|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Pią 14:43, 02 Wrz 2005 Temat postu: Wojna szarpana |
|
|
GRACZE: Generał Grievous, Adam Marband
GM: Brasidas
Generał Grievous, Tambo C'zwar i Marban, wyszli szybkim krokiem w kierunku ladowiska gdzie juz czekał prom na orbite. Hmm Hrabia Dooku dał duzą swobode działani, to dobrze mozn lepiej i skuteczniej dowodzić oraz planować nastepne uderzenia. Gdy tylko znajdą się na okręcie flagowym Generała Grievousa, będą musieli zdecydować o konkretnym celu ich ataku oraz szybko zebrać flote.
Ladowisko było pełne statków Separatystów, z boku czekał już zatankowany prom klasy Sheathipede. Tambo wiedział, że jego mysliwiec jest już na orbicie na statku Grievousa, dlatego za generałem wszedł do środka promu. Po chwili prom poderwał się z lądowiska i wyuszyłna orbite. Na Orbicie Sulust znajdowało się 11 Fregat Klanu Bankowego i 5 statków Gildi Kupieckiej, jeden z nich do którego zmierzał prom, był flagowym okrętem generała Grievousa, przynajmniej narazie. Nazywał się "Dark Vengence", tam zapewne czekał na Tambo jego myśliwiec.
Prom szybko wleciał do obszernego hangaru statku i wylądował.
Kiedy trap się otworzył i Sepaatyści wyszli z niego na ladowisko statku, czekał juz na nich komitet powitalny.
- Jestem kapitan Dorday- generale doodzę tym okrętem, to zaszczyt ze wybrałeś go na okręt flagowy generale, prosze udaj się ze mną na mostek. - najwyzszy stopniem Neimoidianin powiedział.
- Prowadz i wiedz że to nie ja wybrałem tą kupe złomu na mój okręt flagowy, prowadz - powiedział grievous, a Neimoidianin kłaniając się nisko zaczął prowadzić całą trójkę na mostek.
Kiedy w końcu dotarli na mostek, nadszedł czas na plan i zebranie floty. Nadal byli na Sullust, bez statków z Muunilinst i Cato Neimodii.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brasidas dnia Pon 0:05, 17 Paź 2005, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Nie 11:39, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Generał Grievous przechadzał sie po mostku
- Czekamy na flote z reszty planet! Bez niej nie wyruszamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Adam Marband
Gość
|
Wysłany: Nie 12:39, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Marband zameldował się zgodnie z rozkazem w pomieszczeniu, które stanowiło dowództwo skrzydła myśliwców okrętu flagowego. Stanął na baczność, zasalutował.
- Melduję się na rozkaz, sir. Prosze o przydział do eskadry i myśliwiec bojowy.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corellia
|
Wysłany: Nie 19:58, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
- Melduję się na rozkaz, sir. Prosze o przydział do eskadry i myśliwiec bojowy.
Na dźwięk głosu człowieka Tabmo C’zwar odwrócił się od czarnowłosego oficera z którym rozmawiał, dając mu znak żeby poczekał. C’zwar zmierzył Adama wzrokiem i pomyślał, że z tego będzie chyba dobry materiał na asa. Postawa i ruchy jak u zaprawionego pilota, chociaż na oko chłopak nie miał więcej niż 19, w oczach można dostrzec zapał…sam fakt, że był człowiekiem, a nie droidem był już wystarczająco dobrą nowiną.
-Ahh…Marband…nareszcie, już zaczynałem się niecierpliwić. Jak zapewne wiesz jestem Tabmo C’zwar i z polecenia Hrabiego Dooku mam obserwować i pracować nad twoimi umiejętnościami jako pilota. Na razie jestem w trakcie tworzenia własnej eskadry, która w założeniu ma latać tak ostro, aby piloci WAR uciekali na sam widok naszych myśliwców. – Tabmo uśmiechnął się złośliwie i gestem przywołał oficera z którym wcześniej rozmawiał. – To jest porucznik Lenzar Tenar, który będzie tymczasowo twój skrzydłowym we wszystkich symulacja i lotach bojowych. To doświadczony pilot, przeżył bitwe o Geonosis i kolejną w systemie Sullust co samo w sobie jest dobrą rekomendacją. Teraz skoro już wiesz coś o swojej sytuacji kolej abyś opowiedział mi o swoim dotychczasowym doświadczeniu za sterami myśliwca.
Kapitan Konfederacji wyciągnął ręke w kierunku Adama…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Adam Marband
Gość
|
Wysłany: Nie 23:18, 04 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Marband natychmiast pochwycił rękę swojego dowódcy i energicznie nią potrząsnął.
- Dziękuję sir. To wielki zaszczyt służyć z panem. Mam jednak pewne pytanie, czy otrzymam własny myślliwec ? Jeden z tych, które tworzy Unia? No i oficjalne potwierdzenie stopnia porucznika naszej armii?
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corellia
|
Wysłany: Pon 21:11, 05 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
C’zwar skinął głową i wyjął z kieszeni swojej kurtki datakarte.
-Tutaj znajdują się informacje na temat twojego statku. To myśliwiec Unii Technokratycznej, zupełnie nowa maszyna. Jej wadą jest dość słabe uzbrojenie, które na szczęście nadrabia bardzo dobrą zwrotnością i prędkością. Co do oficjalnej rangi to właśnie w tej chwili twoje dane powinny być wprowadzane do bazy danych Konfederacji. Tak więc jeśli nie teraz, to maksymalnie za parę minut otrzymasz oficjalnie stopień porucznika. Teraz powinieneś udać się po przydział kwatery, a potem na inspekcje swojej nowej maszyny. Porucznik Entar pokaże Ci drogę i poinformuje o innych rzeczach które powinieneś wiedzieć. Ja natomiast mam inne sprawy którymi musze się zająć. Spocznij.
Tabmo wręczył datakarte Adamowi i wyszedł z Sali odpraw kierując się w stronę turbowindy na mostek…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Pon 21:44, 05 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Tabmo dołączył do Grievousa na mostku i do kapitana Dordaya, w samą porę....
- Generale Grievous statki z Munillis właśnie wychodzą z hiperprzestrzeni.- Tabmo i Grievous spojrzeli we wskazanym kierunku, po chwili zobaczyli dwa lekkie niszczyciele Gildii Kupieckiej, które weszły na orbitę Sullust. Dowódca jednostek z Munillist szybko zgłosił gotowość bojową. Zostało poczekać na okręty z Cato Neimoidii.
Nie trzeba było jednak oczekiwać zbyt długo, po chwili droid siedzący przy kontrolkach zgłosił, że okręt Federacji handlowej właśnie wchodzi do systemu, po chwili dało się słyszeć zgłoszenie "Golden Profit" bo tak się nazywał ów okręt, gotowości bojowej. Flota była zebrana. Łącznie 4 Statki Federacji Handlowej, 2 Lekkie Niszczyciele Gildii Kupieckiej i 6 Fregat Kanu Bankowego, z 6 Eskadrami myśliwców Geonosiańskich i 3 vulture, duża siła, teraz trzeba było ją odpowiednio wykozystać.
- Jakie rozkazy? - Kapitan Dorday spojrzał się na Grievousa i Tabmo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brasidas dnia Śro 15:56, 07 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Adam Marband
Gość
|
Wysłany: Pon 23:05, 05 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Tymczasem Marband wraz z zdobytym pare chwil wcześniej łupem czyli farbą skierował się do hangarów. Mijał kolejne myśliwce ustawione karnie w rzędzie, przygladał się pracy techników dokonujacych poprawek i napraw, aż w końcu doszedł do mysliwca o numerze taktycznym, który podał mu dowódca hangaru. Marband z dumą spojrzał na błyszczące cudo, a kiedy już swój wzrok nacieszył błyszczącą konstrukcją, zabrał się do pracy.
Po około 3 godzinach, efekt osiągnięto. Marabnd z dumą obejrzął swe dzieło, krytycznie ocenił literki świezo wypisane na nosie mysliwca i uśmiechnął się: Aegis... Nazwa odpowiednia.... Ostatni raz spojrzał na to dzieło i pogwizdując opuścił hangary. Dumny z siebie odpowiadając na pozdrowienia niższych stopniem udał się na spotkanie ze swym skrzydłowym.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Wto 15:59, 06 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Grievous po długich rozmowach z Kapitanem C'zwar wreszcie ruszył w strone Kapitana Dordaya.
-Ustalone, lecimy na Fondor. Im szybciej sie na niej usadowimy tym lepiej. Przygotować okręty, wyruszamy jak najszybciej sie da. - Grievous spojrzał jeszcze porozumiewawczo w strone Tabmo i oddalił się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Śro 17:08, 07 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Flota skoczyła w hiperprzestrzeń. Separatystów czekała kilkunastogodzinna podróż. Załogi sprawowały się idalnie, cała flota była gotowa do walki, do pierwszego z wielu ciosów wymieżonych w Republikę. Po kilkunastu godzinach Separatyści opuścili nadprzestrzeń. Kapitan Dorday podszedł do Grievousa i Tabmo
- Melduję posłusznie generale, że wyszliśmy z hiperprzestrzeni, jesteśmy godzinę lotu od celu. Dostaliśmy właśne dane wywiadowcze na temat Fondoru:
[link widoczny dla zalogowanych]
" Fondor to pojedyncza planeta na wolnym terytorium Systemu Tapani. Planeta-kolonia, przerobiona na olbrzymią stocznię statków. Przed wojną członek Uni Technokratycznej, jednak pro Republikański rząd odłączył się od Unii po wybuchu wojny na Geonosis i pragnnie dołączyć do Republikańskich sił.
Większość stoczni znajduje sie na powierzchni, chociarz ostatnio zaczęto tworzyć spore stocznie orbitalne, które obecnie znajdują się w dwóch miejscach. Powierzchnia planety to bardzo trudny teren. Zanieczyszczone fabryki i pomieszczenia mieszkalne dla robotników. Olbrzymia ilość tuneli parowych i kopalnianych.
Siły obronne(dane z przed kilku miesięcy, z przed wojny!!!!!!!):
Obrona planety składa sie z floty i sił naziemnych. Palneta posiada silne Tarcze planetarne, włączane na czas ataku. W pełni naładowane, mogą wytrzymać minimum kilkutygodniowe bombardowanie. Flota składa sie z 4 stacji bojowych Golan I, 2 pancerników klasy Dreadnaught, 2 klasy Invencible Dreadnought. Około 5-10 Gunshipów Corelliańskich. Nieznana liczba myśliwców, przewidywanye 6 eskadr IRC, tyle moga pomieścić platwormy-bazy na orbicie. Siły naziemne, skład, uzbrojenie i liczba nieznane. Statki wojenne prawdopodobnie rozstawione są przy platwormach - bazach. Rozstawienie Golanów i platworm pzredstawia mapa. "
Kapitan Dorday przestał referować sytuację nad planetą.
- Są to dane z przed kilku miesięcy, nie mamy świerzych informacji, jaki plan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corellia
|
Wysłany: Śro 18:18, 07 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Od momentu wyjścia z nadprzestrzeni minęły już ponad dwie godziny. Co najmniej trzy-czwarte tego czasu Tabmo spędził w swojej kajucie, analizując dane dostarczone przez kapitana Dorday’a. Inwazja na Fondor na pewno była trudnym zadaniem, szczególnie, że trzeba działać na tyle szybko aby obrońcy nie zdążyli podnieść tarcz planetarnych i wezwać wsparcia z Republiki. Tarcze…to było jego największe zmartwienie. Flota stacjonująca na orbicie nie była na tyle duża aby stanowić wyzwanie dla sił wyznaczonych do tej akcji przez Grievous’a. Kolejnym czynnikiem, który trzeba było wziąć pod uwagę, były stare dane wywiadowcze. C’zwar zastanawiał się jak to w ogóle możliwe, że wywiad Konfederacji, uchodzący za najlepszy w galaktyce, posiadał tak stare dane…
Kapitan wreszcie zapisał ostatni punkt w swoim datapadzie. Jeszcze raz przeczytał całość, aby upewnić się czy wszystko tworzy spójną całość.
„Bardo dobrze, może nie jest to zbyt finezyjny plan, ale proste zazwyczaj bywa skuteczne…jeżeli uda się ten numer z tarczami, reszta powinna być formalnością”
Wyjął z kieszeni swojej kurtki komunikator i ustawił go na osobistą częstotliwość odbiornika Generała Grievous’a
-Generale Grievous, za chwile będę na mostku. Wydaje mi się, że mam w miarę prosty, ale być może owocny plan ataku na Fondor – Teraz zostały mu do zrobienia jeszcze dwie rzeczy. Podniósł szklankę znajdującą się przed nim, i szybko wypił resztki Rezerwy Whyren’a. No, to teraz tylko jedna rzecz: przekonać Grievousa. Tabmo zgasił cygaro, wstał od stołu i opuścił swój pokuj kierując się w stronę najbliższej turbowindy. Pieć minut później był już na mostku szukając charakterystycznej sylwetki droida…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Śro 18:25, 07 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Grievous po usłyszeniu informacji o planecie nie odzywał sie na słowo. Stanął w bez ruchu umieszczając swoje mechaniczne ręce za plecy. widze, że nie będzie łatwo-pomyślał. Nagle zauważył błądzącego wzrokiem po mostku Kapitana C'zwar.
-Słucham jaki ma Pan plan Kapitanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corellia
|
Wysłany: Śro 19:20, 07 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
-Oczywiście Generale, moment tylko uruchomię projekcję – Pilot podłączył swój datapad do holoprojektora zamontowanego na środku mostku. Chwilę później pojawił się błękitny obraz reprezentujący Fondor i najbliższą przestrzeń wokół niego. Tabmo poczekał chwilę aż Generał jeszcze raz przyjrzy się wizerunkowi ich celu poczym przeszedł do prezentacji.
-Jak Generał zapewne pamięta, Fondor z kosmosu chroniony jest przez stosunkowo słabą flotę, kilka platform typu Golan I i myśliwce znajdujące się w bazach orbitalnych. Sama planeta otoczona jest niezwykle silnym, jak na przyjęte standardy, polem siłowym. Jednak dane te pochodzą sprzed kilku miesięcy, więc wiele mogło się zmienić na nie naszą korzysć…lub na naszą korzyść…Jednak szansa zdobycia planety jest całkiem realna.
Gdy C’zwar mowił obrazu wyświetlane przez holoprojektor zmieniały się, pokazując to o czym Generał słyszał z ust pilota. Teraz obraz przedstawiał ciężki frachtowiec zataczający koło wokół planety, a następnie wchodzący do atmosfery.
-Do realizacji mojego planu potrzeby będzie jeden frachtowiec tego samego typu jaki używamy do transportu ciężkiego sprzętu, myśliwców, i takich tam rzeczy, zmodyfikowany aby umożliwić wystrzelenie w dowolnym momencie pary myśliwców. Tak jak mówiłem, głównym problemem są tarcze oraz stare informacje. Zakładam, że na pokład frachtowca załadujemy dwa myśliwce, a ich piloci zasiądą za sterami frachtowca. Będzie on udawał zwykłą jednostkę kupiecką, która przybywa z dostawą jakichś tam towarów na planetę. W czasie podejścia do lądowania na planecie, okrąży ją przynajmniej raz, w celu zweryfikowania informacji na temat okrętów liniowych. Jeżeli okaże się, że nasza flota wciąż jest w stanie sprostać liczbom przeciwnika, wyśle on kodowany sygnał o treści „Rancor wcale nie straszny” i rozpocznie wejście w atmosferę planety. Flota, po otrzymaniu sygnału natychmiast wykona mikroskok do środka systemu, wyliczony w taki sposób aby przybyć 30 minut po nadaniu informacji. W tym momencie pilot frachtowca powinien kierować go dokładnie w stronę jednego z przekaźników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania tarczy. Wyłączenie jednego z nich powinno spowodować awarie tarczy. A jak tego dokonamy? Wystarczy odciąć zasilanie, w końcu chcemy utrzymać planetę, a nie ją splądrować, a do tego potrzebne będą sprawne systemy obronne. Teraz proszę spojrzeć. – Tabmo wskazał punkt na hologramie, który natychmiast się powiększył. Reprezentował on ogromne kable zasilające łączące się w jednym punkcie w jeden, jeszcze większy kabel. – Każdy z przekaźników posiada kilka źródeł zasilania, na wypadek awarii jednej z elektrowni. Jednak słabym punktem ich konstrukcji jest punkt w którym wszystkie łączą się w jeden kabel, a następnie wchodzą do budynku przekaźnika. Dlatego wystarczy zniszczyć ten kabel w jednym miejscu, a całe zasilanie padnie. W tym celu na dziobie frachtowca powinno się znajdować 25 głowić wymontowanych z torped protonowych. Gdy jego pilot zbliży się do przekaźnika, drugi pilot wystrzeli się w myśliwcu i zapewni mu ochronę przed myśliwcami przechwytującymi, a także naziemnymi systemami obronnymi. Pierwszy pilot ma doprowadzić frachtowiec na taką odległość, aby jego zestrzelenie, lub zboczenie z kursu nie było już możliwe…czyli ok. 750 metrów. Wtedy pilot musi być na tyle szybki aby dobiec do swojego myśliwca i wystartować zanim frachtowiec spotka się z kablem przesyłowym…inaczej nie muszę tłumaczyć co się z nim stanie. Jeśli wszystko Pojdzie dobrze, tarcze powinny być wtedy unieszkodliwione, jednak łatwe do naprawy. Flota znajdująca się w tym momencie już na orbicie, natychmiast rozpoczęła by akcje desantową, a nasi dwaj piloci dołączyli by do bitwy na norbidzie. Co do platform typu Golan I, jeżeli siły obronne będą na tyle silne, że potyczka, mogła by się zamienić w bitwę, proponuje zostawić je w spokoju i wyeliminować tylko flotę oraz tarcze. Gdy planeta padnie, jej obrońcy nie będą mieli po co stawiać oporu, a platformy Golan również przydadzą się utrzymania Fondoru.
Tabmo zrobił przerwę żeby Grievous mógł to wszystko spokojnie przemyśleć jeszcze raz, i całkowicie zrozumieć.
-Natomiast jeżeli siły obrony będą zbyt wielkie, frachtowiec nada sygnał „Czerwony zachód” i wskoczy powrotem w nadprzestrzeń.
[off] sorry za monolog, ale jakoś tak mnie naszło i nie wiedziałem ile napisałem dopóki nie wysłałem [/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Śro 19:40, 07 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Grievous stał i oglądał dokładnie hologram. Widać było, że plan Kapitana C'zwar bardzo mu sie spodobał.
-Brawo Kapitanie, genialny plan. Dorday! Wcielamy plan Kapitana C'zwar w życie! Jeszcze jedno wolałbym aby pilotem frachtowca była osoba doświadczona taka jak Ty Tabmo. Jesteś jedyną osobą, wśród tej hołoty, która podoła wyzwaniu. Wierze w Ciebie! Reszte składu wybierz dowolnie, tak jak Ci sie spodoba. Jeśli plan się uda Hrabia Dooku napewno Cie wynagrodzi.-Grievous podszedł do Tabmo i poklepał go po ramieniu.
-Zaczynamy! Jeśli ktoś przeszkodzi w realizacji planu bedzie sie musiał liczyć z karą.. i to najwyższą z możliwych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Adam Marband
Gość
|
Wysłany: Czw 11:30, 08 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Marband i reszta pilotów oczekiwali niecierpliwe w sali odpraw. Na wielkim ekranie migotały małe punkciki i jeden duży, który oznaczał planetę na którą przybyli. Na sali panował nieopisany szum rozmów pełnych w tym momencie planów taktycznych i sugestii, jak należy postąpić.
- I tak wszystko zależy od Tamba... Jest na naradzie. – Powiedział jakiś humanoidalny obcy siedzący w pobliżu Marbanda. Ten jednak zignorował obcego starając się skupić na tym, co go czeka w ciągu najbliższych godzin. Był pewien, że dojdzie do bitwy, ale jaki będzie przebieg, zależało od tego co wymyśli dowództwo. Wszyscy niecierpliwe oczekiwali na kapitana C’zwara i jego rozkazów. Maszyny były gotowe w hangarach... Za kilka chwil wszystko będzie jasne....
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Pią 2:35, 09 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Wszystko zostało przygotowane, frachtowiec czekał na lądowisku, załogi czekały tylko na sygnał Tabmo, by zacząć atak lub go odwołać. Jeżeli tarcze zostaną unicestwione, to może być krótka kampania, jeżeli nie....cóż może cała ta operacja wyjść Separatystom bokiem.
Tabmo sprawdzał ostatnie wskazania frachtowca. Dostali z drugim pilotem stare kody, jeszcze gdy Fondor był członkiem Unii Technokratycznej. Nie do wiary, jak Sparatyści są słabo do tej wojny, od strony wywiadowczej przygotowani.
Kontrola zezwoliła na start, a Tabmo sprawnie wyprowadził frachtowiec z hangaru i ruszył w przestrzeń kosmiczna. Jeszcze raz piloci spojrzel sie na flotę separatystów, która czekał by zadać cios Republice.
Lot hiperprzestrzenny nie trwał długo, niecałą godzinę. W końcu frachtowiec na pokładzie z Tabmo i drugim pilotem wyszli niedaleko planety-stoczni Fondor. Planeta powoli obracała się wokół własnej osi, na jej orbicie zgodnie ze wskazanymi miejscami, były dwa duże kompleksy stoczni orbitalnych, choć to była namiastka potencjału Fondoru, takie orbitalne dziwne konstrukcje, są przyszłością nowoczesnej budowy okrętów gwiezdnych. Na orbicie również było widać wiele okrętów, które oczekiwały na pozwolenie lądowania na planecie. Tabmo zaczął spokojny lot wokół Fondoru, by zbadać sytuację wokół planety.
Szybko przekonał się, że dane wywiadowcze były kompletnie stare i bezużyteczne. Planety nie broniło już tylko 4 stacji Golan, tylko sześć, w tym dwie typu Golan II!!!!!. To nie był koniec niespodzianek, zamiast spodziewanych tylko czterech większych okrętów, na orbicie było ich aż 8, dodatkowe 2 Dreadnaughty i dwa Marudery!!!! Naszczęście nigdzie nie było innych jednostek, nawet gunshipów.
Nowe Golany były przyporządkowane do stoczni orbitalnych. Po jednej II na stocznię, tuż obok Platform-Baz. Flota była najwidoczniej podzielona w dwa luźne zgrupowania, każde stacjonujące pomiędzy stoczniami, na równiku, gdzie tworzone były kolejki do lądowań frachtowców. Obie grupy były daleko od siebie, każda po drógiej stronie planety. Tabmo również podczas lotu zarejestrował 4 stacje komunikacyjne, które nie zniszczone mogą wezwać wezwanie o pomoc do Republiki, pozostałe stacje powinna....powinna zdołać zagłuszyć flota Separatystów.
Drógi pilot poruszył się niespokojnie w fotelu drugiego pilota.
- Co teraz kapitanie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corellia
|
Wysłany: Pią 16:19, 09 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
-Wysyłamy sygnał, że można przystąpić do ataku. Grievous nie jest głupcem, będzie wiedział żeby trzymać się z dala od stacji Golan dopóki nie zneutralizuje jednostek ruchomych. A jeśli pojawi się więcej okrętu to zapewne zarządzi odwrót, a my w najgorszym przypadku będziemy martwi, a w najlepszym w drodze na Kassel. Tak więc przynajmniej nie trzeba będzie obawiać się zemsty Hrabiego Dooku za porażkę.
Drugi pilot tylko skinął głową, stwierdzając, że i tak nie warto nic mówić. Dobrze wiedział na co się pisze kiedy wchodził na pokład frachtowca. Teraz nie było odwrotu, a jedyne co mógł zrobić to dobrze wykonać swoja rolę, i mieć nadzieje, że wszystko się uda. Nagle zdał sobie sprawę, że jego dowódca niecierpliwie mu się przygląda. Komandor szybko wpisał sekwencje poleceń na swoim terminalu. Chwilę później pokład frachtowca opuściła krótka, podwójnie zaszyfrowana, z wykorzystaniem jednorazowej karty kodującej, wiadomość, która miała rozpętać prawdziwe piekło na orbicie Fondor’a
-Dobra, przejmij na chwilę stery i skieruj nas do naszego celu, ale spokojnie, musze nagrać wiadomość do Generała z informacją na temat obrony i, co najważniejsze, tych stacji komunikacyjnych. – Tabmo przełączył kontrole nad sterami do stanowiska drugiego pilota, a samemu rozpoczął nagrywanie hologramu –Tu C’zwar. Po 2 Golany II, Dreadnought’y i Marudery ekstra. Brak lekkich. 4 gaduły, koordynaty następujące... – Wiadomość należało utrzymać jak najkrótszą i najzwięźlejszą, tym razem nie przejmował się żadnym kodowanie, ponieważ miał zamiar przesłać ją na osobistą częstotliwość Grievousa i to dopiero kiedy flota przybędzie. W momencie kiedy nie dysponował żadnym jednorazowym kodem, istniało zbyt duże ryzyko, że ktoś kto akurat monitorował komunikacje zdoła przechwycić wiadomość i ją rozszyfrować.
-Dobra, gotowe – powiedział po chwili do drugiego pilota – Przejmuje powrotem stery, a ty pójdź przygotować myśliwce. Jak już to zrobisz to wróć tutaj i monitoruj wiadomości dochodzące z orbity, a także aktywność częstotliwości używanych przez obrone, aby wiedzieć czy Grievous już przybył. Ta wiadomość musi doniego dotrzeć jak najszybciej – Zakończył i skierował frachtowiec w kierunku planety...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Sob 9:12, 10 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
-Generale! Wiadomość od Tabmo! Jednak wiadomości o stanie wojska nad Fondorem były mocno stare...
-Rzeczywiście.. lecimy, trzymać się zdala od Golanów.
Chwile po tym okręty ruszyły z miejsca i leciały w strone planety. Lot długo nie potrwał... Grievous studiował ciągle jednostki z wściekłością w oczach oznajmił
-Gdy przybędziemy na Fondor wezwać 2 Fregaty Klanu Bankowego i 2 Niszczyciele Gildi Kupieckiej! Chce zająć tą cholerną planete.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Generał Grievous dnia Sob 13:25, 10 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Adam Marband
Gość
|
Wysłany: Sob 10:36, 10 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Syrena alarmowa rozdarła i zagłuszyła szum panujący w sali odpraw dla pilotów. Głos droida wzywał wszystkich pilotów do maszyn. Piloci jak jeden mąż zerwali się ze swych miejsc i z hełmami w rękach, lub już z nałożonymi na głowę, z blasterami przypiętymi do pasa (jeśli ktoś akurat mógł nosić broń przypiętą do pasa, bo ku pewnemu niezadowoleniu Marbanda niektórzy piloci nie przypominali tego co ogólnie można nazwać człowiekiem-pilotem, a droidy, jakoś rzadko pojawiały się na odprawach). Marband razem z kolegami z eskadry wpadł do hangaru i potykając się o jakiś wystający element omal nie utracił równowagi. Na szczęście jego skrzydłowy Lenzar Tenar chwycił go za kurtkę ratując tym samym od upadku.
- Dzięki przyjacielu... – Powiedział Marband i dalej biegnąc dodał. – Trzymajmy się dzisiaj razem, powinno nam się udać. – Tenar odpowiedział uśmiechem. Tymczasem Marband już zajmował miejsce w myśliwcu, przypiął się pasami. Podobnie uczyniła reszta pilotów. Oczekiwano teraz tylko na rozkaz startu....
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Sob 19:04, 10 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Tabmo i siedzacy obok niego pilot, skierowali frachtowiec do kolejki czekających statków, na pozwolenie lądowania na planecie, mieli około 30 min do nadejścia Floty. Na ich szczęście kolejka nie była długa, a statki były odprawiane dość szybko. Było to ważne bo, gdyby pojawiło sie opóźnienie na tyle długie, że Grievous by przybył zanim Tabmo by był już w atmosferze, pilot mógłby mieć problemy z dotarciem do kabla zasilającego, a to by oznaczało fiasko planu i długą kampanię na planecie.
Naszczęście już po 20 minutach, frachtowiec tabma został wezwany do podania kodu identyfikacyjnego:
- Tu Kontrola lotów Fondoru na pancerniku "Progress", do frachtowca "Golden fish" prosze o przekaz kodów.
Tamo szybko przesłał, stare, ale miał nadzieję że jeszcze działające kody.
Po chwili czekania kontrola się znowu odezwała.
- "Golden Fish", wyłącz natychmiast silniki, są ....nieścisłości. Wasze kody są dość stare, jeszcze z czasów członkostwa Fondoru w Unii, czym to wyjaśnicie?
Drugi pilot szybko odpowiedział.
- Wiemy, " Progress", byliśmy już w drodze, gdy wybuchła wojna, de cto dowiedzieliśmy sie o tym przed kilkudziesięcioma godzinami. Mieliśmy awarię na Magnus Prime, koloni górniczej skąd braliśmy ładunek rudy. Nie mają tam żadnych informacji, a stacja komunikacyjna jest używana tylko do transmisji zapotrzebowań i zleceń. Dopiero załoga statku z częściami do naszego frachtowca, na który czekaliśmy dwa tygodnie, poinformowała nas o wybuchu wojny. Nie mieliśmy czasu na kontakt w tej sprawie, więc postanowiliśmy spróbować szczęścia. pPzyjmiecie nas kontrola, pierwszrzędna ruda.
Nastąpila znowu cisza, zostało pięć minut, by wejść w atmosferę, czas mijał a w komunikatorze ciągle była niemołosierna cisza. Nagły ruch pobliskiego Marudera, wydawał sie oznajmiać koniec gierki..... Jednak tego nie wzięli, jednak plan sie nie udał!!! Korweta zmierzała w stronę frachtowca, piloci mogli by przysiądz, że tulbolasery skierowały sie w ich stronę!!! To już miałby być koniec, a może jednak ruszyć, zaszarżować, małe szanse, ale jednak, może uda się zniszczyć kabel!!....Jednak wszystkie te działa!!!! Rozwalą statek na proch nim rozgrzeją sie silniki!!!!Myśli nie dawały spokoju obu pilotom. Ręce pilotów kierowały sie na drążki sterowe i gazu, wraz ze zbliżającym się Maruderem, gdy już był tuż obok, korweta zwiększyła pułap i przeleciała nad frachtowcem a w komunikatorze dało sie słychać głos:
- Dobrze "golden Fish", macie pozwolenie, jednak nastepnym razem, starajcie się o weryfikację kodów. "Progress out"
Tabmo nie czekał, szybko uruchomił silniki i skierował statek w kierunku planety, tylko 4 minuty. Pełną prędkością frachtowiec przebijał sie przez chmury, ąż oczom pilotów ukazało się brunatne oblicze Fondoru, pełnego kopalń, fabryk i stoczni oraz lądowisk pełnych frachtowców. Byli już blisko celu jednego z przekaźników, już tylko kilka minut lotu.... w tym momencie drógi pilot wykrył nadejście Floty. Teraz dla dwójki pilotów nie było odwrotu sukces lub porażka zależały od ich misji.
*********
Flota wyruszyła w kierunku Fondoru, tuż po otrzymaniu sygnału od Tabmo. W idealnym szyku kierowali sie w stronę jednego z wejść na planetę, pilnowanego przez jedną z flót Fondoru. Tylko z daleka od Golanów, to oznaczało daleko od stoczni orbitalnych. Jeżeli szczęście dopisze, wszystko się uda. Statki z pierwszej flót zostaną zniszczone, nim druga przyjdzie na ratunek, a Tabmo zniszczy kabel zasilający tarcze palnety i tym samym postawi Fondor w obliczy nieuchronnej klęski, Jednak były też te przekaźniki, nie zniszczone, mogą sprowadzić pomoc, a może nie?
Wyjscie z hiperprzestrzeni nastapiło dokładnie 30 min po otrzymaniu sygnału. Kapitan Dorday natychmiast złożył raport.
-[i] Generale, jesteśmy na miejscy, przed nami równik planety, wykrywam 2 Dreadnaughty, 1 Invenible i 1 Maruder, reszta floty po drógiej stronie planety, stacje komunikacyjne i bojowe tam gdzie podał Kapitan Tabmo, jakie rozkazy?[i]
Grievous patrzył na planetę i otaczający go kordon. Oto pierwszy krok do pokonania Republiki został postawiony, zaczęła się bitwa o Fondor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|