Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Wto 13:12, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Pellaeon otworzył oczył. Każdemu oficerowi nalażał się odpoczynek, jednak teraz powinien byc na mostku. Ale w końcu jest tylko człowiekiem, niczym więcej a w tej machinie wojny jes zwykłym pionkiem. Nic się nie stanie jak zdrzemnie się na dłużej.
Jego rozmyślenia przerwało pukanie.
-Wejść. -Rozkazał.
Założył kurtke mundurową i podszedł do stolika. Usiadł przy fotelu i zainteresował się swoim rozmówcą.
-O co chodzi ?
Przerywanie drzemki dowódcy floty zawsze wróżyły jakieś wieści. Doświadczenie nauczyło go, że w większości są to wiadomości niezbyt pomyślne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Heru-Ur
Game Master
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:06, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Dwie transmisje priorytetowe panie admirale. Obie z Coruscant, jedna desygnowana jest kodem Wywiadu Floty druga ma kod samego kanclerza, to przekaz holonetem sir.
Oficer recytował regulaminową formułkę, był trochę podekscytowany że może przekazać swemu dowódcy informacje że sam Kanclerz chce się z nim skontaktować. Co do pierwszej informacji to sam nie wiedział o co może chodzić, nie miał tak wysokiego stopnia dostępu by odczytać depeszę zaszyfrowana kodem wywiadu Wielkiej Floty Republiki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gilad Pellaeon
Admirał WFR
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Corelia
|
Wysłany: Wto 19:37, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
-Wielki Kanclerz ?
Pellaeon się zamyślił. Takiego czegoś się nie spodziewał. Spodziewał się kłopotów. No chyba, że to kłopoty najwyższego szczebla.
-No cóż. Najpierw kanclerz, potem wywiad. Nie dajmy mu na nas czekać.
Dopiął guziki i ruszył do sali gdzie znajdował się odpowiedni holoprojektor.
Uśmiechnął się pod nosem. Nie ważne czego od niego kanclerz żąda. Jakie to teraz ma znaczenia dla galaktyki. Tylko on znał prawdę. Wiedział, że tak naprawdę nikt tutaj z obecnych nie wie na czym polega walka o władzę i że tacy jak oni, oficerowie floty nic nie znaczą.
Spojrzał na urzędujących tutaj oficeró i członków załogi.
Jednak do rozmowy z kanclerzem a tym bardziej wywiadem powinien być sam.
-Wszyscy opuścić sale. A wy dwaj, pilnować by nikt tutaj nie wchodził.
Strażnicy pokiwali swoimi hełmami i wyszli na końcu.
Teraz Admirał mógł się w końcu dowiedzieć co takiego chce kanclerz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Palpatine
Kanclerz Republiki
Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Wto 10:19, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
W środku niemal że pustego pomieszczenia pojawił się hologram. Pierw przedstawiał on obracający się symbol Republiki wraz z symbolem pieczęci Kanclerza. Chwile potem pojawiła się seria zakłóceń i pisk o wysokiej tonacji, niezbyt miły dla ucha. Oznaczało to że przekaz jest kodowany najlepszym pasmem szyfrującym.
Przed admirałem pojawiła się sylwetka samego wielkiego kanclerza Palpatina.
- Admirale Pellaeon. Gratuluje zwycięstwa nad Agamarem oraz pokonania admirała Tonitha. Cała Republika raduje się tą wygraną. Wszystko wskazuje na to że Konfederacja Hrabiego Dooku zaczyna chwiać się w posadach pod wpływem ciosów Wielkiej Armii i Wielkiej Floty Republiki, zwycięstwo, nasze zwycięstwo jest w zasięgu ręki. Ciekawi mnie też jakie plany ma pan admirale ... chciałbym je poznać niczym wydam polecenia w imieniu senatu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Heru-Ur
Game Master
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:25, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mostek fregaty "Right to Rule"
- Kontrola lotów „Right to Rule” do „Yutani” spóźniliście się.
- Mamy problem z naszym motywatorem, czeka nas chyba wizyta w doku naprawczym.
- Szczęściarze, będziecie podrywać panienki w kantynach kiedy my nadstawiamy karku za Republikę.
- Ktoś musi otoczyć opieką te samotne biedactwa na czas nieobecności was dzielnych wojowników.
- Bardzo śmieszne „Yutani”, normalnie boki zrywać. Co nam wieziecie ?
- Przesyłam manifest.
Zaopatrzeniowiec przesłał pełen spis swojego ładunku. Na liście widniało sporo różnych towarów w tym ponad dziesięć ton paliwa dla myśliwców.
- Chłopcy z hangarów się ucieszą, mieliśmy zanieczyszczenie w zbiornikach i trzeba było wywalić w przestrzeń dwa zbiorniki. Przez śmiecie to paliwo nie nadawało się nawet na olejek dla Hutta.
- I w tym celu trzydzieści palet owoców morza zostało zastąpionych dwoma zbiornikami z paliwem. Osobiście wole jednak wozić mrożonki. No ale jak robota to robota, podajcie trajektorię podejścia do waszej jednostki.
- W drodze „Yutani”.
Zaopatrzeniowiec powoli podchodził do burty Acclamatora. Bez pośpiechu i zgodnie z regulaminem ustawił się trochę powyżej burty okrętu w odległości jakiś dwóch kilometrów. Ogromne śluzy na burcie jednostki uniosły się do góry, za nimi spoczywały kontenery z różnorakim zaopatrzeniem. Począwszy od żywności kończąc na mundurach, wszystko to co zamówiła logistyka Acclamatora. Z hangaru „Yutani” wyleciało kilka holowników które miały przetransportować kontenery do hangarów fregaty. Rutynowy przebieg rozładunku przerwało coś zupełnie nieoczekiwanego.
Zaopatrzeniowiec nagle został jakby uderzony przez dłoń giganta. Z lewej burty w pobliżu maszynowni wystrzelił długi jęzor ognia. Jednostką zatrzęsła się cała od wewnętrznej eksplozji. Wachta na mostku fregaty natychmiast zauważyła że coś jest nietakt i poczęła wywoływać mostek zaopatrzeniowca.
- „Yutani” tu „Right to Rule” … „Yutani” tu „Right to Rule” … zgłoście się.
Przez głośniki nadeszła chaotyczna odpowiedź. Słowa jakiejś osoby były zagłuszane przez wyjące w tle alarmy.
- Eksplozja wewnętrzna w maszynowni, straciliśmy zasilanie głównych zespołów … mamy rannych i zabitych, potrzebujemy natychmiast pomocy.
Do konsoli komunikacyjnej doskoczył starszy oficer wachtowy.
- Trzymajcie się „Yutani” nasze zespołu awaryjne są już w drodze.
- System podtrzymywania życia zaczyna wysiadać, będziemy musieli opuścić okręt, przygotujcie się na …
Ktoś zaczął krzyczeć do rozmówcy z pokładu zaopatrzeniowca, było to jednak w ogólnym zamieszaniu zupełnie niezrozumiałe.
- Cholera jasna, zbiornik z paliwem … pieprzony zbiornik wypadły z mocowań.
To samo zauważył jeden z oficerów obserwujący zaopatrzeniowiec przez iluminator.
- Coś oderwało się od jednostki … leci prosto na nas !
Najstarszemu oficerowi na mostku oczy rozszerzyły się z przerażenia, walił na nich wypełniony po brzegi zbiornik paliwa lotniczego.
- Tarcza ! unieść tarcze, natychmiast !
Gdzieś w trzewiach fregaty do pracy ożyły skomplikowane mechanizmy. Przez sieci zasilające popłynęły ogromne ilości energii, generatory uaktywniły się i przesłały moc do emiterów tarczy. Te rozpoczęły emitowanie tarczy energetycznej która miała otoczyć cały okręt. Był to proces skomplikowany, zabierał przez to określony przedział czasu, czasu który dramatycznie się kurczył. Kiedy licznik dobił do zera niewidzialne pole otoczyło fregatę, zamykając w sobie cały kadłub okrętu i dryfujący zbiornik paliwa. Obsada mostka zaczęła w pośpiechu uciekać a okręt rozwył się syrenami alarmu kolizyjnego.
Ogromny zbiornik uderzył w przesłony mostka, zgniótł durastalowe poszycie i wygiął do środka pancerne płyty. Przez rozerwane poszycie wystrzeliła chmura łatwopalnego paliwa, iskra powstała w wyniku spięcia zapaliła opary. Ogromna eksplozja wstrząsnęła całym okrętem, ci którzy nie zdołali się skryć za grodziami zostali spopieleni w ułamku sekundy. Burza ogniowa wystrzeliła przez wszystkie korytarze póki komputery awaryjne nie odcięły zagrożonych sekcji.
Główna sala holoprojektora znajdowała się w pagodzie okrętu. Kiedy fala eksplozji doszła do tej sekcji opadły automatyczne kurtyny, jednak ogień był szybszy. Ogromna siła rozerwała drzwi za którymi znajdował się admirał Pellaeon, z ogromną siłą fala żaru uderzyła w stojącego człowieka posyłając go na ścianę. W tym samym momencie zatrzasnęła się gródź awaryjna, gdyby nie to oficer spłonął by żywcem. Gdy w godzinę później ekipy awaryjne przedarły się przez gruzowisko admirał leżał pod ścianą w nienaturalnej pozie. Sanitariusze natychmiast przetransportowali go do przepełnionego ambulatorium okrętu. Lekarz stwierdził poparzenia drugiego stopnia 60% ciała, złamany kręgosłup, liczne wewnętrzne obrażenia. To cud że admirał jeszcze żył, umieszczono go szybko w komorze stazy i priorytetowym lotem odstawiono na ciężki krążownik „Iron Fist” skąd miał zostać zabrany na Coruscant do głównego ośrodka medycznego Wielkiej Floty Republiki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Herdan Duroc
Porucznik Republiki
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sriluur
|
Wysłany: Pią 9:28, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Herdan siedział w swojej kajucie.
– Nie… To już przegrane. Muszę się zabić. – mruknął do siebie.
Nagle zawyły syreny alarmowe. Czyżby Separatyści?
– Konfederaci? Świetnie! Sępy zniszczą swojego dawnego kapitana. – porucznik przeciągnął się.
ŁUUUP!
Herdan przewrócił się. Zaczął odliczać. Kiedy doszedł do sześćdziesięciu, nie wytrzymał. Wyszedł ostrożnie na korytarz. Zaniepokojony, wyciągnął komunikator.
–Kurin, zwołaj eskadrę. Wyleźcie na korytarz idziemy.
– Tajest sir!
Po chwili pojawiło się dwunastu pilotów ES. Zaniepokojeni, wpatrywali się w kapitana.
– Za mną – rzucił krótko Duroc. Wyjął komunikator po raz kolejny. Chciał się skontaktować z Cliffem. Wszyscy skierowali się na rufę.
– Poruczniku Cliff, co się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Heru-Ur
Game Master
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:10, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Komunikator nie odpowiadał. Okręt wypełniony był odgłosem syren alarmowych i tupotem butów. Do korytarza w którym stał Duroc wpadła grupa awaryjna, biegnący z przodu zdołał jeszcze krzyknąć niczym odtrącił Herdana na bok.
- Z drogi !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Herdan Duroc
Porucznik Republiki
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sriluur
|
Wysłany: Sob 12:23, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
– idziemy za nimi – powiedział Duroc. Cała eskadra ruszyła.
Czyżby Cliff nie żył? Skoro grupa awaryjna się porusza, musi to być coś poważnego…
[off] Sorry za krótkość, ale kompletnie nie mam weny [/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Heru-Ur
Game Master
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:01, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kierując się za grupą awaryjną Duroc i podlegli mu ludzie co jakić czas musieli odskakiwać pod grodzie by przepuścić biegnące ekipy. Kiedy zbliżyli się do rufy dało się wyczuć unoszący się w powietrzu zapach spalenizny. Po chwili musieli raptowne odskoczyć na bok, od strony mostka biegło dwóch sanitariuszy pchając przed sobą grawinosze. Leżał na nich strasznie poparzony marynarz. Za rogiem stała grupka kilku ludzi, dyrygował nimi człowiek w stopniu bosmana. Na ramieniu miał odznakę logistyki okrętu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Wto 18:58, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W mroku przestworzy kilka gwiazd zamrugało nienaturalnie, po czym w ich miejscu pojawił się egzotycznie ukształtowany okręt klasy Melchiach - "Shas'o Kais".
Sekundę później przestrzeń widoczną w rufowych iluminatorach okrętu zasłoniły dwa Rahabiańskie kolosy - flagowiec "Time of Trial" oraz prowadzony przez republikańską załogę drednot "Phantasmal Tempest"
Podróż w nadprzestrzeni dobiegła końca.
Vissan, wówczas stojący już na mostku najnowszej jednostki, rozpoczął procedury kontrolne, które przebiegły wyjątkowo sprawnie, jak na dziewiczy rejs nowego typu - załoga nie próżnowała w nadprzestrzeni, biorąc udział w dziesiątkach symulowanych ćwiczeń.
Rozpoczęło się oczekiwanie na flotę Pellaeona, urozmaicone treningami pilotów i artylerzystów w realnej przestrzeni, po dłuższym czasie baron nabrał jednak podejrzeń...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Pią 22:36, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Tuż przed fotelem na którym siedział baron trwała zaciekła kosmiczna bitwa. Wyświetlane przez holoprojektor okręty ostrzeliwały się nitkami cyfrowego obrazu turbolaserowych wystrzałów.
Vissan, wspierając brodę na ręcę, której z kolei łokieć oparty był o podłokietnik fotela obserwował starcie - oddtwarzany w wysokiej rozdzielczości schemat taktyczny bitwy nad Agamarem.
Nagły ruch lewej dłoni nad panelem sterowania przerwał holograficzną potyczkę. Vissan wstał ogarniając wzrokiem mostek "Time of Trial".
- Raport! - Rzucił zdawkowo, a w jego głosie doskonale można było odczuć poddenerwowanie.
- Panie baronie, od czasu przybycia nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości. Załogi eskadr przerwały ćwiczenia w przestrzeni, zużyliśmy już i tak więcej paliwa niż przewidziano na ćwiczenia - Zameldował oficer.
- Siedzimy tu zbyt długo - Vissan przeczesał opadające na twarz włosy. - Wprowadzić okręty w nadprzestrzeń, przerzucimy się na te koordynaty - Wskazał na holoekranie. - Tam nikt nie powinien nas podsłuchać, ustawić łącze z Coruscant, muszę się dowiedzieć co się dzieje z Pellaeonem. Będę w ładowni.
Baron ruszył do zaimprowizowanej sali treningowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wisznu
Mroczne widmo
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:19, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kontynuacja będzie w radzie wojennej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|