Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nightclaw
Gość
|
Wysłany: Wto 22:46, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Świrus ze śmigiełkiem na głowie zrzucił z siebie Lucy. Kopnął ją parę razy po pięknym, niezwykle opasłym i śmierdzącym brzuchu.
- Widzidzisz tamtą chmure pyłu i kurzu?
Zapytał, wskazując na horyzont i w międzyczasie poprawiając okulary na nosie.
- To nasi przeciwnicy, ja biegne, a ty mój dzielny rumaku zostań tutaj.
Rzekł i pobiegł co sił. Nagle dostrzegł małą budkę. Podbiegł do niej. Szyld głosił "APTEKA". Wszedł nie zastanawiając się zbytnio i zabrał z półek strasznie dużo opakowań "JediApapu". Nie mogąć opanować się przed łakomstwem Świrus zjadł zawartość jednego z opakowań. Szybkość biegu Świrusa wzrosła tysiąckroć w parę chwil odległość między Świrusem plasującym się na końcu wyścigu a peletononem drastycznie zmalała.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
 |
Komentator Wołodia Sz.
Gość
|
Wysłany: Czw 13:24, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Komentator przeżywając każda zmianę w wyścigu intensywnie wykrzykiwał do mikrofonu.
Ruszyliii wspaniale Ależ emocje i pędzą i gnają i naprzód wciąz mkną. Zaraz chwilka??
Hrabia Dooku nawet nie drgnie z Miejsca czyżby problemy z Napędem??
Ale oto popatrzmy na trasę wyścigu
Prowadzi Nightclaw i jego Lucy Cóż za wspaniała para żyjąca w idealnej symbiozie. Nieomal niemożliwe jest odróżnienie Konia od dżokeja.
kilka metrów dalej pędzi tandem Nathan volod I Lin-Ku Pilod jednak ich pozycja jest zagrożona przez przerażającą machinę
Briana Solo jeżeli tylko będzie on w stanie okiełznać moc ukrytą w silniku kosiarki może pokonac oponentów.
Kolejną pozcję zajmuje nasz Wspaniały Generał Grievous <Pomponiary dygają pomponami oczywiście>
cóż za niesamowita deseracja w wyciaganiu zaprzegu z rowu, Już wkrótce będzie na prostej.
Ale co to Mała eksplozja termojądrowa ruż za pojazdem Vissana Pewnie wybuchł jeden z dziobaków, te popaprańce są niesabilne. <Go Dzioby>
Eksplozja z cała pewnością spowolni resztę peletonu....
Dzielna Uriel Khaan Mknąca na wstecznym szeokimi zygzakami zajmuje Pewne miejsce w końcówce wyścigu. Oby nie wpadła w poślizg na żółtej plamie rozlewającej sę na drodze przejazdu.
Podstępny Ragnus utrzymuje się w stawce większej niz szycie Jednak tuż przed nim znajduje się ochysdna zółta ciecz przypominająca barwą piwo... Piwo....Piwo
Trebor awruk mocuje się ze zdalnym sterowanie i wpycha palce tam gdzie słońce niedochodzi jednak jego sztuczki nie są w stanie zapewnić mu prowadzenia w wyścigu....
Dooku Czeka.... Pontyncjusz Nawet nie drgnął.... Prosze państwa adrenalina mi się przelewa z napięcia...... Uszami.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 14:35, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Węch jednak nie zmylił czujnego jak zawsze studenta. Pomimo zbieżnośc koloru rozlana ciecz pachaniała nie początkiem pubu, a zdecydowanym końcem.
Gniew za taką zniewagę i śmieszne sztuczki dodał sił cykliscie. Pedały od trójkołowca zaczęły się kręcić coraz szybciej i szybciej... Ragnus dogonił Grievousa.. potem pozostałych juz miał wyprzedzać Nightclawa gdy cała plastikowa konstrukcja rozleciała się w drobny mak. Teka nikt nie przewidział, kierowca wyleciał do przodu i z ogromym impetem wpadł w kałuże rozchalpując błoto na wszystkie możliwe kierunki.
-MEDYK ciężko ranny zawodnik - ktoś krzyknął, lecz mimo to wyścig trwał dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Brian Solo
Porucznik Republiki
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Korelia / Wastelands ;]
|
Wysłany: Czw 16:15, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kierowca po raz kolejny przetarł gogle dociskające jego oczy do potylicy. Pomimo zakrzywienia czasu wokół jego maszyny, zgięcia pola magnetycznego i przekraczania bariery dźwięku zobaczył przed sobą żółtą ciecz, która okazała się groźniejsza niż przypuszczał. Na początku jednak kałuża była mu obojętna, gdyż z taką prędkością nie poczułby nic i po prostu by ją wypalił, tak jak podłoże po którym już przejechał. Ale nie teraz! Drobniaki napędzające system Turbo właśnie się wyczerpały, a wózek szybko zwalniał!!! Przy normalnej prędkości małe kółeczka po prostu zaryją się w błocku i pojazd straci przyczepność!!!! Czas sięgnąć po drastyczne środki - rajdowiec wyjął z kieszeni prochowca banknot dziesięciogroszowy i wepchnął w szczelinę urządzenia. Zaraz po bokach wózka utworzyły się skrzydła z niepozornych desek i machina nabierała wysokości, przelatując nad żółtą plamą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Nightclaw
Gość
|
Wysłany: Czw 20:50, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Świrus rozejrzał się. Doszedł do wniosku że jest tak daleko za peletonem że aż go nie widzi. O dziwo był na czele stawki, o tym nie wiedział. Wiedziony ambicją zjadł do końca zapasy JediApapu i przyśpieszył. Trasa wyścigu wiodła przez całą planetę, a więc również i przez morze.
- Karamba!
Wrzasnął świrus dość niewyraźnie z powodu zapełnionej jamy ustnej tabletkami. W międzyczasie waląc się ręką po łbie. Dotarł nad brzeg ogromnego morza. Nie zastanawiając się zbytnio zdjął ubranie i skierował się do lodowatej wody. Kibice byli w siódmym niebie widząc doskonałą sylwetkę młodego czubka. Nogi jak u sportowca, ale takiego który trenował szachy. Doskonale wyrzeźbiona klatka piersiowa na której wyraźnie kształtują się żebra. Jednak kibice nie mogli długo podziwiać Świra, bo ten wszedł do wody i zaczął płynać pieskiem. Jak na zawołanie pojawiła się tłusta Lucy, wskoczyła do wody, jej gruba warstwa tłuszczu pozwalała na swobodne unoszenie się na powierzchni, świrus widząc to zachłysnął się wodą z wielkiej fali. Byłby utonął ale dzielna klacz Lucy zębami wrzuciła Czubka na swoje plecy. Teraz para swobodnie dryfowała na wodzie.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Czw 21:15, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Dwanaście gunganów czystej krwi ponownie ciągnęło przęrażający rydwan Generała. Widząc, że przeciwnicy oddalają się generał postanowił użyc jednej ze swych licznych tajnych broni. Bronią tą okazało się 30 metrowe wędzisko teleskopowe z jabłkiem na końcu. Gungani czystej krwi widąc przynetę pomknęły niczym strzała rozjeżdzając 31242323235 razy leżacego na drodze
ragnusa. Za 31242323236 razem generał wykazał litośc i ruszył z prędkościa nadświetlną przebijając się przez opór powietrza, owadów i innego latającego złomu z wóżkiem sklepowym Briana solo na czele. Poteżna fala uderzeniowa rozepchnęła na boki przeciwników. Grievous prowadził jednak tylko do momentu napotkania wody....
Gungan prowadzący zeżarł jabłko i od razu się zatrzymał pozwalając fali udeżeniowej, na dogonienie rydwanu. Chwilę póżniej cały zespół płynął w kierunku kontynentu, znajdującego się po drugiej stronie morza....
jedyny problem stanowił fak że Gungany czystej krwi zawsze pływają grzbietowym Bul Bul Bulp...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Brian Solo
Porucznik Republiki
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Korelia / Wastelands ;]
|
Wysłany: Czw 21:33, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
[off]Briana Solo przez duże "S"!!! zgroza[off/]
Kierowcy utkwił w podświadomości widok peleryny z czerwonym serduszkiem, gdy fala uderzeniowa z niesamowitą siłą trzasnęła o wspaniały wehikuł( ), którym frunął nad trasą. Na szczęście po paru beczkach, korkociągach i takich tam, maszyna znów wyrównała lot i pomknęła w kierunku morza. Przez gogle, które zwolniły uścisk, można już było zaobserwować barbarzyńskiego (ale sobie odbijam ) generała Grievousa i jego zaprzęg oraz lansującego się na (jak narazie ) pierwszym miejscu zawodnika płynącego na różowym pontonie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Czw 22:05, 09 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Baron Vissan stwierdził, że troche go to wszystko męczy, więc posadził za sterami zdalnie sterowanie prosię ziemne, następnie wyszedł z pojazdu, dał prosięciu wolną rękę, a właściwie ryjek. Po czym ruszył się trochę odświeżyć, by wrócić do pojazdu po kilku następnych okrążeniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 2:42, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Student podniósł się cały obolały. Medyk oczywiście nie raczył przyjść. Było za późno na gonienie stawki.. praktycznie wszyscy już dotarli do wody.
Większość osób już by się wycofała z rywalizacji, ale nie przedstawiciel studentów. Ciągle mógł wygrać. Tylko musiał opracować lepszy sposób.
W końcu przypomniał sobie o dziwnym fakcie dotyczącym planety Naboo. Ten glob nie posiadał płynnego jądra... 12 sekund później uczestnik wyścigu już kopał dziurę za pomocą łopatki z piaskownicy:
- Najkrótsza droga prowadzi przez planety jądro - jak mogłem o tym zapomnieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Sob 23:06, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Dwanaście Gunganów czystej krwi stanowiło potężną siłe napędową i rydwan generała znajdował się już w pobliżu drugiego brzegu gdy nagle z plaży dobiegły dźwięki muzyki.
Gunganowie natychmiast pomkneli pod wodę I wystrzelili w pięknym piuropuszu fal. Przez następne pięc minut bezradny generał obserwował balet klasyczny w wykonaniu gunganów. Widok majtających w powietru nóg i wyskakujących nad wodę gunganów zemdliłby największego twardziela. Dlatego griwous był zmuszony dopłynąc do brzegu ciągnąc za sobą rydwan i tańczących popaprańców. Mimo to wypracował znaczną przewagę nad resztą wyścigu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Nightclaw
Gość
|
Wysłany: Sob 23:30, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Świrus spadł do wody, zrzuciła go klacz. Była to reakcja na widok baletu, strasznie idiotyczny widok. Czub zanurkował... w wodzie dostrzegł wielkie... jakby bańki, a wewnątrz miasto, wielka aglomeracja rozświetlona tysiącami światełek. Postanowił że tam popłynie. W ślad za Czubkiem pod wodę zanurzył się różowy, śmierdzący rumak - Lucy. Po pewnym czasie Świr znajdował się parę metrów od podwodnego miasta, już dotykał prawie ściany bańki. Stwierdził że ma za mało powietrza zmagazynowanego w płucach, zawrócił i popłynął z powrotem na powierzchnię...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Nie 0:30, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Vissan odłożył hologrę w którą pogrywał przez ostatnie 10 minut. Był nieco zdezorientowany, jednak szybko zareagował.
Pozostawiając ścigacz pod strażą prosięcia ziemnego zaprzągł dziobaki do nart podwodnych i ruszył śladem reszty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Hrabia Dooku
Sith
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Serenno
|
Wysłany: Nie 16:19, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-...a więc wygląda na to, że doszliśmy do częściowego porozumienia w sprawie początkowych ustaleń negocjacji.- Powiedział Pontycjusz, wertując trzymany w ręku stos kartek.- Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, przejrzymy ja jeszcze raz i postaramy się wypracować odpowiedni konsensus.
Dooku patrzył się na swojego kierowcę z oczyma wybałuszonymi na zewnątrz. Był cały czerwony na twarzy i sapał przerażliwie. W końcu wybuchnął:
-Dosyć!! Cholerne związki zawodowe, jesteście gorsi niż napruci coreliańskim bimbrem Neimoidianie!!! Nawet jeszcze nie ruszyliśmy!! Powinienem zatrudnić żebrzących Ewoków spod warzywniaka!! Ruszaj wreszcie, bo poznasz potęgę Ciemnej Strony!!!
-Dobrze, dobrze. Jest oczywiste, że aparat kierowniczy zamienia się w aparat represji w warunkach nieodpowiadających jego zapatrywaniom na niewolnicze wykorzystywanie klasy robotniczej.- Pontycjusz zmarszczył brwi i spojrzał znowu w kartki.
-LAJTNINGIEM CI USMAŻĘ NIEBIESKĄ DUPĘ!!!!
-O nie nie nie! To już jest zawoalowana grożba skierowana w kierunku demokratycznie wybranego przedstawiciela komitetu pracowniczego...
-Jakiego komitetu?- Hrabia zdurniał i rozejrzał się wokół.- JESTEŚ TU SAM!!
-To prawda, jednak to nie znaczy, że mogę być pozbawiony prawa do wolności zgromadzeń i strajku...
Hrabia westchnął i wbił się w fotel rykszy. Nagle zaświtała mu pewna myśl. Pogrzebał w kieszeni, po czym wyjął z niej mały skrawek papieru i pokazał go rykszarzowi.
-Są tylko dwie możliwe reakcję, na to, co tu zobaczysz. Albo umrzesz na miejscu w straszliwych męczarniach...albo zaczniesz uciekać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Oczy Pontycjusza wyszły prawie z orbit. Na jego ciele pojawił się zimny pot. Hrabia znów się odezwał.
- Chyba nie chcesz, żebym zadzwonił do niej i powiedział, gdzie się ukrywałeś podczas ostatnich miesięcy?
Pontycjusz wrzasnął szaleńczo. Chwycił rykszę i wystartował z okrzykiem przerażenia na ustach. Ryksza momentalnie nabrała prędkości i ruszyła za resztą zawodników...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 20:32, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Student stracił półgodziny na wykopanie dwumetrowego tylko po to by dokopać się do trzy-tonowej skały:
- Jaka najszybsza droga? Zarąbię tego kto to wymyślił.
Z wielkim trudem wygramolił się z dziury. Cały ubrudzony, zmęczony i zniechęcony usiadł obok toru. Wyjął z plecaka jedną szklaną butelkę z kapslem. Po otwarciu zaczął w rozkoszą wlewać w siebie złoty płyn.
- Przynajmniej nie jestem ostatni. Lord Dupek ciągle nie rusz..
Zaraz z tymi słowami doleciały do niego całe tumany kurzu.
- Tak nie może być. Nie moge być ostani. Tu mój honor może ucierpieć
Student podbiegł do sklepu z pamiątkami, by za ostanie pieniądze kupić kij z głową wierzchowca z Naboo. Włożył kij między nogi i co sił rozpoczął bieg. Równocześnie wyciągnął komlink i zadzwonił do "Spasionego Nerfa"
- Ziom. Mam dla ciebie zadanie. Porozmieszczaj na trasie wyścigu tuż przed woda wielkie tabliczki z napisem "Brudne szklanki". Niech tabliczki prowadza na zaplecze twojej restauracji. Gwarantuję, że w końcu będziesz miał porządek. Tylko pośpiesz się masz jakieś 12 minut na to.
- Się robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Nie 20:47, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Na dwięk tętentu i posapywania Pontycjusza Niszczyciela Światów Mężne serce generała zamarło na chwilę. Jednak dzielny wojownik nie zamierzał się poddawac. Doprowadzał swój pojazd do porządku, gungani czystej krwi dmuchali i chuchali starając się wysuszy różowe wstążeczki którymi przyozdobiony był rydwan. Tymczasem Grievous Wykorzystując potęgę swoich 4 ramion konstrułował tablice mające zdezorientowa przeciwnika.
"nie tędy" "Skręt w Lewo" "Skręt w Prawo" "Darmowe Ciasteczka" "
Przy zakupie napoju Szklanka i szmatka gratis"
"Poradnia dla Jedi z kompleksem wybrańca --> "
A na koniec ustawił automat do kawy z zapasem kubków i monet oraz napisem " Zagraj każdy wygrywa"
Dokonawszy tych przygotowań Generał wskoczył do swojego rydwanu i popędził Gunganów do szybszego biegu należało nadrobi stracony czas konkurenci byli coraz bliżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Brian Solo
Porucznik Republiki
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Korelia / Wastelands ;]
|
Wysłany: Nie 21:26, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Brian właśnie wylądował na brzegu i jechał wg. mapy, niedając się nabrać na chytre sztuczki czterorękiego mutanta. Gdyby nie porażający intelekt Briana, z pewnością dał by się nabrać, ale nawet nie miał czasu myśleć prując swoim wózkiem po zielonych stepach. W przestworzach natrafił na turbulencje i kolejne dziury w czasie i przestrzeni, co niekorzystnie wpłynęło na jego pozycję. Pędził więc, co... WOW! Ale fajny automat. Pomyślał i zachamował na ręcznym, wyskakując z kokpitu. Sięgnął do kieszeni po monetę dwudziestozłotową i wepchnął ją do szpary automatu. Otrzymał kubek z mazią przypominającą smołę, ale równierz odkrył, że został wykiwany!!!
-NIEEEEEEEEEEE!!!!!- ryk rozszedł się po całej okolicy, gdy Brian zrozumiał, że pozbawił się ostatniego uaktywniacza tajnych broni. Już miał paść na kolana i jeszcze raz ryknąć, gdy zobaczył słoik pełen monet stojący obok tablicy "Zagraj, każdy wygrywa". Szybko go opróżnił i wskoczył do machiny, paląc gumę na trawniku i znikając z miejsca niedoszłej tragedii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Hrabia Dooku
Sith
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Serenno
|
Wysłany: Nie 21:46, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
"Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swemi wietrząc błyskawice.
Było w ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano ni godzin -
Gdy Boży palec zaświtał nade mną,
Nie zdajac liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!"
-Cyprian Kamil Norwid
"I oto widzę swojego ojca.
I oto widzę swoją matkę, siostry i braci.
Wołają do mnie!
Chcą bym zajął należne mi miejsce
W komnatach Walhalli,
Gdzie bohaterowie
Będą żyć wiecznie!!"
-Pieśń Wikingów
"Błyskawica!
Dźwięk kropli
Spadających z bambusu."
-Buson
'Nienawidzę tej roboty...'
-Pontycjusz
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Nie 22:38, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
(do diabła, masz talent )
Vissan ominął różnorakie potwory morskie, tworzące jakby perpetuum mobile, gdyż jeden pożerał ogon drugiego i vice versa.
Z niesamowitą prędkością przepłynął kosmate jądra planety i wynurzył się w stolicy Naboo.
Gdy już nabrał powietrza rzucił:
- Gdzie się wszyscy podziali?
Dziobak nie mógł mu odpowiedzieć, gdyż nie umiał mówić.
Tymczasem Hitler i Stalin w dalszym ciągu nie żyli...
NAGLE, POPRZEZ MOC, DO VISSANA DOTARŁA POEZJA HRABIEGO
Nie powstrzymał się by zripostować.
Francois Villon
"Ballada w którey Wilon pytai u wszystkich przebaczenia"
U celestynów y kartuzów
Żebrzących braci y dewotek
Wałkoniow młodych, nabiyguzów,
Dworek służebnych y ślicznotek,
co mile szczerzą buziak słodki;
Galantów, co bez okulenia
Wzuwają ciasne żółte botki:
U wszystkich pytam przebaczenia
U sikor, co gdzie mogą, rade
Ukazać cycuszek biały,
Graczów, co wszędy niosą zwadę,
Biboszow, ssących dzban wystały;
U błaznów, co wśród błahych śpiewek,
Przetrwają noc bez odpoznienia;
U wdów rzesistych y u dziewek,
U wszystkich pytam przebaczenia
Prócz ino owych psów zawziętych,
co twarsym chlebem mnie raczyli,
Dzien w dzień strzec każąc postow świętych
(Bodayby sami łajno źryli!),
Gdyby nie to, iż ot, na stołku
Siedze, pierdnąłbych dla uczczenia
Tey braci: ulżyj se wesołku!...
U wszystkich pytam przebaczenia
PRZESŁANIE Niech im kto siodme mości zebra,
Wziąwszy tegiego głaz kamienia,
Lub kiy sekaty; niech ich febra...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
Wysłany: Nie 23:58, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Rydwan Grievousa mknął z pełną prędkością gdy nagle gunganowie czystej krwi gwałtownie zachamowły. Wpadając na siebie i rydwan oraz powodując piękny lob generała z ladowaniem na plątaninie kończyn gunganów. (czystej krwi oczywiście)
Przez drogę przechodziła mama kaczka z kaczętami stopując skutecznie cały wyścig. Nikt przy zdrowych zmysłach nie naraziłby sie na gniew mamy kaczki.
Grievous patrzył zauroczony na małe słodziutkie kaczuszki z puchatymi kuperkami i malutkimi dizubaskami wołajacymi Kwa. Co za nadarte dzioby
Rusza sie leniwe bestie. Generał wskoczył na rydwan i jedna z głow Pokonanych Nieprzyjaciół odpadła. Wyszedł więc i umocował ją różową wstążeczką. Wsiadł ponownie do rydwanu i głowa z dógiej strony odpadła.
Wyszedł więc i umocował ją różową wstążeczką. Chwilę później z największa ostrożnścia wsiadał do rydwanu, Głuche stuknięcie z tyłu, uświadomiło mu, ze jednak się nie udało Wyszedł więc i umocował kolejną głowę różową wstążeczką. Została już tyWyszedł więc i umocował ją różową wstążeczką.Została już tylko jedna nieumocowana głowa. grievous wsiadł do rydwanu cały czas na nią patrzac. Kiedy jednak uniósł ręce i krzyknał Naprzód, Usłyszał znajome stuknięcie. Wkurzony generał wyskoczył podniósł głowę i delikatnie umocował ją różową wstążeczką.
To musi by koniec pomyślał i ruszył na przód pokonując kolejne kilometry drogi.
Wróbel w kałuży
Furkot piór krople wody
Życie jest proste
Haiku Tomasz Głogowski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Vissan
Baron // Komandor WFR
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)
|
Wysłany: Pon 17:39, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Vissan wyczołgał się na brzeg. Rozkazał jednemu z dziobaków wejść na plecy drugiego, po czym sam wdrapał się na tę dziwną konstrukcję.
- Ruszać atomowe dupska! Znacie przecież przysłowie:
"Lepsza miska ryżu przygotowana z miłością,
Niż kaczka pełna nienawiści"
- Przysłowie chińskie
[off]idąc za przykładem hrabiego zamieszczam plany techniczne:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|