|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BJK
Game Master
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
Wysłany: Pią 3:40, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle Ventress wyczuła przekaz telepatyczny przeciwnika. Pierwsza nasuwająca się myśl o próbie wpłynięcia Mocą na Asajj była mało prawdopodobna - Ciemna Jedi ma zbyt silny umysł na takie tandetne sztuczki. Dopiero po chwili dotarło do wojowniczki, że przekaz nie był skierowany do niej, ale do drugiego Jedi, który zaczął się oddalać i to w dodatku razem z Holocronem Mrocznego Lorda Exara Kuna! Czuła jak Ciemna Strona słabnie, podczas gdy jej przeciwnik jakby zaczął odczuwać jeszcze większą pewność siebie niż dotychczas. Nie minęło zbyt wiele czasu jak uczennica Dooku odczuła start statku z niewielką, ale jakże cenną dla niej piramidką na pokładzie. Obecność ducha Exara słabła z każdą sekundą, ale wciąż pozostały jej okruchy wspomnień, a także najważniejsze elementy sztuki Jar'Kai, które mogły dać jej zwycięstwo w walce z Mistrzem Jedi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Asajj Ventress
Ciemny Jedi
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 1:04, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Sytuacja stawała się nie wesoła, kobieta zbyt zajęta swoim przeciwnikiem nie przewidziała takiego możliwego przebiegu zdarzeń. Nie była nawet zła czy wściekła, bardziej zaskoczona, nie dowierzała własnej głupocie jak mogła pozwolić na to by jeden z jej przeciwników uciekł z holocronem Kuna kiedy był on już prawie w jej zasięgu. Chciała jak najszybciej zakończyć te przeciągające się starcie i podążyć za nim. Jednak ten natrętny Jedi był nieustępliwy i nie ułatwiał jej zadania. Ale pewność siebie w końcu musi go zgubić, dostanie lekcję i to od Ciemnej Jedi.
- To jeszcze nie koniec Jedi, skończyły się żarty, nie mam czasu się z Tobą bawić. W sumie jeszcze pozwoliłabym Ci odejść, ale i tak nie zechcesz, więc Ci nie proponuję. Kończmy...
Czas zacząć ostatni akt tej farsy. Użył przeciwko niej błyskawicę Mocy, teraz zobaczy prawdziwe wyładowanie, a nawet jeszcze więcej kiedy powoli przy pomocy Ciemnej Strony wyssie z niego całą energię.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Faeton
Game Master
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:40, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy Ciemna Jedi zbierała siły Tremayne nie próżnował. Był świetnym Jedi, posiadał znaczną kontrolę nad Mocą, jednak zdawał sobie sprawę, że Asajj nie była zwykłym maruderem Ciemnej Strony. Wyczuwając potęgę Ventress, mistrz Jedi postanowił podjąć natychmiastowe działania. Zanim komandor Separatystów zebrała odpowiednie siły aby powalić Tremayne'a, ten wyciągnął rękę w jej kierunku. Ukierunkowana Moc uderzyła w ziemię z olbrzymią siłą. W kierunku Ventress poleciała lawina kamieni, ziemi i wyrwanych z niej korzeni drzew. Wstrząs wywołany tak pomysłowym wykorzystaniem telekinezy zwalił mroczną jedi z nóg. Korzystając z okazji Tremayne skoczył w gęstwinę i zaczął uciekać.
Po chwili oszołomiona Ventress zdołała wyczołgać się spod rumowiska pod którym uwięził ją Jedi. Wściekłość kipiała w jej żyłach zalewając ciało oceanem ognia. Niezwłocznie ruszyła śladem przeklętego Jedi. Po ledwie kilkunastu metrach usłyszała ledwo słyszalny dźwięk pracy silnika grawicykla. Maszyna była już ledwo dostrzegalna i nawet przy użyciu Mocy Asajj nie zdołałaby jej doścignąć. Kiedy Ventress klęła pod nosem i starała się wymyślić usprawiedliwienie dla tej klęski, do jej świadomości przedarło się pikanie. Mroczna Jedi odwróciła się gwałtownie, na tyle szybko aby dostrzec, że do drzewa tuż za nią przymocowano ładunek wybuchowy. Jego licznik właśnie zbliżał się do zera. Po kolejnej sekundzie umysł kobiety wypełnił się ogniem, bólem i przeraźliwym hałasem. Potem była ciemność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Asajj Ventress
Ciemny Jedi
Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:30, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnie co zapamiętała zanim zalała ją fala ciemności było pikanie licznika ładunku wybuchowego, który ten parszywy Jedi musiał przymocować do drzewa zanim uciekł. Posłużył się fortelem, żeby się jej pozbyć. Czyżby przestraszył się otwartego starcia? A może tak bardzo mu się gdzieś spieszyło? Nie była teraz w stanie tego rozstrzygnąć. Jej misja zakończyła się niepowodzeniem i kobieta musiała wymyśleć dalszy plan działania oraz dobrą wymówkę na spotkanie z Dooku. Co gorsze jej statek uległ całkowitemu zniszczeniu i musi poszukać sobie innego środka transportu żeby wydostać się z tej przeklętej planety. W głowie nadal jej huczało, rozbłyskały kolorowe fajerwerki, upadając dodatkowo musiała spaść nieszczęśliwie na prawe ramię , w którym teraz płonął żywy ogień bólu.
Stała po środku lasu, było już prawie ciemno,ona została bez zapasów i chęci do czegokolwiek. Wściekłość już w niej wygasła, za to coraz bardziej rosła niepewność co do jej dalszych losów. Czas było w końcu podjąć decyzję co dalej. Ruszyła przed siebie w nadziei znalezienia jakiegoś skupiska cywilizacji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
BJK
Game Master
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
Wysłany: Czw 2:24, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Po przejściu kilkunastu kilometrów, odczuwając wręcz potworne zmęczenie będące nie tylko skutkiem starcia z Jedi, ale także nieostrożnym korzystaniem z dobrodziejstwa Ciemnej Strony jaka wypełniała Holocron, Asajj dotarła do pierwszych zabudowań planety. Nie były to ruiny dawnej świątyni czy nawet AgriCorps, lecz zwykła farma należąca do jakiegoś podrzędniejszego mieszkańca planety.
Ale podrzędniejszy czy nie, najważniejsze, że przed domem spoczywał skąpany w promieniach wschodzącego słońca Cloakshape - jeden z popularniejszych myśliwców w Galaktyce.
Kiedy Ventress podeszła troszkę bliżej, mogła stwierdzić, że zarówno maszyna jak i zabudowania farmy są w bardzo dobrym stanie, za wyjątkiem północnego przedpola, na którym leżały zwłoki kilkunastu stworzeń, których Ciemna Jedi nie była w stanie zidentyfikować. Przy jednym z nich klęczał wysoki, krępy mężczyzna, wykrawający wibroostrzem kawałki mięsa. Obok niego leżał ceremonialny karabin blasterowy Strażników Senatu! Wyglądało na to, że był to republikański żołnierz, który po odejściu ze służby osiedlił się na Dantooine.
W chwili w której wzrok Asajj spoczął na dość egzotycznej i rzadko spotykanej broni, mężczyzna spojrzał swoimi zielonymi oczami na przybyszkę. Nie okazując zdziwienia, zaskoczenia czy chociażby cienia strachu podniósł się z klęczek równocześnie podnosząc swój karabin.
Stanął w rozkroku, na lekko ugiętych nogach, trzymając blastera przy sobie w sposób świadczący o tym, że umie się posługiwać tą potężną bronią.
Jego basowy głos zadudnił echem odbitym od okolicznych wzgórz, kiedy mężczyzna zadał pytanie:
- Czym mogę Pani służyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|