FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Za Wszelką Cene
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Za Wszelką Cene
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Śro 14:10, 04 Kwi 2007    Temat postu: Za Wszelką Cene

GM: Woland
Gracze:Gilad Pellaeon, Vissan, Herdan Duroc


Pellaeon chodził po stoczni i widział okręty Republiki. Jego okręty prawde mówiąc gdyż bedzie miał zaszczyt nimi dowodzić w nastepnym boju. Czyli bardzo szybko.
-Czy "Negocjator" jest w już w drodze ? -zapytał się swojego własnego cienia. A i cien mu odpowiedział.
Porucznik Cliff, chodzący za komandorem praktycznie wszędzie wiedział, wszystko.
-Tak jest, sir. Za pięć minut powinni wyskoczyć na granicach systemu.
Pellaeon pokiwał głową. Większość okrętów właśnie dozbrajała się, torpedy, sprzet i wszystko inne co było potrzebne do walki i przetrwania. Choć już "Negocjator" wchodził w skład zespolu komandora to obecnie jako przerobiny na Interdictora nie brał jeszcze udziału w walce.
Agamar, główny dostawca żywności dla Armii. I zarazem najmniej albo wcale nie broniona planeta Republiki. Teraz musiał on i flota musieli płacić za błedy. A dokładniej płacić będą żołnierze.
-Jak tylko zjawi się "Negocjator" przygotujemy się do skoku na punkt zborny. Tam dołaczy do nas flota Barona Vissana. -Pellaeon chciał już odejść ale zatrzymał się na chwile.
-Moim okrętem flagowym bedzię "Right of Rule"-Praworządność dodał w myślach. Dobra nazwa dla okrętu.



Spis okrętów jakie planuje użyć :
1 Lekki Niszczyciel Gildii Kupieckiej typu Recusant: "Rulion"
- 1 Fregata Klanu Bankowego typu Munificent: "Black Citadel"
- 1 Krążownik Eksperymentalny typu S'jet: "Freedom Fighter
- 2 lekkie krążowniki typu Carrack P-Lot: "Beuty", "Beast"
- 7 Fregat typu Acclamator Mk. II: "Right of Rule", "Inexorable", "Chains ofJustice", "Majestic", „Solaris", ”Sword Of Republic", ”Eternity Of Pain" .
- 4 Ciężkie krążowniki typu Dreadnought (hyper 3): „Iron Fist", "Eye of
Rancor", "Fat Bantha" , „Soul Knight”
- 1 Krążownik interdykcyjny typu Acclamator Immobilazer: "Negocjator"
- 4 Uderzeniowe okręty desantowe typu Acclamator: „Apocalipse”, „Freedom”, „Eye of Eternity", „Kryat”
- 1 Torpedowiec typu Hyperion: ”Hyperion”
- 1 Ciężki krążownik typu Dreadnought: „Vargas”

Myśliwce :
- 9 eskadr Mynocków,
- 60 eskadr V-19,
- 4 eskadry Delta


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gilad Pellaeon dnia Pon 9:56, 09 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 21:23, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Cztery okręty barona mknęły w nadprzestrzeni. Na pokładzie "Shas'o Kais" wciąż trwały prace nad droidami umieszczonymi w ładowni na wypadek konieczności desantu, lub abordażu. Jako osobistą ochronę baronowi przydzielono trzech magna gwardzistów, którzy pozostali na pokładzie. Sam władca Rahabu spędzał czas studiując wszelkie dane na temat konfederackich okrętów, zapisy ze starć, holonagrania z ataku na konwój który przeprowadził Rhade...

Mimo tego wszystkiego Vissan nie dokońca czuł się na swoim miejscu.
O ile w kabinie myśliwca sprawdzał się nienajgorzej, a w walce na białą broń można było go z całą pewnością nazwać ekspertem, to na dowodzeniu znał się tylko powierzchownie. Oczywiście, mógł powierzyć los swoich okrętów Pellaeonowi, jednak baron nie do końca ufał dowództwu Republiki.

Zdecydowanie żałował, że nie ma przy nim Rhadego. Musiał wręcz przyznać, że lepiej niż na mostku czułby się przeprowadzając szturm na którymś z wrogich okrętów, z mieczem i blasterem w ręku. Ale w tej chwili, nie miał żadnego wyboru.

Tymczasem jego rozmyślania na kapitańskim fotelu przerwało wyjście z nadprzestrzeni w ostatnim punkcie tranzytowym.
- Baronie, mamy wiadomość z Rahabu. - Powiedział oficer komunikacyjny.
- Dajcie na mój ekran.

Na holoekranie wbudowanym przed fotelem kapitańskim wyświetliła się treść wiadomości, nadanej na szyfrowanej częstotiwości.

Cytat:
Szefie, kontynuujemy przesłuchania więźniów. Zeznania są niejasne, jeszcze nad nimi pracujemy. Co do Recuscanta, wciąż nie możemy na dobre zacząć pracy nad remontem. Tak czy inaczej nie jest to najlepsza konstrukcja. Interesy po staremu, wróciliśmy do normy po ostatnim ataku. Powodzenia - Bel-Khan.


Vissan rzucił do Verpińskiego oficera.
- Xamarr, mostek jest twój. Idę odpocząć, poślij kogoś po mnie nim dotrzemy do punktu zbornego. Baron postanowił wyspać się przed akcją, a miał na to jeszcze kilka godzin.


Skład grupy Rahabu:

korweta uderzeniowa FAV klasy Melchiah "„Shas’o Kais”" ("Zdolny ogień") pod tymczasowym dowództwem barona Vissana, 1wszy oficer - Xammar
-eskadra myśliwców Scorpion 5th "Chargers" - (4 maszyny)

fregata uderzeniowa klasy Sephiroth "Nightmare's Hammer" ("Młot Koszmarów") pod dowództwem Ken Marinaris
- eskadra myśliwców Manticore 3rd "Stallions" (10 maszyn)

fregata uderzeniowa klasy Sephiroth "Infernal Sundering" ("Rozdarcie Piekieł") pod dowództwem Gabriela Moxxicca'i
- eskadra myśliwców Centaur 2nd "Cobras"

fregata uderzeniowa klasy Sephiroth "Shatter Spirit" ("Łamacz Ducha") pod dowództwem Mia'i Fortune
- eskadra myśliwców Manticore 4th "Barracudas" (6 maszyn)


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Sob 10:38, 07 Kwi 2007    Temat postu:

[off wol skakuj ten post ale go przeczytaj. Poprostu napisz cos co ja robie bo co mam zrobic. Ty musisz ruszyc flote i uznac kiedy est gotowa. Zreszta i tak mzoe dzis uda mi sie jeszcze raz usiasc ale watpie. [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Sob 11:38, 07 Kwi 2007    Temat postu:

„Negocjator” przybył jako ostatni, jednak jego obecność wydawała się obowiązkowa, chociażby ze względu na to, że żaden okręt przeciwnika nie mógł ujść z pogromu, żeby zanieść hiobową nowinę przeciwnikowi. Nikt nie dopuszczał innego scenariusza. Wraz z ostatecznym zebraniem tej części swojego zespołu flota Pellaeona wykonała kolejny skok, tym razem by połączyć się z resztą sił desygnowanych do tej jakże niebezpiecznej operacji. Do tej pory, żadna odsiecz, nieważne przez kogo podejmowana nie kończyła się sukcesem… Pellaeon już raz brał udział w odsieczy, wtedy zwycięstwo było na wyciagnięcie reki, a mimo to bitwa skończyła się porażką WFR… Tym razem nie można było dopuścić do powtórzenia tego scenariusza. Flota opuściła orbitę Kuat równocześnie.

Punkt zborny
Kiedy zespół Pellaeona pojawił się w wyznaczonym punkcie reszta floty Republiki już tam czekała, brakowało tylko eskadry barona Nissana. Nigdy wcześniej WFR nie występowało taka silą, być może największa bitwa kampanii zostanie stoczona o największą dziurę na mapie Galaktyki. Agamara nie miał, żadnej wartości poza swoją ogromna produkcją rolniczą. Jeśli cokolwiek stałoby się z magazynami położnymi na powierzchni planety, sytuacja Armii Klonów byłaby tragiczna. Co prawda sporą część zaopatrzenia można byłoby pozyskać z Corelli, jednak koszty takiego procesu wzrosłyby wielokrotnie…


Viss, możesz opisać przybycie. Pelcie odpisze jak będzie Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 14:08, 07 Kwi 2007    Temat postu:

[Ci dam Nissana, jeszcze mnie niedługo od Lexusów wyzwiesz, co?]

Vissan nie spał już, gdy adiutant przyszedł powiadomić go o zbliżaniu się do punktu zbornego. Baron skorzystał z modułu łazienkowego po czym ruszył ciasnymi korytarzami na mostek. Teraz nie było odwrotu, eskadra Rahabu była gotowa do walki i pozostawało tylko uderzyć na separatystów z całą determinacją.

Na pokładach innych okrętów Rahabu kapitanowie również szykowali się do akcji, także piloci pokładowych myśliwców czekali już w hangarach na odprawy. Problemem był fakt, iż nie było żadnych wiadomości o stanie sił konfederatów. Baron mógł mieć tylko nadzieję, że Pellaeon zabrał dostatecznie liczną flotę.

Vissan zajął miejsce na mostku, w kapitańskim fotelu. Xamarr meldował:
- Wychodzimy z nadprzestrzeni za 7, 6, 5, 4, 3, 2... i jedną sekundę. Panie baronie, jesteśmy w punkcie zbornym.

I rzeczywiście - gdy okręt powrócił do normalnej przestrzeni przed dziobowym iluminatorem ukazała się formacja Republikańskiej floty.
- Meldunek z sensorów - Polecił Vissan.
- Ponad 20 dużych jednostek, fregaty, krążowniki, niszczyciele... Muszą mieć z 8 setek myśliwców na pokładach!
- Będzie goręcej niż sądziłem. Co z naszą grupą?
- Mamy meldunki....

Dowódcy sephirothów przekazali wiadomości:
- "Nightmare's Hammer" na miejscu.
- "Infernal Sundering'' gotowy.
- "Shatter Spirit" do pana dyspozycji.


W porządku - Zaczął Baron. - Nadajemy wiadomość do sił Republiki.

- Mówi baron Vissan z eskadry sił Rahabu. Przybywamy na wezwanie pomocy dla Agamaru. Czekamy na dyspozycje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Herdan Duroc
Porucznik Republiki



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Sriluur

 Post Wysłany: Nie 17:11, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Herdan popatrzył na swoich pilotów. Inna strona, ta sama eskadra…
– No dobra, teraz mnie posłuchajcie. To będzie wielka bitwa. Olbrzymia. Zapewne większość tu obecnych nigdy już się nie spotka. Być może wszyscy poginiemy. – Nie ma to jak optymizm, pomyślał Duroc. – Bez względu na wszystko, rozkazy czy okoliczności nie bądźcie blisko fregat typu Presidente. Połowa z was wie, jak niszczą myśliwce.
Herdan zachichotał ponuro i powrócił do odprawy.
– Po drugie... To co zawsze wam mówiłem. Po trzecie, lepiej będzie jeśli będziemy się trzymać z innymi myśliwcami
– Jak w stadzie… – uśmiechnął się ES dwa.
Mniej więcej. Po czwarte… Jeśli was złapią Konfederaci najlepiej popełnić samobójstwo. Po piąte… Może teraz będzie lepiej. – usta Duroca uformowały coś co mogło wyglądać na złośliwy uśmiech.

***
Piloci podbiegli w kombinezonach do swoich myśliwców - eskadry v-19stek. Porucznik Republiki pogładził skrzydło swojego. Wszedł do kabiny, zamknął ją i założył kask. Włączył maszynę, chwycił za stery. Po chwili eskadra Weequaya wyleciała z hangaru okrętu komandora Gilada Pellaeona.
– No to zaczęło się – mruknął Duroc, oczekując na rozkazy. – Sprawdzimy co te cudeńka potrafią.

[off] Taki pościk wstępny [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Pon 9:55, 09 Kwi 2007    Temat postu:

[Ja ci dam Pelcie Razz !]

Pellaeon zaczął sprawdzać raporty o grupie republiki. Choć formacja została lekko naruszona to kilka manewrów niektórych okrętów po chwili naprawiło estetyke.

Tymczasem nowy oficer Republiki, porucznik Duroc wyleciał z hangaru z eskadra. Pellaeonowi podobało się, że ten oficer woli sprawdzić przed bitwa swoje "Nowe" myśliwce.
Tymczasem rozmyślenia komandora przerwała myśl o stracie Agamaru. Co by się stało z armia Klonów ? Co by się stało z najsłabszymi planetami Republiki.
Nie mineło długo, kiedy postanowił zapoznać się z pomysłami swoich oficerów jak i sojuszników.
-Przekaż do Barona Vissana, czy nie ma ochoty przybyć na naradę. Odbędzie się ona za dziesięć minut. Chciałbym przedyskutować plany.
Niech porucznik Duroc także się zjawi. Wyjawi nam słabe i mocne strony niektórych wrogich okrętów. To może nam bardzo pomóc.


Pellaeon, Cliff, Chax oraz kilku innych oficerów oraz grupka klonów ruszyła do sali narad, przygotować salę na naradę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pon 23:23, 09 Kwi 2007    Temat postu:

"Shas'o Kais"

Vissan siedział w swoim kapitańskim fotelu, obserwując przez dziobowy iluminator formację floty Republikan. Załoga mostku FAV-a również utkwiła spojrzenia w widoku za transpastalową szybą, a był on po prostu przytłaczający. Baron nigdy nie miał okazji nawet obserwować podobnie wielkiej formacji, a jeśli konfederaci zebrali drugie tyle okrętów, to będzie to największa bitwa w wojnach klonów.

Tymczasowy dowódca "Shas'o Kais" poprawił poły skórzanej kurtki-pilotki. Na tę okazję postanowił zrezygnować nawet z munduru, zwyczajne czarne spodnie i koszula pozwoliły mu czuć się komfortowo, mimo że mniej dystyngowanie. Tym razem Vissan nie ubrał nawet oficerek, lecz zwykłe, skórzane buty. Załoga zdecydowanie mogła się z nim utożsamiać - we flocie Rahabu nieliczni nosili mundury - ze względu na koszty nie zawracano sobie głowy takimi sprawami a ewentualne dystynkcje przypinano do czego popadnie.

Gwar na pokładzie ucichł, gdy oficer komunikacyjny powiedział do barona:
- Jest przekaz z "Right of Rule", komandor Pellaeon prosi na naradę na pokładzie jego okrętu flagowego.
- Dobrze, odpowiedzcie, że się tam zjawię. Xamarr,
- zwrócił się baron - okręt jest twój do czasu mojego powrotu. Dajcie znać do hangarów by grzali silniki w "Ivory". Niech nasze fregaty włączą się do formacji i czynią ostatnie przygotowania.

Kilka minut później baron opuścił pokład w swoim myśliwcu. Mimo że Vampire był doskonale mu znany, to nie była to ta sama maszyna którą latał wcześniej - obie sztuki Vampire'a były składane indywidualnie i odrobinę różniły się charakterystyką. Biały myśliwiec był najszybszym dostępnym środkiem transportu i już po niedługim czasie, minąwszy eskadrę torrentów baron wylądował w hangarze Acclamatora mkII.

Maszyna Rahabianina wywowała spore zainteresowanie wśród mechaników i spora ich grupka zebrała się wokół jednostki. Klony oczywiście pozostały obojętne, a przynajmniej tak można było wnioskować, gdyż szybko odeskortowały barona do sali narad.

Zastawszy tam kilku oficerów Vissan rozpoznał w jednym z nich Pellaeona, po czym podszedł bliżej i wyciągnął dłoń na powitanie.
- Witam, komandorze. Gdyby nie ciekawość pańskich planów, zachodziłbym w głowę jak udało się panu zebrać taką flotę, teraz jednak bardziej interesuje mnie co przygotował nieprzyjaciel, i jak zamierzamy mu odpowiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Herdan Duroc
Porucznik Republiki



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Sriluur

 Post Wysłany: Wto 13:28, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Herdanowi podobały się v-19stki. Szybkie, zwrotne, sama przyjemność w nich latać. Duroc wiedział, że jego piloci będą latali tak dobrze – a może nawet lepiej – jak latali w Sabaothah. Co prawda nad Kamino Torrenty wystrzelały mu połowę eskadry, ale wtedy i tak przewaga była nie do porównania…
Z rozmyślań wyrwała go wiadomość od komandora. Narada… Herdan miał śmieszne poczucie że nie długo zaatakują z komandorem Merai’em Kamino.
- Lądujemy – poinformował eskadrę weequay. Po chwili wszystkie maszyny spoczywały w hangarze.
– Świetne myśliwce – rzucił porucznik mechanikom. Piloci udali się do swoich kajut, tymczasem Duroc poszedł do sali narad.
Czego się po mnie spodziewają? – pomyślał Duroc. – Słabych punktów statków? Jak je najłatwiej zniszczyć? A może co prawdopodobnie zrobi Konfederacja? Nie jestem mechanikiem. Nie wiem nic… Nie, wiem trochę. Znam trochę faktów użytecznych i tych mniej. To znaczy trochę tego co mogą wykorzystać i trochę tych rzeczy bezużytecznych.

***
Były kapitan KNS wkroczył do sali narad.
– Porucznik Republiki Herdan Duroc melduje się! – weequay zasalutował.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Wto 18:53, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Pellaeon podkręcił wąsa jak miał w zwyczaju kiedy jego humor był dobry. Tym razem był bardziej niż dobry.
-Baronie Vissan miło mi w końcu pana spotkać, a walka u pańskiego boku napewno będzie nie zapomniana. -powiedział ściskając dłoń gościa.
Tymczasem do sali wszedł nowy oficer Republiki.Pellaeon wojskowym kiwnięciem głowy mu pokazał, że zauważył jego wizyte.
-Panowie, zapraszam do stołu.

Kiedy inni zajmowali miejsca on wraz z porucznikiem został na przy taktycznej mapie Agamaru, która znajdowała się na samym końcu pomieszczenia. Naszczeście mini odbiorniki jakie montowano na acclamatorach drugiej generacji stwarzały, że każdy siedzacy miał przed soba dokładnie to samo co komandor wskazywał.
-Oto Agamar.-powiedział kiedy pojawiła się planeta na obrazie. Choć wszyscy wiedzieli to, to tradycją wojskowa było pokazanie że wie się wszystko. Nawet nazwę planety na której będą toczyć się walki. Orbita również się do tego zaliczała.
-Nie wiemy ile wróg zdołał zniszczyć ani jakie szkody zostały poczynione naszym zapasom żywności. Nie wiemy czy rada starszych zgodziłą się przyjąć propozycje wroga jeśli taka padła. Możliwe, że strach zwyciężył i zamiast na odsiecz lecimy zdobywać wrogą planętę. -znowu podkręcił wąsa.
-Jednak wątpie w to. Sądze, że Agamar pozostanie lojalny wobec Republiki. Nie dlatego, że wierze w ich zapewnienia, ale w ich inteligencję. Wszyscy znamy opis zwykłego obywatela tej planety.Prosty, głupi i naiwny rolnik. Jednak rada starszych wie, że jeśli dołączą do Separatystów nic nie zyskają. Maszyny nie jedzą wiec ich pozycja we wrogim obozie będzie bardzo ale to bardzo niska. Więc raczej pozostaną wierni i będą się modlić o nasze przybycie. A my... -zaciął się na chwilę jak uszkodzona dyskietka z danymi, która potrzebuje czasy by zacząc dalej działać. -a my jak zawsze przybędziemy na ratunek.
Tymczasem do rozmowy dołaczył Cliff.
-Jak wiemy flota KNS liczy wystarczająco okrętów. Mimo zwyciestwa nad Metalornem nadal jesteśmy na straconej pozycji. To my odpowiadamy na wrogie ataki. Jednak po tej bitwie to się zmieni. Siły wroga oceniamy na 20 wielkich jednostek. Prawdopodbnie to cała siła uderzeniowa. Jest bardzo prawdopodbne, że ich przewaga w myśliwcach wynosi półtora do jednego a może i nawet dwa do jednego. W okrętach siły szacujemy na półtora do jednego. Nasze wyliczenia działają oczywiście na nasza niekorzyść. Ale mamy za to kilka plusów.
Pellaeon się uśmiechnął.
-Tak. A o to jeden z nich. -wskazął ręką boczny iluminator.
Pojawił się tak jeden biały klin. Widać były okręt klasy acclamator. Jednak nie do końca.
-To "Negocjator". Jedyny w galaktyce okręt klasy Interdictor. To właśnie nasza szansa. Prawdopodbnei wróg wie, że go użyjemy. Jednak nie wie wszystkiego.
Tym razem na mapie pojawiło się kilka okrętów floty KNS.
-Prosze nie mylić tych okrętów. To nie separatyści ale nasze jednostki. W wiekszości zdobyczne. Jednak to one narobią zamieszania.
Pellaeon odszedł od mapy i dołaczył do siedzących przy stole oficerów floty, barona i kilku klonów.
-Mój plan jest prosty. Bierzemy zdobyczne okręty i "Negocjatora". Wskakują do systemu i walą wszystkim co mają we wroga.
Pellaeon podniósł ręke na znak, że nie odpowie na żadne pytania póki nie skończy. A widać było, że kilku oficerów miało ochętę go o coś zapytać. Klony zachowywały spokój. One nie zadawały pytań. Zresztą jak zawsze.
-Interesuje was pewnie gdzie my będziemy. To proste. Tutaj. Nie lecimy na Agamar. Jeszcze nie.
Zdziwienie obecnie mieszało się z zaskoczeniem.
-Podejrzewam, że wróg postapi podobnie jak ja nad Metalornem. Zostawi połowę swoich sił w systemie a druga niedaleko. Kiedy my wskoczymy on zaatakowałby nas od tyłu. Ale my zrobimy inaczej. Wskoczymy sami połową sił z "Negocjatorem". Utworzymy studnie grawitacyjną, i zajmiemy się niszczeniem wrogich okrętów Kiedy przeciwnik dowie się, że jest interdictor, ruszy na odsiecz by ratować swoje siły w systemie. Jedyną możliwościa ratunku będzie dla nich uszkodznie tego okrętu. A to jedynie można dokonać atakując od tuły gdyż od przodu będzie silny zespół. Co najważniejsze jeśli wróg zechce zniszyć nasz okręt będzie musiał zaatakować go z tyłu. Ale przecież jeśli tak spróbuje studnia grawitacyjna okrętu wyciągnie ich dostatecznie daleko od samego okrętu. To będzie znak dla nas. Wtedy my zaatakujemy. Separatyści wpadną we własne sidła. -Komandor wstał i obszedł krzesło.Zatrzymał się.
-To będzie najwieksza bitwa w histori Galaktyki od czasu wojen Mandaloriańskich i Imperium Sithów. Zarazem będzie to najwieksze zwycięstwo Republiki. -uśmiechnął się krzywo. A może raczej złośliwie. Możliwe też, że był to uśmiech jeszcze inny ale o wiedział tylko Pellaeon.
-A teraz czekam na pytania.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Śro 13:40, 11 Kwi 2007    Temat postu:

Vissan uśmiechnął się lekko na komplement komandora i rzekł krótko:
- Przykro mi, że nie byłem w stanie zgromadzić większych sił. Ale w tak krótkim czasie lepsze to niż nic.

Zająwszy miejsce przy stole począł dokładnie wsłuchiwać się w koncepcję taktyki. Słysząc o przewadze wroga zaczął się obawiać o swoje siły. ~ Jeśli przeciwnik dysponuje takimi siłami to przy najmniejszym błędzie mogę ponieść straty znacznie większe niż broniąc Rahabu - Pomyślał.

Tymczasem Pellaeon wyjaśniał strategię starcia. Kiedy dowódca skończył, baron był pierwszym który się odezwał:
- Panie komandorze, a co jeśli nieprzyjaciel zachowa wszystkie siły w systemie? Wtedy pierwszą grupę naszych okrętów rozniosą wrogie turbolasery nim ta zdąży odpowiedzieć ogniem. Nie wspomniał pan o rozpoznaniu, czy mam rozumieć, że wskakujemy do systemu bez jakiegokolwiek zwiadu? - Zapytał. - Powinniśmy przynajmniej znać formację przeciwnika, proszę rozważyć podejście do planety na odległość mikroskoku, lecz poza sensorami wroga i wysłanie na chwilę przed akcją kilku myśliwców z hipernapędem które przesłałyby nam dokładne informacje o siłach przeciwnika na kilkanaście sekund przed wejściem do systemu naszych pierwszych jednostek. Prosiłbym także o szczegóły na temat podziału całej Republikańskiej formacji.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Herdan Duroc
Porucznik Republiki



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Sriluur

 Post Wysłany: Czw 10:27, 12 Kwi 2007    Temat postu:

- Popieram Barona Vissana. Uważam również, że właściwie nie mamy gwarancji, że separatyści zrobili tak jak pan, komandorze, nad Metalornem. Nawet jeśli, to pański plan może nie wypalić... Jeśli Konfederaci zajdą od tyłu pierwszy zespół, to mogą szybko się z nim rozprawić. Wiem co mówię... - Duroc przerwał. Metalorn. Nikt nawet nie zdążył wydać rozkazu. W ułamku sekundy trzy Munficenty i ich oficerowie, weterani z nad Eriadu, zostali unicestwieni... Wtedy siły Konfederacja została niemal wycięta w pień. - Może być też tak, że jeśli istotnie Separatyści wyskoczą za naszym zespołem, my wyskoczymy z tyłu Konfederatów, wciąż nie będzie wiadomo, czy wygramy tę bitwę. Jeśli chodzi o los floty, Konfederaci mogą poświęcić okręt, by skoczył w nadprzestrzeń i uderzył w jeden ze statków Republiki. Na przykład "Negocjatora".

Herdan przerwał. Niezależnie jaki będzie plan, to bedzie wielka bitwa. Wielu dobrych oficerów zginie...

- Konfederacja może ostrzelać Agamar z orbity. Ostatecznie każą uderzyć jednemu ze statków w powierzchnię. - Duroc wymamrotał coś co mogło znaczyć "...jak planowaliśmy z Meraiem ale diabli wzięli... " - reszty słów nie można było dosłyszeć.[/i]

Nie mogą, obowiązuje wzajemny układ o nie robieniu Broken Arrow


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Czw 22:29, 12 Kwi 2007    Temat postu:

Pellaeon się uśmiechnął. Nie wiedzeli, że w czasie kiedy on ich zaprosił na naradę samotna delta dokonałą rozpoznania. Co prawda została zniszczona prawdopodobnie gdyż przekaz został przerwany to jednak jej odkrycie mówilo bardzo dużo.
-Panowie, rozpoznanie zostało zakończone a jego rezultat wyświetle wam na mapach.
Po chwili oczom wszystkich ukazała się mapa z pozycją wrogich okrętów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na twarzy Komandora zagościł uśmiech.
-Plan jest nastepujący.
Wskazując na mape pokazywał bardzo proste rzeczy.
-Na granicy studni wychodzi S-jet "Freedom Figther" i odpala pięc torped w munificenta oznaczonego jako 5. Potem strzela czym tylko może z turbolaserów. Pozostałe torpedy to jest siedem atakuje minificenta z oznaczeniem 4. W tym samym czasie Munificent "Black Citadel" oraz Recusant "Rulion" wychodzą na granicy studni i atakują Resusanta oznaczonego cyfra 6. Nastpepnie biorą na cel okręt numer 3.
Jeśli do tego czasu "Freedom Fighter" wytrzyma ostrzeliwuje silniki okrętu klasy Resusant z oznaczeniem 7.


Komandor ponownie złagodził wąsa.
-Teraz najciekawsza część planu. -wskazał ręką kawałek mapy.
-W tym miejscu wyskoczy nasz Interdictor oraz siły barona Vissana.
Zależnie od sytuacji podejrzewami, że na którymś z nich może przebywać dowódca floty separatysów bądź jego zastępca. Co ważniejsze, baron Vissan wraz z odziałem swoich ludzi i klonów przeprowadzi desant na siły wroga. Jego okręty podejmą walkez tym co zostanie z floty separatystów, a mysliwce Rahabu oraz Delty jedi przejmą wszystkie myśliwce KNS. Napewno szybko wezwą pomoc więc przybycie moje z głównymi siłami będzie oddalone według mojej opini do dziesięciu minut. Prosze pamiętać o jednym. Nie możemy przegrać więc dajcie z siebie wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 12:06, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Vissan był odrobinę zaskoczony - najwyraźniej Pellaeon pomyślał o wszystkim. Dane taktyczne mogły szybko się zmieniać więc nie było czasu na przeciąganie sytuacji. Baron powiedział do Republikańskiego dowódcy:
- Panie Komandorze, nie wiem czy dobrze rozumiem - przez "desant" ma pan ma myśli dokonanie abordażu na okręty KNS? Cóż, jeśli tak mam coś ciekawego w zanadrzu. Ładownie moich okrętów są wypełnione uzbrojonymi droidami bojowymi B-1. Znajdzie się też trochę SBD-ków. Wszystkie zostały przeprogramowane - wykonują teraz moje rozkazy a ich układ SI jest ustawiony na większą suwerenność. Potrzebne mi jest tylko parę desantowców, a chętnie poprowadzę atak tych maszyn. - To mówiąc pogładził rękojeść miecza na lewym biodrze i wymacał blaster w kaburze na prawym. Broń została wykonana przez Rahabiańskich inżynierów.

- Jedyne co mogę zaproponować w kwestii działań w przestrzeni to przydzielenie jakiejś eskorty S'jetowi. Szkoda spisywać na straty taką jednostkę. Co do mojej eskadry - w czasie operacji interdykcyjnej na okrętach wroga moi ludzie zrobią wszystko by osłonić pańskiego immobilazera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Nie 13:04, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Pellaeon pokiwał głową.
-Co do S'jeta do końca nie jestem pewien w jakim stanie przetrwa a dodatkowa pomoc nie jest możliwa. Nadal nie wiemy jakie siły maja w zanadrzu. Dlatego musimy ryzokowac i zostawić najważniejsza kartę cały czas w rękawie.
Obszedł ekran i zatrzymał sie na wprost Vissana.
-Damy panu kanonierki i wszystko inne co pan potrzebuje. Desant zostanie wykonany chwile po tym jak wieksza część floty zamieni się w latający złom.
-Ah, jeszcze jedno Baronie. Prosze być gotowym na niespodzianki. Wszelkie niespodzianki.
Znaczyło to, że koniec odprawy jest praktycznie bliski jak już to nie był koniec. Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś pytania to teraz albo ruszamy z tym co zostało powiedziane. Jednak Pellaeon uśmiechał się gdyż nadal jego ukryte karty były wysokie. A co ważniejsze, miał jeszcze jedną, najważniejsza kartę ukrytą w drugiej ręce.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 15:58, 15 Kwi 2007    Temat postu:

[Dobra, jeszcze rzucę posta i jeśli Herdan nie ma nic do powiedzenia to wypadałoby zaczynać?]

Baron nie do końca przekonał się do planu Pellaeona, jednak mimo wszystko zapewniał on fregatom Rahabu całkiem bezpieczną pozycję. Do czasu gdy przeciwnik rzuci się na interdyktora, ale jeśli dowódcy floty tak zależy na Acclamatorze Immobilazer, to eskadra barona także powinna być uprzywilejowana. Baron obawiał się tylko o swoje myśliwce - na czas ewentualnego abordażu przekaże dowodzenie całą grupą pani kapitan Fortune z "Shatter Spirit", ale przy celach założonych przez Pellaeona, piloci Rahabu mogą ponieść spore straty.

Baron poczuł się nieco zbyt ciepło w swej czarnej, ciężkiej skórzanej kurtce - najwyraźniej na Acclamatorze mkII było znacznie cieplej niż na okrętach Rahabu. Przeważnie na jednostkach barona temperaturę utrzymywano na poziomie rozsądnego minimum z prostych względów oszczędności.

- No, panie komandorze, z niecierpliwością czekam na okazję przeprowadzenia abordażu, bo oznaczałoby to że zdobywamy przewagę. Mam tylko nadzieję, że pańscy chłopcy... - Tu wskazał jednego z klonów pełniących nieopodal służbę. - ...Nie będą źle znosić współpracy z droidami zdobytymi na konfederatach. - Uśmiechnął się.

Baron miał nadzieję zbierać się już do odejścia, z niecierpliwością oczekiwał rozpoczęcia bitwy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Nie 19:57, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Pellaeon się uśmiechnął.
-Klony potrafia wspólnie walczyć w ramię w ramie. Nawet jeśli to droidy federacji. Mają jakże miłą wymowe, sądze, że nasi żołnierze ucieszą się jak zobaczą bratobójcza wymianę ognia droidów. Tak czy siak porucznik nie ma za wiele dopowiedzenia, gdyż zostaje z eskadra na "Right of Rule" wiec prawde mówiąc możemy ruszać.

Pożegnał się z wszystkimi, na samym końcu z baronem i ruszył na mostek szykować plany.
Uśmiechnął się, gdyż miał jeden poważny atut. A było to równo warte z wielką flotyllą.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 20:39, 15 Kwi 2007    Temat postu:

A więc niedługo się zacznie - powiedział w myślach. Wstając charakterystycznym gestem poprawił poły kurtki i kołnierz. Baron zaczekał aż Pellaeon podejdzie do niego i pożegnał się z nim.

Wkrótce szedł już z dwoma milczącymi klonami do turbowindy. Jadąc na pokład hangarowy zerkał w stronę dwóch eskortujących go żołnierzy. Byli w hełmach, i wyglądało to tak jakby patrzyli przed siebie. Ktoś mu ostatnio jednak powiedział, że clone trooperzy mogą rozmawiać ze sobą na kanale radiowym, podczas gdy żadne ich słowo nie wychodzi poza izolowany "kubeł". Ciekawe co o mnie teraz myślą - zastanowił się Vissan.

Kiedy weszli do hangaru wokół jego myśliwca wciąż stało kilku mechaników, którzy zobaczywszy barona odstąpili od białej maszyny. Władca Rahabu spojrzał na nich podejrzliwie po czym wspiął się do kokpitu "Ivory". Skontaktował się z kontrolą lotu i od razu poderwał Vampire'a - silniki od wylądowania pozostawały na jałowym biegu. Baron nawiązał łączność z FAV-em.
- Leech-1 do "Shas'o Kais".
- Tak jest, baronie?
- Zaraz u was ląduję, przygotujcie się do akcji... Aha, niech ktoś przyniesie na mostek pancerz i palnik plazmowy.


Wkrótce Vissan ponownie był na mostku fregaty. Xamarr zdał mu raport, on tymczasem wydał rozkaz gotowości na rozkazy dowództwa. Potem zabrał się za przyniesiony pancerz - przymierzył płytę piersiową i naplecznik, po czym oberżnął z plastalowego korpusu naramienniki, poszerzył otwory na ramiona i wyciął odrobinę materiału tu i ówdzie. Poczekał aż wszystko ostygnie i przyjrzał się efektom wykonanej w niespełna dwie minuty pracy. Z pancerza ubieranego przez ochronę Rahabu na specjalne okazje wybrał odelżony korpus. Ubrał go na koszulkę z długimi rękawami i ocenił sytuację. Nie było najgorzej, złożony z elastycznie połączonych płytek napierśnik zapewniał jako taką ochronę przed częścią postrzałów, a jednocześnie nie ograniczał już ruchów. Vissan szybko ubrał nagolennice i narzucił na pancerz kurtkę. W razie abordażu był choć trochę chroniony, a nie wiadomo było kiedy owa akcja miałaby się odbyć. Baron wrócił do spraw na mostku - rozkaz wylotu powinien przybyc lada chwila.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 12:19, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Mostek „Black Citadel”
Okręty pierwszej grupy sprawnie wskoczyły do systemu i idąc w popisowym szyku zbliżały się do przeciwnika.
-Sir, proszą o kody rozpoznawcze i żądają nawiązania łączności.
-Podajcie kody i przekażcie sygnał łączność ograniczona.
-Tak jest.

Po chwili dwa okręty przestały być głównym obiektem zainteresowań przeciwnika. Na wprost jego formacji pojawił się Acclamator… „Negocjator” bezzwłocznie włączył pole interdykcyjne przytrzymując zdobycz dla reszty eskadry. Obydwa zdobyczne okręty użyte w charakterze koni trojańskich, maskujących ruchy interdyktora w obrębie systemu otworzyły ogień z potężnych dziobowych dział. Tarcze znajdującego się na flance Recusanta rozbłysły prawie równocześnie z pojawieniem się floty Rahabu i włączeniem pola „Negocjatora”. Praktycznie była to ostatnia chwila na takie działania, bowiem flota Separatystów szykowała się do skoku. Okrętami przeciwnika szarpnęło, ale żaden nie opuścił orbity Agamaru. Tymczasem na flance eskadry wroga pojawiło się dziecko fondorskiej myśli technicznej- S’Jet. „Freedom Fighter” momentalnie zaczął namierzanie przeciwnika, aby zrobić użytek ze swojego arsenału torpedowego.


[link widoczny dla zalogowanych]

Przeciwnik
1 - Sabaoth100/100/100/100
2 - Sabaoth 100/100/100/100
3 - Munificent 100/100/100/100
4 - Munificent 100/100/100/100
5 - Munificent100/100/100/100
6 - Recusant 60/90/100/100
7 - Recusant 100/100/100/100
8 - LH 100/100/100/100

1 – “Black Citadel” 100/100/100/100
2 – “Rulion” 100/100/100/100
3 - FAV 100/100/100/100
4 – "Nightmare's Hammer" 100/100/100/100
5 – "Infernal Sundering" 100/100/100/100
6 – "Shatter Spirit" 100/100/100/100
7 – “Freedom Fighter” 100/100/100/100
8 – „Negocjator” 100/100/100/100


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 23:38, 22 Kwi 2007    Temat postu:

[Wena mode on, Wol się nie rozpisał to czytajcie tasiemca]

"Shas'o Kais", pięć minut wcześniej.

Baron podniósł się z fotela, doświadczając przy tym, że fragment zbroi który ma na sobie jest stosunkowo komfortowy - oczywiście, jeżeli nie wykonałby szybkich poprawek, nie mógłby zapewne nawet swobodnie się w nim poruszać. Vissan poprawił poły narzuconej na napierśnik czarnej kurtki ze skóry banthy i podszedł do głownej konsoli - rozkaz rozpoczęcia akcji już nadszedł.

Verpiński pierwszy oficer, Xamarr, zameldował:
- Zgodnie z tym co pan mówił, nasze zadanie to ochrona interdyktora i walka z okrętami separatystów - przy wsparciu jednostki klasy S'jet i zdobycznych okrętów wroga. Pierwsza grupa ma wejść w nadprzestrzeń za około 220 standartowych sekund.

Baron chwilę liczył w pamięci - nigdy nie był dobry w rachunkach. Mamy niecałe cztery minuty - pomyślał. Częściowo przyzwyczaił się już do Verpina podającego w dość dziwaczny sposób różne komunikaty. Spojrzał na pierwszego oficera i wydał rozkaz:
- Przygotować się do skoku zsynchronizowanego z "Negocjatorem" i "Freedom Fighterem", otwórzcie mi kanał łączności z naszymi okrętami.

Łącznościowiec zameldował gotowość, a baron zaczął ostateczną odprawę.
- Dowódcy "Shas'o Kais", "Hammera", "Sunderinga" i "Spirit", załoganci i piloci maszyn. - Rozpoczął baron, wymieniając skrócone nazwy okrętów. - Przydzielono nas do pierwszej grupy, dając najważniejsze zadanie - ochronę interdyktora. Bez niego cały plan legnie w gruzach, więc lepiej przyłóżcie się do tego. Ci z was, którzy myślą, że wystawiono nas jako mięso armatnie pod lufy konfederackich turbolaserów, nie przeżyją najbliższej godziny. Reszta ma dać z siebie wszystko. Walczcie za demokrację, bo to dla niej opowiedzieliśmy się za Republiką. Jesli to was nie interesuje, walczcie dla chwały. Jeśli ona was nie obchodzi, walczcie chociaż o swój honor i życie. Dla tych którzy nisko je cenią, mam premie za każde strącenie i wszystko co przyczyni się do zwycięstwa. - Vissan zawiesił głos. - Jesteśmy w punkcie przełomu. Przygotować się do skoku.

Odprawa była zakończona. Dowódcy byli gotowi do poświęceń, lecz każdy z nich miał inną motywację.

Gabriel Moxxicca, na "Infernal Sunderingu", syn jednego z sojuszniczych mafiozów barona, musiał udowodnić rodzinie, że nie pomyliła się rekomendując go baronowi. To była jego pierwsza bitwa.

Mia Fortune, na "Shatter Spirit", miała wreszcie okazję sprawdzić swoje umiejętności. W głębi duszy nie mogła przyjąć porażki - która świadczyłaby o zmarnowaniu lat nauki.

Wreszcie Ken Marinaris, na "Nightmare's Hammer". Najbardziej doświadczona z kapitanów, była przywódczyni pirackiej załogi, sama nie wiedziała dlaczego wykonuje zadanie. Może poczucie obowiązku, może sam baron Vissan - z którym, choć jak sama chciała myśleć, nie łączyło ją nic głębszego niż wspólne noce. Cokolwiek to było, ona była pewna - Rahab wyjdzie zwycięsko z tej bitwy...

Tymczasem oczekiwanie władcy Rahabu zakończyło się. Okręty ruszyły w nadprzestrzeń, a on sam poczuł coś w rodzaju niepokoju. Może to drzemiąca w nim wrażliwość na moc, a może wyostrzone zmysły i doświadczenie - coś sprawiło, że nie był pewny siebie.

*******************************************************

"Shas'o Kais"
Chwila obecna, orbita Agamaru.


- Xamarr! - Rzucił baron. - Mapa taktyczna!

Sytuacja nie była najlepsza. O ile fregaty i interdyktor były w miarę bezpieczne, to FAV tkwił jak na talerzu przed dziobami Munificentów, na granicy ich zasięgu.
- Manewr unikowy! Zejść mi z pola ostrzału tych Munificentów bo nas tu rozszarpią. Cała grupa, kurs 90 na bakburtę pełna prędkość. Przygotować myśliwce do startu. - Wydawał dyspozycje baron. - Xamarr, namierz Sabaotha numer jeden i wal w niego działem jonowym i wszystkim co do niego doleci. Odpal salwę torped, powinna trafić. Jeśli się te okręty się zbliżą - cała eskadra bierze je na cel. Kąt widzenia w dziobowym ilumiatorze zaczął się zmieniać, "Shas'o Kais" rozpoczął manewr, a potężne działo jonowe jako pierwsza broń Rahabu wystrzeliło w kierunku jednego z Sabaothów. - Niech Centaury startują natychmiast, te fregaty mogą na nas rzucić myśliwce. Sundering, Spirit, Negocjator, macie zewrzeć szyk. Ten interdyktor nie ma zaliczyć ani jednego trafienia! - A jeśli wyrobimy z manewrem, to i my unikniemy ostrzału z dziobowych dział konfederatów - dodał baron w myślach. Sabaothy były groźne zwłaszcza z bliska, Vissan liczył na zasięg dział swojej floty, miał nadzieję że frontalne salwy FAV-a powstrzymają te niebezpieczne fregaty.

Bitwa o Agamar rozpętała się na dobre.

[link widoczny dla zalogowanych]

C=pozycja centaurów z esk. Cobras po starcie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Za Wszelką Cene
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group