| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Darth Sidious
Sith
Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ????
|
 Wysłany: Sob 12:32, 25 Lis 2006 Temat postu: Invisible Hand |
|
|
Czas na odrobinę godmodingu
Hologramy powoli znikały, a radni opuszczali salę. Powrót Hrabiego poważnie ograniczał ich władzę, serreniański arystokrata mógł być pewny, że spiski właśnie się zawiązały. Tylko generał Grevious czekał zgodnie z poleceniem Dooku.
-Generale Grevious chciałbym pokazać ci najnowsze osiągnięcie inżynierów Konfederacji. Pozwól ze mną.
Stukot metalowych nóg Grevious odbijał się echem w korytarzu zagłuszając odgłos kroków hrabiego. W hangarze stał mały prom strzeżony prze kilka SBD. Mały oddziałek B-1 maszerował w równym szyku przeczesując zakamarki dużego pomieszczenia. Rampa promu opadła ze stukotem i neimoidiański oficer gestem zaprosił czekających do zajęcia miejsc. Po chwili mała jednostka sprawnie oderwała się od płyty lądowiska i poszybowała w kierunku orbity. Oczom Generała ukazał się wydłużony okręt z wysoką wieżą wieńcząca rufę. Zgrabna jednostka wyglądała na świeżo ukończony projekt.
-Generale chciałbym podarować ci ten okręt jako nagrodę za tych Jedi, którzy zginęli na Eriadu i za wspaniałe zwycięstwo jakie dałeś konfederacji. Nazywa się „Niewidzialna Ręka”
Wycięte w burcie wrota hangaru były otwarte na oścież, niebieskawa poświata wskazywała na włączone osłony. Kilka myśliwców Sęp krążących wokół okrętu ustawiło się w formację eskortując wlatujący na pokąd prom. Wyglądająca jak łupina przy nowym flagowcu generała maszyna usiadła na głównej płycie hangaru. Do hrabiego podszedł jakiś rodniański oficer i zasalutował regulaminowo.
-Mój panie, bardzo ważne połączenie w sali konferencyjnej. Proszony jesteś ty i generał Grevious.
Plątanina korytarzy w których ukryta była myśl projektanta zaprowadziła ich do dużej sali konferencyjnej, zaraz po przekroczeniu progu hrabia przykląkł, Grevious nie wiedząc dlaczego powtórzył ten gest mechanicznie. Holoprzekaz przedstawiający jakiegoś mężczyznę w ciemnej długiej szacie z kapturem zakrywającym większą część twarzy górował nad postaciami hrabiego i generała swoimi rozmiarami.
-Witaj mój uczniu, zbyt dużo czasu minęło od naszej ostatniej rozmowy. Jak podążają sprawy KNS?
By Woland
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
 |
|
|
 |
Darth Sidious
Sith
Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ????
|
| Wysłany: Wto 16:02, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dooku nie spodziewał się, że jego Mistrz odezwie się po tak długim milczeniu, skrycie liczył chyba, że już nigdy więcej go nie usłyszy. Jednak hologram ponownie się pojawił, znowu Mistrz rozkazywał uczniowi, nieważne, że uczeń był przywódcą, Mistrz występował z tej samej pozycji co przedtem.
- Witaj mistrzu. Sprawy w KNS podążają odpowiednimi torami. Kolejne planety przyłączają się do Separatystów, a nasi generałowie odnoszą spektakularne zwycięstwa. Czego najlepszym przykładem jest Eriadu
- Nie powinniście podbijać tej planety mój uczniu. Jej mieszkańcy i przywódcy byli podstawą opozycji wobec Jedi, teraz może się okazać, że sytuacja wymyka się spod kontroli, stronnictwo sprzyjające Zakonowi uzyskuje przewagę. Przejściowy sukces przesłonił ci prawdziwy cel.
Dooku tylko spuścił głowę i popatrzył spode łba na Grievousa, który był odpowiedzialny za tę bądź co bądź błyskotliwa operację, sprowadził jednak nią na głowę hrabiego niezadowolenie Sidiousa.
- Mistrzu...?
- Naszym celem jest zniszczenie Jedi i obalenie Republiki, ale żeby osiągnąć drugie musimy wykonać pierwsze. Do tego czasu musimy korzystać z każdej pomocy, nawet niesionej przez wrogów.
- Tak jest mistrzu, jednak jak wiesz, byłem ostatnio nieobecny... Sytuacja trochę wymknęła się spod kontroli, przedsięwziąłem już kroki, które mają na celu załagodzenie sytuacji.
- Taaak wiem mój uczniu. Pamiętaj, że jesteś przedłużeniem mojej woli. Pamiętaj, że naszym największym wrogiem są Jedi, musimy ich tropić i zabijać wszędzie gdzie tylko się da, aby w końcu ujawnić się i dopełnić naszej zemstę. Jednak wróćmy do tego co jest aktualne, sprawy przyszłe nie mogą przysłonić nam szczegółów tego co nas otacza. Co planujesz uczynić po podbiciu Eriadu mój Uczniu?
- Mam zamiar wybrać się wraz z eskortą na Ryloth, ta planeta posiada strategiczne położenie, które w wielkim stopniu pomogłoby nam uzyskać przewagę w tej części systemu. Wat Tambor zaś, uda się na planetę Corellia, ma ona dużą wartość ekonomiczną, a sytuacja, w której się znaleźliśmy wymaga od nas poszukiwania, co raz to nowych, źródeł pieniędzy.
- Misja na Corellię będzie jedną z najtrudniejszych, jeżeli w ogóle wykonalną, ale musimy spróbować osłabić pozycję Bel Iblisa i utrzymać status quo. Po zakończeniu tej misji radny tambor uda się na Geonosis i przywróci planetę dla naszej sprawy. Uważam jednak, że podróż na Ryloth jest złym pomysłem. Potrzebujemy kwatery, o której Republika nie będzie wiedziała. Wyruszysz na Utapau, małe siły powinny pozwolić ci na zajęcie jej i ustanowienie tam władzy KNS. Założysz tam fabryki droidów i zbudujesz ukrytą kwaterę główną, aby nie powtórzyła się historia z Mon Calamari.
- Tak jest mistrzu, zgodnie z twoim życzeniem.
- Bardzo dobrze mój uczniu.
Sylwetka zamigotała i zniknęła. Dooku podniósł się i postąpił kilka kroków opierając ręce na fotelu, po czym odwrócił się gwałtownie i spojrzał w oczy Greviousa, który właśnie poznał jedną z największych tajemnic Konfederacji
Połączonymi siłami Wolanda i hrabiego Dooku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
|
Generał Grievous
Generał Separatystów
Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kantyny
|
| Wysłany: Wto 18:58, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Olbrzymi hologram przykuł uwagę Grievousa. Tajemnicza postać najwidoczniej była kimś ważnym gdyż Hrabia okazywał jej znaczny szacunek.
Generał stał lekko osłupiały słuchając jak jego mentor korzy się przed postacią w kapturze. Mistrz hrabiego Dooku. ta informacja utkwiła głęboko w świadomości cyborga. Podczas dalszej rozmowy Grievous zauważył olbrzymia zależność. Hrabiego od jego mistrza. Zrozumiał również jak ulotna była potęga Dooku. Jego mentor był podwładnym jeszcze potężniejszej istoty. Generał nie miał jednak czasu na zastanawianie się. Krótka rozmowa dobiegała końca. Reprymenda jaka otrzymał hrabia za atak na Eriadu zmartwiła nieco generała. Planując swe posunięcia uwzględniał jedynie czysto militarny aspekt działania. Polityka nie interesowała Grievousa, teraz będzie musiał zwrócić na nią baczniejszą uwagę.
Wytyczne, Hrabia otrzymał wytyczne, czyli rada i jej posiedzenia również były tylko przykrywką. Generał znajdował się w stanie lekkiego szoku.
Hologram znikł a Dooku podniósł się ciężko z fotela, po czym spojrzał w złote oczy generała. Grievous nie miał nic do ukrycia. przyklęknął spuszczając wzrok i cicho acz wyraźnie powiedział.
- Jestem twoim sługą mistrzu i tak pozostanie, bez względu na okoliczności. Jeżeli zażądasz bym zginął, zginę. Pozwól mi jednak zabrać ze sobą tak wielu jedi jak tylko zdołam.
Stare khaleeshanskie słowa przysięgi wierności rozbrzmiały w opuszczonej sali. Generał Grievous zrozumiał że właśnie zdjęto mu z barków wielki ciężar. Dalsze losy wojny nie zależały już od decyzji generała czy rady. Zależały od Dooku i tajemniczego człowieka w kapturze. Teraz głównym zadaniem Generała będzie zabicie jak największej liczby jedi.
Pochylony Grievous w milczeniu czekał na słowa swego mistrza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
|
|
|
