Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 0:36, 04 Lut 2006 Temat postu: Klub ciętego języka "Pod wrednym Huttem" |
|
|
Skoro mamy wysyp kantyn, to proponuję taką, w której toczy się niepoważna dyskusja, a której celem jest trafne skrytykowanie kogoś albo zripostowanie takiej krytyki. Można się nawet posunąć do kłótni, oczywiście w granicach dobrze pojętej kultury (chociaż jak na mój gust, to granica może być dość elastyczna).
Vos sączył ortolańskie piwo siedząc przy obskurnym barze. Sam wyglądał odpowiednio do otoczenia - nieogolona morda, niechlujne dredy, obdarte, ciemne i dawno nieprane ciuchy... Na dodatek wszystkiego z ust cuchnęło mu kilkoma piwami, które pochłonął tego dnia, błądząc przez bary, aż trafił do tej przystani ostatnich mętów.
- Co się gapisz? - rzucił do bothańskiego barmana - Kociej mordy dostaniesz... Nie, zresztą i tak już taką masz. Czego suszysz te niedomyte zęby? Lepiej polej mi kolejny kufel.
- Gdyby zamożność moich klientów dorównywała ich zrzędliwości, to już dawno otworzyłbym tu kongresową w miejsce tej speluny - rzucił Bothanin z krzywym uśmieszkiem i polał kufel trunku. Kilka kropel skapnęło na bar. Vosa aż podrzuciło do góry.
- Nie no, czyś ty się. chłopie, z Huttem na łapy pozamieniał? Zero wyczucia! Gdybym był twoim szefem, to już dawno byś co najwyżej mył kible...
- Po pierwsze w tym lokalu to ja jestem szefem, barmanem, kelnerką i wszystkim innym, po drugie kibel to masz na ulicy, a po trzecie, to lepiej stul gębę i pij, póki nie złapię za szczotkę i nie zdzielę ci przez ten nieuczesany czerep! - mimo, że podniósł głos, to i tak pobłażliwy uśmieszek nie znikał z jego twarzy. Vos skomentował to krótkim
- Tiaaaa... - i wrócił do spożywania piwa. Było na tyle mętne, że praktycznie dało się je żuć, no ale przynajmniej było tanie. Vosowi było już wesoło w duszy i tylko czekał, aż ktoś przyjdzie do baru, żeby mu mógł zdrowo nawrzucać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 1:03, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Do knapy wtoczył się zalany student, [link widoczny dla zalogowanych]:
- Masz sesje to masz prawo tak wyglądać, ale jak Cie zobacze tak za 2 tygodnie to stówka albo grodzki - powiedział oficer i odszedł.
Student tylko rozejrzał się i chwiejnym krokiem podszedł do Vosa:
- Ej, ty.. Rastaman.. Napijesz się <heep> piwa? Pierwsza kolejka na mój koszt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 1:15, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Vos odsunął się z obrzydzeniem.
- Gdzie, zalana mordo? Młody, a już pije! Ech... Już nie robią takiej młodzieży jak kiedyś...
Nagła myśl uderzyła Kiffara, przedzierając się przez mgiełkę oparów alkoholowych. Przecież oferował darmowe piwo!
- Oczywiście żartowałem, młody człowieku. Wyglądasz i pachniesz, jakby ten szturmowiec wyprowadził cię z kanału ściekowego za zanieczyszczanie środowiska, ale możesz mi postawić piwo. Kupuje się u tego brzydkiego, owłosionego za ladą - tu wskazał palcem na wyjątkowo twardogłowego albo obojętnego Bothanina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 1:29, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Barman dwie pięciolitrowe rury ale już - zanim słowa doleciały do Bothanina na stole już leżał żeton o odpowienio wysokim nominale.
Dwie wspaniale złote rury, marzenia każdego studenta podczas toczenia bojów na froncie przeciwko podłym doktorom habilitowanym czy też nie, inżynierom lub innym profesorom już stały przed jedynimi klientami klubu.
- Ragnus jestem - powiedział student wyciągając prawą rękę drugą w tym czasie już wlewajac sobie piwo do gardła.
Nawet nie starajac się usłyszeć odpowiedzi zabrał się za kolejne. Dopiero przy 9 ponownie spróbował nawiązać konwersację:
- A co ty masz takiego żóltego pod oczami.
Zanim doczekał się odpowiedzi z pełnym dumy okrzykiem wyrzucił z siebie:
- Pierwszy - po czym odstawił pusty kufel przemawiając jednocześnie dość bełkotliwym głosem:
- Trza było na studia iść, a nie machać kijem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 12:34, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Zawsze w pośpiechu, ta młodzież... Vos jestem. Może byś chociaż poczekał aż zdążę ci rękę podać, co, łajzo? - irytacja Vosa narastała, dokładnie tak jak zamierzył, wpadał w coraz lepszy trans złośliwości.
- To żółte pod oczami to kwestia prywatna... Plaster przeciwtrądzikowy. Podobno dobry. No i fakt, przykleiłem na początku szkolenia Jedi i jak na razie działa. Zresztą co cię to obchodzi? Fryzjer by ci się przydał!
Zerknął z dezaprobatą na rury, z których jedna była niemal pusta.
- Co tam nalałeś do tych rur, lisia mordo? Lomińskie? Ortolańskie?
- Koreliańskie.
Vosem wstrząsnął odruch wymiotny. Zaraz potem drugi. Kiffar nie widząc wyboru wybiegł na ulicę, biorąc sobie do serca wcześniejszą uwagę barmana, że WC znajduje się właśnie tam. Po wydaniu paru odgłosów, których lepiej nie przytaczać, Vos wszedł spowrotem przez drzwi wejściowe, wyglądając nieco marniej niż wcześniej.
- Ucz się, synu... Jakby co, to nie za bar, tylko na ulicę, taniej wychodzi - odwrócił się do Bothanina - a ty polej mi jeszcze jedno ortolańskie i nigdy więcej nie wspominaj przy mnie nazwy tych... jego siuśków. Przypomina mi to o najgorszym kacu, jakiego miałem. Orzygałem wtedy trzy komnaty w świątyni. Dobrze, że z telekinezą nigdy nie miałem problemów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 13:03, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Ja pierdzielę... co za frajer... tyle browaru zmarnować. I zanim zaczniesz gadać o obcinaniu włosów spójrz do lustra chłopie.
W tym czasie barman nalewał kolejne piwo. Słowa były zbędne, wystarczyły wymowny gest opuszczonego kciuka prosto do szklanki
- I co ty za głupoty gadasz. Po piwie się nie rzyga. Chyba, że zaczniesz eksperymenty. Z jakiego kraju ty pochodzisz? Pewnie jeszcze uważasz 6 promili za dawkę śmiertelną?
Młody człowiek parsknął śmiechem i zaczął pić kolejny piwo-podobny trunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 13:17, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
"Kurna, gość się upije szybciej, niż zdążę mu satysfakcjonująco nawrzucać..." pomyślał Vos.
- Pewnie uważasz, że nie jestem w stanie dotrzymać ci tempa, co młokosie? Wygląda na to, że po prostu nigdy w życiu nie wypiłeś dosyć piwa, żeby się porzygać, ale jesteś na dobrej drodze... Co do fryzjera, to nie miałem na myśli strzyżenia, tylko czesanie... Wyglądasz jakbyś za długo trzymał głowę pod pachą Wookieego, zresztą podobnie pachniesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 14:22, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Z choinki żeś się urwał? Przecież ja jeszcze dzisiaj nic w siebie nie wlałem! Od takiej dawki to każde normalne wyjście na miasto się zaczyna ze znajomymi. Dla was machajkijów to pewnie szok, czyż nie? Same zakazy to i jak życia zasmakować.
Nie dając czasu na odpowiedź przedstawiciel narodu polskiego kontynuował:
-Wyglądałeś mi na porządnego ziomala stary, ale ciężko się gada z takimi jak ty? Jak masz problemy to idź do profesjonalistów, a nie zamęczaj innych w porządnych pijalniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Quinlan Vos
Mistrz Jedi
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.
|
Wysłany: Sob 14:33, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Buhahaha, porządna pijalnia, dobre sobie! - zaśmiał się szczerze Vos - Słyszałeś? - krzyknął do Bothanina - Ten tutaj już ma chyba dosyć, gada od rzeczy... że twoja knajpa jest porządna... Hehe, niezłe, będę musiał sprzedać ten tekst...
- A co, przynajmniej jeden dobry klient... - rzucił niedbale barman, wyraźnie czymś zajęty.
Vos otarł łzy rozbawienia, nadal lekko trzesąc się ze śmiechu i zwrócił się do Ragnusa:
- To żeś teraz rąbnął, równo z górki! Chyba ci to piwo nie służy, chłopcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 15:46, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Jest piwo?
Barman się uśmiechnął i wskazał na nalewak:
- No widzisz jest piwo, a jak jest piwo to pijalnie jest dobra. A, że piwo jest ekonomiczne to pijalnie jest bardzo dobra. Czego Was uczą w tej durnej Akademii. Niby stolica a jełopy do kwadratu z niej wychodzą. A teraz niestety uaktywnia się jedna z dwóch wad piw: czas do toalety, ciśnienie zaczyna robić swoje. Wrócę pewnie kiedyś.
Chłopak wstał odszedł od stolika i prawie niechwiejnym krokiem skierował się ku drzwiom. Za drzwiami skierował się do zaułka. Był tak zarzygany przez Mistrza Jedi, że nie dało się tam wytrzymać od panującego smrodu. Wzruszył tylko ramionami i poszedł szukać innego ustronnego miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Cassius Ordo
Gość
|
Wysłany: Sob 22:53, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Do kantyny wszedłzalany w trupa mandalorianin. Zatoczył się, wpadł na jakiś pusty stolik, po czym spojżał na Vosa, gdy ten kończył słowa "równo z górki"
- A może gówno z rurki? -krzyknął najgłośniej jak mógł. A nie mógł zbyt głośno, dlatego został zignorowany... tak sądził
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Keroq Phoenix
Najemnik
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ammuud
|
Wysłany: Pią 10:55, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Siedzący w cieniu kantyny, przy małym jasnym, najemnik powolnym ruchem wyciągnął swój blaster i jeszcze spokojniejszym ruchem wymierzył w chwiejący się niczym kuter podczas sztormu, hełm Mandalorianina i odstrzelił mu "antenkę" nad hełmem.
- Przestań się drzeć, Ty sarlaccki pomiocie! Zamów dwa piwa, jedno dla mnie oczywiście, i siadaj gdziekolwiek. - opanowany głos Keroqa brzmiał aż nazbyt spokojnie.
Phoenix uśmiechnął się lekko ujrzawszy reakcję jaką wywołał jego strzał: otóż wielki mistrz Jedi poderwał się ze swego miejsca, wyszarpnął zza pasa miecz świetlny i włączył go przypalając sobie tunikę oraz trochę sierści jakiegoś niewyrośniętego Wookiego, który mając nieszczęście znalezienia się w takiej kantynie (i w takim towarzystwie) ryknął gniewnie na właściciela świetlówki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Sob 22:56, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
DO baru dziarskim krokiem wszedł Cyborg z przepaską na oku i papugiem na ramieniu.
Czy są tu jacyś twardziele!! - wrzasnął ale nikt się nie zgłosił wiec zwyczajowo walnął w ryja największemu po czym udał się do baru.
- Piwo i Rum dla kolegi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|