielonego ubrania, wstał z fotela z którego wydawał polecenia technikom i lekarzom i podszedł do przeszklonej ściany pomieszczenia. Zastygł na kilka sekund w bezruchu, po czym powiedział:

- Impuls!

Na ten znak jedno z ramion opuściło swoje miejsce pod sufitem i wpięło specjalną koncówkę w nowe ciało Vispera przesyłając niewielką dawkę ożywczej energii. Betyuy nacisnął przycisk na znajdującym się na ścianie panelu co spowodowało rozstąpienie się transparistalowej tafli. Doktor wszedł do sali, zatrzymując się przed stołem operacyjnym, który właśnie unosił się do pozycji pionowej. Pacjent zdawał się odzyskiwać świadomość. Neimoidianin rzekł:

- Witamy ponownie wśród nas panie generale, mam nadzieję, że jest pan zadowolony z naszej pracy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Faeton dnia Czw 12:24, 22 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Pon 22:47, 19 Cze 2006    Temat postu:

Zaczęły pojawiać się kształty, coraz bardziej wyraźne. Potem kolory, najpierw całe tło otoczenia wypełniał czerwień potem dochodziły inne , które z początku bezładnie się mieszały. W końcu każda barwa zaczęła reprezentować odpowiedni przedmiot, a ostre, niepotrzebne znikły. Wszystkie systemy zaczęły po kolei raportować pełną gotowość, ale sama świadomość przyszła na końcu, przez co mechaniczne ciało nie reagowało. Teraz sobie wszystko przypominał, ostatnie wydarzenia jak przez mgłę, ale jednak. Cztery zawiasy przytrzymywujące go do stołu nagle puściły, reakcja mózgu była natychmiastowa i bezbłędna. Lewa noga wysunęła się do przodu a prawa lekko do tyłu unikając upadku Generała. Powoli wyprostował się czując dezorientację, przypominał sobie wiele wspomnień i faktów z nimi związanych… ale odczuwał wiele luk, w drobniejszych i ważniejszych sprawach… ale to nie najlepszy czas na rozmyślanie.
- Doskonale… Pan i pańscy ludzie spisaliście się doskonale – W końcu odparł – ale jedno mnie ciekawi… mam wrażenie że nie mogę sobie przypomnieć kilku zdarzeń, nie wiem nawet co miałem po zabiegu zrobić.

Neimodianin odchrząknął, skupił swoje czerwone ślepia w podłogę, jak by nie dostrzegając unikalność swojego rozmówcy.
- To stan przejściowy Generale, jestem całkowicie pewny że po paru godzinach odpoczynku odzyska pan całkowitą pamięć. Cieszy nas że nasza praca została przez pana doceniona… nie ma pan pojęcia jak to dla naszego zespołu dużo znaczy. Może pan pamięta że w pańskim poprzednim ciele były zamontowane cztery blastery na pańskich ramionach, tutaj postanowiliśmy zamontować jeden… chowany z boku pańskiej lewej ręki przy czym zaznaczę że siła rażenia laseru jest 2x większa od tego poprzedniego.
Gdy tak mówił naukowiec Visper dokładnie oglądał swoje nowe ciało, ciemno-niebieskie i bardziej szczuplejsze i zgrabne od poprzedniego. Gdy patrzył na wycięcia w ciele mógł wywnioskować że będzie mógł się swobodniej poruszać a jego ruchy będą znacznie zręczniejsze. Palce u metalowych rąk były dosyć długie i przymocowane w ten sposób by mogły być użyte do wszechstronnego użytku. Jak popatrzył na lustrzaną ścianę, widział że całość robi wielkie wrażenie: Jednocześnie był podobny do swojej pierwszej postaci a jednocześnie tak różny, ciało musiało budzić trwogę i respekt które pogłębiało jeszcze mocno świecący pasek optyczny na głowie.
-…z boku prawej ręki może pan wysunąć ostrze z czystej ehańskiej stali… myślę że to wszystkie poprawki jakie panu nie zdążyliśmy wymienić przed zabiegiem… teraz musi pan wypocząć, droidy zaprowadzą Generała…

Visper nerwowo machnął ręką przed neimodianinem, przerywając mu.
- Nie, dość mam… leczenia. Pańscy ludzie wykonali swoją robotę ja teraz mam ważniejsze rzeczy na głowie… zaraz co ja miałem zrobić ? – Visper odczuł zakłopotanie jednocześnie ręką trzymając za głowę w instynktowej próbie przypomnienia – co… ja miałem zrobić ?

- Zanim poddał się pan zabiegowi wspominał pan że musi pan jak najszybciej dostać się do głównego dowództwa na Cato neimodi – Odpowiedział naukowiec poprawiając sobie uniform jeszcze raz przy czym robiąc zgryz, który u jego rasy pewnie był uśmiechem– oczywiście nie mogę pana powstrzymać i może pan odejść… sugeruje tylko co jest najlepsze dla pana i nadal przyciskam by pan odpoczął w naszej klinice… mózg nie jest w stanie.
-Wzruszające… -Generał po raz kolejny przerwał Neimodianinowi- doceniam twoją troskę o mnie, ale czas mnie goni.
- Jak… jak pan sobie życzy… droidy zaprowadzą pana gdziekolwiek pan sobie zażyczy, i tak nie mają wyboru.

Generał lekko skinął głową w ramach podzięce za wykonaną pracę i wyszedł z pomieszczenia jednocześnie w następnym ignorując cały zespół. Nowy moduł sprawował się znakomicie, podczas gdy droidy wyprowadzały go z kompleksu udało mu się zapanować nad wszystkimi droidami w wieży, przez to nawet wie ile Betyuy zarabia… całkiem konkretne kwoty z nie całkiem „prawidłowych” źródeł… cóż nikt nie jest doskonały, ale to już nie jego sprawa. Visper wszedł do Turbowindy z dwoma bojowymi droidami która zaczęła ruszać na dół, rozmyślał dalej. Może powinno się było posłuchać naukowca, ale on wie że z jakiegoś powodu musi się śpieszysz i to nie dawało mu spokoju, pewnie wszystko się wyjaśni wkrótce. Tymczasem podziwiał swoje nowe ciało które bardziej przypominało jego dawne ja… bo najstarszą przeszłość najlepiej pamiętał.

Winda się otworzyła, był na miejscu. Na zewnątrz czekał transportowiec klasy Shelter, gotowy do startu. Bez szemrania wszedł na pokład przelotnie zerkając na wieże w której spędził trochę czasu. Gdy wszedł na pokład ucieszył się, same droidy, żadnego organicznego stworzenia. Dobry moment na dalsze rozmyślania i przypomnienie sobie niektórych wspomnień. Myślą nakazał droidowi by ruszył statkiem do centrum dowodzenia, wciąż nie pewny co tam miał zrobić.
Usiadł metalowej ławie, przypominając sobie czasy od najdawniejszych, uważając to za dobry początek.

Pamiętał dobrze czasy mniej więcej od wczesnego dzieciństwa do spotkania z Dooku na Sullust... reszte rzeczy widzi albo w fragmentach albo przez mgłę. Najbardziej pamięta że Jako Khaleesh był energicznym i impulsywnym wodzem, jako cyborg coraz bardziej trzeźwo myślący... ambitny... tak bardzo ambitny i jeszcze ta nienawiść do republiki którą nic nie mogło przełamać. Wszystkiego czego nauczył się jako Khaleesh jest mu zbędne z wyjątkiem zaledwie kilki rzeczy, ale jako cyborg nauczył się wiele pożytecznych rzeczy... i nauczy się jeszcze więcej.
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 13:17, 22 Cze 2006    Temat postu:

Transportowiec generała spokojnie leciał mijając strzeliste wieżowce Cato Neimoidii. Pomimo wrodzonego tchórzostwa i implikacji do zdrady Neimoidianie wiedzieli jak projektować budynki żeby zapierały dech w piersiach. Gdyby tylko generał takowe posiadał. Cyborg obserowował przez szybę znajdujące się poza miastem niebotyczne góry, lasy i wielkie jeziora. Gdyby Khaleeshanin nie był niemal całkowicie droidem pewnie chciałby się wybrać w dzikie ostępy rezydencjonalnego świata Neimoidian, teraz jednak liczyła się dla niego tylko wojna. Pilot powoli zniżał pułap i krótki lot dobiegał końca. Kilka minut później generał postawił metalową stopę na płycie lądowiska, znajdującego się w ścięciu jednej ze smukłych wież centrum dowodzenia. Nieopodal znajdował się luksusowy pałac samego wicekróla Gunraya. Architektura budynku, jak i całej Cato była oszałamiająca śmiałością rozwiązań i bogactwem zastosowanych do budowy materiałów. Centrum dowodzenia było kompleksem połączonych ze sobą strzelistych wież, które przypominały gigantyczne kryształy wspinające się ku niebu. Budynki były różnej wielkości i były połączone mostami i ciągami komunikacyjnymi, dzięki czemu można było się między nimi swobodnie przemieszczać. Generał Visper wszedł do halu terminala lądowiska gdzie czekał na niego oficer z Centrum Kontroli. Neimoidianin nie różnił się niczym od swoich rodaków. Był wysoki, chudy i jego twarz nie wyrażała kompletnie niczego, choć może generał po prostu nie był w stanie odczytywać emocji tych obcych istot. Oficer był ubrany w długa szatę, sięgającą podłogi. Dodatkiem do granatowo-czarnego ubrania Neimoidianina były ozdoby wykonane z matowego, ciemnego metalu i stosowne nakrycie głowy. Oficer skłonił się z szacunkiem przed generałem, ściągnął nieznacznie brwi i powiedział:

- Panie generale, oczekiwaliśmy pana! Nazywam się Bloeth i jestem komendantem tej instalacji. Proszę za mną, zaprowadzę pana do naszego centrum dowodzenia.

Generał zrównał krok z Neimoidianinem, który szedł nieznacznie tuż za Khaleesianinem. Korytarz jak chyba niemal wszystko na Cato był dobrze oświetlony i zaprojektowany. Co kilkanaście metrów w niszy znajdującej się w ścianie stał wartownik.

[link widoczny dla zalogowanych]

Pomiędzy posterunkami neimoidianńskich legionistów, znajdowały się zdobne lampy oświetlające drogę. Urządzenia miały postać wykonanych z jakiegoś ciemno-zółtego metalu Neimoidian trymających kule, symbolizujące planetarny glob, który pełnił funkcję latarni. Generał i prowadzący go oficer stąpali po drogiej wykładzinie, nie z tych, których używano w pomieszczeniach załóg statków gwiezdnych, lecz droższej. Jak widać nawet placówka wojskowa na Cato Neimoidii musiała ociekać luksusem.

Kiedy dwójka zbliżała się do masywnych, rozsuwanych wrót kutych w misternie wykonane wzory geometryczne, Bloeth próbując nawiązać rozmowę z generałem rzekł:

- Nad Eriadu trwa walka generale, osobiście dowodzi generał Grievous. Jesteśmy świetnie poinformowani i śledzimy sytuację na bieżąco, oto dlaczego.

Neimoidianin i Visper przekroczyli próg wielkiej sali kontrolnej, pełnej stanowisk za którymi siedzieli technicy i wojskowi wpatrujący się w monitory, wyświetlacze holograficzne i rozmaite przyrządy. Pomieszczenie miało kształt trapezu z krótszym bokiem na wprost przed Visperem. Na ścianach i pod sufitem porozwieszano gigantyczne, okrągłe monitory wyświetlające dane dotyczące obrony planetarnej i pokazaujące nadchodzące na Cato Neimoidię informacje. Zgodnie z zapowiedzią Bloetha kilka z monitorów pokazywało sytuację nad Eriadu, przedstawiając rozmieszczenie okrętów Konfederacji i ewentualne punkty oporu na samej planecie.

Bloeth wskazał Visperowi przygotany dla niego fotel i powiedział:

- Panie generale, jesteśmy w Centrum Dowodzenia!

Visperowi nie było jednak dane nacieszyć się przekazanym dowództwem, bowiem po kilku minutach do Bloetha podszedł jeden z członków personelu, ubrany w wysoki kapelusz, szarą szatę i charakterystyczne gogle systemu komunikacyjnego. Usta Neimoidianina były zasłonieęte okrągłym mikrofonem. Podobne zestawy nosiło wielu pracujących w Centrum Dowodzenia Neimoidian. Po chwili Bloeth podszedł do stanowiska generała i powiedział:

- Panie generale, zdaje się, że mamy prywatną wiadomość dla pana, od prezesa Tambora. Połączenie jest na kodowanej linii, zapraszam pana do pomieszczenia, gdzie będzie mógł pan w spokoju wysłuchać informacji.


- Proszę prowadzić Bloeth – odpowiedział sztucznie generowanym głosem Visper. Podniósł się z metalowego fotela i podążaył za neimoidiańskim oficerem i po chwili mijając oficerów centrum dowodzenia, posłańców i strażników przeszli do jednego z niewielkich, ale wygodnych gabinetów. Bloeth podszedł do stojącego na biurku komunikatora, nastawił urządzenie i sam dyskretnie opuścił pomieszczenie. Visper tymczasem usiadł na fotelu i wprowadził swój osobity kod. Po sekundzie wyświetlacz ukazał mu postać droida – sekretarza, który lakonicznie stwierdził:

- Panie generale Visper. Z polecenia pana prezesa Wata Tambora przekazuję panu ściśle poufną informację dotyczącą kapitan Zan Terr. Oficer ten w odwecie za działania skierowane przeciwko Konfederacji zbombardował bazę terrorystów i piratów na Belsavis. To słuszne działanie doprowadziło do śmierci tysięcy postronnych cywilów. Wobec podobnego aktu barbarzyństwa Republiki na Neimoidii, władze Konfederacji zdecydowały ukarać kapitan Terr i dokonać jej egzakucji. Wyrok zostanie wykonany na Sullust. Pan prezes Tambor polecił mi poinformować pana, że egzekucja zostanie wykonana, jednak to nie kapitan Terr poniesie śmierć. Zostanie ona wyposażona w nową tożsamość i oddana do pańskie dyspozycji. Wkrótce dołączy do pana generała w miejscu, które pan generał uzna za stosowne. Koniec komunikatu. Bez odbioru.

W holograficznym strumieniu jeszcze sekundy po zniknięciu metalowej postaci droida widoczne było obracające się logo Unii Technologicznej, jednak generał Visper wyłączył projektor i pozostał sam ze swoimi myślami. Terr wkrótce do niego dołączy, tym lepiej! Będzie przydatna i odegra rolę stosowną do jej możliwości i planów Vispera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Pią 18:18, 30 Cze 2006    Temat postu:

Generał wstał, nic w tym nie było dziwnego bo po raz kolejny poczuł dezorientację. Tylko w tym wypadku nieco mniejszą niż poprzednio. Wprawdzie pamięta jeszcze Terr ale kompletnie nie wie co z nią zrobić. Gdyby pamiętał było by prościej.
I tak starając sobie przypomnieć swoje plany przejrzał przelotnie wszystkie przedmioty w pomieszczeniu, dopóki jego wzrok nie natknął się na datapad techniczny leżący przy przekaźniku. Visper chwilę utkwił wzrok w tym narzędziu jakby mu o czymś przypominało, jakiś ważny fakt… nie tylko… zamierzenia. Pasek optyczny Vispera coraz bardziej zaczynał się mienić intensywną czerwienią jakby doznał jakiegoś oświecenia. Choć gdyby inni popatrzeli na niego to sądzili by że wpadł w straszliwy gniew bo podobnie to wyglądało. Porzucając myśl o Terr generał który nagle przypomniał sobie całkowicie zdarzenia, bez namysłu usiadł przy konsoli na biurku. Wpisał jeszcze raz swój kod i wybrał ostatnie źródło z którym się porozumiewał… połączenie z tym samym droidem zostało ustanowione.

- Przekaż swojemu panu, że jestem wdzięczny za jego wiadomość. I powiedz mu że jestem zadowolony z tak dobrze układającej się naszej współpracy. Przekaż mu także żeby cierpliwie oczekiwał eskorty którą mu niedługo wyśle i żeby jak tylko doleciała na miejsce nie zwłocznie wyruszył. Jest jeszcze sprawa o której zapomniałem wspomnieć na naradzie dotyczącej Trandoshy. Chciałbym prosić by w warunkach dotyczących przyjęcia
Trandoshy do Konfederacji był punkt w którym rząd owej planety zobowiązuje się stale wysyłać po kilka odziałów ich najlepszych wojowników na Fondor w celu przeformowania ich w pierwsze jednostki specjalne. Sugeruje podczas negocjacji mocno podkreślić jaki to byłby honor dla nacja Trandoshian gdyby zgodziła się uczestniczyć w tej operacji… tajnej oczywiście.


Generał wysłał wiadomość, odczekał chwilę przy czym ręka powędrowała mu pod głowę jakby się chciał nad czymś zastanowić. Nagle ustawił połączenie z przebywającym na wygnaniu Pooglem mniejszym.

- Wysyłam ci największe pozdrowienia Arcyksiążę, jestem Generał Visper jeden z głównych dowódców armi konfederacji.

- Pap gu pak ! Gri to maki to kro, tat ssshi ma tu ko to (tłumaczenie) < Witam generale, czym mogę zaszczycić tą rozmowę ? >

- Jestem świadomy Arcyksiążę, że kilka szczepów Geanosian jest również na wygnaniu i od czasu kiedy Straciliśmy Gaenosis zwiększyli znacznie swoją liczebność. Moja prośba jest taka by jeden z takich szczepów który jest najbardziej wojowniczy został przeniesiony na Fondor gdzie dopilnuje by odegrał istotną rolę w utworzeniu nowoczesnych jednostek specjalnych które mogą odegrać istotną rolę w przebiegu tej wojny

Generał czekał na odpowiedz Poogla, spodziewając się że jego duma przeważy by pokazać wyższość jego rasy.
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 9:09, 04 Lip 2006    Temat postu:

Arcyksiąże patrzył z zaciekawieniem na generała. Insektoid nieświadomie lekko potrząsał wyrostkami skórno-kostnymi zwisającymi z okolic jego ust i brody. Chwila zastanowienia nie trwała długo. Poogle odpowiedział:

- Generale Visper, jak rozumiem ta propozycja ma na celu wzmocnienie sił Konfederacji a nie pańskich własnych… Moje zdziwienie budzi jednak fakt, że nic nie wiem o tym pomyśle, co więcej nie przypominam sobie, żeby hrabia Dooku, zanim nie "zniknął", wspominał cokolwiek, co wskazywałoby, że jest świadomy pańskiego planu! Co z generałem Grievousem? Czy ma pan autoryzację obu? Tak długo jak nie będę pewny, że tak jest nie wyśle panu Visper, ani jednego mojego wojownika. Jak sam pan powiedział, w obliczu utraty naszej planety nie możemy marnotrawić naszych szczupłych sił i zasobów…Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale nie jestem do końca przekonany co do wykorzystania moich ziomków w jakimś eksperymencie, którego powodzenie jest wątpliwe.

Geonosianin stuknął laską i wydał z siebie mlaskający odgłos, sekundę potem do arcyksięcia podszedł inny owadopodobny osobnik podając mu datapad. Przywódca rzucił nań okiem i powiedział do Vispera:

- Zatem generale Visper? Uzgodnił pan ten plan z Radą? Proszę pamiętać, że nie jest pan przywódcą politycznym, a podległym radzie wojskowym! Nie chciałbym, tak jak cała Rada, żeby samowolnie poszerzał pan zakres swojej autonomii. Pojawiły się głosy, że chce pan zamienić Fondor w swoją fortecę…Teraz te jednostki specjalne pod pańskim dowództwem…Ostrożnie generale… A wracając do meritum…Jak dlugo nie będę miał pewności, że pańskie działania zostały uzgodnione z Dooku i Grievousem, nie poślę panu ani jednego wojownika…Uważam tę rozmowę za skończoną.

Połaczenie zostało faktycznie przerwane. Wizjer optyczny Vispera płonął…jak Poogle śmiał tak do niego mówić…Ta rozmowa udowadnia, że należy działać ostrożnie, Visper był obserwowany i nieustannie oceniany. Kto wie, może nawet w jego otoczeniu byli szpiedzy. Visper nie zapominał, że znajdował się na Cato Neimoidii, świecie Nuta Gunraya…wokół było pełno Neimoidian, którzy mogli go szpiegować i donosić. Skąd jednak uwaga o Fondorze?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 9:19, 05 Lip 2006    Temat postu:

Pasek optyczny istotnie płonoł, gniew zaczynał dusić generała. Odmowa była niczym w porównaniu z faktem że był szpiegowany, to powodowało że osiągał stan gniewu nie do pojmowania, uderzył ręką w gniewie w konsolę wykrzykując niezrozumiałe słowa, nie na tyle mocno by go zniszczyć ale na tyle by małe wzgniecenie i "skoki" ekranu były widoczne... mimo to urządzenie nadal działało. Wyszedł z pokoju z furią i iskrzącym się paskiem, za wyjściem czekał na niego Komendant Bloeth który uśmiechnął się chełpliwie

- Generale... jak domyślam sę wszystko poszło zgodnie z pana ocz...
- Milcz ! - zdławił go jednym słowem Visper, błyskawicznie zdzierając z niego uśmieszek

Dalej szli razem, obok siebie. Bloeth patrzył na niego niepewnie szedł już z mniejszą pewnością siebie nie chcąc się narazić następnemu wybuchowi. Visper szedł spokojnie,patrząc przed siebie powoli się opanowywując, gdy już to zrobił zupełnie zaczął się zastanawiać nad swoim obecnym połorzeniem. Zaczynał zauważać że pilnują go by zbytnio nie urusł w siłę "jeżeli chcą pograć ostro to się pobawimy" - pomyślał. Musiał zrzucić z siebie podejrzenia i jakoś "urobić" Poogla i Gunray;a, z tym drugim pójdzie najłatwiej więc będzie dobrze jak zacznie od niego.Tymczasem doszedli do pomieszczenia dowodzenia w którym Visper poprzednio był, lecz zamiast iść dalej za naleganiami komendanta stał nieruchomo. Dopiero po dłuższej chwili odezwał się do Bloetha

- Niech wszyscy stąd wychodzą z wyjątkiem ciebie, wszystkie stanowiska zostaną zastąpione przez droidy.

- Eee... ale - zaczynał zdziwiony neimodianin - nie widz...

Ale nie zdąrzył dokończyć kiedy do pomieszczenia wkroczyły droidy zastępując wszystkie panele. Visper patrzył na całą sytuację z coraz większą pewnością siebie

- Droidy są wydajniejsze i szybsze, nie mam zamiaru długo tu przebywać a mój czas jest cenny - rzekł zdecydowanie, a widząc dalsze próby protestu komedanta dodał - Jako wojskowy wyższym rangą rozkazuje ci się zamknąć !

I na poparcie mocy rozkazu pogroził mu majestatycznie pięścią. Bloeth jako tchórzliwy z natury natychmiast się cofnął i robiąc pokłon próbował załagodzić tą nie korzystną dla nieg atmosferę. Visper nie próżnował, oplótł swoimi myślami nie tylko te droidy ale wszystkie w całym kompleksie i dodatkowo te które w jakiś sposób były z nim połączone. Teraz kontrolował cały przepływ informacji, jej rejestracje i wszystkie sekrety jakie mogły być ukryte na tej planecie. Te droidy teraz próbowały wyszukać linię przecieku przez którą pewne persony wiedzą to co nie powinny wiedzieć oraz kryją przyszłe działania Generała kasując kolejno rejestry o ich istnieniu i zastępując je nie budzącymi niepokoju, a jednocześnie niektóre na szczeblu administracyjnym powodują swoimi poleceniami przeciążenie systemu oświetloniowego we wschodnim skrzydle, by Komendant dostał teraz doniesienie o tym i był zajęty tym "wypadkiem". Było to konieczne by pozbyć się badawczego wzroku neimodianina i w końcowej fazie zrzucić z siebie wzrok zbytnio ciekawskich oczu.

- Generale właśnie otrzymałem komunikat że mamy małą awarję... muszę niestety się tym zająć - powiedział odwracając głowę od droida który przekazał mu informację[

Gdy wyszedł, kamery i wszystkie droidy jakie napotkał, dokładnie go obserwowały, tak jak wszędzie pozostałych neimodian "Obserwowaliście mnie ? dla odmiany poobserwuje was" - pomyślał Generał.
Wiedział dobrze że jeżeli chce dąrzyć do swoich celów to musi byż bewzględny jak jego przeciwnicy a nawet jeszcze bardziej. Myślami nakazał paru droidom wejść do najbardziej strzeżeonych plików i wyszukać te informacje które mogły by się nie spodobać reszty rady wobec Gunray'a. Visper dobrze wiedział że każda gnida pokroju wicekróla musi mieć coś na sumieniu... wystarczy to wydobyć i wykorzystać, a wtedy pozbędzie się prześladowców.
Generał przechadzał się dalej wokół sali, to była niebezpieczna gra jaką prowadzi, ale czy mu nie dali wyboru ?
Żeby nie zaniedbywać jego faktyczne obowiązki stworzyć pozór nieskalanej pracy, nakazał reszcie droidom by przedstawili mu całą sytuację obronną na Cato Neimodi: rozmiar uszkodzeń statków, rozmieszczenie sił lądowych i kosmicznych, rodzaje umocnień, punkty zaopatrzenia. Dokładne dane muszą pojawić się przed Generałem.
Visper usiadł na środku izby w końcu, w fotelu dowódcy. Tu przez iluminator mógł zobaczyć naturę Cato i przy niej uspokoić myśli. Choć bujna i w pewnym sposobie koiła jego sztuczne oko wiedział że daleko mu do nieokiełznanej i dzikjej przyrody Khalee której klimat był w dodatku o wiele cieplejszy. Mimo to widok tej natury koił...
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 9:25, 05 Lip 2006    Temat postu:

Visper siedział wygodnie w centrum kontroli. Na zgromadzonych wokół niego ekranach i wyświetlaczach holograficznych co chwila pojawiały się nowe dane dotyczące planety i stanu jej gotowości do obrony. Wszystko wydawało się być w porządku. Podejrzenia generała odnośnie złych intencji jego neimoidiańskich gospodarzy nie znajdowały na razie potwierdzenia. Najwyraźniej Poogle nie miał żadnych szczegółowych informacji na temat realnych poczynań Vispera. Generał zdał sobie sprawę, że po swojej przemianie nazbyt polegał na mechanice i maszynach, nie doceniając starej, dobrej intuicji, której najwyraźniej nie brakowało przywódcy Geonosis. Cyborg rozmyślał nad swoim położeniem kiedy w centrum dowodzenia rozdzwoniły się alarmy! Visper szybko wrócił do rzeczywistości i sprawdził co się dzieje. Okazało się, że jego droidy zastosowały bardzo szeroko definicję przeszukania komputerowych zasobów Gunraya na Cato. Jeden z jego podkomendnych usiłował wtargnąć do jednej z wysoce tajnych baz danych znajdujących się w jednym ze skarbców pałacu Gungraya. Próba naruszenia komputerowych pieczęci natychmiast wznieciła alarm, który pewnie w tej chwili wyrwał z łóżka samego wicekróla…Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Droidy Vispera nie posiadały odpowiedniego oprogramowania, stosownego do tego typu czynności. Zapewne wicekról już wkrótce pozna naturę ataku na jego bank danych i to co odkryje z pewnością mu się nie spodoba.

Jeden z droidów odwrócił się do Vispera i zakomunikował:

- Sir, mamy problem, jedna z naszych jednostek chyba uruchomiła program antywirusowy wicekróla Gunraya. Obawiam się, że zostaliśmy odcięci od jakichkolwiek informacji nie dotyczących ściśle funkcji centrum dowodzenia…Nasza ingerencja spowodowała alarm! Program wicekróla Gunraya jest doskonały, z mojej analizy wynika również, że jego serwery obsługiwane są przez doskonałe roboty szyfrujące, prawdopodobnie dostarczone przez Unię Technologiczną.

Droid zakończył meldunek i powrócił do swojego stanowiska pracy. Spokój nie trwał jednak długo. Po kilku minutach wszystkie ekrany rozbłysły ponownie. Pojawił się na nich komunikat o nadejściu i oczekiwaniu priorytetowego połączenia od….wicekróla Gunraya. Światła sygnalizujące oczekiwanie połączenia płonęły co najmniej tak intensywnie jak jeszcze przed chwilą wizjer Vispera. Generał doszedł do wniosku, że mógł to potraktować jako przenośnie stosowną do aktualnego stanu umysłu przywódcy Neimoidian, który nie dość, że całkiem niedawno utracił swoją ojczystą planetę to dodatkowo właśnie otrzymał informację o próbie naruszenia jego zasobów danych przez…generała Vispera.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Faeton dnia Śro 9:49, 05 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 9:39, 05 Lip 2006    Temat postu:

Visper zauwarzył że może zbytnio się pomylił w całym zajściu, może nie był szpiegowany nie mniej jednak postanowił już nigdy więcej nie spoglądać na nikogo bez podejrzliwości. Najlepszym wyjściem było połączewnie z Wikekrólem... i udawanie nie winiątka.

- Witam wicekrólu, słyszałem alarm i nie moge zrozumieć jego natury - odrzekł spokojnie - stało się to wtedy gdy droidy wyszukiwały dane dotyczącze rodzaju zabespieczenia skarbca... proszę mi wyjaśnić skąd ten ograniczony dostęp ?
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 12:02, 05 Lip 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Neimoidianin kipiał gniewem! Spokojny ton cyborga rozzłościł go jeszcze bardziej:

- To niesłychane! Złodziej pyta czemu sejf jest zamknięty! Jakim prawem śmiesz dobierać się do prywatnych banków danych wicekróla Federacji Handlowej Visper?! Teraz widzę, że nowe zabezpieczenia sprawdzają się doskonale, jednak spodziewałem się, że zostaną wystawione na próbę przez republikańskich szpiegów i sabotażystów, a tymczasem widzę, że nie dość , że korzystasz z naszej gościnności to jeszcze bezczelnie myszkujesz w mojej prywatnej sieci!

Neimoidianin przerwał na chwilę, zmierzył surowym wzrokiem Vispera i kontynuował:

- Co więcej dowiaduję się od komendanta Bloetha, że miałeś czelność usunąć moich oficerów z centrum dowodzenia! Generale Visper, coś Ci się bardzo pomyliło! Nie dość, że domagasz się Fondoru na własność, to do tego, jak widzę, sięgasz po coś co do Ciebie nie należy i nie będzie należeć. Nie zapominaj, że jesteś na Cato Neimoidii gościem, i to gościem, który wyraźnie nadużywa gościny. Myślę, że najrozsądniej będzie jeżeli zaczniesz planować swój powrót na Fondor generale. Nie będę tolerował takich podchodów, jeżeli jeszcze raz dotrze do mnie choć skrawek informacji o tym, że próbujesz naruszyć interesy Federacji Handlowej, lub moje osobiste, to bądź pewien, że zostaniesz potraktowany jak najemnik, który nie wypełnia swojego kontraktu z należytą starannością. Niedawno miałeś czelność żądać dla siebie Fondoru, nie zapominaj, że możesz nie tylko nie otrzymać pełni władzy na tej planecie, ale dodatkowo utracić to co zdołałeś wydrzeć Konfederacji. Spodziewam się, że natychmiast przywrócisz do centrum dowodzenia wszystkich pracujących tam Neimoidian i usuniesz swoje droidy. Nie sądź, że nie mam środków, żeby wyegzekwować to polecenie Visper!

Wicekról Gunray kipiał gniewem, gdyby był rycerzem Jedi, Vidper mógłby być pewien, że na jego głowie wylądowałaby jakaś konsola oderwana od ściany…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Faeton dnia Śro 14:42, 05 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 14:14, 05 Lip 2006    Temat postu:

Visper nie był rozgniewany, w prawdzie był rozbawiony próbą jego zastraszenia, ale nie dawał tego po sobie znać.

- Wicekrólu doszliśmy tu do nieporozumienia - ciągnął dalej spokojnie -które powoduje fale uprzedzeń. Dlatego chce pare rzeczy wyjaśnić a zaczne od faktu że uzyskałem Fondor na mocy umowy jaką zawarłem z samym hrabią Dooku. I to na długo przed jego zniknięciem, a ona obowiązuje tylko mnie i jego i nikogo więcej ! Co do tego "incydentu" to moge powiedzieć że moja kontrola droidów nie jest tak dokładna jaką bym chciał. Mój umysł nie przystosował się w pełni do nowego modułu. Ta nie pełna kontrola ujawniła mi się kiedy nakazałem przeglądać wszystkie możliwe systemy obronne Cato neimodi w celu stworzenia dobrego plany obrony. Na neimodi jak wiesz na skutej włamań doszło do padnięcia całego systemu obrony i całkowitego zawalenia liń energetycznych dlatego w moim pojęciu przygotowania planu obrony wchodzi zakres każdego naszego słabego punktu... wliczając skarbce. Droidy które wybrałem zwarzając na ich szybkość i wszechstronność zrozumiały przeanalizowanie obrony zbyt dosłownie i pewnie próbowały się włamać, teraz rozumiem dlaczego pojawił się ten alarm.

Visper zaklaskał rękami doskonale bawiąc się w tym całym cyrku.

- Żaden z nas nie miał złych zamiarów i przydarzył się mały wypadek który skoryguje,. Jeżeli chcesz ograniczyć zakres obrony albo mnie całkowicie odsunąć od niego prosze mówić śmiało.... i jednocześnie pamiętać o Neimodi i jej karygodnych środkach bezpieczeństwa z których chyba nie jesteś dumny ? Uznajmy całe zajście za przykład nieporozumienia.
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 14:31, 05 Lip 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Neimoidianin przyglądał się badawczo Visperowi. Nie łatwo zwieść Nuta Gunraya, który na spiskowaniu spędził większą część życia. Wicekról Federacji prychnął pogardliwie:

- Nie wyłgasz się tak łatwo Visper. Doskonale znam system komputerowy Cato Neimoidii. Dokładna analiza przeprowadzona przez moich techników i programy antywłamaniowe dowodzi, że ingerencji dokonano celowo. Powtarzam Ci, usuń droidy z centrum dowodzenia. Kontrolę nad stanowiskami przejmą moi oficerowie. Jeżeli faktycznie jesteś takim geniuszem taktycznym poradzisz sobie bez robotów. Centrum dowodzenia jest wyposażone w najnowocześniejszą aparaturę, a personel doskonale wyszkolony, nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości. Twoim zastępcą na Cato jest i będzie komendant Bloeth i nie zamierzam nic zmieniać w tej dyspozycji.

Rozgniewany Gunray, krzyżując ręce na piersiach dodał:

- Bądź pewien, że po tym incydencie będę uważnie przyglądał się Twoim działaniom. Jesteś chciwy władzy i to widać. Nie łudź się, że zbudujesz fundament swojej siły na posiadłościach Neimoidian. Właśnie poleciłem wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia wszystkich banków danych federacji na Cato Neimoidii. Poza tym poważnie rozważam możliwość zamontowania we wszystkich miastach na Cato ogranicznika, który w razie nieautoryzowanego działania z Twojej strony będzie blokował Twój moduł. Powiadam Ci Visper: strzeż się! Będę Ci się uważnie przyglądał.

Gunray zniknął z ekranu a wraz z końcem połączenia wrota centrum kontroli otworzyły się i próg pomieszczenia przekroczył komendant Bloeth na czele swoich podwładnych. Dodatkowo miejsca w niszach umieszczonych w ścianach zejęli neimoidiańscy legioniści. Bloeth podszedł do Vispera i ukłoniwszy się oficjalnie powiedział:

- Wicekról Gunray poinformował mnie, że pan generał życzy sobie naszej pomocy w centrum dowodzenia. Z wielką przyjemnością wykonuję rozkaz wicekróla.

Jednocześnie Bloeth zwrócił się do swoich podkomendnych:

- Oficerowie, na stanowiska!

Komendant niezwykle uprzejmie dodał, kierując swoje słowa na powrót do cybernetycznego generała:

-Wicekról polecił mi zapewnić panu wszelkie wygody niezbędne do komfortowego pobytu na Cato Neimoidii. Jest pan naszym gościem. Nasza obecność tutaj jest elementem tych działań, jak i naszym obowiązkiem. Centrum dowodzenia to miejsce stosowne dla moich ludzi, z satysfakcją podejmujemy na nowo nasze obowiązki, generale.

Neimoidianin skłonił się i zajął miejsce obok Vispera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 15:15, 05 Lip 2006    Temat postu:

Chociaż dla Gunray'a ta rozmowa wydawała się triumfem wobec Vispera to dla niego była nie małą przeciwnością w której się dowiedział się że nie ma żadnego spisku przeciwko niemu, i śledzenia. Za takie potwierdzenie gdyby miał wybór bez dwóch zdań powtórzył by ten ruch by mieć ku temu pewność. Teraz może ten robak go obserwował, ale co z tego ? i tak długo tu nie zabawi. Ale w swojej duszy mimo tego zapisał sobie zemste za tą zniewagę, którą prędzej czy później dokona.
Normalnie by pewnie zaiskrzyło między nim a Gunrayem w ten sposób że pewnie pokazując szacunek wobec niego pokazałby co może zrobić z tymi neimodianami. Ale miał inne sprawy na głowie które powstrzymały go od takiego zachowania, dlatego odpuścił.Narazie czekał cicho ale pacząc grożnie na każdego z neimodian.

- Kiedy przyjdą pełna dane dotyczące obrony planety ?

- Za parę chwil generale, trwa analiza obrony - odpowiedział komendant

- Dobra... - rzekł Generał - W tym czasie niech pańscy ludzie połączą się z dowóctwem wywiadu Konfederacji, Generał Grievous rozkazał by wywiad zebrał wszelkie informacje dotyczące sił obronnych Bassadro. Mają natychmiast zdać pełen raport z ich postępu.

Komendant ruchem ręki, potwierdził rozkaz skutkiem czego neimodianie już stojący na miejscach droidów wykonywali polecenie. Visper nie krył się z zamiarami z którymi i tak nie miał zamiaru się kryć. Postanowił resztę posunięć wykonać wtedy kiedy opuści planete.

- Połączcie się z równierz z Fallen - powiedział po chwili namysłu - niech wyślą na Fondor sporą liczbę oficerów porządkowych z jakimś komendantem na czele.

Jeżeli Gunray obserwowałby go mógłby z łatwością zrozumieć że to ma na celu zdjęcie rebeli na Fondorze... i jest stanowczym krokiem ku temu.

Tymczasem zerknął na ekrany które ukazywały Bitwę o Eriadu która miała się ku końcowi. Z danych jasno wynikało że siły przestżenne zostały rozgromione i siły CIS ścigają niedobitki. Z wyjątkiem Golana który jajo jedyny dawał poważne zagrożenie. Tylko na lądzie Republikanie mieli szanse na kontratak... czas pokaże o ich sukcesie.
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 10:38, 09 Lip 2006    Temat postu:

Wysłanie posiłków na Fondor okazało się niezłym pomysłem. Kilka godzin po wydaniu stosownych dyspozycji, do pomieszczeń przeznaczonych na kwaterę Vispera przyszedł Neimoidianin przysłany przez komendanta Cato Neimoidii Bloetha. Wielkie wrota kwatery generała rozsunęły się bezgłośnie. Minął je osobnik o nieco zalęknionym spojrzeniu i szarawozielonej skórze. Miał powłóczyste ubranie koloru ciemna brązowego z purpurowymi wstawkami. Jego szata była wykonana z materiały wysokiej jakości, również jego ozdoby świadczyły o jego znacznej pozycji. Neimoidianin powiedział:

-Jestem kapitan Viikatt. Pan komandor Bloeth przysłał mnie z ważną wiadomością. Panie generale, to dotyczy Fondoru. Obawiam się, że na powierzchni planety wybuchły protesty. Pańska nieobecność sprawiła, że prorepublikańska opozycja zdecydowała się podnieść bunt. Obecnie ograniczają się do manifestacji i wieców. Przywódcy strajkujących zapowiadają, że ich planeta zmarnieje pod, jak to twierdzą: konfederackim butem. Mówią o wysokich podatkach i wyzysku prowadzonym przez Federację Handlową, Klan Bankowy, Gildię Kupiecką czy Unię Technologiczną. Twierdzą, że Konfederacja ma na celu wprowadzenie dyktatury Dooku, wspieranej przez koncerny i wymienione organizacje, które wcale nie chcą demontażu niesprawiedliwego systemu Republiki, a jedynie jego modyfikację do swoich własnych celów…

Neimoidianin zdawał sobie sprawę z wagi wypowiedzianych przez siebie słów. Obawiał się jakiegoś wybuchu, dlatego też podał generałowi nośnik z zapisanymi informacjami dotyczącymi Fondoru, tak aby jak najszybciej znaleźć się poza zasięgiem jego metalowych ramion. Kapitan Viikatt wygładził fałdy na swoim ibraniu, złożył ręce wzdłuż ciała i ciągnął meldunek:

-Obawiam się generale, że ruch oporu zamierza poprzeć protesty. Doszły do nas meldunki, że w ostatnim czasie wykryto w rejonie Fondoru kilka corelliańskich frachtowców przemycających broń dla naszych wrogów na planecie. Udział Corelli jest wykluczony, ale kilku znaczących przemytników i grup przestępczych z sektora corelliańskiego zwietrzyło interes i robią wszystko co mogą , żeby wyciągnąć od rebeliantów i opozycjonistów jak najwięcej pieniędzy. Nasz wywiad donosi, że kilka corelliańskich korporacji byłoby w stanie wspomóc rebeliantów, gdyby Ci zobowiązali się do oddania za bezcen lub przynajmniej sumę niezbyt wygórowaną fondoryjskich stoczni pod zarząd CEC. Ale to nie jest pewna wiadomość.

Viikatt ostrożnie obserwował generała, czekał na jego reakcję. Informacje, które przekazał z pewnością nie były dla niego pomyślne.

- Sir, mam też sprawozdanie na temat naszych sił na Cato. Zestawienie znajduje się na tej karcie.

Neimoidianin podał oficerowi Konfederacji kolejną datakartę. Zgodnie z jej zapisem na Cato Neimoidii stacjonowały nastepujące siły:

- 20 000 Super Droidów bojowych
- 90 000 Droidów Bojowych
- 1 Niszczyciel Gildii Kupieckiej (Recusant)
- 1 Fregata Klanu Bankowego (Munificient)
- 4 Fregatu Munificient „Serpent" , „Suffering" , „Demolisher", „Kat'gar"
- 4 Statki Federacji Handlowej (Lucrehulk) „Profi" , „'Dark Vengence" , „Silver Coin" , „Goldeneye"
- 8 Eskadr droidów-myśliwców Vulture

Neimoidianin teatralnie chrząknął chcąc zwrócić na siebie uwagę i powiedział:

- Obawiam się, że remontowane jednostki mają wyłączone reaktory i w chwili obecnej nie możemy nic z tym zrobić. Do zakończenia remontów te okręty są dla nas bezużyteczne.

Neimoidiański dowódca zakończyła raport czekająć na polecenia Vispera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 13:54, 19 Lip 2006    Temat postu:

Z tych obliczeń bitwy wyciągnął go kapitan Viikatt, i istotnie po przesłuchaniu pierwszej części wiadomości miał ochotę go udusić. Lecz gdy przeszedł do następnej dalece się uspokoił. Bo taki już był ten Generał że ku zdziwieniu innym w porażce widział sukces, w złej wiadomości dobrą. A w tym wypadku widział w tej sytuaci daleko idącą intryge która wzmocni jego władze na Fondorze. Więc pewnie nie wybuchnąłby na Kapitana, niestety dla niego pokazał mu raport sił....

- Co to ma znaczyć ? - zapytał Visper, jakby z nie dowierzeniem spoglądajjąc w jego stronę - to ma być raport ? gdzie są wymienione jednostki "planetarne" ?!

- E.e.e. przepraszam sir, ale nie sądziliśmy że będą panu potrzebne... jeśli Generał chce...

- Ty sobie żarty stroisz Viikatt ?! - przerwał oburzony Visper - "nie będą potrzebne" ? a jak myślisz po co mi była potrzeba lista ?... idiota - tu zwrócił się do datapadu by mu się bardziej przyjżeć - i co to ma być ? dwa statki są podane bez ich nazw a Munificienty rozdzielone na dwie grupy ? Wytłumacz się !

- Ge-nerale - zająkał się - nie wiem dlaczego to tak wygląda, ja tylko przyniosłem ten raport... prosze zwarzyć że musieliśmy się śpieszyć... rządał pan natychmiast ten plan.... wzieliśmy to jako priorytet.

- Visper spojrzał ponuro w kierunku Kapitana, prosto w oczy - i bez tego schszaniliście robote... was wszystkich najlepiej bym powystrzelał. Jesteście do niczego !

- Mogę przynieść panu nowy raport...

- Nie ! - wykrzyknął mu Visper - sam sobie poradzę bez waszej "pomocy" - na chwilę przerwał, spojrzał na datapad i spytał - ci legioniści tutaj... należą do jakiejś specjalnej grupy czy nie tak ?

- Oczywiście ! - Odrzekł neimodianin o tyle odmiennie że z dumą niż jak poprzednio z strachem - należą do "Legionów Obrony Planetarnej" liczą na tej planecie około 30 tyś. ludzi. Odziały tej elitarnej jednostki pojawiają się jako obrona niektórych Neimodiańskich planet. Najlepsi trafiają do "Dywizji Gunray'a" jako Neimodiańska gwardia, ci są tutaj też ale tylko w twierdzi wicekróla.

Visper machnął ręką by zamilkł i zwrucił się do konsoli po więcej danych. To co wyszukał zdumiło go: "Legiony Obrony Planetarnej" faktycznie byli elitarną jednostką, zrzeszającą różne bardzo odmienne persony ale tworzące szeregi niezwykle skuteczne, stworzono je głównie po to by ochraniały najważniejsze planety Federacji Handlowej z obawy przed ryzykiem że kiedy droidy zostaną w jakiś sposób zdeaktywowane pozostaną bez obrony. Visper uznał że to jeden z nielicznych sytuacji kiedy neimodianie zrobili porzyteczną rzecz: Członkowie tej jednostki byli wyposarzeni w "google cyfrowe" i specjalnie wyróżnjający się mundur, niewspominając o specjalistycznej broni przeznaczonej tylko dla nich.
Ale Viikatt wspomniał jeszcze o "Dywizji Gunray'a": przeznaczenie tej jednostki było inne, byli gwardią Neimodiańską, czyli osobistą ochroną Wicekróla a oraz strażą rady poczas obrad. w przeciwieństwie do legionistów ich stan nie jest w dziesiątkach tysięcy ale ogranicza się do kilkodziesięciu osób... może góra 2 tysiące w całej galaktyce. Mają doskonałe wszechstronne wyszkolenie i posiadają własny kodeks... są nieprzekupni (cholera... mówi się trudno). Posiadają brązową zbroję, a dowódcy szarą, i hełmy, posiadają karabiny blasterowe i przeróżne bronie zaliczające się do białej. Są elitą elit, wedug oficjalnych danych legioniści nie dorastają im do pięt.

Visper uzupełniając datapad o te i jeszcze inne informacje niezbędne do stworzenia planu którymi nie podzielili się neimodianie, zaczął tworzyć plan obrony planety. Po długiej pracy spojrzał z zadowoleniem na swoje dzieło i włączył je do głównej bazy danych. Potwierdzenie od komendanta przekonało Generała że plan został przyjęty i będzie on aktualny. Chociasz widział w twarzy Komendanta niepewność, w końcu on i jego ośrodek kruchu w nim wychodzili. Pewnie podejrzewał że to jest pewny rodzaj zemsty za pobyt tutaj.

[off] Szczegóły planu będą w odzielnym temacie w Radzie sepków [/off]

Taka praca to była dla niego łatwizna, inne rzeczy wychodziły mu gorzej.

- Kapitanie - odezwał się Visper - przygotować mój transport, ma być gotowy za 15 min !

Zwrócił się do pozostałych neimodian, główny jego cel tutaj został osiągnięty: może być spokojny o bezpieczeństwu planety. jeszcze zanim wyjedzie chce znać wieści o Bassadro..... więc czekał....
 Powrót do góry »
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 18:25, 29 Lip 2006    Temat postu:

Od przylotu na Cato Neimoidię, jedynym pozytywnym wydarzeniem w życiu Vispera było nowe ciało. Generał musiał cierpieć towarzystwo Neimoidian, którzy najwyraźniej mu nie ufali i nic nie wskazywało, że zamierzają zmienić podejcie. Tym bardziej generał cieszył się na mysl odlotu z planety, Bassardo bylo zdecydowanie ciekawszym zajeciem niz uzeranie sie z zastepami neimoidianskich oficerow, ktorzy najwyrazniej w ramach nadgodzin patrzyli mu na rece i sledzili kazdy krok. Z drugiej strony myszkowanie po prywatnych archiwach wicekrola Federacji Handlowej nie moglo byc poczytane jako przyjacielski gest, szczegolnie po tym jak jego ludzi sporzadzili dla Vispera nowe mechaniczne cialo. General z wielka satysfakcja odnotowal nadejscie raportu wywiadu na temat obrony planety Bassardo. Do gabinetu generala tuz opodal glownej sali centrum dowodzenia naplywaly raporty, w tym rowniez ten dotyczacy Bassardo. Visper odtworzyl nagranie. Wyswietlacz holograficzny wyswietlil postac szczuplego czlowieka z gestwina nieco potarganych rudych wlosow. Mezczyzna mial pociagla, szczupla twarz pokryta piegami. Nagranie niestety nie przynioslo Visperowi tak oczekiwnego zadowolenia, misja infiltracji Bassardo najwyrazniej zakonczyla sie kleska. Nagranie bylo szarpane i co rusz przerywane zakloceniami, ktore minimalnie utrudnialy jego ogladanie:

- Mowi porucznik Dubrov...nasza mi...nie powiodla sie. Miejscowy kontr....zastawil pulap....Policja schwytala ki...edyne co wiemy to to, ze na Bassardo stacjonuje co najmniej jedna eskadra mysliwc....iemy jakiego rodza....Zolnierze schwytali naszych szpiegow w koszarach. Miejscowa armia jest mala, ale...ilna i niezw...spra...maja kilka wartosciowych jednostek naziemnych, w tym komandosow i grenadierow pancernych. Co do sil kosmicznych to wiemy o jednej fregacie, mozliwe, ze to cor....albo jakis zmo...owiec...am...dzieje, ze dowodztwo otrzyma ten prze...Dubrov, bez odbioru.

Nagranie urwalo sie. Sekunde po tym do gabinetu Vispera wszedl komandor Bloeth z dowodztwa Cato Neimoidii. Oficer wszedl spiesznym krokiem do pomieszczenia i uklonil sie generalowi, jednak tak aby pozostawic sobie pewna droge odwortu. Bloeth slyszal plotki, ze cyborki moga byc niestabilne, a jako Neimoidianin wolal zachowywac stosowna czujnosc, czesto interpretowana przez przedstawicieli innych ras jako typowa dla Neimoidian tchorzliwosc.

- Panie generale, jak wierze odsluchal pan meldunku porucznika Dubrova z wywiadu. Niestety musze doniesc o kolejnej porazce. Porucznik i ludzie z jego zespolu zostali schwytani. Dubrov w ostatniej chwili zdolal nadac meldunek, frachtowiec ktorym przylecial na Bassardo zostal zniszczony na orbicie. Jak zatem pan rozumie generale, nasze informacje w chwili obecnej sa...Neimoidianin zawiesil glos...fragmentaryczne. Pozwole sobie zatem zasugerowac przemyslenia calej operacji raz jeszcze. Tak naprawde nie wiemy co moze spotkac naszych zolnierzy na Bassardo. Biorac pod uwage sprawnosc kontrywywiadu tej planety, moze nas czekac ciezka przeprawa. Co wiecej wedlug naszych informacji Bassardo ma dobrze przygotowana obrone terytorialna, ktora w razie okupacji moze prowadzic bardzo dotkliwe dzialania partyzanckie. Nie udalo nam sie zlokalizowac nawet jednej dziesiatej ich ukrytych magazynow broni...a wiemy, ze takowe istnieja.

Bloeth wyciagnal z ktoregos z zakamarkow swej strojnej szaty datapad i polozyl go na blacie biurka Vispera:

- Oto informacje na temat planety i poulacji. Mieszkancy Bassardo to potomkowie kolonistow z kilku planet Srodka, mimo to, to twardzi ludzie, surowy klimat i gwałtowna pogoda czynią życie na planecie bardzo ciężkie. Kiedy przybyli na planete, ta przypominala jalowe pustkowie, teraz to dobrze prosperujacy swiat z rozwienietym przemyslem przemysłem wydobywczym i metalurgicznym...Oczywiscie decyzja co do inwacji nalezy do pana i Rady.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Wto 0:08, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Wielkie oczy Komandora wpatrywały się w droida przez dłuższą chwilę, sam zaś Bloeth czekał cierpliwie na reakcje generała, bezskutecznie. Robot przez długi czas analizował przedstawione dane, a wojskowy czekał w postawie zasadniczej by nie uchybić regulaminowi, w końcu nie wytrzymał i zapytał:

- Generale? - cisza - Jakie rozkazy? - Neimoidianin niemalże westchnął lecz strach przed wybuchowym droidem powstrzymał go przed wydawaniem dźwięku, z rozrzewnieniem wspominał czasy gdy służył pod komendą innych istot organicznych, nawet lata spędzone jako pierwszy z kapitanem sullustianinem wydawały się być miłym wspomnieniem. Nie wiedział co myślec o pomyśle inwazji. Z jednej strony opanowanie Bassadro dało by Konfederacji dominacje w regionie, a surowce z planety stanowiłyby poważny zastrzyk dla rosnących zapotrzebowąń separatystów. Z drugiej jednak strony posiadali bardzo niewiele informacji o naziemnych systemach obrannych, a związanie dużych sił na planecie o drugorzednym znaczeniu strategicznym niosło ze sobą duże ryzyko. Na szczeście, nie jemu było decydować, on tylko wykonywał polecenia Wicekróla.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Czw 22:55, 14 Wrz 2006    Temat postu:

Nic dziwnego że Bloeth nie usłyszał odpowiedzi Generała, dawno nie był w równie większym szoku. Dlatego ten czas spędził raczej na uspokajaniu siebie niż planowaniu:

- Doskonale Komendancie - odezwał się wreszcie i groźnie - Pan i cały wywiad nie mogli bardziej zawalić swoich obowiązków.... gratuluję.

- Yh, Generale nie moja wina że misja zakończyła się niepowodzeniem... może gdyby były przeznaczone większe środki...

- Nie udawaj idioty Bloeth - Odrzekł ledwo powstrzymując furię - Bassadro była kolonią Unii i sojuszu zanim Republika go nam nie wzieła, a tymczasem ty i wywiad sugerujecie mi o jej lojalności wobec Republice ! Jeżeli tak wyglądają wszystkie raporty wywiadu to ja jestem pod WIELKIM WRAŻENIEM waszych dokonań.

Odpowiedz Generała nie spotkała się z odpowiedzią, więc kontynuował:

- Mimo to – Generał się chwilę namyślił – sam wynik nie jest aż tak zły, przynajmniej powiedzieliście mi o tym Maruderze. Tylko ze względu na niego nie będę wyciągał konsekwencji.

- Zrozumiałem, czy coś jeszcze ma być zrobione Generale ? – odrzekł niepewnie.

- Tak, zmieniam decyzję co do mojego odlotu. Załadujcie na „Silver Coin” 40 k Battle droidów i 20 k super droidów.

- Bloet przywdział na twarzy nie miły grymas – Generale, musze się skontaktować z Wicekrólem w tej sprawie. Nie było żadnej mowy o…

- Wicekról dobrze wie że są mi potrzebne do odzyskania Geanosis, ale jeżeli chce łamać postanowienia rady… będzie się musiał przed nią tłumaczyć. Poza tym – tu machnął niedbale ręką - i tak te droidy zostaną wam zastąpione przez te z fabryk, całkiem wkrótce.

- Jeżeli tak się sprawa ma, nie mogę Generałowi przeszkodzić… czy coś jeszcze mogę dla pana zrobić ?

- Nie, mam dość już rozczarowań… Transport gotowy tak ? Żegnam Komendancie.

Wszyscy w pomieszczeniu Stanęli na baczność gdy Generał wychodził. Sam on głęboko odetchnął że może nareszcie odlecieć z tego przeklętego miejsca i zając się jego Fondorem. Idąc wzdłuż licznych, małych posterunków na małych mostkach odczuwał coraz większą ulgę gdy czasem przystawał to znów szedł dalej. Na małym lądowisku wszedł do czekającego Sheathipede’a. Zajął miejsce i dwa droidy/piloci ruszyły prom w górę, prosto do czekającego go „Silver Coin”. Gdyby się wsłuchał pewnie by słyszał zwyczajną rozmowę droidów z kontrolą lotów próbujących jak najefektywniej wypełnić zwyczajną procedurę, czy warkot silnika dosyć nietypowy bo nawet przyjemny dla słuchu. Ale on był jakby dla tych chwil nieobecny, obmyślał swoje następne ruchy…. Wiedział że nie może być żadnego błędu. Na szczęście wszystko wydawało się takie jasne, tylko zaledwie kilka punktów niemożliwych do przewidzenia… teraz wiedział że wybrał dobry czas. Wszystko w jego głowie zostało zaplanowane, trzeba było tylko wcielić plany w czyn. Te rozmyślania wydawały się tłumaczyć dlaczego nie zauważył kiedy prom dotarł na miejsce.

Gdy wyszedł z promu poniekąd się ucieszył… Hangary „Silver Coin” były już załadowane 2 eskadrami Vulture, za to siły lądowe były dopiero co załadowywane, wszystko w dość zgrabnym porządku. Popatrzył by dłużej na dość przyjemny widok gdyby nie pojawił się Farty z dość bezczelną miną:

- Witamy z powrotem Generale, cieszę się bardzo że zabieg się udał. Bardzo się martwiliśmy ale teraz…

- Oszczędź mi tych bzdur Fartay – Z odrazą i wyrzutem mu odpowiedział – a przynajmniej chociaż ty… do rzeczy, za ile wojsko podarowane przez naszego przyjaciela Komendanta Bloetha będą załadowane?

- Za mniej niż kilka godzin sir – odpowiedział nie zdziwiony tonem przełożonego – To w końcu nie tak duże siły… Jaki mamy obrać kurs kiedy będziemy gotowi ?

- Na Fondor, będę w tym czasie w mojej kajucie. Kiedy będziecie gotowi to wywołaj mnie… i najważniejsze – Niech mi nikt ale to pod żadnym pozorem nikt mi nie przeszkadza przed gotowością okrętu, zrozumiano ?

- Jak Neimoidia Generale

- To dobrze – Powiedział wyraźnie ucieszony, zaledwie dawniej wpajanie oficerom rozkazów bywało dłuższe .

Visper ruszył pod małą eskortą do swojej kajuty, omijając kręte i długie korytarze oraz używając kilka turbowind w końcu dotarł na miejsce, straż zostawił na zewnątrz a sam wszedł do środka.
Kajuta Vispera, którą tą uważał tylko za tymczasową, była niezwykle uboga. W średnim pokoju znajdował się na środku jeden duży metalowy fotel a przed nim jakiś nowoczesny komputer, Okna dawały niezły widok na nadchodzące transportowce pełnych wojsk z planety, poza tymi obiektami był jeszcze jeden posąg będący naprzeciwko fotelu pod samą ścianą, ten posąg był niczym innym jak tylko starym jego metalowym ciałem zachowanym raczej z sentymentu niż z potrzeby udekorowania pokoju.
Visper bez dłuższego wahania usiadł na swój fotel przelotnie patrząc na posąg, całkowicie bez żadnego uczucia i żadnej myśli.

- Komputer, start program – Generał rozkazał maszynie.

- ….. Analiza głosu przyjęta….. Witam Generale…. W czym mogę pomóc dzisiaj ? – Elektrycznie Wyrecytował komputer.

Ten Komputer był zwyczajnym narzędziem jakiego wielokrotnie używali dowódcy KNS do zbierania danych na różny temat, tak Visperowi też się przydawał, miał dostęp do wielu tajemnic KNS, jedyna różnica jaka go wyróżniała było możliwość rozmowy z użytkownikiem zamiast w sposób pisemny jak najbardziej ustny, wszystko dla specjalnych potrzeb Generała który się nigdy nie przyzwyczaił całkowicie do nowoczesnych technologii i rozwiązań… a przynajmniej jego Khaleeshiańska natura to częściowo odrzucała.

- Komputer… – Po namyśle kontynuował – Twoim pierwszym zadaniem będzie opowiedzenie mi jaki był rząd Fondoru przed naszą inwazją? Z jakich osób i organów się składał, jak fondorczycy go postrzegali i jakie działania i metody stosowali.

- Zrozumiałem…. Trwa analiza. Czy jeszcze jakieś polecenia ?

- Tak, tak. Twoim drugim zadaniem będzie przekazanie mi jacy ich polityczni przywódcy byli najpopularniejsi i najbardziej szanowani a jacy byli najbardziej znienawidzeni… i dlaczego

- Twoim trzecim zadaniem – ciągnął dalej – będzie mi powiedzenie jaki jest aktualny rząd Fondoru, czyli jeszcze zanim ja oficjalnie przejmę rząd: opowiedz mi o ich osobach i organach a także jak fondorczycy go postrzegają.

Zaczęło się słyszeć hałas maszyny poszukującej wszystkie potrzebne informacje, Generał odruchowo stukał palcami oczekując na informację, nagle spojrzał na datapad który niedawno dostał a który zawierał informację o przyczynach rebelii... przypomniało mu się.

- Komputer, jeszcze czwarte polecenie, wyszukaj mi wszystkie informacje o przyczynach niezadowolenie fondorczyków.

Trzeba było znać wszystkie przyczyny niepokojów, wprawdzie podano mu za przyczynie wyzysk korporacji konfederacyjnych i oszukanie społeczeństwa ale mogło się za tym kryć coś więcej… teraz tylko czekanie mogło zagwarantować odpowiedz na te wszystkie pytania.

[off] Co do Planu obrony neimoidi została zrobiona przeróbka dotycząca liczebnośco armi [/off]
 Powrót do góry »
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 21:49, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Komputer przez chwilę milczał, jednak po czasie nie dłuższym jak minuta zaczął wypluwać z siebie dane.

- W czasach przed przystąpieniem do Konfederacji - komputer miał wpojony odpowiedni skrypt poprawności politycznej - Władze ustawodawczą pełniły rady regionów. Planeta była podzielona na około setki >>Regionów<<, powstałych najcześciej na bazie dawnych pierwotnych kolonii. Każdy Region posiadał swoją Rade, złożoną z od stu do tysiąca >>Mężów<< czyli senatorów. Pomijając specyfike poszczególnych regionów organy te tworzyły odpowiednie ustawy i podejmowały naistotniejsze decyzje. Spośród >>Mężów<< wybierano od 7 do 21 >> Starszych<<, których zadaniem było kierowanie administracją. Szczególna rola przypadała >>Strażnikom protokołu<<, osobom których zadaniem było pilnowanie aby nikt nie przekroczył swych kompetencji ani nie nadużył swojej władzy.

Na szczeblu planetarnym władze sprawowali Rada Elektorów, oraz Wielki Ambasador i jego Ministrowie.
Rada Elektorów pierwotnie miała na celu jedynie wybierać Ambasadora, z czasem zagarniała dla siebie więcej władzy ograniczając tym samym kompetencje Rad Regionów, jak i Ambasadora. Liczyła około 324 członków. Wielki Ambasador był osobą odpowiedzialną za kontakty Fondoru ze światem zewnętrznym.

W rezultacie mówienie o rządzie Fondoru jest mało odpowiednie, gdyż mimo parć ze strony elektorów samorządność była na dość wysokim poziomie.

Warto jednoczęśnie zaznaczyć, iż Fondor był miejscem walk o wpływy między Czarnym Słonćem i Klanem Bassadi. Opinia publiczna Fondoru regularnie była poruszana kolejnymi skandalami związanymi z wpływami tych dwóch organizacji wśród oficjalnych polityków.


Komputer znowu przerwał jakby coś zliczał.

W zasobach znajdują się informacje o 2349 Fondorczykach związanych z polityką i cieszących się szacunkiem. Czy podać ich wszystkich?

Aktualnie "przywódcą" Fondoru jest sędziwy Wielki Ambasador Osji Varhaim, który pełnił ta funkcje przed przyjęciem Fondoru do KNS. Jednak jego władza w zakresie dyplomacji została ograniczona. Aktualnie zajmuje się głównie przekonywaniem naszych przedstawicieli do zaniechanai zdecydowanych działań wobec spiskowców i buntowników.

Rada Elektorów została rozwiązana, a jej członkowie, a przynajmniej ci którzy nie opuścili planety zostali uwięzieni, w przypadkach gdy mamy pewność co do lojalności więźnia zwalniamy go z aresztu.

Rady Regionów działają w dalszym ciągu, w zapisach obrad brak otwartych deklaracji antykonfederackich, jednak nasz wywiad donosi że to pozorna cisza i środowiska polityczne są dość negatywnie do nas nastawione.


Monolog komputera został przerwany przez komunikat z mostka:
- Panie Generale, melduje że operacja załadunku droidów została zakończona, roboty oraz sprzęt zostały umieszczone w łądowniach. Rdzeń jest gotowy do startu, brak przeciwskazań do podjęcia podróży międzygwiezdnej.. Jakie rozkazy?

Gdy Generał skończył sprawy organizacyjne wrócił do bazy danych

Nasz wydział badań i analiz wyróżnił trzy główne grupy będące źródłem niepokojów.
1. Intelektualiści i studenci - zarówno związane ośrodkami naukowymi jak i mediami. Główną przyczyną niepokojów z ich strony jest metodologia naszych sił prewencyjnych i policyjnych.
2. Elity Polityczne - niezadowolone z ograniczania ich swobody wypowiedzi i wpływ jaki Konfederacja ma na sprawy wewnętrzne planety.
3. Ośrodki przemysłowe - wyrażają niezadowolenie spowodowane wykorzystywaniem ich zasobów w walce o wolną galaktykę.

Dodatkowo nasz kontrwywiad wykrył agentów Republiki dostarczających broń i pieniądze dla buntowników.
Również organizacje przestępcze zdają sie podgrzewać nastroje, gdyż taka sytuacja zwiększa ich zyski.

Jakie są kolejne zadania?






Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Czw 0:12, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Generał połączył sięz Fartay'em:

- Doskonale Kapitanie obrać kurs na Fondor, możliwie najkrótszą drogę i bezpieczną. Niech pan wyznaczy mejsca przystanku według uznania o ile będzie to konieczne.

Po tym zwrócił się do komputera:

- Komputer, podaj mi dokładne informacje o Osji Varhaimrze, a prrzede wszystkim czy ma dużą ufność u fondorczyków ? Podaj mi też dokładniejsze informacje o "wyzyskach korporacji konfedeacyjnych na fondorczyjach" a także czy coś wiemy dokładniejszego o ingerencji CEC w bunty na fondorze?

[off] sorry że tak krótko, ale nie mam o czym pisać w zasadzie. [/off]
 Powrót do góry »
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 1:07, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Gdy olbrzymi okręt powoli zmierzał w stronę Strefy Skoków w kajucie Generała trwał intensywny proces dokształcający, kolejne potoki danych spływały do sensorów ambitnego droida:

Osja Varhaimer
[link widoczny dla zalogowanych]
Urodzony: Fondor
Wiek: 52 lata
Znaki szczególne: Łysy, bardzo szczupły.
Aktualny zawód: Wielki Ambasador

Funkcje sprawuje od 5 lat, znany jest jako sprawny dyplomata i twardy negocjator. W ciągu lat pełnienia funkcji zdołał w dużym stopniu zwiększyć uprawnienia Ambasady. Zarzuca się mu uzaleźnienie od osób związanych z Fondor Shipyards.
Posiada dość rozległe wpływy wśród wysokopostawionych Fondorczyków, cieszy się też poparciem mieszkańców jednak niezbyt żarliwym.
Wydaje się być skłonny do współpracy, nieustannie powtarza że w przypadku ograniczenia działań przeciwko opozycji jest gotów legitymować KNS


Po chwili zabrzmiał komunikat
Brak informacji o wyzysku na Fondorze w bazie danych
Najbliższe terminowi dane:
Na Fondorze trwa proces standardowego przystosowanie planety o potencjale przemysłowym do potrzeb wojny, polega on na:
- Motywowaniu prywatnych przedsiębiorców do wsparcia wojny poprzez rabaty, ryczałty
- Ograniczenie handlu z planetami podejrzanymi o sprzyjanie Republice
- Tworzenie większych spółek w kluczowych resortach z lojalną kadra kierowniczą
- Monitorowanie działalności finansowej
- Zajmowanie majątku wrogów Konfederacji
Jednak wszystkie te działania mają na celu dobro planety i jej mieszkańców w ramach zjednoczonych planet konfederacji.


Brak danych o ingerencji CEC na Fondorze
Raport Kontrwywiadu o działalności Republiki na planecie

Dotychczas doszło do zdemaskowania 12 agentów Republiki, z czego 4 udało się pochwycić żywych, 2 przetrwało procesy dochodzeniowe. W wyniku zdobytych informacji wiadomo, że Republika poszukuje kontaktu z ruchem oporu. Zarekwirowano też statek transportowy próbujący przemycić broń na planete. Brak pewnych informacji o skali procederu.

Raport o działalności ruchu oporu

Dotychczas ruch oporu nie przeprowadził istotnych akcji, ogranicza się do działalności propagandowej oraz inflirtracji korpusu urzedniczego. Udało się umieścić kilku agentów w jego strukturach, niestety są oni w stanie wskazać jedynie kilku innych agentów i to o niewielkim znaczeniu. W organizacji powszechnie stosowane są pseudonimy co skutecznie utrudnia prace dekonspiracyjne. Estymowana liczebnośc ruchu oporu to tysiąc członków.

[off] Jak juz zaspokoisz głód wiedzy to możesz zrobić skok itp. A i jak dla mnie możesz pisac w systemie scenicznym, czyli nie musisz opisywać minucta po minucie tylko mozesz przewinac czas do interesujacego momentu. Jak na filmie[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Generał Visper - Życie po życiu
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group