FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Czas próby
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Czas próby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 15:28, 23 Lis 2007    Temat postu: Czas próby

MG - Wisznu
Gracze - Vissan

W przestrzeni nad otoczonej orbitalnymi stoczniami planetą unosiły się ogromne cielska dwóch kolosów. Kilka kilometrów dalej, orbitował zaś mniejszy okręt .Jeden z dwóch behemotów, o dość konwencjonalnym, rozpoznawalnym w galaktyce kształcie, zmodyfikowany sześcset metrowy drednot Rendilli "Phantasmal Tempest", użyczony pod komendę WFR. Okręt tuż obok niego, był ponad sto metrów dłuższy, jednak uwagę zwracał przede wszystkim zaskakujący, nieco organiczny, drapieżny, a na pewno agresywny kształt. Krążownik klasy Serpent "Time of Trial", bo tak ochrzczono nowy flagowiec floty Rahabu przybył nad Kuat w dziewiczym rejsie. Wkrótce, miał przejść pierwszą próbę bojową, a tymczasem między hangarami obu okrętów kursowały holowniki i małe promy, przenosząc na "Time of Trial" część droidów z ładowni drednota. Nie wszystkie zdobyte przez Rhadego roboty udało się uruchomić, a przeważająca część z nich została na Rahabie - kilka tysięcy do dziś uruchomionych B-1 wspomagało Rahabiańskich robotników przy bardziej niebezpiecznych narzędziach, droidy były też bezcenne przy ekspresowej budowie nowego okrętu.

Do nowej operacji przeznaczono część SBD, a także spory odział droidów niszczycieli, które były największym wyzwaniem dla Rahabiańskich mechaników. Oczywiście, na pokładzie "Time of Trial" były także obecne trzy zdobyte droidy IG-100 - których elektroniczne mózgi w końcu udało się rozpracować. Baron podzielił załadowane na swoje jednostki droidy - na "Time of Trial" miało się znaleźć tylko tyle zmechanizowanych żołnierzy, by sprawnie wykorzystać je w abordażu. Reszta miała zostać przesunięta na Lucerhulka, by tam, korzystając z jego przepastnych hangarów i ładowni, miały przeczekać do czasu ataku na Thyfferę, by w razie potrzeby zostać wykoszystane w siłach inwazyjnych.

Na mostku serpenta wciąż pachniało nowością. Vissan, stojąc za kapitańskim fotelem, przejechał dłonią po obiciu oparcia. Materiał, syntetyk, był praktyczny, a jednocześnie wyglądał całkiem estetycznie.
- Panie baronie, mamy potwierdzenie z Rahabu, przygotowują już transfer klonów z metalorn - Zameldował jeden z oficerów.
- Świetnie, ale nie będziemy na nich czekać przed pierwszym atakiem. Gdy przybędzie z Alderaanu ten Lucerhulk, którego użyczono nam do operacji, dopilnujcie przeładunku reszty droidów. Wówczas ruszymy w okolice Thyffery. Tymczasem skontaktujcie się z RNI, chcę wszystkich informacji na temat ruchu wokół planety i punktów tranzytowych. Mam nadzieję, że będą chociaż cokolwiek wiedzieli.
- Tak jest, to wszystko baronie?
- Zarządźcie symulowane testy i ćwiczenia. Gdy załadujemy droidy, piloci dostaną zezwolenie na loty na peryferiach systemu, niech się trochę rozruszają.


Oczekiwanie trwało, tymczasem Vissan opuścił mostek i ruszył korytarzami, by dokonać po raz kolejny inspekcji załogi i wyposażenia.


Kod:
Wykaz sił na okrętach:
"Time of Trial"
50 SBD
25 Droidek
3 IG-100 MagnaGuard

Na Lucrehulka
5,5 tysiąca B-1

Plus w transportach z Rahabu
8 tysięcy klonów
20 AAT



[Ot, post wstępny bo niezbędne jest jeszcze opracowanie jakiegoś planu i danych. Wykaz okrętów w drugim poście, gdyż nie wiem jeszcze co jest na Lucerku]]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 1:06, 02 Gru 2007    Temat postu:

Jakiś czas wcześniej
-=Rahab=-

Konwój ośmiu transportowców wszelkiego typu i pochodzenia sunął poprzez tunel w pasie asteroid otaczających Rahab. Czas, potrzebny na pokonanie przejścia dłużył się niemiłosiernie, jednak przeprowadzenie przez pas takiej formacji jednostek, podążając za wskazaniami boj nawigacyjnych i zachowując ostrożność po prostu nie mogło trwać krócej.

- "Nightmare's Hammer" do prowadzącego, wasza eskorta jest gotowa - Usłyszał z modułu łączności krótkiego zasięgu pilot pierwszego z frachtowców.
- Przyjąłem, kapitan Marinaris, teraz wy dowodzicie.
- Konwój, ustawcie się za nami, "Infernal Sundering" kapitana Moxxicci zamyka tyły. Kurs - Metalorn.


Formacja przybrała kierunek do sojuszniczego systemu, by tam zabrać na pokład żołnierzy klony, do pomocy w ewentualnych działaniach nad Thyfferą. Bel-Khan początkowo zastanawiał się, czy oddelegowac dwa okręty z obrony systemowej, jednak żaden szlak nie mógł być już uważany za bezpieczny, a strata Republikańskich oddziałów byłaby fatalnym błędem. W przeciwieństwie do Vissana, obecny administrator systemu Rahab nie podejmował ryzyka.

Cytat:
Formacja konwoju:
*osiem transportowców różnego typu, głownie średnich i lekkich
-20 AAT
-od Metalornu klony z 41st legion
*fregata uderzeniowa klasy Sephiroth "Infernal Sundering"
pod dowództwem Gabriela Moxxicca'i
- eskadra myśliwców Centaur 2nd "Cobras"
*fregata uderzeniowa klasy Sephiroth "Nightmare's Hammer"
pod dowództwem Ken Marinaris


[off] Na fregaty eskorty też wchodzą klony, jednym transportem leci tyle ile sie bezpiecznie zmieści. Część klonów ostatecznie przyda się w ewentualnej inwazji na planety z sektora w któym będziemy właśnie prowadzić operację. Gdy konwój przyleci, opiszę co robi dalej, czy leci nazod czy zostaje [/off]

"Wataha"
-=Wysoka orbita nad Kuat=-

Baron Vissan wpatrywał się w przestrzeń za iluminatorem mostka. Prawą, uniesioną ponad głowę ręką opierał się o ramę transpastalowej szyby, druga trzymając na biodrze, zaplatając palce wokół skórzanej pochwy na wibronóż z mandaloriańskiej stali. Tuż obok tkwił pusty zaczep na takiż wibromiecz, ten jednak ze względów komfortu spoczywał obok kapitańskiego fotela.
- Panie baronie, przeładunek droidów zakończony, wszystkie jednostki meldują gotowość do odlotu.
Vissan odepchnął się od okna i zwrócił w kierunku pierwszego oficera, od którego otrzymał meldunek.
- Dobrze. Obliczcie kurs, polecimy Koreliańską Osią Handlową, na wysokości Devaronu zboczymy z niej i zatrzymamy się w punkcie zbornym gdzieś w trojkącie Thyffera-Bestine-Teyr.
- Jeśli można zauważyć, "Profi" nie dotrzyma nam kroku, Lucerhulki mają hiper klasy II.
- Wiem o tym, pierwszy. Nasz obwarzanek dotrze kilka dni później, w tym czasie podejmiemy już działania rozpoznawcze i może zaliczymy jakiś mniejszy transport. Obszar działania jest wyjątkowo niebezpieczny i jeśli natkniemy się na przelot większej grupy bojowej możemy źle skończyć, więc ograniczamy emisję radiowe do minimum. Pierwsza faza operacji nie potrwa dłużej niż tydzień, powinniśmy w tym czasie przejąć kilka mniejszych frachtów, jeśli szczęście dopisze złapiemy też któryś z regularnych konfederackich konwojów. Jeśli oczywiście dane RNI są... Godne zaufania. Po tym czasie powrócimy na Kuat, mam nadzieję z ładunkiem i uzupełnimy nasze siły, by dalej kontynuować operację.
- Tak jest, coś jeszcze, baronie?
- Sprawdźcie dokładnie holowniki nadprzestrzenne, nie chcę by coś poszło źle przez błahą awarię. Wyruszamy w ciągu pół godziny, poinformujcie admirała Thorne o naszym odlocie.


Wkrótce formacja trzech okrętów opuściła orbitę Kuat - by wyznaczonym kursem, udać się do punktu zbornego. W czasie trwającej dwa dni podróży na pokładach "Time of Trial" i "Shas'o Kais" rozgrywano wszelkie możliwe symulowane scenariusze, próbując dograć do perfekcji współpracę załóg. Baron tymczasem opracowywał strategię niezbędną by opanować wszystkie trasy z Thyffery.

Cytat:
"Wataha"

* krążownik klasy Repulse "Time of Trial"
- eskadra myśliwców Manticore 3rd Stallions (10 maszyn)
- eskadra myśliwców Manticore 4th "Barracudas" (10 maszyn)
- eskadra myśliwców Centaur 1st "Vipers"
- 1 UTV Raya, konfiguracja bojowa
- 2 promy desantowe
- 4 holowniki nadprzestrzenne
50 SBD
25 Droidek
3 IG-100 MagnaGuard


* korweta uderzeniowa FAV klasy Melchiah "„Shas’o Kais”"
pod dowództwem Dingo Egreta
- eskadra testowa 5th "Chargers" - 4 prototypowych myśliwców Scorpion
- 2 holowniki nadprzestrzenne

* Lucerhulk LH-3210 "Profi"
- 2 desantowce C-9979
- eskadra sabaoth fighters
5,5 tysiąca B-1


[off] Raya to 30 metrowe transportowce, uzgodnione już jakiś czas temu, staty sa gdzie popadnie, w karcie postaci i w rynku. Holowniki - wiadomo, gdyby trzeba było coś wyłączyć jonówkami. Uprzedzając pytania - "Time of Trial" ma miejsca na 4 eskadry, przenosi trzy z czego dwie niepełne. Raya jest spora, więc leci w miejsce pustej eskadry, na FAVie też jest niepełny kontyngent więc wsadziłem nań holowniki.[/off]

Polowanie
-=Głęboka przestrzeń gdzieś w okolicy Thyffera-Bestine-Teyr=-

Ruch odnóża Verpińskiego oficera na dźwigni sterujacej hipernapędu wykazał idealny timing i "Time of Trial", flagowiec Rahabu wyskoczył z nadprzestrzeni w samym środku pustki. Dokładnie tam, gdzie planował Vissan. Kilka sekund później pojawił się "Shas'o Kais" i jego dowódca, Dingo Egret zameldował przybycie.
- Pierwszy - zaczął dysponować baron - Zaczynamy rozpoznanie. Mamy koordynaty trzech głównych punktów skokowych, o których wiemy, że sa uczęszczane przez frachtowce opuszczające planetę. Niech Raya, załaduje na pokład boje obserwacyjne, i pozorując na cywilny frachtowiec zrobi przelot, rozmieszczając je na wszystkich tych punktach. Osadzone w dostatecznej odległości nie powinny zostać zbyt szybko wykryte, będą nam na kodowanym przesyłać obraz ze swoich skanerów, nie ryzykujemy transmisji kierunkowej, użyjmy za to cyklicznie zmienianego kodowania. W tym czasie przemieścimy się w bliżej Thyffery, tak, byśmy mogli znaleźć się w punkcie tranzytowym w ciągu kilku-kilkudziesięcio sekundowego skoku. W ten sposób, nie narażając się na niepotrzebne wykrycie spróbujemy nękać transporty na trzech trasach. Przypominam o ustawieniu fałszywych transponderów dla wszystkich jednostek, włącznie z myśliwcami. Separatyści nie widzieli jeszcze Serpenta, kojarzyć mogą tylko FAV-a, a i to nie z Rahabiańską flotą. Wolę nie ryzykowac ewentualnego odwetu. Przekażcie te dyspozycje na "Shas'o Kais", potem wysyłamy Rayę i skaczemy na ustalone koordynaty. Punkt w którym teraz jesteśmy zapiszcie jako punkt zborczy gdybyśmy musieli się wycofywac odrębnymi trasami. Za dwa dni będzie tu "Profi", do tego czasu chce mieć czym wypełnić jego ładownie. Udowodnijmy, że znamy się na rzeczy, pierwszy.

Flota barona rozpoczęła manewry, w ciągu kilku godzin powinni uzyskać jako takie zorientowanie w sytuacji. Przy wsparciu patroli myśliwskich, monitorowanie szlaków z Thyffery mogło się udać. Rozpoznanie, to jednak dopiero początek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 0:48, 09 Gru 2007    Temat postu:

Vissan gorączkowo przewracał pożółkłe kartki. Załoga mostka przyglądała mu się z niejakim zaciekawieniem, acz bez zaskoczenia - starzy wyjadacze, w większości dawna załoga "Phantasmal Tempest" zdążyli się już przyzwyczaić do ekscentryki szefa.

Ową lekturą barona był stary podręcznik strategiczny, Vissan starał się nadrobić braki w wykształceniu wojskowym. Sama sytuacja przyniosła mu na usta cień uśmiechu, a może raczej grymasu powątpiewania. Wszystko wydawało się absurdalne - przed wstąpieniem do Republiki głownym zmartwieniem floty barona byli grasujący po środkowych rubieżach piraci. Dziś, z pełnym zaangażowaniem, okręty Vissana miały brać udział w działaniach korsarskich, a on, do niedawna aktywny administrator i wciąż właściciel stoczni Ouroboros, baron Rahabu, co więcej senator Republiki dowodził tymi działaniami.

Baron na pewno nie mógł uznać się za nieskazitelnego bohatera w honorowej galaktycznej wojnie - jak pokazały ostatnie miesiące, w działaniach wojennych nie było nic honorowego. A on sam, pomijając powiązania z półświatkiem, zaledwie kilka tygodni temu współpracował ze słynnym dezerterem - rzeźnikiem z Nemoidii, Telemachusem Rhade. Gdyby ta, jak i inne tajemnice, w tym własnoręczne zabójstwo gangstera który zlecił śmierć rahabiańskiej senatorki wyszły na jaw, sytuacja byłaby nie do pozazdroszczenia.

Głos dobiegający z głośnika wyrwał barona z zamyślenia:
- Dowódco, melduje się Raya, rozmieściliśmy pławy zwiadowcze. Za kilka minut rozpoczną nadawanie na niskiej częstotliwości. Proszę uruchomić aparaturę dekodującą.
- W porządku, dobra robota, Raya, wracajcie do hangaru. Łączność - przygotować się do odbioru danych z pławy. Pierwszy - załogi myśliwców postawcie w gotowość, żółty alarm bojowy dla całej formacji. Gdy dostaniemy dane o jakimś atrakcyjnym celu, nie możemy stracić ani chwili potrzebnej na jego przechwycenie.


[off] PS: Zapomniało nam się o tych sabaothah, dorzuciłem do spisu[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 16:03, 15 Gru 2007    Temat postu:

Gdzieś niedaleko Thryffery 0726:1812 - "Time of Trial"

Rahabańska grupa uderzeniowa spokojnie dryfowała wokół LH, w każdej chwili gotowa do wyruszenia po swój pierwszy łup. Głównie swoja siły abordażowe opierała na łaskawości Republiki, która oddała im do dyspozycji cały 41 oraz zdobyczny LH który prawdopodobnie jest niezbędny do przechowywania sporej ilości bacty. Siły Barona zasilały też droidy zdobyte w poprzednich wyprawach pirackich kierowanych przez Telemachusa Rhadea. Baron miał wszystko co potrzebne łącznie z bojami które monitorowały wejścia hiperprzestrzenne z Thryffery i na których raport obserwacji teraz niecierpliwie czekano.

Na mostku "Time of Trial" panowała spokojna rutyna towarzysząca z nudą. Wiadome było że jeżeli Baronowi powiedzie się jego pozycja znacznie wzrośnie wśród innych senatorów, być może do aż tak wielkiego stanu która będzie zwracała aż nad zbyt wielką uwagę, a to możliwe zwarzywszy na wagę zadania która może ocalić dziesiątki jeżeli nie setki tysięcy żołnierzy.

Vissana wyrwało od swoich myśli meldunek pierwszego.

- Baronie, właśnie nadszedł pierwszy raport, 3 konwoje równocześnie weszły przez 3 obserwowane wejścia. Oto dodatkowe informacje.

Cytat:
I szlak:
- 2 frachtowce wielkości 200 metrów
- 1 Diamond Cruiser
- 4 Eskadry Mavkin

2 szlak:
- 1 okret - prawdopodobnie klasy Fantail
- nie zanotowano żadnych eskadr

3 Szlak:
- 8 eskadr Scarab
- 6 statków Hardcell
- 4 Misslefrigate


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wisznu dnia Sob 16:51, 15 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 20:21, 15 Gru 2007    Temat postu:

- Nareszczie! - Rzucił baron, wyrwany z odrętwienia. Siedzieli w samym środku pustki już 2 dni, a nie pojawił się żaden godzien zainteresowania cel. Wskutek czego mieli do dyspozycji przybyłego LH z myśliwcami. Teraz należało podjąć szybką decyzję.

- Alarm bojowy, przygotować skok nadprzestrzenny na każdy z koordynatów.

Vissan dokładnie przyjrzał się liście celów. Najbardziej kuszący wydawał się pierwszy szlak, jednak angażowanie tam całych sił wydawało się przesadą. 4 eskadry Mankvimów to coś, z czym myśliwce barona z łatwością mogły sobie poradzić, a zdobycie Diamond Cruisera... Kuszące.

Na drugim szlaku, okręt klasy Fantail... Baron nie miał o tym typie informacji, mogł jednak wykorzystać LH, by dokonać dywersji. Na trzecim szlaku potencjalne cele były najbardziej atrakcyjne - jednak 96 Scarabów... Baron nie miał zamiaru narażać swoich ludzi na niebezpieczeństwo. Rahabianin miał jednak pewien pomysł, jak zapewnić sobie bezpieczny atak na jeden, lub nawet dwa konwoje, a przy odrobinie szczęścia wyeliminować okręt przeciwnika.

- Niech "Profi" gotuje się do skoku na drugi szlak. Użyjcie gotowych fałszywych transponderów, niech dowódca zagra separatystę i wezwie pomoc, jakoby ścigany przez niewielką grupę wroga. My uderzymy na pierwszy konwój, starając się przechwycić wszystkie cele i za pomocą holowników porwać je do punktu zbornego, a jeśli podstęp się powiedzie i eskorta trzeciego konwoju ruszy na LH, podzielimy siły i spróbujemy zniszczyć missile frigates i myśliwce, a FAV przeskoczy do bezbronnych Hardcelli - Szybko zadecydował Vissan. Ułożony plan mógł się powieść, w najgorszym wypadku LH będzie musiał uciekać, a zdobędą 2 frachtowce i Diamonda, w najlepszym przejmą duży konwój i zniszczą sporo wrogich okrętów.

- "Profi" ma wyruszać natychmiast, FAV, "Time of Trial", skaczemy zaraz po nim. Nasze myśliwce mają być gotowe do startu zaraz po wejściu.
- Szefie, "Profi" melduje przyjęcie rozkazów,... Właśnie ruszyli. Kapitan Egret melduje gotowość Fava. - Powiedział pierwszy oficer flagowca Rahabu.
- W porządku. "Time of Trial", "Shas'o Kais", Wchodzimy!

[off]Te dwa dni były potrzebne by lucer z hyperem dwa przybył Podsumowując, "Profi" leci do fantaila i próbuje zwabić tam eskortę z 3 szlaku, FAV i time of trial wchodzą na pierwszy konwój... Przyjmuje, że konwój z klonami dopiero dociera nad kuat.[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 11:07, 25 Gru 2007    Temat postu:

Gdzieś niedaleko Thryffery 0726:1820 - "Time of Trial"

Grupa Vissana weszła w pierwszy szlak konwojowy, dwa okręty złowieszczo dawały znać o swoim celu. Wszystko wyglądało tak jak było umieszczone w raporcie parę minut wcześniej.

- sir - odezwał się pierwszy oficer - Mamy wiadomość od Profita(tak się naprawdę nazywał tylko ktoś uciął nazwę) jest na pozycji już i zaczyna nadawać prośbę o pomoc.

Walka się rozpoczynała.

***************************************************************

Wybacz ale nie miałem w zasadzie co innego pisać.
[link widoczny dla zalogowanych]

Republika:
- Repulse "Time of Trial" - 100/100/100/100 (osłony/kadłub/uzbrojenie/silniki)
- Melchiah "„Shas’o Kais” - 100/100/100/100

Konfederacja:
- Diamond Cruiser
- Frachtowiec
- Frachtowiec
- 2 eskadry Mankvin
- 2 eskadry Mankvin


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Śro 0:17, 26 Gru 2007    Temat postu:

[off]Spoko, w końcu oszczędziłem Ci w poście roboty. [/off]

Baron rzucił tylko okiem na ekran taktyczny, wszystko przebiegało zgodnie z planem, jednak najważniejsze posunięcie miało być udziałem dowódcy Lucerhulka.

Tymczasem baron miał konwój do przechwycenia, i chciał zrobić to szybko i sprawnie.

- "Stallions", "Barracudas", "Vipers", startować natychmiast. Centaury, atakujcie myśliwce z dużej odległości, spróbujcie zwabić je do naszych okrętów. Mantykory - zezwalam na odpalenie pojedyńczych torped w Diamonda i frachtowce, strzelajcie tylko by pozbawić je osłon. Użyjcie swoich rakiet przeciw myśliwcom, uważajcie, są cholernie zwrotne. - Rozkazał baron.
- Szefie, okręt gotowy! - Zameldował przez komunikator Dingo Egret z "Shas'o Kais"
- Użyj dziobowej salwy by pozbawić osłon nasze cele, działem jonowym wyłącz frachtowce, potem krążownik. Scorpiony zostaw na pokładzie. - Cztery myśliwce na FAVie nie miały hipernapędu, a baron nie miał czasu zbierać ich przy przeskoku do innych konwojów. Vissan odwrócił się do załogi mostka "Time of Trial". - Spróbujcie zagłuszyć ich łączność. Kurs na przechwycenie. Skoncentrujcie ogień na krążowniku, gdy stracą osłony strzelajcie tylko z dział jonowych. Potem atakujcie frachtowce, pamiętajcie, chcę mieć te okręty w całości. Niech holowniki będą gotowe do startu.

Eskadry pokładowe "Time of Trial" błyskawicznie opuściły obszerne hangary flagowca Rahabiańskiej floty. Piloci centaurów ruszyli kursem przechwytującym ku konfederackim mankvimom, zamierzali jednak atakować je z dalszej odległości, korzystając z przewagi zasięgu swoich ciężkich laserów, a następnie zawracać z powrotem do "Trial". Mantykory tymczasem rozdzieliły się na dwie grupy, oskrzydlając konwój. Część pilotów wzięła na cel myśliwce wroga, namierzając je pociskami wstrząsowymi, a niektórzy także, licząc na szczęśliwy traf torpedami. Poszczególne maszyny namierzały okręty konwoju, by szybkimi atakami torpedowymi pozbawić je osłon z dalszej odległości.

Artylerzyści FAV-a skierowali siłę dziobowej salwy ku Diamond cruiserowi, gdy tylko znalazł się w zasięgu. Turbolaserowe błyskawice i torpedy z dziobowych wyrzutni pomknęły ku krążownikowi, zaś po drobnej korekcie kursu działo jonowe zagrzmiało ogniem kierowanym na frachtowce.

Tymczasem załoga "Trial" przygotowała torpedy przeciwmyśliwskie z ładunkiem rozpryskowym i rakiety, by wystrzelić do mankvimów gdy tylko znajdą się w pobliżu. Turbolasery i działa jonowe znalazły swoje cele, naciskając nawałą ognia zarówno krążownik KNS i frachtowce.

Baronowi zależało przede wszystkim na sprawnym wyłączeniu i przechwyceniu konwoju.


[link widoczny dla zalogowanych]

Tak, żeby było obrazowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vissan dnia Śro 0:27, 26 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 21:23, 05 Sty 2008    Temat postu:

Gdzieś niedaleko Thryffery 0726:1828 - "Time of Trial"

I się zaczynało. Manticory powolnie i niezgrabnie uformowały szyk i zaczłęy długi lot w kierunku celu. Tak jak wszystkie produkcje Oroborosu cechowała ich nietypowość, tak wielka że sprawiały wrażenie że są z innych czasów a być może i innego wymiaru. Kto wie może tej małej firmie uda się zdominować rynek wypierając KDY czy wschodzący SFS ? W republice takie rzeczy nigdy nie były przewidywalne.

W tym samym czasie gdy eskadry rahabu powoli leciały w strone konwoju ruszyły również i okręty. Działowi cierpliwie czekali aż obsługiwane przez nich uzbrojenie będzie miało zasięg.

Nadeszła wiadomość z "Profita"
- Baronie obawiam sie ze separatyści nie nabrali sie na tą sztuczkę, okręt wleciał w hiperprzestrzeń natychmiast kiedy nadaliśmy wiadomość.

Konwój dwóch frachtowców i Diamonda stanął. Okręty stały w bez ruchu z niewiadomych przyczyn, na ich flankach leciały Mankviny bacznie stojąc na posterunku i wyczekując nadlatujących Manricorów.

Centaury pierwsze podleciały blisko swojego celu, wystrzeliły wiązki laserowe z bezpiecznej odległości, po czym zawracały w kierunku "time of trial". Salwa była dość niecelna, większość laserowych boltów minęła zwrotne myśliwce, nieliczne zostały trafione i zniszczone. Same Mankviny nie poleciały za centaurami wręcz wyleciały na spotkanie Manticorom gdy dzieliła ich już niewielka odległość. Obie strony przy spotkaniu zasypywały się strzałami, strzały manticor niemal natychmiast niszczyły myśliwce separatystów gdy Manticora okazała się bardziej wytrzymała, już nie wspominając że Mankviny miały gorsze uzbrojenie.

Jednak wadę którą natychmiast wykrył przeciwnik była zwrotność, coś co było jego atutem. Mankviny zwrotnie wlatywały na ogony Manticorów zaprzestając chaotycznej walki w kosmosie. Nie pozwalając się zrzucić z tyłu nieustannie wystrzeliwały ogień, wytrzymałość Manticor nie była nieskończona, w końcu każdy z nich zamienił się w kule ognia.

Gdy FAV był w zasięgu otworzył pierwszy ogień z działa jonowego, pierwsza wiązka bezbłędnie trafiła w przód frachtowca bez widocznego efektu, druga sprawiła natomiast że zaczął już dryfować. Taka sama sytuacja powtórzyła z drugim frachtowcem. Gdy tylko załadowane torpedy zostały wystrzelone w stronę Diamonda by dopełnić misję, stało się coś nieoczekiwanego. Na parę chwil przed uderzeniem diamond skoczył a torpedy przeszyły pustkę kosmosu.

*******************************************************

[link widoczny dla zalogowanych]

Republika:
- Repulse "Time of Trial" - 100/100/100/100 (osłony/kadłub/uzbrojenie/silniki)
- Melchiah "„Shas’o Kais” - 100/100/100/100
-- 1 eskadra Centarów

Konfederacja:
- Frachtowiec - sparaliżowany
- Frachtowiec- sparaliżowany
- 1 eskadra Mankvin
- 1 eskadra Mankvin


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wisznu dnia Sob 21:24, 05 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 0:22, 06 Sty 2008    Temat postu:

[off] hmm, nie do końca sprecyzowałem rozkazy dla myśliwców. tzn, nie o to mi chodziło ^^ teraz już nieważne, damn[/off]

Vissan patrzył bezradnie, jak dwadzieścia bombowców, jeden po drugim, kończy istnienie nie wykonawszy zadania. Zdusił krzyk wściekłości i grzmotnął pięścią w transpastalowy iluminator mostka. Dwudziestu pilotów... Zacisnął pięść z kostkami czerwonymi od uderzenia i zmęłł w ustach wiązankę przekleństw...

Pierwszy oficer skierował na swojego dowódcę wyczekiwujące spojrzenie.

- Spieprzyłem to, pierwszy. Spierdoliłem sprawę - Wycedził baron.
- Baronie?
- Pełna prędkość, kurs - frachtowce. Centaury niech trzymają się tuż za nami, nie chcę żadnych więcej strat!
- Sir, być może ktoś przeżył
- Zasugerował z nadzieją oficer.
- Niech Raya opuści hangar. Sprawdzi czy ktoś się katapultował i pozbiera pilotów gdy tylko zniszczymy te cholerne myśliwce. Przygotujcie holowniki, raport "Profita" bardzo mi się nie podoba. Namierzcie sygnał trzeciej pławy, chce wiedzieć co z tamtym konwojem! A sam "Profit" niech natychmiast przeskakuje tutaj.

Na sekundę na mostku zapadło nerwowe milczenie.

- Artyleria, przygnieść Mankvimy ogniem. Jeśli to możliwe, chcę mieć kilka unieruchomionych z dział jonowych. I pospieszcie się do cholery, za chwilę możemy mieć na głowie pół floty separatystów z nad planety!

Załoga mostka nigdy nie widziała władcy Rahabu tak wzburzonego. Oficerowie odpowiedzialni za ECM i łącznościowcy upewnili się, że wciąż zagłuszają komunikację separatystów, jednak gdy Diamond uciekł, nie mogli już czuć się bezpiecznie.

Tymczasem ku dwom ocalałym eskadrom Mankvimów pomkneły dziesiątki energetycznych błyskawic, artylerzyści dbali tylko by nie uszkodzić wrogich frachtowców. Nawet przy swojej zwrotności, konfederackie myśliwce nie mogły przetrwać nawały ognia. Co zdolniejsi działonowi starali się wybierać pojedyncze cele i kierować ku nim promienie lekkich dział jonowych flagowca Rahabu. Dingo Egret natomiast polecił wystrzelić ze swojego okrętu pociski z głowicami rozpryskowymi. Wszyscy na okrętach chcieli pomścić towarzyszy broni.

Wszyscy chcieli także wykonać zadanie, by strata dwóch eskadr nie poszła na marne. Raya opuściła hangar i trzymając się bezpiecznej pozycji jej piloci przygotowali się podjąć każdego z ocalałych pilotów.

Nie tracąc czasu, wypuszczono holowniki nadprzestrzenne, gdy tylko przestrzeń była czysta. Ich zadaniem było zadokowanie do poszycia frachtowców, w miejscach nie narażonych na ataki z wewnątrz transportowców.

Baron zaś nie myślał o popełnionym błędzie, na to miał przyjść czas później. Zastanawiał się natomiast, czy siły którymi dysponował miałyby szansę bez większych strat wygrać potyczkę z ośmioma eskadrami scarabów, czterema missile frigatami i ewentualnie diamond cruiserem. Fantail też mógł czaić się w pobliżu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 9:11, 25 Sty 2008    Temat postu:

Gdzieś niedaleko Thryffery 0726:1835 - "Time of Trial"

Mavkiny natychmiast zawróciły i zaczęły uciekać w przeciwną stronę, zatrzymując sie niedaleko opuszczonych przez siebie frachtowców. Dzięki temu Raya mogła bezpiecznie lecieć od wraku do wraku, szukając ocalałych. Misja ratunkowa trwała. Kilka minut później "Profit" wyszedł z hiperprzestrzeni i czekał na dalsze rozkazy. Holowniki republikańskie uczepiły się jedynego miejsca od którego naprawde nic im nie groziło, mostka.
Pierwszy na mostku "Time of trial" tradycyjnie podszedł koło fotelu barona by coś oznajmić.

- Odebraliśmy ostatni sygnał z trzeciego szlaku. Konwój Hardcellów właśni wszedł w hiperprzestrzeń.



*****************************************************************
[link widoczny dla zalogowanych]

Republika:
- Repulse "Time of Trial" - 100/100/100/100 (osłony/kadłub/uzbrojenie/silniki)
- Melchiah "„Shas’o Kais” - 100/100/100/100
-- 1 eskadra Centarów

Konfederacja:
- Frachtowiec - sparaliżowany
- Frachtowiec- sparaliżowany
- 1 eskadra Mankvin
- 1 eskadra Mankvin


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 17:25, 25 Sty 2008    Temat postu:

Sytuacja się ustabilizowała, choć bilans był wyraźnie niekorzystny.
Pułapka barona zawiodła, a jedyną zdobyczą pozostały dwa frachtowce.

Dowodzący okrętem rzucił raz jeszcze okiem na hologram taktyczny, po czym zwrócił się do pierwszego oficera:
- Mam nadzieję, że ich ładunek wart jest swojej ceny. Proszę o bilans strat wśród pilotów, sternik - zbliżcie się do frachtowców i osłońcie ich odlot, jeśli tylko Mankvimy się zbliżą, nasza artyleria musi zmieść te myśliwce z nieba. Proszę przekazać załodze holowników by kierowali się ze zdobyczą na punkt zborny, z dwoma mikroskokami, by uniknąć ujawnienia swojej pozycji. "Profi" niech skacze równo z nimi, "Shas'o Kais" i "Trial chwilę później. W tym czasie proszę dokładnie zlustrować pole walki, jeśli po naszych bombowcach coś jeszcze zostało, i to chcę mieć w hangarze najmniej uszkodzone kadłuby. To samo tyczy sie myśliwców wroga.
- Wolne holowniki zajmą się tym, baronie
- Potwierdził pierwszy.
Vissan wyjrzał przez iluminator.
- Bądźcie w pogotowiu, nie chciałbym, żeby wrogie myśliwce przerwały naszą operację. Aha i niech przygotują się oddziały abordażowe. Wolałbym, żeby załogi tych frachtowców nie nudziły się zbyt długo w naszym punkcie zbornym.

Tymczasem białowłosy Dingo Egret, kapitan FAV-a podjął własną inicjatywę, polecił załodze przyspieszyć i skorygować kurs, by znaleźć sie przed "Time of Trial", a z jego lewej burty i tym samym wraz z "Profitem" zapewnić osłonę obu skrzydeł formacji złożonej z Rahabianskich okrętów i zdobycznych frachtowców.

[off] Mam nadzieje ze w dwu - trzech postach będzie sie dało zakończyć przynajmniej ten atak, bo trzeba szybko kombinować dalsze akcje [/off]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vissan dnia Pią 17:27, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 19:23, 05 Lut 2008    Temat postu:

Gdzieś niedaleko Thryffery 0726:2020 - "Time of Trial"

"To jest jakiś cud" - taka myśl błysnęła w umyśle dowódcy "time of trial" - "to cud". Od czasu ataku na konwój minęło półtora godziny i LH "Profit" skończył swój długi obrót w stronę punktu spornego. Przez ten czas wedle wwszelkich zasad powinien nastąpić pościg sprawców, nie nastąpił. Grupa była gotowa do skoku. To był więcej niż wystarczający czas by przeszukać dokładnie wraki myśliwców i je zbadać.
- Baronie - meldował dowódca - ekipy ratunkowe uratowały 5 naszych pilotów, wszyscy z wysokimi poparzeniami. Obecnie znajdują się w oddziale szpitalnym "time of trial". Co do wraków to mam złe wieści, Mavkiny są zbyt zdewastowane przez działa Manticor by chociaż je zidentyfikować na tą klasę a nasze Manticory też nie wyglądają lepiej, wprawdzie jest parę egzemplarzy które uszkodzenie nie są tak rozległe, ale ewentualnie naprawy będą kosztować drożej niż kupno nowych egzemplarzy.

Mavkiny wciąż "dryfowały" w kosmosie, robiły tak by oszczędzać energię i paliwo, prawdopodobnie oczekiwały że przyjdzie wsparcie. Lecz mało prawdopodobne by miały powietrza na tak długo.
Jakkolwiek by nie było nie miało to już znaczenia, holowniki wraz ze zdobycznymi transportowcami i LH wskoczyły w hiperprzestrzeń. Zaraz po nich poleciały "Time of trial" i "Shas'o Kais".

Dwa mikroskoki później wszystkie statki były w umówionym punkcie zbornym, zdala od konfederackich oczu. Czas było na następną fazę operacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wisznu dnia Wto 20:40, 05 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Śro 16:37, 06 Lut 2008    Temat postu:

"A więc pięciu ludzi" - Pomyślał Vissan. - "Piętnastu dobrych pilotów oddało życie za mój brak doświadczenia i wyszkolenia." W takich chwilach przydałby mu się ktoś taki jak Rhade, pomysłowy dowódca z inicjatywą. Czasami baron zastanawiał się, czy nie było nierozważne wyruszanie na błędną wyprawę, prywatną wojnę. Jednak konflikt trwał, nieubłaganie zbliżając się do pierwszej rocznicy jego rozpoczęcia. Ktoś taki jak Vissan nie potrafił zabarykadować się w systemie i biernie czekać aż problemy rozwiążą się same.
- Upewnijcie się że ocaleni przeżyją. Ciała pozostałych zostaną wysłane na Rahab, a ceremonie pogrzebowe odbędą się zgodnie z życzeniami rodzin, na Rahabie lub w miejscu ich pochodzenia.

Podczas krótkiego lotu w nadprzestrzeni porządkowano hangary, a piloci centaurów, w nie najlepszym nastroju rozchodzili się do kwater, mijając ściągnięte pozostałości po maszynach swoich kolegów którzy zginęli w ataku. Wraki mantykor miały zostać zmagazynowane i użyte jako źródło części zamiennych. Szkoda tylko, że tak łatwo jak podzespołów maszyn nie można było uzupełniać stanu ich załóg.


************

Kadłub niewielkiej jednostki desantowej z głuchym szczęknięciem zetknął się z burtą konfederackiego frachtowca. Podobnie jak z z miejsc dokowań innych desantowców, i tutaj z miejsca łączenia uciekło w przestrzeń kilka iskier, gdy palniki plazmowe wycinały otwory w kadłubach wrogich transportowców. Po chwili do ich wnętrz wtoczyły się przeprogramowane przez Rahabian droideki, natychmiast rozpoczynając szukanie celu, a za nimi wbiegły oddziały szturmowe złożone z super battle droidów i koordynujących ich działania żołnierzy, wspomaganych przez przenoszące ciężką broń IG-100, dwa na jednym frachtowcu, pojedynczy na innym. Oddziały miały nakaz otwarcia ognia bez ostrzeżenia, jednak załoganci nie stawiający oporu mieli zostać potraktowani jako jeńcy wojenni. Do tej pory cierpliwie czekali na abordaż, jeśli więc zamierzali przemyśleć swoją sytuację, powinni dojść do wniosku, że opór jest bezcelowy.

[off] Nie rozpisuję się na temat ataku bo nie mam dziś weny, a to nie Rainbow Six i Tom Clancy. Tylko nie przedłużajmy tego. [/off]

Siłom abordażowym posuwającym się wzdłuż korytarzy towarzyszyły tylko metaliczne stuki kończyn o pokład, i gdzieniegdzie pojedyncze strzały, po części z broni nastawionej na ogłuszanie.

Kilka tysięcy metrów dalej, całą akcję obserwował mężczyzna stojący na mostku "Time of Trial" mężczyzna. Kilka kilometrów dalej, naprzeciwko jego okrętu dryfował wielki Lucerhulk, a nad dryfującymi pomiędzy nimi frachtowcami przelatywał właśnie "Shas'o Kais" i zabezpieczająca operację abordażu eskadra sabaoth fighterów. Dowódca serpenta zwrócił się wgłąb mostka i odgarnąwszy włosy z czoła powiedział:
- "Gdy tylko załogi zostaną spacyfikowane proszę przewieźć je i zabezpieczyć na pokładzie "Profita". Następnie przetransferować na frachtowce nasze zespoły, które ocenią ładunek. Jeśli nie będzie konieczne przemieszczenie na Lucerhulka, pozostawimy go na wrogich statkach i gdy podsystemy znów zaczną działać zabierzemy frachtowce w całości na Kuat. Klony powinny już tam czekać. Będziemy musieli też rozważyć sens dalszych ataków w takim składzie, przynajmniej zawieszenie ich na jakiś czas."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vissan dnia Pon 13:42, 11 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 16:34, 08 Mar 2008    Temat postu:

Epilog:

Cztery durastalowe kolosy mknęły przez nadprzestrzeń, w kierunku systemu będącego sercem przemysłu stoczniowego Republiki. Baron Vissan zmuszony został przerwać operację korsarską w okolicy Thyffery. Wskutek swojego błędu stracił dwie eskadry myśliwców szturmowych. Wkrótce po tym, jak oddziały abordażowe z "Time of Trial" i "Shas'o Kais" przejęły dwa wrogie frachtowce, patrol separatystów przechwycił boje zwiadowcze rozstawione wcześniej przez siły barona. Pozycja w punkcie zbornym była zagrożona, więc zarządzono powrót na Kuat ze zdobytym ładunkiem.

Vissan siedział w kajucie kapitańskiej, rozmyślając nad wydarzeniami ostatnich dni. Na Rahabie czekała go ceremonia ku czci zabitych pilotów. Po raz pierwszy w tej wojnie baron stał się dowódcą, który poniósł konsekwencje swoich czynów. Dalsze losy Vissana w wojnie mogły potoczyć się dwiema drogami - baron mógł powrócić do swoich stoczni, i czekać biernie na wynik konfliktu. Lub podjąć męską decyzję i samemu wpływać na jego wynik. Wybór był oczywisty...

[off] Jak na razie to by było na tyle. Na frachtowcach są znikome ilości bacty i inne dobra o wartości do późniejszego ustalenia. Okręty barona wracają na Rahab, od dziesiątego dnia siódmego miesiąca są do dyspozycji głównodowodzącego WFR pod następującymi warunkami:

- Time of Trial i Shas'o Kais operują razem.
- Reszta floty Rahabu broni systemu macierzystego.
- Baron Vissan jest teraz NPC-em, zdecydowany by walczyć za Republikę, ale nie zdecydowany ginąć za nią lub posyłać ludzi na śmierć, w razie poważnego zagrożenia siły Rahabu wycofują się, na co nie ma wpływu zwierzchnictwo.
- Baron jest postacią niezależną, ale cele dla jego okrętów wyznacza WFR.
- Zdolności produkcyjne Rahabu są do dyspozycji, zgodnie z wcześniejszymi regułami.
- W miarę możliwości, będę mniej więcej uzupełniał wiadomości o Rahabie. [/off]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vissan dnia Sob 16:34, 08 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Viciek
Game Master



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Silesia

 Post Wysłany: Wto 22:55, 11 Mar 2008    Temat postu:


Misja idzie do archiwum, właściwie mogę napisać podsumowanie jutro do działu MG.

Podsumowując staram się nie zrobić z postaci czegoś co będzie mi zabierało czas przeznaczony na posty, a jednocześnie nie zamrażać barona całkowicie. Time of Trial i Shas'o Kais będą więc mogły brać udział w operacjach WFR - jako część grup bojowych dowodzonych przez graczy. Sam zaś baron będzie występował tu i ówdzie jako NPC.

Rahab zostaje moim prywatnym poletkiem, jak Corellia u Faetona, przy czym akcje graczy oczywiście mają wpływ na system i korporacje barona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viciek dnia Wto 22:57, 11 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Czas próby
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group