FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Brudna Wojna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Brudna Wojna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Sob 15:35, 17 Lis 2007    Temat postu:

Patrolowiec wykręcił dziką woltę starając się zasłonić transportowce przed ogniem republikan. Przez chwilę bitwa wydawała się leniwa i statyczna, przeciwnicy manewrowali szukając najkorzystniejszego kursu. Pierwsze strzały z Rancora przeszyły przestrzeń niczym błyskawice rozbijając się o tarcze przeciwnika. Błękitnawe rozbłyski stawały się coraz częstsze wraz z włączaniem się kolejnych jednostek Auxili do walki. Nagle osłony rozbłysły jaskrawo i zniknęły zupełnie… Na tę chwilę czekały myśliwce, które wystrzeliły w stronę wroga dziesiątki torped. Małe świetliste punkciki uderzyły w odsłonięty kadłub i wyrywając kawały durastalowego pancerza przypieczętowały los przeciwnika. Jednak korzystając z całego zamieszania na orbicie wrogie transportowce zbliżyły się do granicy pola planety i jeden po drugim zniknęły w hiperprzestrzeni. Stern obserwował to wszystko przez bulaj wycięty w burcie swojej jednostki. Stojący za nim oficer floty chrząknął delikatnie.
-Brak aktywności na powierzchni. Nie zaobserwowano też obecności innych jednostek przeciwnika na orbicie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 21:58, 20 Lis 2007    Temat postu:

Wrogi patrolowiec kończył żywot w spektakularnej eksplozji. Jasne punkciki dotarły do iluminatora statku na którym przebywał Stern. Patrolowiec strawiony pokaźną ilością energii stał się niczym więcej jak kupą złomu. Ot kolejne kilkaset ton durastali i innego rodzaju tworzywa zostało dopisane do listy konfederackich jednostek posłanych do piachu. Sytuacja z lekka bawiła Sterna, gdyż była to bodajże pierwsza jednostka latająca nie licząc paru myśliwców, która została zniszczona ze względu na jego rozkazy.
Na twarzy majora pojawił się nieznaczny grymas. Brak doświadczenia w dowodzeniu flotą sprawił, że wrogie transportowce umknęły. Jednak to, że każdy z pilotów biorących udział w akcji przeżył napawało Sterna dumą. Oby i na powierzchni było podobnie.

- Panowie szyk wyładunkowy został ustalony, tworzymy na powierzchni przyczółek i osłaniamy wyładunek cięższego sprzętu jaki mamy. Myśliwce będą krążyły nad strefą wyładunkową i osłaniały nas. Awans dla tego, który dorwie Glatera, najlepiej żywego. Martwy będzie o wiele mniej przydatny... Znacie schemat i swoje obowiązki, przerabialiśmy to nie raz. Do perfekcji opanowaliśmy te manewry, teraz ma być identycznie!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Wto 19:22, 27 Lis 2007    Temat postu:

Kolejne oddziały Auxili lądowały na powierzchni Rhen Var stopniowo rozszerzając zajmowany przez siebie przyczółek i posuwając się w stronę widocznych z orbity zabudowań. Nad głowami maszerujących ostrożnie żołnierzy co chwila przelatywały kolejne myśliwce w których chromowanych elementach odbijały się oślepiającym blaskiem białe połacie lodu i śniegu. Część maszyn kiepsko radziła sobie w tak ekstremalnych warunkach, ale dzięki uporowi załóg wszystko posuwało się w miarę sprawnie do przodu. Podoficerowie podejrzliwie obserwowali kolejne białe wydmy, czekając na pojawienie się nieprzyjaciela. Jednak jak na złość nikt nie chciał podjąć walki z bojowo nastawionymi oddziałami Republiki. Uwagę majora przyciągnął ogromny krater wybity niedaleko jakiś antycznych ruin. Wyglądał na dzieło jakiegoś większego okrętu, który dokonał ostrzału orbitalnego… Pytaniem pozostawało tylko kto tego dokonał. Konfederacja nie potrzebowała bombardować własnych placówek, a nikt z WFR nie meldował o udanym rajdzie na wrogą bazę. Z rozważań wyrwał majora odgłos strzałów dobiegających z czoła kolumny. Chwilę później zatrzeszczał interkom wewnątrz pojazdu.
-Sir, mamy Glatera, chyba jest sam… Odgryza się zza drzwi głównego budynku kompleksu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Czw 20:55, 29 Lis 2007    Temat postu:

- Ostrożnie panowie, po nim możemy się spodziewać niespodzianek. Dajcie ogień osłonowy niech drużyna B zajmie pozycję z lewej, weźmiemy skurczybyka w ogień krzyżowy. Możecie ranić, ale nie zabijajcie. Istnieje cień szansy, że nie spodziewał się tu naszej obecności.

Major spoglądał w ziejący w ziemi krater. W połączeniu z antycznymi ruinami taki krater przywodził jakąś dawną tragedię czy znamienite wydarzenie. Być może mogło być to lądowisko czy hangar wybity w żywej ziemi.

- Myśliwcy z grupy odwodowej macie sprawdzić ten krater, jakie są odczyty z czujników? co tam widzicie z góry? Proszę o raport sytuacyjny.

Przejmujący chłód dawał się we znaki , priorytetem było schwytanie Glatera i zebranie jakichkolwiek informacji wywiadowczych. Poboczne cele to uszkodzenie instalacji wroga. Major zaczynał snuć już marzenia o ciepłej kwaterze i jakimś rozgrzewającym trunku......


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 19:42, 09 Gru 2007    Temat postu:

Stern i jego oddziały zajęły powoli pozycje wokół dawnej bazy Republiki. Z jednego z okienek strzelniczych co jakiś czas leciały w stronę żołnierzy Auxilii pojedyncze serie, sądząc po sile strzału, z zwykłego blastera. Pociski trafiały w zaspy śnieżne. Dla weterana takiego jak Stern stało się jasne, że strzelający jest zdekoncentrowany, i to bardzo. Kolejne serie sprawiały wrażenie co raz bardziej rozpaczliwych. Dla żołnierzy Auxilii nie było żadnego zagrożenia. Pozostałe system obronne najwyraźniej nie były sprawne. Z interkomu popłynął kolejny komunikat.

- Majorze Stern myśliwcy mają odczyty z czujników. Wydaje się, że krater powstał stosunkowo niedawno ale nie przy użyciu broni. Prawdopodobnie spadł tutaj jakiś kosmiczny śmieć.- składający meldunek czekał na kolejne rozkazy a w tym czasie kilku podkomendnych Sterna nie zważając na bezskuteczną i rozpaczliwą obronę przedarło się do bram i kompleksu i wysadziło grodzie przy pomocy niewielkiego ładunku wybuchowego.

Po tym zdarzeniu strzały zamilkły zupełnie a zza dymu wyszedł Glater. Człowiek, którego poszukiwał Stern wyglądał na załamanego, wypieki na twarzy świadczyły o spożyciu sporej dawki mocnego alkoholu. Glater rzucił przed siebie blaster i słaniając się na nogach wyszedł przed bramę z uniesionymi rękoma.

- W końcu mnie masz Stern. Zadowolony?!- w głosie Glatera dało się usłyszeć rezygnację i żal. Przegrał i dobrze o tym wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 22:34, 10 Gru 2007    Temat postu:

Stern powolnym krokiem zbliżył się do Glatera. Śnieg skrzypiał pod wojskowymi butami. Kilku żołnierzy stało z wymierzonymi blasterami w kierunku Glatera, kiedy reszta rozpierzchła się po terenie starając się zachować czujność o obserwować otoczenie.

- Ja zadowolony wcale nie jestem, pomyśl tylko jak bardzo zadowolone będą władze Tartarusa, kiedy cię im dostarczę. Pomyśl sobie co robią z takimi jak ty. Masz wyjątkowo dużo przewinień na koncie względem Republiki. Widać twoi dotychczasowi mocodawcy zużyli cię i zostawili. Republika jest całkiem skłonna wybaczać różne wybryki z tego co wiem, ale chyba nie takiego kalibru. Z kolei Tartarusianie hmm tu sprawa się komplikuje. Byłeś bezpośrednią przyczyną śmierci żołnierzy obywateli Tartarusa, a za to karą jest śmierć, publiczna egzekucja i tortury. Kolejność dowolna z naciskiem na tortury. Lepiej żebyś więc otrzeźwiał i gadał wszystko. Chcę wyjaśnień, począwszy od naszego "wspólnego" śledztwa, poprzez twoją zdradę czy też "sympatię" polityczną. I lepiej żeby te wyjaśnienia i informacje były satysfakcjonujące....

Stern wyjął datapad i wydał krótki rozkaz połączenia z Coruscant i nadania transmisji z raportem sytuacyjnym. Bez wątpienia należy posłcuhać co ma Glater do powiedzenia, zabrać jakiekolwiek informacje i wynosić się z tego zamarzniętego piekła.
Tymczasem Glater stał zrezygnowany, pociągając nosem bił się z myślami kalkulował co może jeszcze zrobić, aby polepszyć swoją sytuację. To, że formacja wojskowa udała się za nim na tak dużą odległość, mogło świadczyć zarówno o uporze dowodzącego, zaprawieniu żołnierzy, i potwornej chęci zemsty. Dla zdrajcy nadszedł czas na rachunek sumienia. Sąd wojskowy mógł odbyć się tu i teraz na miejscu, bez zbędnych procedur i rozpraw. Wina była oczywista, kara taka sama, sposób jej wymierzenia aż nazbyt oczywisty. Jedna osoba mogła być oskarżycielem, sędzią i ławą przysięgłych. Bez zbędnych sporów proceduralnych i odwlekania w czasie. W tym momencie nie było miejsca i czasu na sentymenty, litość była jedynie niewiele znaczącym słowem, czymś dalekim i mglistym.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 17:11, 12 Gru 2007    Temat postu:

Glaterowi zdecydowanie nie spodobało się, to co powiedział Stern. Alkohol powoli przestawał działać i zdrajca zaczynał zdawać sobie sprawę z swojego nowego położenia. Szaleństwo pojawiło się w oczach Glatera, ale było tam coś jeszcze... instynkt przetrwania za wszelką cenę. Zdrajca już zawsze pozostanie zdrajcą.
- Mieliśmy porwać Mako razem z Obode. Obode wprowadziła na prom Nedę Re, żeby liczba ciał się zgadzała, głupia dziennikarka myślała, że zdobędzie świetny materiał, nie zdążyliśmy znaleźć nikogo za Mako. Obode pojmała Mako i uciekła z promu, wcześniej ja dokonałem sabotażu. A potem pojawiłeś się ty i pokrzyżowałeś nasze plany. Szychy z Klanu Bankowego spanikowały i kazały mi przygotować odwrót...- Glater obwiniał wszystkich tylko nie siebie za swoją klęskę, nawet nie zdawał sobie z tego sprawy i dalej kontynuował.
- Obode nie zdążyła się z nami zabrać i gdzieś mi zaginęła razem z Mako. Jedno musisz wiedzieć o Separatystach... Nie znoszą porażki, kiedy tu dotarliśmy, wiedzieli już, że ściga nas prawie cała Auxilia. Zarządzili odwrót i zostawili za sobą dosłownie wszystko. Zaopatrzenie, jeńców... i mnie.- w głosie Glatera można było wyczuć frustrację, nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia, jedynie niezadowolenie spowodowane porażką. Ponowne przypomnienie całego ciągu wydarzeń wywołało u Glatera wybuch niekontrolowanego gniewu. Zaczął niemalże krzyczeć w stronę Sterna swoje racje.
- Wiesz dlaczego zdradziłem Stern? No wiesz? Bo te pachołki senatorów na Coruscant w ogóle mnie nie doceniały. To ja powinienem był zostać szefem wywiadu a nie Isard! Pluję na waszego kanclerza, pluję na wasz senat i całą tę anachroniczną Republikę! Wiesz kto wygra tę wojnę? Wiesz? Ludzie tacy jak Dooku czy Grievous, bo mają do diaska jaja, nie jakiś podstarzały kanclerz walczący o władzę z innymi "równymi sobie" kretynami. Teraz rozumiesz dlaczego?- Glater stanął przed Sternem, kropelki śliny leciały w stronę majora Auxilii. Żołnierze patrzyli z obrzydzeniem na Glatera, wielu nerwowo kładło dłonie na broni. Niektórzy na pewno chcieliby pozbyć się problemu Glatera tu i teraz. Decyzja zależała od majora. Mógł skończyć tę sprawę tu i teraz albo zabrać Glatera na Coruscant gdzie będzie miał sprawiedliwy sąd i zostanie dokładnie przesłuchany przez ekspertów z wywiadu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 20:45, 12 Gru 2007    Temat postu:

Glater wyśpiewał wszystko w chwili swojej frustracji i załamania. Najciekawsze i najważniejsze informacje były już w rękach Auxilii. Stern zrobił kilka kroków w tył oddalając się na bezpieczną odległość od Glatera, odpiął kaburę i wyjął pistolet blasterowy mierząc w głowę zdrajcy.

- Ambitni i inteligentni wspinają się po drabinie kariery szybko, głupich odsyła się do niewdzięcznych obowiązków, a ambitnych i głupich takich jak ty likwiduje, co właśnie mam ochotę zrobić...

Mówiąc to Major wystrzelił parokrotnie w nogi i prawą rękę zdrajcy. Przez chwile żałował, że nie strzelał w głowę. Jednak dla większego dobra musiał tak zrobić. Lecz jaką miał gwarancję, że siedząc w celi na Coruscant, nikt nie pomoże mu sie ulotnić, lub że jakiś obrońca nie znajdzie wydumanych okoliczności łagodzących. Ten kto zdradził raz zrobiłby to jeszcze raz, kwestia ceny. Ważniejsze jednak jest to, że da się pogodzić chęć uzyskania dokładnych informacji i wymierzenie sprawiedliwości.

- To jest nauczka dla każdego, komu przez myśl przeszłoby przejść na stronę separatystów. Przy negatywnym obrocie spraw, nie będą mieli skrupułów i zostawią każdego z was na pastwę losu! Semper Fi!

Major spojrzał po wszystkich przywołał adiutanta i wydał kilka pośpiesznych rozkazów.

- Trzon sił niech rozpocznie ewakuację i załadunek sprzętu na okręty. Separatyści nie nawidzą porażek , jako że wiedzieli że się zbliżamy możemy się spodziewać rychło ich odwiedzin. Ścierwo Glatera załadujcie również dostarczymy je Na Tartarusa ku uciesze jego władz. Wyciągną tam z niego każdą informację, najdrobniejszy szczegół. Zdrajca wyśpiewał już, że wróg pozostawił na miejscu zapasy i więźniów zawiadowcy mają od razu spenetrować kompleks i wyswobodzić jeńców, nikogo z naszych nie zostawimy tutaj na łasce wroga. A nóż odnajdziemy kogoś ważnego. Musimy również zgrać dane z ich terminali do analizy dla naszych deszyfrantów i wywiadu. Najcenniejsze zapasy bierzemy ze sobą. Do roboty panowie nie płacą nam od godziny! Kantyna czeka na Tartarusie!

To rzekłszy Stern zerknął na dwóch żołnierzy ciągnących nieprzytomne ciało Glatera w kierunku transportowca. Sam również ruszył w stronę okrętu, aby przesłać wszystkie informacje na Coruscant. Na około w pośpiechu i gorączce żołnierze zajęli się wypełnianiem rozkazów. Każdy chciał jak najszybciej opuścić to miejsce i znaleźć się już we własnej bazie.
Major oczekiwał na raport po wykonaniu rozkazów przez jego podwładnych. Miał też nadzieję, że jego żołnierze uważają tak jak on, że słusznie postąpił względem zdrajcy. W końcu w takich chwilach i sytuacjach należy być stanowczym i surowym. Sprawiedliwość nie ominie tego ścierwa. Już bardziej humanitarnym byłoby zastrzelić go na miejscu. Jednak to co spotka go na Tartarusie będzie lepszą przestrogą dla innych i lepsza kara dla niego. Zatapiając się we własnych myślach Stern oczekiwał na raport.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryco Stern dnia Śro 22:22, 12 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 20:49, 13 Gru 2007    Temat postu:

Stern powoli zbliżał się do okrętu, na kilka kroków przed celem znów odezwał się interkom.
- Majorze Stern myśliwcy meldują koncentrację sił Secesjonistów wokół bazy nasłuchowej, ich siły będą tu za około 30 minut. Czujniki określiły liczebność tylko straży przedniej sił wroga, to około 10 tysięcy droidów i liczne pojazdy opancerzone.- najwyraźniej wywiad znów zawiódł w ocenie sytuacji a Separatyści wykorzystali pojawienie się sił Republiki do zastawienia pułapki. Problem polegał na tym, że ten kto dowodził musiał spanikować i zbyt szybko ewakuował załogę stacji nasłuchowej nazbyt obawiając się o własne życie. Tylko to uratowało siły Sterna przed wpadnięciem w pułapkę. Stern miał do pogadania z szefem RNI, ktokolwiek jest nim ostatnio.

Stern obrócił się w stronę bazy i dojrzał jak kolejni żołnierze Auxili eskortują republikańskich jeńców owiniętych w koce a inni biegną kurczowo trzymając skrzynię z sprzętem, jedzeniem i amunicją. Wydawało się, że za 10 minut będą gotowi do odlotu. Major mógł tylko pogratulować sobie i Republice świetnie wyszkolonych żołnierzy.

Po zaledwie 10 minutach siły Auxilii opuściły planetę i skierowały się w bezmiar kosmosu. Tutaj byli bezpieczni, na razie. Do Sterna podszedł młody kapral zasalutował i złożył meldunek.
- Zgodnie z rozkazem przeszukaliśmy bazy danych majorze. Niestety Konfederaci zdążyli przed swoim odlotem wyczyścić wszystkie dyski.- młody żołnierz zrobił pauzę i nieco się uśmiechnął - Za to udało nam się zdobyć trochę sprzętu i odbić jeńców. Kwatermistrz donosi, że jedzenia starczy na miesiąc dla naszej grupy uderzeniowej. Poza tym chce z panem rozmawiać kanclerz Palpatine. Czy ma pan nowe rozkazy?

Kapral zdawał się zadowolony z samego faktu przekazywania informacji o połączeniu z kanclerzem. Kapral musiał być dumny z służby pod rozkazami kogoś kto miał rozmawiać bezpośrednio z samym kanclerzem.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Czw 20:57, 13 Gru 2007    Temat postu:

- Dziękuję za informację, proszę kierować flotę prosto na Tartarusa. Bez zbędnej utraty czasu, ma nas tutaj nie być! Proszę sporządzić szczegółowy raport sytuacyjny i wysłać oficjalnie do kwatery RNI skargę z moim wielkim jak byk podpisem! Ich niedokładność mogła kosztować nas życia!. I proszę jak najszybciej połączyć mnie z Kanclerzem!

To mówiąc Major pośpiesznie otworzył swój kanał komunikacyjny i gestem ręki kazał oficerowi komunikacyjnemu pośpieszyć się w ustanowieniu transmisji. Major mógł się tylko zastanawiać co też sam Kanclerz od niego chciał bądź oczekiwał...
Do tej pory jeszcze nigdy Kanclerz nie kontaktował się z nim osobiście. Ba do tej pory wykonywał jedynie rozkazy dowództwa czy też odgórne dyrektywy. Czyżby awans? Czyżby nowe zadanie? A może nowe problemy? Jedno było pewne wydarzy się coś istotnego z pewnego bądź też czyjegoś punktu widzenia. Ta wiadomość sprawiła, że major zaczął oddalać w nieokreśloną przyszłość odpoczynek po całym tym szaleństwie jakie doświadczył od przybycia na Tartarusa i od rozpoczęcia śledztwa aż do tej ważnej chwili.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryco Stern dnia Czw 22:03, 13 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Palpatine
Kanclerz Republiki



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Sob 10:58, 15 Gru 2007    Temat postu:

Przed Sternem pojawiła się holoprojekcja znanego mu z holonetu staruszka. Kanclerz w pełnej krasie uśmiechnął się do majora i ciepłym głosem rozpoczął przemowę.

- Witam majorze Stern, jest mi niezwykle miło pana poznać. Dużo słyszałem o pańskich dokonaniach, szczególnie tych ostatnich. Doniesiono mi, że zdołał pan znaleźć zdrajcę wśród Auxili i udał się pan po niego aż na Rhen Var.- uśmiech kanclerza stał się jeszcze szerszy- Takie poświęcenie jest godne podziwu. Pokazał pan wszystkim ewentualnym zdrajcom, że Republika nie zapomina i prędzej czy później wymierza sprawiedliwą karę. Zniszczenie statków przeciwnika na orbicie i odbicie jeńców to czyny, które przysparzają obywatelom Republiki dumy i radości. Może być pan pewny, że każdy obywatel Republiki dowie się o odwadze pańskiej i pana oddziałów. Pewnie ucieszy pana wiadomość, że pułkownik Mako został odnaleziony na Tartarusie wraz z zwłokami zdrajczyni Obode. Jak widać Auxilia nie tylko wspomaga siły Republiki ale także potrafi znaleźć zdrajców w jej szeregach. Ja i senat jesteśmy bardziej niż zadowoleni, dlatego uznałem za stosowne podpisanie pańskiego awansu na podpułkownika. A teraz jeśli pan pozwoli, muszę zająć się innymi sprawami Republiki. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję się spotkać, tym razem osobiście.- po tej długiej przemowie wizerunek kanclerza zniknął a Stern poczuł jak okręt wszedł w nadprzestrzeń. Kierowali się w stronę Tartarusa a jego misja była skończona.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Raven IX Thorne
Admirał WFR



Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Ansion

 Post Wysłany: Pon 0:33, 17 Gru 2007    Temat postu:

Ledwie okręty wyszły z nadprzestrzeni, a okazało się że następna ważna persona pragnie porozmawiać z Ryco. Tym razem był to sam Głównodowodzący.

- Witam podpułkowniku i gratuluję awansu...- admirał z holoprojekcji uśmiechnął się lekko, po czym zauważył:
- Jak słyszałem Kanclerz Palpatine nie zwlekał długo z podpisaniem wniosku o awans, który został mu przedstawiony. Najwyraźniej docenia to co udało się panu osiągnąć tak samo jak ja. Ale na oficjalne gratulacje, ordery i inne podobne przyjdzie czas później. Na razie trzeba wykorzystać maksymalnie możliwość, którą stworzyła nam akcja Auxilli. Dlatego też mam do pana proste pytanie. Nie mam czasu aby czekać na pański oficjalny raport, więc pytam: na ile ocenia pan siły lądowe i przestrzenne stacjonujące na Rhen Var?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 19:38, 17 Gru 2007    Temat postu:

- Witam admirale, z tego co udało się ustalić moim ludziom i mnie to to, że czujniki określiły liczebność tylko straży przedniej sił wroga, na około 10 tysięcy droidów i liczne pojazdy opancerzone. Szacujemy, że na powierzchni w garnizonach stoi od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy droidów. Niestety wywiad dał ciała, i gdyby nie refleks i wyszkolenie moich ludzi, zapewne ta rozmowa nie miałaby miejsca. W tej oto chwili w miejscu gdzie parę godzin temu stacjonowałem zapewne roi się od droidów i innego rodzaju złomu.

Tu podpułkownik skrzywił się na twarzy i pokręcił głową.

- Niestety ale wróg spodziewał się naszej obecności i rozpoczął pośpieszną ewakuację przynajmniej części sił. Na orbicie zniszczyliśmy jeden patrolowiec. Przynajmniej 3 transportowce wroga uciekły. Nie wiadomo czy powiadomili innych i czy konfederaci nie wysłali posiłków. Trochę niezręcznie byłoby teraz wpaść na koncentrację sił wroga.

Stern zamyślił się i wspomniał o jeszcze jednej rzeczy, która wydała się ciekawa i dosyć trudna do nie zauważenia.

- Jeszcze jedno admirale. Na powierzchni a strefie naszego lądowania w kwadracie A 43 X 22 znajduje się wielki krater. Nie wydaje się żeby spowodowała go miejscowa forma życia czy ładunki sejsmiczne ani dużokalibrowa broń. Mam wrażenie, że mogło być to coś z orbity. Precyzyjny ostrzał o wielkiej sile. W każdym razie był tam ktoś lub coś przede mną.

Stern kiwnął głową na znak, że to wszystko co miał do przekazania.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Raven IX Thorne
Admirał WFR



Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Ansion

 Post Wysłany: Wto 23:06, 25 Gru 2007    Temat postu:

- Ostrzał z orbity?-zdziwił się wyraźnie Thorne- Czyżby z separatystami walczył jeszcze ktoś o kim nie wiemy? Cóż pułkowniku, dziękuję za informację. Przekazę ją dyrektorowi Grane'owi, niech chłopcyy z wywiadu się tym zajmą. Miejmy nadzieję, że tym razem z wiekszym sukcesem.

Jeszcze raz gratuluję awansu i życzę powodzenia w następnej misji.
Thorne out.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Brudna Wojna
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group