Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Nie 21:20, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Waśnie a co z Generałami którzy nie mają stoczni/fabryk ?
Bo z tego wynika że wojskowi takiej rangi jak np: Grievous nie mogą rzadnego projektu zamawiać
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 21:29, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm czy generał zajmuje się tym jak ma wyglądać karabin dla piechoty, czy generałowie mają pojęcie jak się buduje okręty (mam na myśli szczegóły) oczywiście radzieccy wodzowie mieli w zwyczaju nanoszenie osobistych poprawek, ale nie ma co się do tego odwoływać. Zresztą nawet gdyby dana jednostka miała pojęcie o konstruowanie statku to potrzebuje na to czasu (mnóstwo) a podbijanie galaktyki jest wystarvzajaco zajmujące.
Dlatego w tym projekcie gG raczej by robił coś takiego:
Generał spojrzał na dotychczasowego właściciela trzymanej teraz przez niego nogi:
- Za dwa miesiące chce żebyście mi przedstawili projekt szybkiej fregaty, uzbrojonej w rakiety dalekiego zasięgu, zdolnej podlecieć, wystrzelić ładunek i błyskawicznie wycofać się na dogodniejsze pozycje, jednocześnie będąc w stanie obronić się przed myśliwcami wroga
Czyli np gG łapałby się pod projektowanie Zadaniowe.
Oczywiście najpierw muszą zdobyć wpływy w jakimś ośrodku badawczym. Mogą to robić poprzez wyrywanie kończyn albo w inny sposób. Tym samym tworzy się nowa płaszczyzna fabularna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Nie 21:35, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Romzumiem już jak to działa, ale co by było gdyby miał przy sobie osobistego projektanta (Dowódców z takimi pozycjami stać na ten luksus) którego mógłby odgrywać w swoich postach ?
Oczywiście część praktyczna testów była by zupełnie inna bajką pasującą do obecnych twoich załorzeń.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 21:45, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Osobisty projektant, zawsze znajdzie się jakaś dziura w przepisach. Czy mialby rowniez osobiste labolatorium i stocznie eksperymentalną, a także osobisty sztab naukowców? Przyjmujemy że projektowanie statków jest choć odrobine skomplikowane i potreba do tego potężnych komputerów co najmniej dziesiątki naukowców.
Podejrzewam że proces wyglądałby tak:
Generał gada z osobistym projektantem (ale też nie może w tym czasie walczyć na miecze) fabulaeniw, wyrywa mu nogi etc.
Potem osobisty projektant leci gdzies tam i przedstawia wole generała ( ale to odbywa się domyślnie) generalnie odgrywamy te postacie ktore wybralismy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Nie 21:59, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Generalnie czy nie generalnie ale granie pewnymi postaciami same z się zmusza nas do odgrywania wiele ról.
A bardziej wracając do tematu: jeden gość własnoręcznie zaprojektował Victory a jego córeczka w śladzie za tatuśkiem pokazała że nie jest gorsza i sama zaprojektowała ISD, projektowanie czyli teoria nie jest taka zła wystarczy odpowiednio zalanować plan konstrukcji okrętu a jeden błuskotliwy projektant do tego wystarczy (ale przyjmując że to coś trudnego a on nie jest taki dobry to powiedzmy max 3). Dopiero część praktyczna czyli budowanie i ewentualnie wydarzenia temu towarzyszące, czy też testowanie i również wydarzenia temu twarzyszące (dobre i złe ofkorse) zmusza do zaangarzowania grupy/armi(w zależności od wielkości i wagi projektu) naukowców budowniczych etc do przemienienia teori w praktyke.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Żbik
Wredny kocur
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru
|
Wysłany: Nie 22:28, 01 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne, tylko ile było takich postaci? Jedna, dwie? Być może byli to geniusze na skale Galaktyczną. Raczej wątpie by taki geniusz był "osobistym projektantem" generała. Raczej to on miałby osobistego generała do ochrony stoczni i labolatorium, jak również połaczanie 24/7 z Kanclerzem czy Dooku:-)
A tu cie zaskocze bo założenie jest takie że odgrywamy jedną postać, owszem dozwolone jest odgrywanie interakcji np ze swoim pierwszym oficerem. Natomiast nie możemy kierować tym oficerem gdy jest na innej planecie.
Jest co prawda dozwolone (choć nie preferowane) wysyłanie zastępców na rady, ale to dlatego iż rady są ważnym składnikiem gry, a projektowanie nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Visper
Gość
|
Wysłany: Pon 17:24, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
A tu cie zaskocze bo założenie jest takie że odgrywamy jedną postać, owszem dozwolone jest odgrywanie interakcji np ze swoim pierwszym oficerem. Natomiast nie możemy kierować tym oficerem gdy jest na innej planecie. |
Jeżeli chodzi o pierwszą część tego tekstu to przynajmniej dwóch GM by się z tobą nie zgodziło a przynajmniej nie w takim znaczeniu jak ty to rozumiesz. Jeżeli chodzi o drugą część to zbyt mocno rozwinąłeś moją myśl, bo ja aż takiego odgrywania nie miałem namyśli.
Cytat: |
Jasne, tylko ile było takich postaci? Jedna, dwie? Być może byli to geniusze na skale Galaktyczną. |
Pomyślmy, zakładając że na całej ziemi (czyli 6 miliardów populacji) jest powiedzmy 3 takowych "geniuszy" (przyjmijmy tak). To na 60 bilionów populacji jednej planety z SW powinno wyjść trochę więcej a doliczając pozostałe planety CIS oraz uwzględniając że bogate korporacje KNS próbują skupiać takie talenty to naprawdę powinno wyjść nieźle.
Cytat: |
Raczej wątpie by taki geniusz był "osobistym projektantem" generała. Raczej to on miałby osobistego generała do ochrony stoczni i laboratorium, jak również połanczanie 24/7 z Kanclerzem czy Dooku:-) |
I tu też to wygląda inaczej bo rodzaj współpracy może być naaaaprawde różny (Grievous podał jedną a do tego są jeszcze dziesiątki kombinacji).
Pozatym po co była by mu potrzebna stocznia i laboratorium do wstępnego projektu ? Gdyby tworzył jakiś totalnie nowy element statku (prototypowe działo z którym istnieje niebezpieczeństwo braku kompatybilności z resztą statku) to ok. Ale sam projekt to kwestia kilko(tygodniowych?)dniowych siedzeń przed biurkiem i rysowania konstrukcji z dokładnymi pomiarami i oczywiście.... (resztę ględzenia podarujmy)
W zasadzie nawet nie "geniusz" tylko osoba kompetentna i zafascynowana swoją pracą.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Telemachus Rhade
Kapitan
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tartarus
|
Wysłany: Pon 17:45, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Budowa i konstrukcja każdego okrętu trwa latami, dochodzą do tego zmiany w projekcie już podczas budowy, próby odbiorcze, testy na modelach ect: ect: ... mało naukowców tu bo naukowcy to sobie mogą sfeterki dziergać a nie budować statki. Mówimy tu o inżynierach, o technikach, spawaczach, brygadzistach i całej tej gromadce robiącej w stoczniach. Gdyby takie restrykcje wprowadzic, dajmy na to krążownik wszedł by do linii po 3/5 latach, a gdyby się sprawdził to w ciągu kolejnych kilku były by budowane kolejne. Oczywiście można je wszystkie budować jednocześnie lub w niewielkich odstępach czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Pon 19:17, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przeginacie towarzysze dywagujecie tutaj co by było gdyby i jaki jest odsetek geniuszy na planecie. To chyba nie o to chodziło w tym temacie.
Wszyscy chcą jednego. Aby gra sie toczyła. Do tgo niestety niezbędna jest pewna równowaga. Tak vis musimy przychamować z dożynkami
"Ten kto żyje ze zwalczania wroga, jest zainteresowany tym żeby ów wróg istniał jak najdłużej."
Dlatego też dobrze jest unikać nadmiernej dowolnośći w tworzeniu jednostek bo jak zwykle prowadzi to do zaburzeń. Projekty okrętów są właśnie tego typu języcznkiem u wagi. MAndator Republiki czy nasz Projekt Pudzianatora 2000 to potwory zdolne niszczyć planety. Dlatego należy ograniczyć mozliwości ich powstawania. System zbika to umozliwia zezwalając również na tworzenie jednostek które nie sa w stanie same wygrać wojny a umozliwiają granie znanym i lubianym sprzętem oraz zapełniają luki w jednostkach stworzonych przez Lucasa.
Podsumowując.
Sama ustawa nie jest zła. A poprawki wyjdą w trakcie Gry. Samo dyskutowanie nad wyższością wyrywania kończyn nad przekonywaniem to nonsens.
Pozostawmy GMom jakąś mozliwośc manewru wbrew pozorom gracz jest w Stanie Zj@#@#$ć najlepszy plan MG
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|