Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 12:24, 05 Mar 2006 Temat postu: Obrona Sullust |
|
|
MG: Żbik
Nom Numb - Gen Grevorius
Zan Terr - Gen Visper
Nieustanny ostrzał z Ciężkiej artylerii dwóch munificentów przebiegał przez uszkodzony pancernik zwiększając jego i tak poważne uszkodzenia. Każda salwa mogła okazać się dla okrętu ostatnią.
Myśliwce Cloakshape Nie były w stanie zaszkodzić kolosom konfederacji pilnie strzeżonym przez Genoisianskie Myśliwce. Każde wejście w zasięg ognia obrony Munificentów kończyło się zmasowanym ostrzałem i kontratakiem ze strony osłony myśliwskiej.
Uszkodzona fregata dryfowała w przestrzeni. Mimo iż pozbawiona swego głównego uzbrojenia nadal była śmiertelnie groźnym przeciwnikiem. Działający reaktor dostarczał energii dla wszelkich systemów. A śluzy skutecznie odcięły wszelkie wycieki powietrza. Wśród wycia systemów alarmowych pracowały liczne ekipy remontowe, pomimo ciężkiej sytuacji załoga nie traciła głowy. Oficerowie którzy przeżyli kontaktowali się przy pomocy komlinków. Spowalniało to koordynację i obniżało zdolności bojowe okrętu , ale umożliwiło mu dalszą walkę. I prowadzenie ognia.
Ostatni z Munificentów majestatycznie obracał się w kierunku zbliżającego się do stoczni Marudera. Siedzący na fotelu kapitana Młody Sullusianin Nom Nunb z nienawiścią spoglądał na atakujące jego ojczyznę okręty. Do tej pory służył dlatego że otrzymał taki rozkaz teraz sprawa była już osobista.
- Przygotować główne baterie do otwarcia ognia. Najpierw strzelają turbolasery a potem działa jonowe. Jeżeli się uda Przebijemy się przez osłony i zadamy ostateczny cios. Celować w dziób wrogiego okrętu. To powinno ostudzi ich zapał. - Oficer zwrócił się do łącznościowca -
- centrum łączności, natychmiast poinformować stocznię o możliwości abordażu. Niech aktywują wszystkie dostępne droidy bojowe. W razie problemów niech wezwą posiłki z planety.
-Sir jesteśmy gotowi do otwarcia ognia Maruder w polu rażenia.
- Na moją komendę. OGNIA. - Nom wydał rozkaz i potężne ładunki energii pomknęły w milisekundowych odstępach w kierunku wrogiej jednostki.
Ostatni z niezaatakowanych do tej pory pancerników stawał przed bliską alternatywa samotnej walki z 3 Munificentami federacji.
Mapki:
Stocznia:
...............G M
II-()()()()()() - II.....................-===
II-()()(x)C() - II
II-()()()()()() - II.......................-===
..........T..T..T
II- Resustant
=== Fregaty
T transportowce
Maruder
Geonozjan
Centrum Dowodzenia
x -dziura w stoczni miejsce desantu
na stoczni znajduje sie 100 Super droidów
Pancerniki
.........................D
..K ....................D
..K ...................DD
..G
..........DDD=
......... =FFF-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Żbik dnia Nie 10:54, 12 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 14:48, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Do kapitana Numba zaczeły spływać pierwsze raporty:
- Maruder spod stoczni uciekł, był zbyt mały jak dla naszych dział. Jednak Myśliwce wyrządziły mu sporo strat.
- Na stacje wdarli się piraci, zaatakowali centrum dowodzenia pozostało tam 10 super droidów
- Wedle czujników grupa około 30 udaje się w strone statku gen Vispera
- Statek Vispera jest gotów do odcumowania
- Grupa około 30 osób udaje się w strone barek kosmicznych
- Na stacji znajduje się obecnie 90 super robotów (10 w centrum dowodzenia)
- Ledwo cały Pancernik Piratów znajduje się burta w burte z całą Fregatą.
- Połączył się wysięgnikami z fregatą, przez wysięgnik wchodzi grupa abordażowa
- na pokłądzie jest 500 zwykłych droidów bojowych
- Drugi Pancernik obraca się i próbuje również dolecieć do Fregaty
- Jeden z załogantów sam wyłączył osłony, został natychmiast zastrzelony i zastąpiony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Nie 15:39, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kapitan Nom wściekle zasyczał.- Chcą się bawić ostro więc Proszę bardzo. -Podszedł do konsoli i wydał rozkazy
Przysłać natychmiast na stocznie posiłki z planety, Super Battle droidy mają powstrzymywać przeciwników jak długo się da. Zamknąć wszystkie pomieszczenia w których znajdują się wrogie jednostki. Niech centralny komputer stoczni monitoruje ruchy wrogich wojsk. Natychmiast ewakuować cywilnych pracowników stoczni do ich pomieszczeń mieszkalnych. W pomieszczeniach zajętych przez wroga uruchomić system przeciwpożarowy.
Po chwili na znajdujących się pod ostrzałem piratów walczących z battle Droidami Spadła pianka gaśnicza utrudniając im celowanie i poruszanie się Jednak najgorsze miało dopiero nastąpić Szum systemu wentylacyjnego wzmógł się i z zaatakowanych sekcji zaczęto odsysać powietrze. Oficerowie znajdujący się w centrum dowodzenia wiedzieli że może to być ich koniec Ale wykonali rozkaz Kapitana.
<skrr> Sir systemy Przeciwpożarowe Uaktywnione. W pomieszczeniach z którymi nie mamy kontaktu powietrze zostanie odessane w ciągu Kilku sekund. Battle droidy nadal walczą z nieprzyjacielem. - W tle słychać było strzały i eksplozje. - Jeżeli się nie utrzymamy dezaktywuję konsole. Nie oddamy centrum... - Jęk oficera był ostatnią rzeczą którą usłyszał Nom Krótko później inny głos zameldował.
- Porucznik Til Zginął, Sir wyłączam Konsolę proszę się komunikować przez komlink nie możemy pozwolić wrogowi na zajęcie sprawnego centrum dowodzenia.
Sullustański żołnierz uszkodził serią z Blastera główne terminale w centrum dowodzenia. Po czym zaczął wycofywać się z reszta załogi mostka.
Zarządzanie stacją przejął komputer Który przeprowadził standardową w takim przypadku procedurę zamykania wszystkich śluz.
Grupy szturmowe piratów musiały teraz przebijać się przez każdą gródź.
Droidy bojowe zostały wysłane w kierunku Centrum dowodzenia (40) maszyn. Kolejna grupa zmierzała z najdalszych zakątków stacji w celu przechwycenia napastników zbliżających się do Hangaru z Okrętem Gen Vispera. Grupa około 10 Battle droidów zajęła pozycje strzeleckie w pobliżu okrętu. Znajdujący się na pokładzie technicy gorączkowo pracowali nad uruchomieniem uzbrojenia Kolosa. Okręt został zamknięty i przygotowany do startu.
tymczasem na Mostku Fregaty Munificent Kapitan Nom wydawał kolejne rozkazy.
- Otworzyć ogień w kierunku stoczni i pojazdu abordażowego. Jeden celny strzał powinien wystarczy do rozhermetyzowania struktury. Chwilę później polecenie kapitana zostało wykonane.
Poprzez Otwór po zniszczonym statku desantowym zaczęło ucieka powietrze szybko oczyszczając korytarze. Również w Hangarze w którym był okręt Vispera "Devoner". Otworzyły się wrota i jedynie pole siłowe powstrzymywało Próżnie kosmosu od wtargnięcia do wnętrza pomieszczenia. 10 Battledroidów gotowych do ataku oczekiwało na przeciwnika.
W międzyczasie obie fregaty wykonały zwrot i ruszyły w kierunku pancerników i walczących z nimi munificentów, ostrzeliwując po drodze uciekającego Marudera z podwójnych turbolaserów. Wsparcie dla uszkodzonych jednostek było w drodze.
Uszkodzona Fregata skoncentrowała ogień wszystkich operujących jeszcze baterii na okrecie przeciwnika podczas gdy Jednostka na którą próbowano dokona abordażu ruszyła z pełną mocą wstecz Wszystkie lekkie lasery obrony punktowej prowadziły ostrzał, z najbliższej odległości w kierunku wysięgników łączących oba okręty. Na miejsce przewidywanego abordażu ruszyły natychmiast grupy droidów. Baterie Turbolaserów skoncentrowały swój ogień na osłabionych miejscach konstrukcji pancernika i po chwili widać było efekty. Okręt piracki zaczął się rozpadać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 10:53, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Rękawy z Pancernika przyssały sie do pancerza Fregaty, jednocześnie statek Konfederacji całą mocą swoich silników manewrowych ruszył wstecz, naprężając do granic wytrzymałości konstrukcje wysięgników. Jednocześnie coraz większe fragmenty okrętu zaczeły odpadać od jednostki piratów, to już nie były płaty pancerza lecz duże fragmenty statku, wreszcie odpadł cały silnik, wokół jednostek powstawała otoczka większych i mniejszych kawałków metalu, często opadajacych na obydwie jednostki.
Niczym palący się lont jednostka Korsarzy stwałą sie coraz krótsza, a los załogi stał się przesądzony, kolejne kapsuły ratunkowe opuszczały statek, jednak na nie już czekała eskadra Geonozjańskich myśliwców. Nikt z załogi nie ocalał. Prawie nikt...
Kapitan Nun obserwował rozwój wydarzeń z mostka, zniszczyli jednostke pirata, jednak obłok kosmicznego śmiecia czynił ich sensory bezużyteczne, do czasu. Z prędkością i dostojeństwem Fregata wylatywała z metalicznej mgławicy, dokładnie na czas aby zobaczyć uciekający pancerni, a także, mały prom zmierzjący w strone większej jednostki...
- kapitanie odzyskaliśmy sprawność sensorów, za 3 minuty doleci do nas ostatni Maruder Piratów, za 15 wsparcie dwóch fregat.
Rzeczywiście po kilku minutach w zasięg wizjerów wleciała poszarpana przez geonozjany jednostka, jednak nim Sullustianin zdążył zareagować okręt rozpłynął się zwyczajem piratów skacząc z granicy studni grawitacyjnej, również stary Rendil zamigotał i podążył śladami towarzysza.
- Kapitanie, wróg wyskoczył na skraju systemu, otrzymaliśmy też sygnał z uszkodzonej fregaty i jej kapsuł ratowniczych, potrzebują pomocy...
Tymczasem grupa uderzeniowa na terenie stoczni dzielnie przedzierała się przez kolejne połądy, kolejne śluzy stanowiły przeszkode, jednak mocny palnik pozwałał ją pokonać, znacznie większym zagroże stanowiły roboty, które deptały grupie szturmowej po piętach, gdzieś z okolic centrum dowodzenia przeszła fala uderzeniowa, to zapewne piraci podłożyli łądunek. W końcu dotarli do śluz łączących stacje z transpoortowcami, jednak tu oczekiwał ich komitet powitalny złożony z 10 droideków, wzięci w dwa ognie nie mieli szans...
Na mostku Niszczyciela Saboth:
- Pani Kapitan, atak piratów zakończony, ponieśliśmy minimalne straty własne, zgładziliśmy 55 agresorów, 5 ciężko rannych trafiło do niewoli, odebraliśmy też sygnał z grupy fregat, niestety przeciwnik umknął jednak podejrzewamy, że strata Pancernika i Marudera a także poważne uszkodzenie dwóch Maruderów ograniczyna jakiś czas jego możliwości, jakie rozkazy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Nie 13:48, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nom Numb dziarsko podszedł do projektora taktycznego. Stan jego sił był niezadowalający. Co prawda atak został odparty ale jeden z okrętów został ciężko uszkodzony. W dodatku straty nieprzyjaciela były stosunkowo niskie. Nic nie zapowiadało kolejnej fali zatem Można było kontynuować pościg w obrębie systemu. W razie pułapki siły Mogły zosta szybko zawrócone bądź wsparte przez jednostki z Sullust.
- Proszę nawiązać kontakt z Okrętem Gen Vispera. Zdaje się że dowodzi nim kapitan Zan Terr. - Nom przywołał w pamięci obraz młodej zeltronki w mundurze.
- Pani kapitan będzie Pani miała okazję przetestować okręt. Wraz z eskadrą Nantexów i 1 fregatą Munificent uda się pani w pościg za flotą piracką. Pościg jest ograniczony tylko do systemu sullust w przypadku gdy nieprzyjaciel zerwie kontakt wracacie do bazy.
Sullustanin Wydawał kolejne rozkazy dotyczące wsparcia dla uszkodzonej jednostki. Z ponownie uaktywnionej stoczni wyruszyły już holowniki mające ściągnąć kolosa w celu wykonania napraw.
Fregata Mayjeln dowodzona przez Noma ruszyła w stronę stoczni. kapitan chciał osobiście przesłucha jeńców. i dowiedzieć się Co skłoniło ich do samobójczego ataku.
Chwilę później koordynaty docelowe zostały przesłane do Kapitan Terr i bliźniaczych jednostek Fregat Umnub i Sulon Mała eskadra przygotowywała się do wejścia w nadprzestrzeń. Najpierw skaczą Devoner i Sulon. A po nawiązaniu walki dołączy do nich Umnub.
- Ma pani wolną rękę Chyba ze zostaniemy zaatakowani w takim przypadku proszę niezwłocznie zawrócić bezpieczeństwo stoczni jest najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Nie 23:07, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zan przytrzymywała białą chuste do czoła, błagając w myślach by ból ustąpił. Przyśpieszone wyjście okrętu ze stoczni spowodowało lekkie turbulencje które w etapie końcowym doprowadziły do jej zderzenia ze ścianą. Po tym zdarzeniu uspokajała się opierając o panel słuchając porucznika Nartay'a.
-... jakiś czas jego możliwości, jakie rozkazy?
-Aspiryna... - ledwo wypowiedziała pani kapitan.
Po dziwnym, lecz spełnionym rozkazie odłorzyła chuste która dotychczas zakrywała zaledwie draśnięcie... ale jakie dla niej dotkliwe.
Wtedy pojawiła się sylwetka kapitana Numba, od jej przybycia wytłumaczono jej wszystko dokładnie, on tu dowodzi. Ale ona sama podlegała innej osobie. Spokojne wysłuchała jego propozycji.
-Oczywiście... sama jestem ciekawa siły tego okrętu, już ruszamy
Odpowiedziała, złośliwie uśmiechając się. To jest ryzykowne posunięcie i wiedziała o tym, została zrekrutowana z jakiś powodów by przetestować ten okręt, jeżeli zostanie uszkodzony lub zniszczony to z pewnością jego właściciel pozbawi jej nie tylko posady. Z drugiej strony to jest dla niej szansa na pokazanie czego jest warta i zaskarbienie łaski swoich przełożonych, za samo przetestowanie okrętu mogła by być wysoka nagroda. Dreszczyk emocji przeszedł przez nią. Na jej twarzy pojawił się kolejny uśmiech. Młoda czerwona Zeltronka wydała rozkazy by skoczyć za piratami, przeszedła obok wielkiego fotelu dowódcy który robił wrażenie, był za wielki na nią a wydawało się że przystosowany dla jakiegoś olbrzyma. jej niepokój się wzmógł na widok tego "tronu".
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Pią 21:58, 17 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Flota pościgowa wyskoczyła po miniskoku na skraju systemu Sullust. Od razu skanery wskazały miejsce gdzie unosiły się pozostałości floty piratów, sensory wykryły również, że pozostałe korwety są cieżko uszkodzone i pozbawione osłon, zbyt łatwy cel jak na użyte siły. Mimo to Fregata skierowała swoje super działo w strone pozostałych jednostek, poteżny promień pomknął w kierunku statków by... przelecieć przez próźnie w kosmiczną pustke. Piraci uciekli, do czasu...
Fregata Mayjeln - mostek
Kapitanie Numb - meldował łącznościowiec - odebraliśmy sygnał z grupy pościgowej, niestety piraci uciekli. Nasze czujniki nie wykrywają, żadnej innej floty na obżerzach systemu. Udało nam się też wyłapać wszystkie kapsuły ratownicze wystrzelone z uszkodzonej fregaty. Za to ze stoczni odebraliśmy informacje iż więźniowie zostali wysłani na planete, ich stan jest na tyle ciężki, że potrzebują profesjonalnej opieki, inazej nie będzie można ich przesłuchać...
Bitwa najwyrąźniej ostatecznie się zakończyłą, ze strony planety leciały statki techniczne, które juz wkrótce miały połączyć uszkodzonego kolosa ze sprawną jednostką....
[off]
- możecie dokonać małego przesunięcia czasowego,
- możecie coś poplanować....
[off[
[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Sob 0:33, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Sullustianin wysłuchał wiadomości. Zdenerwowany oczekiwał informacji o ostrzale wroga. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Zatem uspokoił się nieco i zaczął wydawać rozkazy.
Zrozumiałem. to najprawdopodobniej pułapka oba okręty klasy munificent mają wrócić na pozycje wyjściowe, Natomiast Saboath niech weźmie na pokład eskadrę Nntexów i dokona mikroskoku. Okręt ma wyjść z nadprzestrzeni w odległości minuty lotu od Sullust.
Ton głosu kapitana nie zostawiał dużego pola manewru był to rozkaz i z całą pewnością kmusiął zosta wykonany.
Kapitan Zan pani rola jest Bardzo ważna. Nieprzyjaciel zapewne szykuje kolejny atak. nie zdaje sobie jednak sprawy z tego że dysponujemy okrętem gen. Vispera. Od tej pory na pokład Devonera będą wysyłane informacje o sytuacji. Ciągle co 15 minut. Kapitan popatrzył na projektor przedstawiający Kapitan Zan. - Jeżeli kontakt zostanie zerwany, lub jeżeli nadam rozkaz wejścia na określonym wektorze. Wróci pani i zaatakuje wrogie jednostki wedle swego uznania.
Kapitan Nom nie był pewien czy kobieta wykona jego rozkaz. Oficjalnie dowodził jedynie okrętami ochrony Sullust. A te właśnie wracały na pozycje.
Mayjeln Osłaniał uszkodzoną fregatę podczas gdy Holowniki rozpoczęły ściąganie wraku w kierunku stoczni. W samej stoczni trwało usuwanie szkód i poszukiwanie ładunków wybuchowych, które intruzi mogliby założyć. Mała flota Noma Numba zajęła pozycje obronne w pobliżu planety.
[link widoczny dla zalogowanych]
Umnub i Sulon znajdowały się ponad planetą zabezpieczając stocznię i ubezpieczając podejście uszkodzonej jednostki. W hangarze stoczni eskadra nantexów dokonywała ostatnich napraw po walce. natomiast Mayjeln Oczekiwał na przejęcie uszkodzonej jednostki przez nadlatujący holownik. Pole szczątków zostało już zebrane przez jednostki recyklingu. Z zebranych szczątków już wkrótce miały powstać nowe okręty konfederacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Śro 0:51, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zaskakująco zarówno dla kapitana Numa jak i ambitnej Zan żaden kolejny atak nie nastąpił. Ani jeden okręt nie wyskoczył tego dnia na granicach systemu, a dowódctwo floty stacjonującej na floty pozostało z szczątkami zniszczonych statków, jeńcami oraz pytaniem: Po co?
Piraci byli twardzi, dość długo twierdzili, że nic nie powiedzą a nawet nic nie wiedzą, jednak umiejętne nakreslenie perspektyw oraz pare dni w miejscu odosobnienia zmieniło diametralnie ich światopogląd, zaczeli mówić.
Jednak ich wersja była podejrzana, utrzymywali że za atakiem nie kryła się zadna głębsza treść ani długofalowy plan, zdawali się wierzyć, że jeśli udało im się napaść na Lok również Sullust nie powinno stanowić problemu. Kapitan Nom musiał przyznać, że ludzie nigdy nie przestaną go zaskakiwać.
Bardziej wiarygodna była informacja odnośnie stanu floty Nevila Catchera, pirat użył wszystkich swoich sił. Tak jak kapitan przypuszczał, nie mieli pojęcia gdzie mógł się schronić, niemniej wskazane przez nich ostoje typów spod białego karłą: Belsavis, Vergesso, Rodia i Ryloth stanowiły pewien trop....
Sullust - przestrzeń (kilka dni później)
Na skraju systemu wyskoczył mały niepozorny frachtowiec model YT 1210, obrał on kurs na główno planete, by w momencie znaleźienia się w zasięgu wysłąć wiadomość
Tu przedstawicielstwo systemu Belsavis, przybywamy z misją dyplomatyczną i pragniemy spotkać się z dowódctwem wojskowym Sullust...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Śro 17:04, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zan skierowała swój niszczyciel na pozycje które wyznaczył Sullusianin, niecierpliwie czekając na nadejście piratów. Lecz zamiast tego...
... kilka dni mineło. Normlany kapitan by już pewnie odpuścił ale nie Zan... cierpliwie czekała na nadejście piratów z co za tym idzie i nagrode, pomimo tych wszystkich przeciwności była szansa na złapanie Nevila Catchera. Po standardowych 15 min została przekazana informacja poraz kolejny potwierdzająca ża na Sullust jest wszystko w porządku.
Ale widocznie pojawiła się inna bo Nartay szybko zawrócił.
-Sir, frachtowiec YT 1210 właśnie wkroczył do systemu, mamy interweniować?
- Nie... niech się tym zajmie skrzelogłowy, to jego działka. - odpowiedziała niedbale jednocześnie marszcząc brwi.
Pani kapitan wyprostowała się zaalarmowana tym podejrzanym pojawieniem i ich odezwą... przedstawiciele z Belsavis, tego Belsavis które było postojem Catchera? Zbiek okoliczności?
- Pełna gotowość, jeżeli wyjdzie coś niespodziewanego robimy mikroskok.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Śro 19:59, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy atak nie nastąpił w ciągu kilku godzin. Nom odwołał podwyższone pogotowie bojowe na okrętach. jednak utrzymywał w gotowości okręt Vispera. Patrol bojowy dobrze mu zrobi. Po kilku dniach kiedy uszkodzony munificent został już w znacznej mierze połatany a pozostałe jednostki wróciły do służby patrolowej nastąpił pewien przełom.
YT 1210 który wyszedł z nadprzestrzeni wysłał komunikat, który znacząco ożywił kapitana Noma.
- Chcą się z nami spotkać? Bardzo dobrze. Poruczniku proszę przygotować pomieszczenie dla naszych "gości" -Nom podszedł do wielkiego ekranu na mostku. - Wszystkie okręty pełna gotowość bojowa. Poinformować Kapitan Zan o zagrożeniu. Niech czeka na rozkaz Wkroczenia do akcji. Przygotować się do otwarcia ognia. To może byc pułapka.
Nom Numb zdecydowanie nie ufał piratom. Zwłaszcza piratom z którymi jeszcze przed kilkoma dniami toczył śmiertelny bój. Jako dowódca obrony sullust czuł się odpowiedzialny za bezpieczeństwo planety. Dlatego nie mógł sobie pozwolić na niepotrzebne ryzyko.
Wysłać w kierunku frachtowca parę nantexów i prom niech ich wysłannicy przylecą nim na Mayjeln Przygotowane mają być dla nich pokoje i oczywiście natychmiast spotkają się ze mną.
- Tu Mayjeln, okręt flagowy kapitana Noma Numba. Wyrażamy zgodę na spotkanie. Zostaniecie za chwilę przejęci przez myśliwce. Kapitan gwarantuje wam nietykalność o ile nie będziecie próbowali wykonywa żadnych wrogich akcji. Za chwilę wyślemy po was prom.
Chwilę później w stronę Frachtowca ruszył mały prom w towarzystwie 2 myśliwców klasy Nantex.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Śro 23:27, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Sullust - pokój reprezentacyjny na Mayjeln
Kapitan Nom razem z grupką adiutantów i oficerów oczekiwał nietypowych gości. Wkrótce dzwi do kabiny otworzyły się i najpierw do pokoju wkroczyły 4 roboty eskorty a następnie 3 posłańców pilnowanych przez następną czwórke droidów. Eskorta ustawiłą się pod ścianami bacząc na każdy podejrzany ruch "dyplomatów". Ci zasiedli na przygotowanych fotelach, pierwszy odezwał się błekitnoskóry Duro:
- Witaj kapitanie, z pewnością intryguje cię wizyta wysłąników tak mało znanej planety jak nasza, niemniej nim go wyjawie konieczna będzie dłuższa opowieść
Większość powierzchni naszej planety jest skuta lodem, mimo to nasi obywatele nie ustają w walce żywiołęm, jednak nie dalej jak trzy dni temu doszedł nowy przeciwnik. Nasza planeta zostałą najechana przez oddziały Republiki dowodzone przez Gubernatora Tarkina.
Napastnicy zniszczyli znaczną część naszych skromnych sił obronnych a także uprowadzili naszą stacje bojową.
Najgorsze jest to że zapowiedzili ponowną napaść, argumentując iż jest to zemsta za domniemane porwanie siostrzenicy gubernatora, co oczywiście jest nieprawdą.
Jedyne zatem co możemy zrobić to zwrócić się do Konfederacji o wsparcie, siły jakich użył Tarkin to jedna jednostka klasy Acclamator, oraz jedna 450 metrowa fregata nieznenego nam typu asystowane przez obecnie juz 3 eskadry mysliwcow Naboo i Torrent.
Jestem pewien że ekspedycja wysłana z Sullust lub innych planet Konfederacji nie tylko pozwoliłaby na zadanie poważnych strat Republice ale i obrone neutralnego systemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Czw 22:10, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kapitan Nom był zaskoczony takim oświadczeniem. Spodziewał się wszystkiego ale nie wystawienia kilku okrętów Republiki. Jego umysł zaczął szybko analizować sytuację. Po chwili namysłu zadecydował.
Zatem proponujecie nam układ. Przegonimy złych republikan z systemu. A wy w zamian ofiarujecie nam?? Właśnie co?? - Kapitan nie dał dojść do głosu Durończykowi. - Nasza potężna flota jest w stanie znieść republikańskie szumowiny z orbity waszej planety. Jednak jeszcze kilka dni temu sami staliśmy się celem waszego ataku. Czego dowód stoi jeszcze w stoczni.
- Kapitan wskazał na widoczny na wielkim ekranie okręt. po czym ponownie odwrócił się w kierunku wysłanników piratów.
- Moja oferta jest następująca. Wyślę siły Floty konfederacji które zlikwidują obecność republiki. Jednak konieczna będzie do tego wasza pomoc. Wasze jednostki uderzą w momencie pojawienia się na orbicie Belsavis Floty konfederacji. Kiedy zwyciężymy będzie czas na kolejną turę rozmów dotyczących waszej użyteczności dla sprawy Konfederacji Niepodległych Systemów. Szanujemy prywatnych przedsiębiorców o ile nie próbują nam oni szkodzić.
Nom usiadł na fotelu naprzeciwko delegacji piratów i oczekiwał na ich ruch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Czw 22:20, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Szkliste oczy Duro stały się przez chwile jeszcze bardziej wyłupiaste o ile było to możliwe, ze zdzwieniem zapytał:
- Ale jakiego ataku, zapewniam was Kapitanie, że żaden z naszych statków nawet nie zapuścił się w te strony w ciągu ostatniego miesiąca, niemówiąc nawet o jakichkolwiek atakach. Zresztą z dumą moge stwierdzić iż nasi ludzie nie trudnią się piractwem, a o wiele bliższa jest im idea wolnego handlu.
Wracając do planu, bardzo sie ciesze z gotowości uderzenia na Republike, wydaje mi się że nasze siły obronne będą w stanie wytrzymać przez chwile napaść gdy tymczasem zwycięska flota Konfederacji odetnie im droge ucieczki.
W kwesti naszej przydatności, to rzeczywiście musze przyznać iż jest ona niewielka, gdyż nasza planeta z trudem utrzymuje się z handlu minerałami oraz egzotycznymi trunkami. Niemniej właśnie stworzyliśmy okazje zadania Republice poważnego ciosu, dodatkowo podajac skład sił uderzeniowych wroga, co z pewnością da się wykorzystać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Czw 22:56, 23 Mar 2006 Temat postu: ver. 2.0 ;/ |
|
|
[off] Jestem zaskoczony post tego samego dnia, ba nawet w ciągu tej samej godziny Chyba się popłaczę ze szczęścia [off]
Nom numb nie zastanawiał się długo, jego wzorem był Generał Grievous. Numb wiedział że na jego miejscu grievous uderzyłby bez wahania. Dlatego tez szybko podjął decyzję.
- Nasza flota udeży i pokona Republikańskie jednostki. Za kilka minut okręty wyruszą do akcjii. Oczywiście Panowie pozostaną na pokładzie Mayjelna jako goście. udostępnimy wam wszelkie niezbędne środki łączności. Będziecie mogli poinformować rodaków o odsieczy. - Oczy sullustanina zalśniły niebezpiecznie. - Gdyby jednak z jakichś powodów, wyprawa okazała się pułapką, zostanie z was niewiele więcej niż z Belsavis kiedy z nią skończymy.
To wszystko. Proszę się rozgościć.
Kapitan wyszedł i udał sie na mostek w celu wydania odpowiednich rozkazów.
-połączyć mnie z Devonerem, szybko.
Po kilku sekundach pojawił się hologram przedstawiający kobiecą sylwetkę. Nom streścił rozmowę z Durończykiem i przedstawił pani kapitan swoją decyzję. Następnie wydał rozkazy dotyczące misji.
- Wraz z Devonerem wyruszą Umnub i Sulon oraz 1 eskadra nantexów. Na miejscu powinniście otrzymać wsparcie od bliżej nieokreślonych sił Pirackich razie gdyby akcja okazała się pułapką, nie walczy natychmiast ucieka. Wolę nie myśleć co Visper zrobi jak się dowie o utracie swojego okrętu. - Twarz Sullustanina przeszył dziwny grymas- Niestety musze zostać bronić sullust. Dlatego Całkowitą swobodę w misji przejmuje Pani. Ze swej strony mogę jedynie ostrzec przed ową nieznaną jednostką i myśliwcami. 1 eskadra nantexów nie powstrzyma ich długo. Powodzenia pani kapitan.
Kiedy Nom kończył odprawę Umnub i Sulon Dokonały mikroskoku i wyszły z nadprzestrzeni nieopodal okrętu Vispera. Cała eskadra była teraz gotowa do lotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Czw 23:35, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zan Terr była bardzo zaskoczona nowinami, łup republikański czy piracki, nagroda była ta sama... a ona niemogła już dłużej zwlekać.
- Łatwy łup - Zan popatrzyła w góre - przygotować się do skoku na tą Belsavis, punkt wyskoku około 2 min od niej
Wbrew obawą Numa Zan nieobawiała się zasadzki... chyba że solidnej podwyżki po obronie przyszłego członka konfederacji. Vispera też się niemartwiła, on może zginąć na neimodi a wtedy to będzie jej statek, gorzej będzie jak przeżyje ale wtedy zostaną zasługi za Belsavis. tak... wszystko idzie w dobrą strone. Pani kapitan podeszła do konsoli oczekując na końcową sekwencje startu
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Sob 17:33, 01 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
W ciągu następnych dni Duro wraz z resztą wyprawy przymusowo gościł na pokłądzie Mayjeln. Jednak przedłużający się czas akcji stawał się niepokojący. Wysłannik z każdym mniej stawał się coraz mniej rozmowny a skóra jego utracił granatową barwę na rzecz rozwodnionego błekitu...
Kapitan Zan już od kilku dni stacjonowała na Orbicie Belsavis tak jak reszta jej załogi w pełnej gotowości by uderzyć na ewentualną kspedycje Republiki. Jednak nic takiego nie miało miejsca, co jakiś czas odbierała niepewne komunikaty władz planety, zapewniające że Tarkinz pewnością uderzy, że ostatnio miał posiedzenie senatu i tylko to go powstrzymuje. Jednak ile można czekać. Już drugi tydzień czekali na a WFR jak nie było tak nie ma.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zan początkowe oczekiwanie znosiła godnie lecz wraz z postępującym bezowocnie czasem narastła w niej wściekłość. Któregoś dnia nawet piraci z Belsavis musieli przyznać, że Tarkin najwyraźniej musiał zrezygnować z planety. Tego było za wiele:
- Jak oni śmieli te pomioty Hutta, wysyłać wielką flote Separatystów na swoją nic nie znaczącą planete. Chcieli najazdu to będą go mieli
Statki Konfederacji powoli majestatycznie zbliżały się w strone lodowej planety. Z komunikatorów dochodziło rozpaczliwe wołąnie i błagania o litość. Jednak nie było litości byłą tylko Zan i jej flota. Z hangarów wyleciały skadry myśliwców, które ścigały oddalające się w panicznej uciecce z planety frachtowce.
Potem wkroczyły działą, poteżne strzały turbolaserów spopielały życiodajne kopuły Belsavis, a błyskawice baterii jonowych zapalały lasy. Dla mieszkańców był to istny koniec świata, ich świata.
Nasyciwszy głód zemsty Zan spojrzała ostatni raz zniszczoną planete i dała rozkaz do odwrotu. Nie byłą pewna jak jej decyzje przymie dowódctwo CIS, jednak co by nie zdecydowali było warto...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|