|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 20:12, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oba promy wraz z eskortą wyglądały iście imponująco. Zbliżająca się do lądowania grupa mogłaby brać udział w coruscańskiej defiladzie zwycięstwa. Jedynie efekt psuł lecący posłusznie z boku Marauder. Piękna tego lotu na pewno nie potrafili odczuć wieśniacy z Vondarc, ale nie takie było ich zadanie. Oni mieli się bać i pracować uczciwie ku większej chwale i stabilizacji w galaktyce.
Widok zwiększającej się miejscowości był daleki od uznania za ciekawy. Skromna miejscowość położona na wzgórzu koło rzeki nie wyglądała jak kurort turystyczny. Skąpa zieleń, karłowate drzewa były w większości przykryte pyłem wydobywającym się z pobliskiego wulkanu. Blisko głównego miasta było widać dwie spośród wszystkich kopalń. Skanery wykryły także cały konwój ciężarówek repulsorowych zmierzających z jednej z nich do miasta noszącego taką samą nazwę jak cała planeta.
Gdy prom już osiadł na lądowisko Wilhuff na obrazie z holokamery mógł oglądać skromny komitet powitalny. O dziwo na przedzie niewielkiej grupy stał jakiś mundurowy. Widać było wyraźnie, że to mundur z typowymi cechami republikańskimi, ale jednocześnie lekko przystosowany do lokalnego folkloru. Rozdzielczość nie pozwalała jednak odczytać insygniów. Jako obstawa towarzyszyli mu jeszcze dwaj mundurowi, trzy osoby cywilne oraz sześć kolejnych w zbrojach. Nie sposób jednak było stwierdzić czy to policja czy wojsko.
Sposób w jaki ta grupa tak szybko przygotowała się na przybycie kontroli miał na razie pozostać tajemnicą. Teraz Tarkin musiał zastanowić się jak mógł spotęgować odpowiednie wrażenie, aby jego wizyta tutaj zakończyła się najszybciej jak to tylko możliwe dzieki czemu będzie mógł wrócić na potrójne zero i zająć się ważniejszymi sprawami dla jego kaiery politycznej,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Eriadu
|
Wysłany: Sob 18:47, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wilhuff przez lata pracy w Siłach Sądowniczych widział niejedną zapyziałą dziurę Galaktyki. Ta planeta z pewnością nie mogła rywalizować nawet z Tatooine. Obecność komitetu powitalnego, a raczej szybkość jego zebrania wyraźnie zaniepokoiła komandora. Nie podobało mu się to ani trochę. Jeżeli chcieli tak ochoczo służyć na dwóch łapkach, musieli mieć coś za uszami. A każdy problem przedłużał pobyt na tym krańcu Galaktyki. Tarkin delikatnie wygładził fałdy mundurowej kurtki i poprawił cylinder rangi. Szybkie awanse początku wojny jakoś go ominęły, ale był spokojny… Był spokojny od momentu kiedy związał się z Palpatine’m. Pod parasolem kanclerza nic nie mogło się stać, a kiedy wystarczająco umocni swoją pozycję będzie mógł rzucić wyzwanie nabooańczykowi.
-Sir, wylądowaliśmy. Komitet powitalny oczekuje na płycie lądowiska.
-Zauważyłem. Proszę ustawić żołnierzy w szpaler przez promem i opuścić rampę.
-Tak jest.
Białe zbroje żołnierzy, przecięte granatowymi pasami, odcinały się od piaszczysto-wulkanicznego podłoża. Równy szpaler wojska sprawnie ustawił się po obydwu stronach rampy zejściowej promu senatora, która z sykiem hydrauliki zaczęła opadać. Tarkin wygładził ostatnią niewidoczną fałdę i ruszył w dół na spotkanie delegacji miejscowych notabli.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilhuff Tarkin dnia Sob 18:51, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ragnus
Rebel Scum
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 21:26, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Po otwarciu włazu promu pierwsze na co zwrócił dawny gubernator Eriadu był paskudny smród. Obrzydliwa woń tego miejsca z miejsca wywoływała odruchy wymiotne. Na całe szczęście od ostatniego posiłku minęło już trochę czasu, dzięki czemu Tarkin mógł zachować godność.
Idąc powoli pomiędzy swoimi ludźmi miał okazję by przyjrzeć się pobieżnie delegacji. Na najważniejszego z całej zbieraniny wyglądał około trzydziestoletni mężczyzna o lekko czerwonawej skórze naznaczonej bliznami prawdopodobnie po przebytej wcześniej chorobie. Pomimo młodego wieku nad uszami widać było całe pasma zbielałych włosów, mocno odcinające się od czarni tych na czubku głowy. Błękitne oczy nie zdradzały żadnych emocji.
Dwaj wojskowi nie posiadali żadnych rzucających się od razu cech. Stali na baczność, odpowiednio trzymając broń w przeciwieństwie do swojego dowódcy, który stał luźno ze spuszczonymi wzdłuż tułowia dłońmi:
- Witam, gubernatorze - powiedział, nie wyciągając jako pierwszy dłoni na powitanie - Jestem kapitan Yrwet i sprawuję funkcję dorady burmistrza Mottiego. Co sprowadza małżonka lady Thalassy na nasz zapomiany przez Coruscant świat. Mam nadzieję, że nie odbierze pan tego za obrazę, ale zarządca Emyron jest na drugim kontynencie z inspekcją w kopalni i nie wróci przed upływem dwóch dób, a sam burmistrz wydaje dzisiaj przyjęcie w swojej zamiejscowej rezydencji i niestety nie miał szans by zdążyć do kosmportu by pana przywitać. Mam nadzieję, że moja osoba wystarczy panu za towarzystwo podczas pańskiego pobytu tutaj. Czy ma pan jakieś szczególne życzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Eriadu
|
Wysłany: Czw 12:45, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Komitet powitalny nie wyglądał imponująco, ale czegóż więcej można było się spodziewać po tak niewiele znaczącej planecie. Sam wygląd tej zapomnianej kupy kamieni mówił już praktycznie wszystko. Tarkin ukrył niesmak za pełną wyższości miną. Zimne spojrzenie jego oczu powoli prześlizgnęło się po wszystkich obecnych.
-Zarządca Emyron będzie więc musiał przerwać swoją wizytę. Im szybciej to uczyni, tym krótszy będzie mój pobyt tutaj. Moja wizyta, jakkolwiek niezapowiedziana, ma tylko czysto biurokratyczny charakter. Ale o tym będę już rozmawiał z zarządcą osobiście.
Pozbawiony emocji głos Tarkina miał lekko złowieszcze brzmienie.
-Potem chcę pomówić z burmistrzem Mottim. Ale najpierw chciałbym zobaczyć swoje apartamenty. Możemy ruszać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Eriadu
|
Wysłany: Wto 7:17, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Po konfrontacji z zarządcą kopalni okazało się, że przyczyną spadku wydobycia były wybuchy w kopalniach. Odpowiednie raporty nie dotarły jednak nigdy do centrali firmy. Wezwany w celu udzielenia wyjaśnień na pokład Balance of Judgment Motti nie pojawił się. Zamiast niego na orbitę weszły trzy separatystyczne okręty. LH w asyście dwóch Sabaothów. LH zaczyna zagłuszać wszystkie transmisje hiperprzestrzenne. Venator odpala salwę torped i uszkadza obwarzanka wypuszczając wszystkie myśliwce (8 x V-19, 1 x ARC-170). Separatyści wypuszczają własne myśliwce (10 x Vulture, 2 x Pilotowane), które ścierają się z siłami Republiki. Obydwa Sabaothy zbliżają się do Balance of Judment. Niszczyciel otwiera ogień do jednego z przeciwników poważnie go kiereszując na spółkę z ARC-170, które atakują go torpedami. Drugi okręt separatystów stara się zasłonić towarzysza, ale obrywa z drugiej salwy torped i turbolaserów. W tym czasie V-19 dziesiątkują siły myśliwskie KNS i spieszące im na pomoc posiłki (10 x Vulture) ponosząc samemu spore straty (5 x V-19, 1 x ARC-170). Sabaothy zaczynają uciekać. Na pancerzu Venatora rozstawia się ciężka artyleria lądowa i włącza się do walki. Kolejna salwa torpedowa druzgocze LH. Moduł dowodzenia odłącza się od rozpadającego się obwarzanka i ucieka w atmosferę gdzie skierowały się liczne lądowniki. Z jeszcze trzymającego się ramienia okrętu wylatują kolejne lądowniki. Silny ogień sprawia, że moduł dowodzenia zaczyna się rozpadać i pali się w atmosferze. Resztki LH zostają rozbite ogniem turbolaserowym. Jeden Sabaoth ucieka w hiperprzestrzeń, drugi powoli posuwa się naprzód na granicy studni grawitacyjnej. Myśliwce uderzają na lądowniki, ale wśród nich kryją się resztki Sępów. Dochodzi do starcia. Część lądowników i Sępów zostaje zniszczona, ale za cenę kolejnych V-19-tek. Nieuszkodzony do tej pory Venator obrywa z artylerii z powierzchni i traci 1% osłon. Z przekazu Tarkin dowiaduje się, że władzę przejął Motti (burmistrz) i ogłosił akces do KNS-u. Balance of Judgment ostrzeliwywuje stolicę niszcząc przekaźnik umożliwiający nawiązanie łączności z resztą Galaktyki i opuszcza orbitę. Po drodze dobija Sabaotha. Z resztkami swoich myśliwców na pokładzie wobec braku kontyngentu lądowego niezbędnego do dobicia planety Venator wycofuje się na Malastare.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilhuff Tarkin dnia Wto 7:19, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|