Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Nie 22:07, 26 Lis 2006 Temat postu: Sam Pośród Wrogów |
|
|
MG: żbik
BG: Gillad Pellaeon
Kuat 1406:1100 - Orbita
Grupa okrętów Republiki unosiła się na orbicie tworząc wspaniały widok. Dwa stare Dreadnoughty unosiły się na flankach chroniąc środek floty składający się z okrętów desantowych Acclamator. Komandor Pellaeon, dowódca tej grupy a także głównodowodzący całej Wielkiej Floty Republiki stał na mostku okrętu ”Omen”, który służył za jednostkę flagową od czasu bitwy nad Eriadu.
-Czy statki są gotowe do podróży ?-nie odwracając głowy zapytał się swojego adiutanta. Porucznik Clif, nie do końca pewny odpowiedzi, gdyż sam jej jeszcze nie znał zagrał swoją ulubiona formę odpowiedzi na czas.
-Prawdopodobnie tak, sir ale nadal czekamy na potwierdzenie. Wie pan, formalności. -uśmiechnął się.
Pellaeon pokiwał głową. Kiedyś uznał, że ten młody oficer potrafi rozluźnić atmosferę.
Komandor cały czas myślał o swoim planie. Operacja ”Potrójna Pięść” powinna się już rozpocząć.
Powoli każdy okręt ustawiał się w szeregu tworząc odpowiednią formację klina. Po godzinie ostatni okręt ustawił się na swoim miejscu i flota Republiki dokonała skok pozostawiając za sobą ostatnie cztery acclamatory przydzielone do ochrony planety.
Długi a zarazem nudny lot w końcu się skończył. Malastare, przystanek na drodze grupy Pellaeona, czekała na jego przybycie. Okręty czekające nad planetą dołączyły do grupy. Pellaeon w rozmowach z dowódcami okrętów postanowił podzielić je na dwie grupy, jedna pod swoim dowództwem, druga oddał natomiast kapitanowi Griffowi, dowódcy ”Sharlin”.
Rozmowy na temat planu i całej obecnej sytuacji trwały długo, jednak Pellaeon szybko przeszedł do konkretów. Po zakończeniu zebrania wszyscy oficerowie wrócili na swoje okręty, a dowódcy oddziałów lądowych do swoich oddziałów.
Teraz, przeszło po kilkunastu dniach od porażki nad Eriadu, flota Republiki przygotowała kontruderzenie. Cicho i w spokoju, bez żadnych pożegnań grupa ”Pellaeon” wskoczyła w nadprzestrzeń.
***
Grupa ”Pellaeon” :
Dowództwo-Komandor Pellaeon
Siły :
Acclamator" II
”Omen", , ”Sky Warrior” ”Eternity Of Pain" "Shield Of Republic"
Uderzeniowe okręty desantowe typu: "Acclamator”
„Resurector” , „Prosecutor”, „Freedom”, „Coruscanta a'den”
-16 Eskadr V-19
(Wskoczyła w nadprzestrzeń)
Grupa ”Griff”
Dowództwo-Kapitan Griff
b]Siły :[/b]
Ciężkie krążowniku typu: "Dreadnought"
„Vargas”, „Sharlin”
- Uderzeniowe okręty desantowe typu: "Acclamator"
„Pacyfikator” , „Star Defender” , „Maradent”, „Heokrates”, „Kryat”, „Gra'tua Cuun”, „Republic”, „Vode An”
- 5 Eskadr myśliwców typu: V-19 Torrent
- ?? Klonów
(czeka i w odpowiednim momencie wskoczy w głównym kierunku ataku)
No i po co Panikować. Akurat tyle Klonów to jest poza Kamino. Gramy dalej, tylko trzeba pamiętać, że być moze całe Kamino zostało zrównane z ziemią i takie tam.
[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Czw 23:18, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Sullust 1406:2200 - granica studni
Niemalże w idealnym szyku flota Komandora Pelleaona wyskoczyła z nadprzestrzeni, wszyscy na pokładach oczekiwali ciężkiej walki, jednak ci którym dane było znaleźć się na mostku z niedowierzaniem odkryli, iż walka może być wcale nie taka ciężka, jak się spodziewali. System zdawał się być opustoszały pod względem jednostek bojowych, co prawda skanery wykrywały liczne mniejsze pojazdy, jednak były to raczej mniejsze jednostki cywilne. Tak właściwie jedyną liczącą sie siłą były Golany, które ze wszystkich stron otaczały stocznie. Nagle jeden z oficerów zameldował z przejęciem:
- Komandorze, z naszych odczytów wynika, że stocznia Sullust jest w trakcie rozbudowy, jeśli uda nam się wystrzelić w jej strone odpowiednia liczbe rakie, uszkodzenia jakie uczynimy będą znaczne. Jednak aktualnie znajdujemy się zbyt daleko. Aby być pewnym sukcesu musimy znaleźć sie dwa razy bliżej. - siły Republiki były o krok od zadania przeciwnikowi olbrzymich strat, jednak ten sam krok mógł się dla nich okazać krokiem w przepaść.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Czw 23:51, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[off]mam zgode na opis przelotu od zbika i basta [/off]
Pellaeon stał na mostku. Widywał już wyjścia z nadprzestrzeni w szyku ale zawsze następny raz sprawiał mu większą radość. Jednak tym razem radość była większa, gdyż jego założenia sprawdziły się. Floty separatystów nie było. Oznaczało to, że szykują się do nowej dużej akcji. Pellaeon mógł się tylko domyślać co będzie celem. Miał nadzieje, że jego wyprawa oraz akcja nad Fondorem sprawią, że konfederaci będą mieli ciężki orzech do zgryzienia.
-Powiadomić każdy okręt. Niech włączą chronometry i ustawią równo na godzinę. Nie możemy by tu dłużej, wiec jeśli czas spadnie do zera skaczemy i kontynuujemy operację „Potrójną Pięść”. – uśmiechnął się chytrze. Miał nadzieje, że jego akcja spowoduje reakcje separatystów i wyślą tutaj flotę. A jeśli tak przyleci tu przynajmniej za dwie godziny.
Oznaczało to, że zastana system opuszczony przez flotę republiki. A jeśli ściągną posiłki z dalszych części galaktyki, mogą lecie kilka-kilkanaście godzin.
-Właśnie znalazłem zajęcie dla floty sępów. Nawet jak wylecieli nikt w nadprzestrzeni nie poinformuje ich o odlocie mojej floty.
Rozejrzał się po mostku.
-Naprzód. Szykować torpedy !
Okręty ruszyly pwolnie przed siebie. Pierwszy zareagowal duży okręt którego nie sposób było jeszcze rozpoznac. Strzał z daleka minał jednak jego grupę i zniknął w przestrzeni.
-Cała moc na tarcze, i rozproszyc się lekko! - kierował grupą komandor Pellaeon. Denerwowało go, że całą podruż bedzie musiał pokonac pod ogniem wroga.
Okrętu powoli przyjmowały odpowiedni szyk do ataku na wrogie stocznie co było celem ataku.
-Wzmocnic skanowanie systemu sensorami. Nie che podobnej wpadki jak na Eriadu.-wzdrygnął się na samą myśl o tym co tam się stało.
Rozproszeni zajeło chwile ale znacznie utrudniło celowanie do jego grupy. Co prawda piętnaście minut zajeło ponownie kiedy oddano strzał i mimo wszelkich prób ominięcia strzału dotarł on do celu.
„"Coruscanta a'den", stracił tarcze na dziobie a reszta zeszła do minimalnej mocy.
-Niech to szlag ! -krzyknął Pellaeon widząc co sie stało.
-Przekażcie kapitanowi Millavecowi żeby ustawił się za najbliższym okrętem i pozostal tam tak długo jak bedzie potrzeba.
Po chwili Acclamator klasy I zaczał delikatnie sie obraca zajmując odpowiednie miejsce w szyku kiedy odezwała sie wroga stacja. Golan zaczał strzelac i tylko dzieki duzej odleglosci jaka dzielila stacje od grupy komandora, ostrzal nie wyrzadzil duzych strat.
W końcu po pół godzinie od rozpoczęcia operacji okręty znalazły sie pod ogniem już trzech golanów ale również na opowiedniej pozycji do odpalenia salwy torped.
-Niech rozpęta się piekło !
Na jego znak, osiem okrętów odpalilo salwe torped wycelowanych w stocznie.
-Wystrzeli sześc eskadr myśliwców do ochrony przed wrogimi maszynami. Jesli zajdzie potrzeba przygotujemy atak myśliwski na stocznie. -powiedział Clifowi.
Ten skinął głową i po chwili rozkazł poszedł do hangarów każdego z okrętów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Sob 1:41, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W czasie długiego lotu na dogodne pozycje artyleryjskie rozmyślania Komandora zostały przerwane przez sygnał z Hangarów. Na ekranie ukazała się kobieca postać, ubrana w czerwonykombinezon ściśle przylegający do nienagannego ciała. Równiez twarz o delikatnych rysach i pełnych ustach mogła konkurować ze słynna urodą Ksieżniczki Padme. Niestety przez prawy policzek ciągneła się długa blizna, prawie zagojona jednak ciągle widoczna i szpęcąca piekną twarz:
- Komandorze Pellaeon, Porucznik Sheela Greenlox melduje skrzydło myśliwców szturmowych klasy Mynock do akcji. Klony przebywają w stanie gotowości w Hangarach, maszyny zostały przygotowane do lotu. Wszyscy są w pełni sił i w dobrych humorach - pod koniec raportu pozwoliła się na mały żart, albowiem jej skrzydło było w całości kierowane przez Klony i to z nowej serii F. Komandor starał sobie przypomniec szczegóły jej profilu, w przeszłości pracowniczka policji, wydział do walki z przemytem. Ponoć kiedyś była w stanie wycisnąc więcej z Cloakshapa niż niejeden facet z Torrenta. Krótkie szkolenie na początku Wojny ukazało nie tylko jej zdolności jako pilota, ale i talent taktyczny. W połączeniu z nowymi myśliwcami stanowić będzie niemiłą niespodziankę dla Separatystów. Akta ostrzegały też, przed jej wybuchowym charakterem, ponoć kilkakrotnie w czasie służby dochodziło do ekscesów na tle jej relacji z przełożonymi. Przeważnie chodziło o udowadnianie im ich niewiedzy i braku umiejętności. Bez wątpienia była kobietą niebezpieczną, dla obydwu stron.
***
Uwaga pojawia się specjalna "jednostka"
- Skrzydło Mynocków (4-6 eskadr) "Scars" (lub nieformalnie Scar's Boys) które jest elitą.
- Postać Porucznik Sheela "Scar" Greenlox, genialna pilotka i oficer obdarzona licznymi talentami, niezwykłym wyglądem ale i trudnym charakterem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Sob 15:09, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pellaeon się uśmiechnął. Wiedział, że porucznik Greenlox sobie poradzi. Była upierdliwą babą która nie potrafi ustąpić.
-Clif, przekazać "Scar" nowe rozkazy. Jej oddział ma zaatakować i unieszkodliwić tego strzelającego do nas skurwysuna. Przez ten przeklęty okręt nie możemy się skupić na stoczniach. Damy jej do ochrony sześć eksadr V-19 i niech leci związać walką tego drania.
-Niech w pobliżu nas krążą cztery eskadry torrentów i mają nas chronić przed wrogimi myśliwcami. Jeśli Sheela uzna za stosowne może przy okazji zachaczyć o stocznie swoimi myśliwcami. Im wiecej bedzie przebywać w pobliżu ich tym mniej bedziemy mieć problemu.
Po chwili porucznik podszedł ponownie do komandora.
-Sir, porucznik Greenlox prosi o większa ochrone jej myśliwców.
Pellaeon pomyślał.
- A co ? Sześć eskadr jej nie wystarczy ? Ehh -westchnął cicho.
-Dobrze, niech dostanie osiem, mam do niej słabość.
***
Po chwili do sali wszedł padawan jedi.
-Witam padawanie, czy mógłbyś pomóc mojej flocie swoja bojowa medytacja ? -Pellaeon zapytał z zapałem i nadzieją w głosie.
-Zrobie co w mojej mocy-odpowiedział jedi .
***
Tym czasem Pellaeon zastanawiał się nad ogólna strategią. Wysłał 14 eskadr na wrogi orkęt żeby go unieszkodliwić. Ponieważ leciała z nimi "Scar" był spokojny. Jednak nadal nie miał pewności co do jednego. Kto wydaje rozkazy i skąd. Był pewien, że nie był to ten sam przeciwnik z pod Eriadu.
-Odnajdzcie mi okręt który wydaje rozkazy, chcem mieć pewność, że on również nie bedzie nam przeszkadzał. Niech z hangarów uszkodzonego orkętu wyleci każdy mysliwiec. Ci którzy mogą niech sie ewakują po za szkieletowa załoga złozoną z ochotników.
Pellaeon wiedział, że straty będą dużo większe niż zakładał. Jednak nie mógł jeszcze się wycofać gdyż było zawszcześnie.
***
Pellaeon w końcu uznał, że nadeszła pora.
-Niech każdy okręt nada sygnał " Grupa G" przybywać, wróg słaby."
I postarajcie sie, niech choć jedna z transmisji dojdzie do wroga. Niech sądzą, że posiłki są w drodze.-Komandor wiedział, że Grupa Griffa ruszy... ale nie na Sullust. Separatyści tego nie wiedzieli.
-A... Clif !
-Tak, sir ?
-Pamietasz Eriadu ? Tam zlokalizowany nas prawie natychmiast po wysłaniu transmisji do Separatystów. Postaraj się, żeby łątwo nie wytropili okrętu flagowego.
Pellaeon uśmiechnął się. Wszystko szło zgodnie z planem, choć straty będą większe niż przewidywał.
Niech sądzą, że lecimy nam na pomoc duża grupa a tak naprawdę znikniemy stąd i zaatakujemy coś innego. [/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Śro 23:10, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Sullust 1406:2235 - okolice planety Sullust
Niczym szachiści dowódcy po dwóch stronach turbolaserów rozstawiali swoje okręty na planszy przestrzeni wokół planety. Desantowce Republiki uformowąły klucz, w którym to dotarły na dogodne pozycje. Tymczasem z ich hanagrów wysypywały się dziesiatki myśliwców, które szybko podzieliły się na dwie grupy. Jedna w sile około 5 eskadr została przy okrętach, jednak pozostała setka w szyku zmierzała w stronę fregaty Separatystów.
Obrońcy planety tymczasem zdawali się nie ujawniać swoich eskadr myśliwców, bowiem na polu walki pozostawały tylko trzy eskadry Nantexów, które w dodatku wycofały się w stronę stacji i fregaty.
Grupa Acclamatorów powoli zmierzała w miejsce przeznaczenia, tymczasem ich przeciwnik starał się na miarę swoich możliwości utrudniać to. Pierwszy wystrzelił Munificient, którego potężne superdziało zdawało się mieć nieograniczony zasięg. Jednak gorzej było z celnością, tylko dzięki temu już w pierwszych minutach bitwy jeden z Acclamatorów nie przeszedł do przeszłości. Jednak konieczność zbliżania się do planety czyniła trafienia nieuniknionymi. Na nic zdawały się zabiegi i tarcze, wszystko to tylko spowalniało jednostki, czyniąc je cel prostszy do trafienia, a gdy raz operatorzy dział zdołali ustawić odpowiednie koordynaty los okrętu był przesądzone. Kolejne strzały rozbijały się najpierw o osłony jednostki, a potem o dziób. Pancerz nie miał prawa tego wytrzymać i już po kilku minutach wielka bryła metalu odpadła od jednostki, a wokół kolosa zaczeły unosic się drobne kapsuły ratunkowe i promy. Dla desantowca "Coruscanta a'den" wojna właśnie się skończyła.
Jednak obsługa super działą nie zamierzała na tym poprzestać, zaraz wybrała kolejny cel, a że grupy znajdowały się już bardzo blisko siebie użyła również dział jonowych. Wystarczyło kilka strzałów by kolejny Acclamator utracił osłony, jednak tym razem inna jednostka WARu zdąrzyła zasłonić bratni okręt własnymi osłonami.
Jakby tego było mało grupa Komandora znalazła się w zasięgu jednej ze stacji Golan, i choć wystrzelone przez nią torpedy były nieliczne, to następująca potem salwa była niemal zabójcza.
Ale nie to była ważne dla floty Republiki, oto bowiem znaleźli się na dogodnej pozycji by użyć swej najpoteżniejszej broni, której nawet KNS mógł zazdrościć. Dzioby Acclamatorów skierowały się w strone stoczni w fazie produkcji i w jednej chwili dziesiątki pocisków pomkneło w stronę konstrukcji. Gdyby na ich drodze znalazło się choć kilka myśliwców, być moze cały atak nie odniósłby żadnego skutku, jednak tym razem tylko promienie ściągające stacji oraz turbolasery mogły zbierać żniwo. I choć wiele rakiet zostało zniszczonych, to ponad dziesięć trafiło w jakże wrażliwa jeszcze konstrukcje nowej stoczni. Trudno było oceniać straty, jednak pewne było iż skala zniszczeń była ogromna.
***
Mostek fregaty "Omen"
To miała być ta prostsza część jednak stało się inaczej, już samo dotarcie na dogodne pozycje graniczyło z cudem, a teraz flota musiała się jeszcze wydostać. Co prawda zapewne los Munificienta zdawał się być przesądzony, jednak tak samo przyszłość „Coruscanta a'den” rysowąła się w czarnych barwach. Komandor Pellaeon mógł być dumny, że przynajmniej ograniczył zdolności produkcyjne Separatystów, jednak wiedział, że martwi nie czują dumy.
Załoga robiła co mogła, jednak w sytuacji gdy nawet stacja znajdowała się poza zasięgiem turbolaserów, nawet ostrzał z dziobowych dział był mało celny i rozproszony. Zgodnie z rozkazem wysłano niby komunikat. Niestety nie udało sie namierzyć wrogiej jednostki dowodzenia. Padawan Lanis nie miał wiele do zrobienia, gdyż Scar doskonale sobie sama radziła, a siły główne nie prowadziły walki.
- Postaram się namierzyć wrogiego dowódce - zakomunikował.
Nikt tego nie powiedział, jednak wielu z oficerów czekało na genialny plan, który umożliwi grupie wyjście cało z patowej sytuacji.
***
Mapka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Republika
(14,12) Grupa myśliwców "Scary Fighters" - leci by rozwalić muminka.
- 8 eskadr Torrentów
- 5 eskadr Mynocków "Scars"
(17,13) Grupa Acclamatórów - po salwie
- AMF ”Eternity Of Pain"
- AMF "Shield Of Republic" O5
- AAS „Resurector”
- 4 eskadry Torrentów
(16,14) Grupa Acclamatorów - po salwie
- AMF ”Omen" (pelcio, lanis)
- AMF ”Sky Warrior” O0 K9 (ostrzeliwany przez Golana)
- „AAS Freedom”
- 4 eskadry Torrentów
(18,14) Uszkodzone Acclamatory
- „Prosecutor” K6 S7 U7 O0 - szkieletowa załoga
- „Coruscanta a'den” H0 K0 S1 O0 U3 - w trakcie ewakuacji
Separatyści
Jak na mapce.
Stocznia poniżej została prawie zniszczona, jeszcze kilka torped albo rakiet i jej nie bedzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Czw 14:06, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pellaeon zgrymasen na twarzy chodził po mostku.
-Niech to szlag. -ciskał gromy na prawo i lewo.
Przyglądał się sytuacji i uważał ją za pata. Zniszczył wrogowi co nieco ale i jego straty z każda chwila rosły.
-"Scar" ma wykończyć tego przeklętego drania z działem. Zniszczyć a potem spalić by nawet na złom by się nie nadawał.
Clif jedynie kiwnał głową na znak, że rozumie. Choć taki rozkaz był juz wydany to mimo to na życzenie komandora powinien nadać raz jeszcze. Nie zrobił tego jednak gdyż wiedział, że pilotka poradzi sobie a denerwowanie ją tymi samymi komunikatami nie ma żadnego znaczenia.
Pellaeon przyglądał się jeszcze raz widokowi jak zrobił.
-Zarządzam Odwrót. -powiedział cicho.
Clif zrozumiał decyzję swojego dowódcy. Była ciężka gdyż wygrywali ale nie to było ich celem.
-Natychmiastowy odwrót, zapewnic ochronę "Prosecuratorowi" a „Coruscanta a'den” niech zabiorą holowniky hiperprzestrzenne i odholują na Kuat. Holowniki powinny być w hangarach desantowców "Freedom" i "Resurector". Nic nie pozostawimy tutaj na łasce wroga. Po odskoku niech "Prosecutor jak da rade o wlasnych siłach niech odlaczy się od nas i kierujue na Kuat.
-A "Scar" ? -Clif dopytywał się o pania porucznik. Widać było, że wpadła mu w oko ale to było widać po całej załodze mostka.
-Niech zniszczy wrogi orkęt i na pełnej prędkości kieruje się ku nam. A potem ma zameldować się w mojej kwaterze.
Odwrocił się w strone konsoli.
-Zanim odlecimy przekazac jeszcze jedna wiadomość, tym razem zaszyfrowana ale w taki sposób by separatysci sie pomeczyli z rozkodowaniem ale musze mieć pewność, że przeczytają.
Zaczynam : Stocznie zniszczone, brak dużych sił w przestworzach-Rozpocząć operacje Sluis, bede w odwodzie czekac. Pellaeon.
-Zakodujcie to kodem którego nie uzywamy i postarajcie udawać, że to bardzo ważna wiadomość. Sternik, wyprowadź nas stąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Czw 18:42, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Sullust 1406:2248 - okolice planety Sullust
Atak dywizjonu myśliwców Republiki, musiał wywołać reakcje Separatystów, jednak ci zdawali się zlekceważyć zagrożenie, bowiem wysłane przez nich siły 10 eskadr myśliwców Vulture wsparte 3 eskadrami Nantexów zostały skutecznie zatrzymane przez osłone ciężkich myśliwców. Dowódca grupy wysłał też dwie eskadry Torrentów by jako pierwsza fala ruszyły na Munifcienta, ściągając na siebeie ogien działek przeciwlotniczych, jednak dając ciężkim torpedom czas by dotrzeć do celu. Pierwszym celem było Superdziało, które już po kilkunastu trafieniach eksplodowało, tym samym jeden z Acclamatorów uniknął przykrego końca. Myśliwce nie poprzestawały na tym kolejne rakiety niszczyły kolejne działa, aż wkrótce zaczeły niszczyć i kadłub. Krwawe kwiaty eksplozji ozdobiły bryłę statku, ku radości Republiki i rozpaczy Konfederacji. Wreszcie dzieło zniszczenia dobiegło kresu, a to co kiedyś było statkiem mogło służyć już tylko jako surowiec dla fabryki żyletek.
Ciężkie myśliwce zaczeły się wykorzystywać, jednak ich bardziej uniwersalni bracia ugrzeźli w walce z maszynami wroga.
Tymczasem myśliwce broniące głównego zgrupowania desantowców odłączyły się na chwilę, pozorując atak na drugim skrzydle, jednak ich niby atak skończył się szybciej niz ktokolwiek mógłby przypuszczać i nie zmusił nawet Separatystów do przeciwdziałąnia.
Za to okręty Republiki zaczeły się obracać w lewo, tak jakby zamierzały opuścić system. I choć zagrożenie ze strony Fregaty zostało zażegnane to nawet jedna stacja Golan mogła poważnie zaszkodzić pozostałym jednostkom. Jednak oczywiste było, że nie wszystkim statkom się ta sztuka uda. Ofiara Superdziałą w znikała w eksplozjach, a na froncie inny statek ulegał przewadze dział Golana.
I choć Republice udało się zniszczyć stocznie, to bitwa ciągle trwałą i wielu oficerów mogło jeszcze przypłacić życiem śmiałość dowódców.
***
Mostek AMF "Omen"
- Komandorze, jest raport od Porucznik Sheela Greenlox - za zgoda Komandora oficer łączności przełączył na odpowiedni kanał.
Melduje, że zadanie zostało wykonane, okręt wroga został nie tylko wyłączony z walki ale i niemal całkowicie zniszczony, zapas rakiet wyczerpany, stracono 2 eskadry myśliwców klasy Torrent, dalsza 6 walczy z siłami wroga, walka jest wyrównana jednak za 15 minut Vulture wyczerpią baterie, wówczas będzie dogodny moment do ucieczki.
Pozostałe meldunki nie były tak optymistyczne, co prawda "Shield of Republic" dzięki interwencji Mynocków uniknął losu "Coruscant" jednak wystawiony na ogień Golana "Sky Warrior" był na tyle uszkodzony, iż nie było szansy na odholowanie go poza granice studni. Równiez los "Prosecutora" nie był jasny, gdyż z uszkodzonymi układami energetycznymi jego prędkość była niższa, kto wie czy nie za niska.
Tymczasem Padawan Lanis, wydawał się być pochłonięty w swoistym transie, który nagle został przerwany.
- Komandorze, znalazłem dowódce, jest na małym statku po drugiej stronie Golana. Próbowałem go powstrzymać na chwilę, jednak nie udało mi sie. Wyczułem też podstęp i nadzieje na posiłki, jednak nie udało mi się wyczuć ich charakteru - Jedi usiałd wygodnie, najwyraźniej próba przejęcia umysłu wroga kosztowała go wiele wysiłku.
***
Mapka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Republika
Republika
(14,12) Grupa myśliwców "Scary Fighters" - leci by rozwalić muminka.
- 8 eskadr Torrentów
- 5 eskadr Mynocków "Scars"
(17,13) Grupa Acclamatórów - po salwie
- AMF ”Eternity Of Pain"
- AMF "Shield Of Republic" O0 K9
- AAS „Resurector”
- 4 eskadry Torrentów
(16,14) Grupa Acclamatorów - po salwie
- AMF ”Omen" (pelcio, lanis)
- AMF ”Sky Warrior” O0 K1 U4 S5 (ostrzeliwany przez Golana, ewakuacja)
- „AAS Freedom”
- 4 eskadry Torrentów
(18,14) Uszkodzone Acclamatory
- „Prosecutor” K6 S7 U7 O0 - szkieletowa załoga
- „Coruscanta a'den” H0 K0 S1 O0 U3 - w trakcie ewakuacji
Konfederacja
- 1 Eskadr myśliwców Geonozjan (walczą z Torrentami)
- 8 eskadr Vulture (walczą z Torrentami)
- 5 Golany I (jeden strzela)
- 1 patrolowiec
- 8 eskadr Vulture (walczą z Torrentami)
Stocznia stara powierzchowne uszkodzenia
Stocznia w budowie praktycznie zniszczona.
Zniszczone:
- 1 Munificient " (wrak)
- 2 esk Vulture
- 2 esk Nantex
Stracone:
- 1 Accel „Coruscanta a'den”
- 1 Accel II ”Sky Warrior”
- 2 esk Torrent
Brak gracza - zamykamy temat. Wynik zostanie opisany w raportach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|