Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ad Bor (Parmc'cyre'ulungu
Użyszkodnik
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chiss system
|
Wysłany: Śro 20:13, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ad Bor wspomniał na słowa Makhan`a i stwierdził: rzeczywiście melina...
Ponieważ jednak jego honor Chissa zawsze mówił iż głupszym się ustępuje (a jak tu inaczej myśleć o wyhodowanym klonie) podniósł resztki szklanki i wychylił ognistą whiskey do dna. Zapiekło...
Pierdo...ić honor! Delta! Delta! Delta! Delta!
Krzyczał przez chwile, po czym opamiętał się i spokojniejszym głosem dodał
Delta? Skoncentrować ostrzał na tym celu!
I wskazał palcem pijanego klona. Repursorowe robociki oblazły żołnierza republiki niczym myśliwce stacje bojową Golan. Zamiast wybuchów ognia z otwartych ran polała się krew. Zamiast ognia dział turbolasterowych boss niszczył "myśliwce" bezwładną szamotaniną pijanych rąk.
Prawa bateria! Ognia!
Wydał rozkaz i chwile potem pożałował. Zakręciło go w brzuchu i w stronę walczących poleciał solidny bełt na wpół strawionego befsztyku z Havanaoil i sałatki z Ugabunu.
Przerwać ognień!
Zdołał wydławić. Uspokoił się trochę i ostatnim tchnieniem wydał "Ostatni rozkaz"
Kanonierki! Do ataku!
[off]Nie będę się rozpisywał co się stało po tym okrzyku bo dolna część dmuchanego aclamatora zasłaniała... Chwile później Ad Bor stracił film i aktywował się mechanizm zabezpieczający dmuchanego przebrania. Trójkąt okrętu zmienił się w kule, a barwa z szarej zmieniła się na żółtawą. Wszystko przypominało zastygnięty na stop klatce wybuch. Balon z śpiącym i bezpiecznym Chissem odtoczył się w jakiś kont i przeczekał dalszą część rozróby.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Chudeusz
Ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu wariatów
|
Wysłany: Śro 20:17, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ach jakże nisko upada dzisiejsza cywilizacja. Chudeusz zza swojej beczki z piwem spojrzał na dwóch debili koplujących z dmuchanym Acclaimatorem. Republikanie zawsze byli żenujący ale żeby aż tak.
Chudeusz raczył wstać i używając swych niezwykłych zdolności manualnych przekonał obu ignorantów do zaznajomienia się z Tablicą informującą co w lokalu jest dozwolone.
Cytat: |
[ Słuchać uważnie , a nawet czytać ( co kto woli i umie ) kantyna to spokojne miejsce, nielicząc areny Wink . Gadać możecie, jeść możecie ścigać sie podami też możecie. Ale jak chcecie sie tłuc to walicie na arene i okładacie się czym kto ma. symulatory do bitew też mamy. Do dzieła panowie Very Happy ] |
P.S. Jedi mówimy stanowcze NIE.
Jako że tablica była z Durastali a Metoda dydaktyczna polegała na pokazaniu z bardzo bardzo bliska treści regulaminu obaj bojownicy ochłoneli nieco i zaczęli przegladać holodysk w poszukiwaniu comlinka do dobrego chirurga plastycznego
<papug> Polecam zapoznanie się z tematem zanim zacznie się w nim spamować.
Następnym razem będą warny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ad Bor (Parmc'cyre'ulungu
Użyszkodnik
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chiss system
|
Wysłany: Śro 21:16, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ad Bor siedział, przed nim stała flaszka, a jego mózg stwierdził że boli go głowa. Przed nim na stoliku leżał mini holoprojektor który wyświetlał piękną i kanciatą sylwetkę aclamatora. Holorpojektor był uszkodzony przez co obraz był mały, pełen dziur i zakłóceń. Chiss nacisnął jakiś przycisk i jego oczom ukazał się scena sprzed paru minut którą najwidoczniej nagrało urządzenie. Wszedł do kantyny mocno zrobiony i średnio pamiętał szczegóły, ale wersja wydarzeń obecna w jego głowie wydawała mu się co najmniej średnio prawdopodobna. "Dmuchane przebranie?" pomyślał "mechanizm zabezpieczający?... nie możliwe..."
Początek został nagrany z perspektywy trzymającego holoprojektor. Nagranie przedstawiało jak Chiss wchodząc krzyczy w stronę barmana jakieś niezrozumiałe słowa po czym siada przy stoliku. Perspektywa zmieniła się najprawdopodobniej przez postawienie urządzenia na stole. Chwilę potem do Chissa podbiega klon republiki w leje go w mordę. Nagranie się urywa. "W mordę?" Zastanowił się i dotknął szczęki. Wszystko było na miejscu. Spojrzał w stronę klona i zarejestrował, że jest on trochę brudny. Z tego co pamiętał Boss powinien być od stup do głów w szczątkach jedzenie... "Muszę przestać palić to ścierwo..."
-Barman! Stu-krotnie przepraszam za zamieszanie, ale pilnujcie z łaski swojej te wynaturzenia z Kamino. Nie spodziewałem się, że można być tak impulsywnym. Zielsko które tu palicie chyba za bardzo działa na moją wyobraźnie. Poproszę coś do picia dobrego na kaca i dla pana Bossa też. Jeszcze raz przepraszam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Keroq Phoenix
Najemnik
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ammuud
|
Wysłany: Śro 21:52, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Keroq popatrzył znad stolika przy krótym popijał ciemne koreliańskie i wbił mordercze spojrzenie w Chissa. Zdecydowanie nie był w nastroju na obrażanie jakichkolwiek ludzi, a klony to ludzie. Powoli wyjął swój blaser DC-15 i wypalił dziurę w przepierzeniu ponad głową krzykacza:
- Zamknij sie czerwonooki. Klony to też żywe, myślące stworzenia. Twoje rasistowskie nastroje nikogo tutaj nie interesują. - Phoenix schował blaster i skinął na barmana potrząsając prawie pustym, litrowym kuflem - Drugie ciemne koreliańskie dla mnie i szklaneczkę coruscańskiej whisky dla komandosa! - krzyknął wskazując na Bossa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
RC-1138 Boss
Klon. Delta Lead
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Śro 22:41, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Masz jaja - powiedział cichym i skacowanym głosem Boss do siedzącego obok Chissa
Barman!Dla mnie też ta mikstura na kaca!! Jak mnie łeb napierrrrrr. I dlaczego jestem cały obrzygany? Nie przypominam sobie bym puszczał dziś hafta.
Chodź wychylimy po kufelku i zapomnimy o waśniach!!
Nagle w kierunku chissa poleciała nieprzyjemna wiązanka od niejakiego keroqa - miejscowego geja (wybacz to tylko zart )
Nie no kur** a ten znów się wtrąca. Człowiek nawet w morde dać nikomu nie może bez jego ingerencji.
Ej Bor? Widzisz tą mendę?? Może chodź na zewnątrz i mu nastukamy bo mu krzywo z ryja patrzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ad Bor (Parmc'cyre'ulungu
Użyszkodnik
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chiss system
|
Wysłany: Śro 23:31, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Keroq! Napij się lepiej i następnym razem traf. Może przestanie mnie napi...kać łeb. Boss... w sumie masz racje, ale wiesz... śniło mi się że złamałem zasady honoru Chiss i w tym śnie źle skończyłem. A jedną z tych zasad jest: "nie kopać leżącego"... yyy... tzn: "nie bić w dwóch jednego"... o! Tak to szło.
I uśmiechnął się tak mocno jak pozwalała mu na to obita morda. "Kurde... jak ją macałem to nie było tak źle..." Pomyślał po czym powiedział:
Masz parę w łapie... Chyba zajrzę na Kamino by mnie sklonowali.
I poklepał komandosa po ramieniu.
Widzisz ten okręt?-wskazał aclamatora na wyświetlaczu-Piękny prawda? Te ostre kanty... Ten mostek... Jak kobieta...-spojrzał na średnio zainteresowanego towarzysza i po chwili zmienił temat.
Naprawdę jadłem befsztyk z Havanaoil i sałatke z Ugabunu?
Zdziwił się pociągając nosem, wciągając specyficzny zapach i patrząc na kompana. Nie było tak źle jak w jego wizji. Salwa z "prawej baterii" musiała mieć małą moc lecz duże spektrum. Pociągnął solidnego łyka napoju i powoli przyzwyczajał się do wykwintnych warunków lokalu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
RC-1138 Boss
Klon. Delta Lead
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czw 10:18, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Boss powąchał swój kombinezon i o mało sam nie puścił pawia. Tak! Befsztyk i sałatka! Ładnie żeś mnie uraczył i uśmiechnął się szczerze po czym dodał - para w łapie to od ćwiczeń a nie od klonowania. Ale jak chcesz to jak wytrzeźwieję to ci pokaże kilka ćwiczeń i dam jakieś koksy. Następnie pociągnął solidnego łyka i zaczął śpiewać :
Hej Keroq rolniku, zrobimy ci fiku miku
będzie ryj bolał cie, chyba że odjebie** sie
wtedy nie będzie tak źle i tylko przekopiemy cie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Keroq Phoenix
Najemnik
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ammuud
|
Wysłany: Czw 16:52, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Keroq zerknął na klona, prychnął śmiechem i jednym zdaniem skwitował pijacką przyśpiewkę:
- Nie ma to jak wdzięczność.
A potem wrócił do picia kolejnego ciemnego koreliańkiego. Naprawdę lubił ten średnioprocentowy napój. i nigdy się nie przejmował czczymi pogróżkami zasłyszanymi w najprzeróżniejszych barach Galaktyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Jace Dallin
Komandor Republiki
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Rendilia
|
Wysłany: Nie 21:52, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dallin przystanął na progu. Rozejrzął się. Odrażająca, cuchnąca melina, pełna najróżniejszych i najgorszych mętów galaktyki.
Wchodzę, uznał,ale tylko wtedy, kiedy mi amputują nos.
W końcu, starając nie zwracać uwagi na odór, wkroczył. Usiał przy barze.
- Co podać- spytał barman. Dallin uniósł rękę. Rozejrzał się czujnie. Po jego prawej stronie siedziało coś owinięte w szmaty, po lewej zaś...
- Niub, niab.
Jace wstał i szybkim krokiem oddalił się od baru. Wolał nie kusić losu.
Usiał przy jakichś zapijaczonych mętach i wydzierającym się na cały głos klonie.
- Kelner! Podaj pi...Nie, trz... no dobrze, dwanaście piw, z czego dziewięć ma iść do tego dżentelmena
- Do NIEGO?
- Tak i pośpiesz się zanim zwali się nam na głowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Durge
Najemnik
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:04, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Durge ocknął się. Rozejrzał się i stwierdził iż jest w kantynie, co nie było zaskoczeniem. Ale zaskoczeniem było to że siedział w kącie sali i spał. Szybko sprawdził czy jakieś lepkie ręce nie odciążyły go z cennego sprzętu. Jednak wszystko było na swoim miejscu, a było nawet więcej. Jak widać opancerzony jak czołg gigantyczny łowca nagród został przerobiony na nieźle wyglądający wieszak...
Najemnik zrzucił z siebie nadmiar przedmiotów, starł kurz z pieczołowicie kiedyś polerowanej zbroi i podszedł do stolika zamawiając standardową porcję 5 litrów piwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Jace Dallin
Komandor Republiki
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Rendilia
|
Wysłany: Pon 19:56, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dallin rozejrzał się. Sama nuda, poza tym, że wyrzucono to coś w szmatach za nieokazywanie upicia się po dwudziestym pierwszym piwie i wieszak zamówił 5 litrów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ad Bor (Parmc'cyre'ulungu
Użyszkodnik
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chiss system
|
Wysłany: Pon 15:32, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ad Bor siedział przy stoliku już prawie trzeźwy bo ostatniej popijawie i stwierdził: "Nuda..." Po raz setny odpalił swój galaktyczny komputer zajrzał na forum i zdał sobie sprawę, że od miesiąca nic się nie zmieniło. "Posty od ostatniej wizyty"->"brak" "Ku...wa mać!" Pomyślał sto pierwszy raz i wyłączył to elektroniczne pudło. Spojrzał na Greviusa siedzącego gdzieś opodal z złością w oczach. "No i co Ci po Twoim je...nym manewrze wyjścia z nad-przestrzeni jak dopiero za miesiąc dowiemy co się dalej stało. Battlesystem test się zawiesił..."
Jeszcze bardziej sfrustrowany swoimi przemyśleniami i sytuacją, ostateczne zrzucił z złości kompa z stołu kopnął stolik by przewrócił się i umożliwił mu wstanie z krzesła (nie chciało mu się go odsuwać) i podszedł do baru.
-Masz pan 5 kredytów za bałagan. Masz pan 10 kredytów i daj Chissańskie Whiskey. Masz pan 15 kredytów i zrób tak żeby w końcu zaczęło się coś dziać!
Spojrzał na wyświetlacz na którym po raz tysięczny pokazywano scenę w której Anakin Skywalker wygłasza swoje mongolskie teorie na temat senatu po czym zostaje ukamienowany.
Cytat: |
"GMowie nie istnieją. Tak mówi materializm dialektyczny.
To zbieg okoliczności, że pojawiają się mod posty. Kiedyś ustalimy, jak to się dzieje. |
"
"GM albo nie istnieją... albo mają nas w du...e" Pomyślał Chiss, wychylił szklankę whiskey do dna i kiwną ręką że chce dokładkę. Dostał wielką dolewkę i przyzwyczajony do nie płacenia tak jak w KFC wrócił do przewróconego stolika. Usiadł na krześle, szklankę postawił na kolanie i siedział tak, zrezygnowany, oczekując, aż ktoś w końcu się nad nim ulituje. Nad nim i innymi w kantynie narzekającymi na nadmiar wolnego czasu. Miał też promyk nadziei że 15 cr. napiwku dla barmana spowoduję jakąś akcje lub reakcje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|